Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

koleżanka z forum

Nadzieja? ehh...

Polecane posty

Gość agnesina
Kolezanko z forum----czytaj dokladnie. nikt nie stawia na pedestal wolnosc bez partnera tylko to ze na wszystko jest czas. nauka, zabawa, milosc, obowiazki. Ja w twoim wieku bylam singlem i sie jakos nie zamartwialam. Bawilam sie, cieszylam zyciem co mi nie przeszkodzilo spotkac moja druga polowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
I nie mam 24 lat tylko 27. A meza poznalam majac lat 22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_sumie_Romantyk
A kabaret to ja kiedyś założyć chciałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_sumie_Romantyk
Agnesina, tylko nie mów, że wyszłaś za mąż w wieku 24 lat, bo zabawa kończy się ok. 35 roku życia, powiedzmy, że ok. 25 roku życia przechodzi w sferę mniej intensywną, ale jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
W pubie. Bylam wlasnie na imprezie studenckiej i poznala nas ze soba kelnerka:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
w sumie romantyk ---za maz wyszlam majac 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_sumie_Romantyk
U mnie też niedawno było Ani Mru Mru. Ciekawe koleżanko, co się stanie, jeśli okaże się, że jesteśmy sąsiadami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
oczywiscie. Bardzo sie kochamy a przede wszystkim wyszumieni po studenckich czasach (bo oboje jestesmy juz ex studentami) doceniamy malzenski spokoj. Ale nasze spotkanie zawdzieczamy wlasnie super imprezkom:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2dziestka
Ja o tym wiem. Zawsze gdy jestesmy w polsce imprezujemy razem lub osobno. Tu za granica brakuje znajomych i przede wszystkim czasu;/ jestemy ze soba 3 lata wiec wiem o czym mowisz.Wiesz masz troche racji bo ja nie wyobrazam sobie bycia teraz sama ale zycie na emigracji mocno rózni sie od tego w Polsce wsrod znajomych i rodziny.moze stad mam takie odczucia-by przez chwile poczuc brak zobowiazan i obowiazków.Wracajac do domu i spotykajac sie z rowisnikami widze te ogormne roznice miedzy mna a nimi.a co do zapoznawania ja swojego tez poznalam przypadkeim przez kolezanke w klubie-byl dj-em :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_sumie_Romantyk
Też kiedyś byłem dj-em. No, może to nie był klub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Ja z moim tez za granica mieszkam (w sumie to ja mieszjkam za granica bo on jest u siebie:))). Na co dzien az tak czesto nie wychodzimy bo brak czasu: praca, zajecia, dom. czasem jakies kino ale i to rzadko. Zas jak jedziemy do polski to zawsze spotykamy sie z moja byla paczka ze studiow w polsce i bawimy sie bardzo czesto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkałam pół roku w Anglii... Z moim byłym. I potrafiłam przepracowac 60 godzin w przeciagu 5-6 dni :) A i tak chodzilam na imprezy, a noce zarywalam, bo spędzałam je z moim ówczesnym chłopakiem. I dało rade wyjsc zarowno na dyskoteke, jak i do pubu na mecz (tak... lubie oglądac mecze piłkarskie :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_sumie_Romantyk
A ja nie miałem jeszcze dziewczyny. Jeszcze żadna kobieta nie stanęła u mego boku. A zatem czekam na pierwszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W_sumie_Romantyk
Droga koleżanką. Zaraz wejdę na czat na onecie do pokoju "Przyjaciele". Jeśli też tam się zalogujesz, to Ci powiem, gdzie mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2dziestka
W naszym przypadku nie bardzo da-on pracuje na noce -72 godziny w tygodniu a ja dnie-tez kolo 60 na tydzien. wiec bywaja dni ze sie wymijamy po drodze do i z pracy;/ a jak przychodzi wolny dzien to poprostu chcemy spedzic go razem,najlepiej przed tv:P ehh ja lece spac-jutro do pracy niestety.. dobranoc i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
moj na playstation jakiegos gostka probuje zabic:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Nie jest zle. Mnie odpowiada:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2dziestka
Pytanie chyba bylo od mnie:D Ogolnie zyje sie dobrze jesli chodzi o warunki materialne-pracujemy duzo ale na szczescie praca nie jest cieza tyle za czasochłonna:/ poza tym sporo stresu,duzo obowiazkow chociaz staramy sie zrobic sobie co jakis czas maly urlop gdzies nad morzem w cieplym miejscu:) napewno mieszkajac w Polsce nigdy nie moglabym pozwolic sobie na takie zycie jakie prowadze teraz-w dodatku w wieku 20 lat:) ale nie planujemy tu dlugo zostawac-jeszcze z roczek moze poltora i wracamy do domu, do Polski:)Tu jedyne pieniazki sa dobre,nic poza tym. a w gwoli wyjasnienia jestesmy w Irlandii,w Dublinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2dziestka
Dobra ja lece spac:) pozdawiam i pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
My mieszkamy w Italy. Klimacik jest bardziej cieply, zarobki jak na wloskuie warunki srednie. troche przytlaczajace jest ze ostatnio wszystko podrozalo. Ale jesli pracuja dwie osoby da sie wyzyc. od czasu do czasu tez wyjsc do kina. Jedyne co mnie wkurza rozbity dzien pracy: 9- 13, przerwa do 15 i od 15 do 18.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×