Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alamat

Uratować związek

Polecane posty

Gość alamat

Ratunku. Jestem w związku z żoną 11 lat. Po 4 latach od ślubu nastąpił kryzys z mojej winy. Bardzo żone skrzywdziłem. Potem przez te wszystkie lata próba zblizenia walka o siebie. Terapie, wspólne wyjazdy, wakacje,ferie. Zawsze mówiłaże mnie kocha i że musze jeszcze popracować. Pracowaliśmy razem. Dziś powiedziała, że już dość odchodzi,że nie wierzy że to sie uda. Mamy 2 dzieci 8 i10. Że mnie już nie kocha i chce spróbować szcześcia w innym związku. Świat sie zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widac jej swiat zawalil
sie wtedy, kirdy tak ja skrzywdziles i choc probowała nie potrafila go juz zlepic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alamat
jestem cały czas przy niej utrzymujemy kontakt, również sex - do dzisiaj Uwierzyław to że sie nie uda a ona jest coraz starsza I wg mnie trafiła na ludzi którzy jeje doradzali wszystko, ale nie jak odnaleźć sie w małżenstwie. Ja nie che żeby małżeństwo ją przytłaczało, chce żeby kwitła. A ona mi nie wierzy i nie ufa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podróż
Małżeństwo to harówka. Wiem, jak to jest zdradzać i jak czuje się ktoś zdradzony. Trudne bardzo jest bycie w obu rolach...i potem bycie razem. właśnie te budowanie na nowo, ratowanie. Próbuję układać te klocki na nowo, próbuję kochać, być z nim, przy nim...ale tak naprawdę jestem daleko. Wystarczy wspomnienie, myśl o TYM, który był całym światem, który był mną...i wszystko sie rozsypuje...i siedzę z tymi elementami potrzaskanymi i nie mam czasami już sił sklejać. Myśle, że kiedy dochodzi do zdrady, kiedy szukasz czegoś poza związkiem to jest sygnał, to zawsze jest sygnał, że czegoś brakuję...że szukasz emocji, akceptacji... Alamat życzę dużo spokoju, spokoju i mądrości i cierpliwości. Jeśli ona podjęła decyzję, to żadne błagania, prośby...tylko spokój. Mam nadzieję, ze będizesz jeszcze szczęśliwy...ufam, ze ja kiedyś będę...i że nie będę unieszczęśliwiac innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×