Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TYLKO_MNIE_KOCHAJ

chcę przestać o Nim mysleć i pokochać innego z wzajemnością

Polecane posty

Kobiety, Po raz pierwszy zwierzę się na forum i zaufam Wam. Pokrótce opiszę moją historię (długie, ale to całe moje życie), bo chciałam Was prosić, abyście mi z serca powiedziały co ja powinnam zrobić w mojej sytuacji. Widzę, jak fajnie umiecie radzić, jakie z Was mądre dziewczyny, macie intuicję, a co dwie -trzy-cztery kobiece głowy to nie moja biedna jedna. 17 lat temu poznałam mężczyznę, w którym się zadużyłam się po uszy z wzajemnością - w nauczycielu z kursu. Niestety sprawa strasznie była przegrana od poczatku, bo facet do mnie nawet nie zagadał, \"dał dupy\" na całej linii i zachował się nędznie. A ja biedna wysiedziałam na Jego smutnym kursie aż dwa lata cierpiąc okrutnie i z nadzieją (płonną) że to coś da i że Mu się odmieni. Głupia ja. Jemu się nic nie odmieniło, zachowywał się się jak arogancki dupek, obojetny albo wręcz pogardliwy. Ja cierpiałam,a w końcu któregoś dnia przestałam się pojawiać. Ile mozna? Całe to zdarzenie odchorowałam, wróciłam do normy po długim czasie. Ale nie zapomniałam o Nim. Niestety:( Jest to jakby niezalezne ode mnie :( Co więcej, ja czuję i intuicja mi podpowiada, że On o mnie też nie zapomniał. W ubiegłym roku poszłam do Pani Psycholog (bo uznałam, że chcę się rozwijać i robić coś w moim zyciu) i już na pierwszej rozmowie Ona ten temat tego faceta ze mnie wyciągnęła. Zadała mi zadanie, żebym do Niego zadzwoniła, ponieważ to jest mój \"trup w szafie\" i nalezy tego trupa wyciągnąc i przekonać się o co chodzi i czy mam rację. Zadzwoniłam. Odebrał. Daję sobie łeb odciąć że mnie pamiętał, pamiętał nawet mój nr telefonu (chociaż udawał, że nie) - po 16 latach. Niestety na moją prośbę, żebyśmy się spotkali i ze daje Mu mój nr telefonu, to numer zapisał, ale powiedział lujowato: \"Skręcam właśnie meble. Niczego nie obiecuję\". Minęło półtora roku, nie oddzwonił. Dziś myślę, że był wtedy z jakąś kobietą (dla kogo facet skręca meble?) i że zadzwoniłam w najbardziej nieodpowiednim momencie. Pojawił się właśnie inny mężczyzna w moim zyciu, chciałabym się spróbować związać z tym mężczyzną, ułożyć sobie życie, kochać i być kochaną. Nie chcę myśleć o tym Panu, chcę żeby to była zamknięta przeszłość. Nie mogę zadzwonic po raz drugi i poprosić Go po raz kolejny o spotkanie, żeby wyjąć trupa na światło dzienne. A może On już skręca łóżeczko dziecięce?? Pierwsze albo kolejne łóżeczko z inną Panią? Może i On mnie pamięta, może mam rację, ale co jeśli jest już żona, dzieci... A z drugiej strony ja nic od niego nie chcę, niech sobie będzie z kim chce w szczęśliwym związku z kobietą i dzieckiem czy dziećmi. Tylko ja też chcę ułożyć sobie życie, może właśnie z tym Panem, który się pojawił i wydaje mi się, że jest na prawdę wartościowym, mądrym człowiekiem. Czy ja nie mam prawa do szczęścia i miłości? Co o tym myślicie? Jak móc zakochać od nowa, kiedy ma się trupa w szafie, a ten trup nie chce wyjść???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany mam takiego samego trupa w szafie.......wiesz co-ona ma to gdiześ ale my jesteśmy takie, ze chcemy chyba te słowa wprost usłyszeć!! tu jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titio
nnie bardzo zrozumailam co Was laczylo w przeszlaosci? czy on wiedzial ze sie w nim duzysz? I wg mnie-a mysle ze ty zrobilas co moglas zeby trupa wyciagnac z szafy..wyrzuc trupa razem z szafa, nie grzeb sie juz w tej historii bo moim zdaniem nie masz juz tu nic 'do roboty' Teraz pozostaje rozpaczac radosnie nowy etap zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kto \"ona\"? Tamta kobieta? Mnie w zasadzie tamta kobieta nie interesuje. Mnie interesuje ja sama i moje szczęście. Jesli On o mnie nie myślał tak jak ja o Nim, lub nie jest zdolny do kochania mnie i nic dla Niego nie znaczę lub ma inne zobowiązania w stosunku do innej kobiety, to chciałabym dla siebie samej to usłyszeć wprost od Niego, żeby się móc związać z innym mężczyzną ze spokojnym sumieniem sercem i duszą. Bo mam do tego prawo. A chcę być uczciwa w stosunku do siebie i tego nowego Pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titio: to byłoby najprostsze rozwiązanie. Ale ta cholera potrafi mi się śnić, potrafię nagle o Nim zacząć mysleć. Jak wyobrażasz sobie nowy związek z mężczyzną, kiedy sni Ci się całkiem inny mężczyzna i o innym myślisz czasami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE ONA JEDNA LITERKA WIECEJ mi sie wkradła, wiesz co juz spróbowałaś, gdyby chciał cokolwiek wyjaśniac odezwałby sie więc traktuj to ak, jakby miał Ci powiedzieć ze nic nie było i nie ma wlasnie co wyjasniać ja trupa nie wyciągnełam jeszcze i nie wiem czy to zrobię, bo wiem-ze dałam mu szanse na wyjasnienie tylko, ze u mnie ten typek zostawił pieprzoną furtkę i ta furtka mnie właśnie męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
"17 lat temu poznałam mężczyznę, w którym się zadużyłam się po uszy z wzajemnością " jak z wzajemnością jak wynika z historii,że jednak nie?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"autorko\" zadużył się we mnie, to wiem na 100%, ale potem się zachował fatalnie i odwrócił się ode mnie. Wszystko napisałam jak było. Czytaj prosze uważnie. --* ja wiem, że wtedy znów mnie odepchnął, ale ja wciąż pamiętam, snię czasem o nim i to mi troszkę przeszkadza się związać bez obaw z tym drugim. Rozumiesz? Chcę być uczciwa i szczera w nowym związku. Chcę być szczęśliwa. Chcę móc kopnąc tego trupa prosto w dupę i iść swoją drogą. Z tym drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titio
to moze przejsc z czasem..nowy facet Cie zacznie absorbowac i tamtem moze gdzies odejsc poza margines (co jest w tej chwili pewnie dla Ciebie zupelnie nie do ponyslenia) jest racja w sugestii aby potraktowac brak odpowiedz tego czlowieka jako odpowiedz 'bylo, minelo.. moze i bylo wazne ale kiedys- teraz mysle/czyje innaczej' wiem boli..ale uwolinij sie od tej nadziei Slonko takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd wiesz, ze pamietał twój numer tel, zastanów sie czy nie widzisz tego, czego byś cciała????? rozumiem Cię........ale daj szanse temu człowekowi z którym teraz jesteś..... zostawianie otwartych furtek to jest jedno wielkie skurwysyństwo, zamknę ją-jeszcze nie wiem jak -ale to zrobię!!! mam tylko nadzieję, ze go nie spotka nigdy i nie zadzwoni po jakimś czasie...chociaż uffff trup znowu zaczął dzisiaj śmierdieć;) przez ten Twój topik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
wg mnie to co napisałas to BZDURA! Jakby facet się Tobą interesował to podczas tych 2 lat kursu napewno zagadywałby nieraz do Ciebie a skoro Cię niyb pamiętał też napewno by odddzwonił chociażby by spotkać się z Tobą jako z dawna kursantką:o Wg mnie wymyśłiłaś sobie, że się w Tobie zadłużył dlatego że bardzo byś tego chciała! Nie znam osoby, która by się 2 lata zachowywała tak jakby nic nie czuła podczas gdy naprawdę byłaby zadłużona:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titio: lecz choć to dla mnie na prawdę niewyobrażalne dziś, ale chcę wierzyć, że możłiwe. Jest to dla mnie jakaś szansa na normalne życie. Dziękuję Ci za słowa pocieszenia. Chcę w to wierzyć. --* własnie, ja bym się obawiała, żeby Go nie spotkac później przypadkowo gdzieś na ulicy, żeby już potem na prawdę nie zadzwonił. Planowałabym chyba zmienić nr telefonu i adresu, żeby zmniejszyć szanse na takie brzydkie kawały losu, kiedy już będę się leczyłą z innym:) Los potrafi płatac figle, a ja chcę być uczciwa w swoim postanowieniu zamknięcia furtki, choćby bolało na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"autorko\" myślę, że nic nie wiesz \"na pewno\". Ja tam bylam i jestem. Oczywiście, że najbardziej bym chciała, żeby mnie zatrzymał wtedy, było już bardzo bardzo blisko, a jednak się wycofał wtedy. Nie wiem, dlaczego. Teraz to bym chciała być wyleczona z Niego na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak, nie wiem jak on sie zachowywał, ale musiał nie byc zdecydownym na Ciebie nigdy....kto wie co to za człowiek:( ważne jest teraz Twoje szczęście, myślę ze jesteś bardzo wrażliwa i po prostu co jakis czas to sie w Tobie odzywa...ale wierz mi, ze jak dasz szanse temu człowiekowi możesz spojżec na tamtego całiem innaczej, ja jestem na etapie takim-ze jakos każdy mi nie odpowiada, bo widze tamtego wszędzie, ale przynajmniej sie staram zaponieć i wiem, ze życie pozoli mi sie zakochać, jeśli ja sama na to pozwolę w końcu-wiem, ze jest to trudne, tak czasami jest -opisz coś więcej.......pamiętaj tez, ze facet mógł sie na poczatku bawić-niektórzy tacy są, nawet jak cośw nim drgnęło to nie byliście razem-więc nie ma sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejdz do tego w ten sposó-pomyśł ta, ze gdyby on sie tak męczył jak Ty to chciałby to wyjaśnić, a mu sie dobrze na pewno zyje!!!!!!!! bo sie nie odezwał, więc nie jest mu źle a Ty sie zadreczasz!!!!! znajdzie sie, albo już znalazł taki, ktory zasługuje na Ciebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę, że On zawsze stawia na rozum i był (a może i jest?) niedojrzały uczuciowo (żeby nie powiedzieć \"ułomny uczuciowo\".) Ale to jest tylko moje wrażenie, mogę się mylić. Zakochac się w takim człowieku to jest chyba największe nieszczęście kobiety. Klęska. A ten mężczyzna, który pojawił się teraz w moim zyciu jest zupełnie inny: wydaje się być dojrzały uczuciowo, wie jak traktować kobietę, wydaje mi się, że jest uczuciowy, wrażliwy (chyba bardziej niż ja?), wartościowy. Czuję, że to jest dla mnie szansa na ułożenie sobie życia. Gdyby tylko udało się wyleczyć z tego paskuda z przeszłości, to tylko chyba mały kroczek, milimetr. Gdybym mogła spotkac teraz tego podłego gada, przekonać się że jest podły, żonaty, dzieciaty, nieuczuciowy, ułomny, zimny, arogancki. Boshshs, postawiłabym Mu nawet kawę i deser w kafejce za własne skromne pieniądze, żeby mnie tylko potraktował jeden raz tak jak wtedy. byłabym teraz spokojna i wiedziałabym co robić. Głupie, ale to dla mojego szczęścia i zdrowia. Wiedzieć na pewno, znac prawdę i nei móc się łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz o tym pogadać??? moze Ci ulży ale nie ma sensu chyba na kafe!!!!! dla mnie jest jasne, ze zbyt mało mu zależało, albo uniósł sie duma nie wiem co zrobił jak hcesz to daj jakieś na miary na ktos_na_W@interia.eu -ale wiedz ze odpowiedz jest jedna...to gad, zabawił sie, a Ty sie zakochałas:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile tych wizyt u psychologa
było, co? jedna...? podczas której poradzila Ci telefon do niego? chyba przydałoby się sprawę pociągnąć i wyprostować jakoś na serio, bo zadręczanie się facetem przez 17 lat .... to gruba przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że masz całkowitą rację. Wiem to na 99,9% Ale chcę to wiedzieć na pewno z ust tego cholery, żeby mieć całkowitą niezachwianą pewność. Obudzona w środku nocy w łóżku z tym Drugim chcę wiedzieć, że jest tym Jedynym Którego Kocham i że zrobiłam na 100% dobrze. Napisze do Ciebie. Pozdrawiam, dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: \"ile tych wizyt\" : nie jestem w stanie policzyć ilości moich wizyt u tej Pani Psycholog w sumie razem, ale po co? Wygrzebała mi tego trupa już na pierwszej, mimo, że wcale nie chciałam o tym rozmawiać. A poradziła telefon no nie wiem, może na kolejnej czy trzeciej, czwartej może? nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×