Moja koleżanka z pracy jest atrakcyjną brunetką, ale jej wizerunek psują...

końcówki włosów zafarbowane na zielono :-o Co o tym sądzicie dziewczyny, czy takie malowanie włosów na codzień, jest jeszcze modne i czy w ogóle było kiedyś trendy?

:-o

wiocha

do tego zmierzam, ona pochodzi ze wsi i za wszelka cenę chce się wyróżnić, być "oryginalna" :-o Jak w delikatny sposób wytłumaczyc jej to? Ona jest naprawdę bardzo ładna :-o

A może jeszcze nosi jeansy w białe kozaczki ? To kompletne włościaństwo. Ogolić małpę na łyso i będzie spokój.

Nie, ciuchy zakłada znośne, tzn. nie rażą mnie aż tak jak jej dziwne fryzury. Białe skarpetki owszem :P

a tobie nic do tego :O

Na wsióra nie ma rady bo się ubiera nie od Prady i od tego cierpnie nam skóra.

Jak to, nic mi do tego? :-o Przecież chcę jej pomóc :-o

To, ze tobie się coś nie podoba nie oznacza, że jest obiektywnie brzydkie. Potrafisz to ogarnąć swoim małym rozumkiem?

Nigdzie nie napisałem, że jest brzydka :-o Wręcz przeciwnie, bardzo mi sie podoba, ale te farbowane włoski są rodem z wiejskiego wesela lub zabawy karnawałowej w remizie :-o

wiec wara

Pisałam właśnie o włosach. Skoro nie rozumiesz spróbuję jeszcze raz: to, ze tobie nie podoba się taka fryzura nie oznacza, że jest obiektywnie brzydka. Teraz lepiej? :O To jej włosy i moze się ogolić nawet na łyso bez konsultowania tego z kolegami z pracy.

To chyba dobrze, że koleżanka jest oryginalna. Przynajmniej nie zrobiła sobie fryzury na Rihannę jaką robi sobie połowa małolat. Trzeba mieć odwagę żeby sie wyróżniać. Ja osobiście lubię różnorodność. Warto podkreślać swój indywidualizm, bawić się wyglądem. Trochę zabawy, koloru w życiu, a nie obgadywania koleżanek na forach