Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

moni7755

Zwiazek z partnerem majacym dziecko.

Polecane posty

Od paru miesiecy jestem z mezczyzna, ktory ma piecioletnia corke... Wiedzialam o tym od samego poczatku i podchodzilam do tego sceptycznie. Ujal mnie swoja osobowoscia i jesli chodzi o jego charakter to nie moglabym wyobrazic sobie lepszego partnera dla siebie ale... Nie moge zaakceptowac tej sytuacji, gryze sie strasznie, stoje po paru miesiacach na rozdrozu.... Nie wiem co mam zrobic, bo z jednej strony bardzo mi na nim zalezy i odejscie wiazaloby sie dla mnie z wielkim bolem. Mam wrazenie, ze znalazlam tego wlasciwego, ale boje sie strasznie ciezaru jaki bede dzwigac na swoich barkach. chodzi mi o jego kontakty z ex w sprawach dziecka, co 2 tygodnie na weekend ma corke u siebie i ja w tym uczestnicze. Denerwuja mnie zobowiazania jakie za tym ida. Zdaje sobie sprawe, ze nie bede go miala tylko dla siebie. ze nie bede ta pierwsza, ktora da mu dziecko... Strasznie mi tego zal. Boje sie. Czlowiek jest wspanialy, zasluguje na milosc a ja jestem bardzo wrazliwa i uczuciowa osoba, potrafie dac wiele milosci, ale nie podolam chyba tej sytuacji. Moze maluje diabla na scianie, ale najbardziej boli mnie to, ze ewentualne niepowodzenie tego zwiazku moze zalezec nie tylko od nas dwojga. Ze bede musiala znosic wtracanie sie obcej dla mnie kobiety i zawsze bede czula jej obecnosc jakby cien. Dziecko jest niczemu niewinne wiem, ale laczy juz tych dwoje ludzi na cale zycie i ja nie wiem czy ja to zniose... jest mi potwornie ciezko, bo stoje przed podjeciem powaznej decyzji... wiem, ze bedzie bolalo jak odejde. Nie wiem co mam robic!!!!!!!!!!! Znalazlam dobrego czlowieka i gdyby nie fakt, ze ma takie zobowiazania, bylabym teraz najszczesliwsza kobieta na swiecie. Ale chyba jestem zbyt slaba i nie podolam. Od paru tygodni cierpie na cos w rodzaju ogromnego przygnebienia, nie potrafie sie na niczym innym skupic rozwazam za i przeciw i snuje scenariusze, ktore moze nigdy sie nie zdarza, ale ktore opieram na przezyciach innych ludzi tkwiacych w takich zwiazkach. Nie wiem czy ja tak bardzo chce ryzykowac, a z drugiej strony boje sie, ze nie znejde juz tak wspanialego czlowieka.... Wiem, ze nic nie wiem... Wiem, ze nikt za mnie decyzji nie podejmie, ale moze ktos ze mna po prostu pogada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
masz obawy? i słuszne. mam parę pytań. ile jesteście razem i czy macie wspólne plany, czy mieszkacie razem i w czyim mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
Skoro z niego jak piszesz dobry człowiek... czy znasz powód rozstania w jego poprzednim związku i ile lat trwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprzedni zwiazek trwal okolo 9 lat. Powodem rozstania bylo totalny brak zrozumienia, odmienne charaktery i chyba z czasem zupelnie inne oczekiwania. Rozczarowanie zwiazkiem i wypalona milosc. Nie byla powodem rozstania osoba trzecia. Tak niby mamy wspolne plany, narazie nic konkretnego. Jestesmy zaangazowani uczuciowo,ale oblecial mnie wielki strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to ... gdyby miłość nie odwaliła mi do reszty i miałabym troche zdrowego rozsądku na pewno nie pakowałabym się w takie układy. Jak nie alimenty to odwiedzinki i tysiąc problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiążąc się z kimś na poważnie zakładasz zapewne że nie na 5 lat tylko na kilkadziesiąt jak zdrowie pozwoli. Jeśli zamierzasz z tym człowiek spędzić całe życie, to jakie znaczenie ma to, że przez kilka lat będzie co 2 tygodnie widywał się z córką? Może polubisz małą i ona Ciebie. Lepszy wartosciowy facet z dzieckiem niż bezdzietne bydlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest oczywiscie racja, tez to tak sobie tlumacze. Ja juz mala znam i nawet calkiem niezle mi sie z nia bawi i rozmawia. To jest wszystko swieze. Przyzwyczajam sie... Nie mam nic przeciwko temu dziecku i kontaktom z ojcem, ktore sa regularne i uporzadkowane. Bardziej przeraza mnie to, czy ja w tym zwiazku bede spelniona i dam rade w razie pojawienia sie problemow z tym zwiazanych. Czy nie bede czula sie jak piate kolo u wozu. Wlasnie dlatego, ze mysle o powaznym, stalym zwiazku mam takie rozterki... Chcialabym uniknac rozczarowan i musze przemyslec czy jestem w stanie to udzwignac, bo dla mnie nie Mala jest tym najwiekszym problemem, ale co za tym idzie kontakty z ex i sprawy finansowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Moni, też byłam w takim związku. Trzeba zaakceptować tą małą osóbkę, która jest dla faceta bardzo ważna. No i trzeba przyswoić do siebie całą sytuację, spotkania i rozmowy faceta z jego ex. To jest dziecko i nigdy z nim się nie rozwiedzie, nawet jeśli weźmie rozwód z żoną. Nie ułożyło im się, nie pasowali do siebie. Facet po takich przejściach nie jest skazany na samotność. Może przecież znaleźć drugą wielkość miłość. Musisz sama wiedzieć czy dasz radę. Nikt Ci tego nie podpowie, ale pogadać czy poklikać zawsze można. Mnie też było dziwnie, gdy przychodziła była żona ... ale przecież nie łączyło ich już nic. Sprawy formalne. Nasz związek nie przetrwał, ale nie z powodu jego zobowiązań. Byłam w stanie wszystko zaakceptować tak jak jest, ale nie wyszło. Przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączenie . tematów . forever.
03:54 Daj sobie z takim facetem spokój,znałam takiego,był bardzo miły na początku naszej znajomości,aby tylko złapać dziewczyne,a jak już czuł się pewny,że jestem za nim,to dopiero pokazał jaki jest,oni tak juz mają,na początku cacy a później,pokazują rogi!!!!!!!!! 05:31 moni7755 No tak, moze zdarzyc sie i tak... Wlasnie boje sie tego, ze zawierze tej milosci, poniose tak wielkie poswiecenie. Bo jest to poswiecenie, nie da sie ukryc. Ja jestem kobieta bez zobowiazan, w wieku, w ktorym wiele kobiet w obecnych czasach decyduje sie na zalozenie rodziny. Mam 29 lat. Czasem mysle, ze za dlugo nie moglam sie zdecydowac i teraz tylko zostana rozwodnicy i dzieciaci. Ostatnio mysle bardzo pesymistycznie, nie da sie ukryc. Bedzie mi milo jesli jeszcze sie odezwiesz. 06:22 milka czekolada Dlaczego nie jest z tamta kobietą? 06:28 moni7755 Bo sie nie zgadzali, podobno od poczatku nie rokowalo to dobrze jak to pozniej przemyslal, ale byl mlody i zakochany a pozniej chcial w tym trwac, skoro powiedzial a chcial powiedziec b. Nie wiem, nie wnikalam w to, az tak bardzo. Z tego co wiem, to nie pasowali do siebie, wypalilo sie to co ich laczylo itd. 07:22 guta ile on ma lat i w jakim wieku dziecko? jakie ma z nim relacje i czy tamta kobieta ma juz kogoś "na stałe"- to wazne.... 07:33 nefrytowakotka Odwróć sytuację.. to Ty masz dziecko i facet zaczyna miec watpliwości i chce się rozstać.. i ajk by Ci było???? francowata zołza z domieszką czarownicy kobieta bez faceta jest jak ryba bez roweru All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die. 07:45 Ewa 33 Dokładnie. Poza tym - a cóż to za tak wielki ciężar? Bez przesady Facet nie jest mordercą ani nie ma ósemki dzieci, zeby to był jakiś wielki cieżar, nie róbcie z igły wideł. Jestem od kilku lat z facetem, który ma 2 dzieci z małżeństwa i jakaś wielka krzywda z tego powodu mi się nie dzieje. Nie demonizujcie problemu. Każdy związek ma swoje problemy, które musi przezwyciężyć. A to finanse, a to choroby, a to dawne związki , a to niechęci rodziny albo jeszcze 100 innych. Jak ludzie się kochają i chcą być ze sobą, to pewne rzeczy akceptują i tyle. Bez demonizowania probmelmów. co nas nie zabije, to nas wzmocni gg 1796500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam. Ja musze dac sobie jeszcze troche czasu i postarac sie jakos to wszystko przerobic, chce zeby moja decyzja byla przemyslana. Takie rozmowy jednak pomagaja, przynajmniej wiadomo, ze nie jestem odosobniona i warto poznac rozne opinie na ten temat. Czasem osoba, ktora znajduje sie w danej sytuacji podchodzi zbyt emocjonalnie i nie potrafi spojrzec z dystansu. Przemysle to wszystko po prostu i zobacze jek sprawy beda sie dalej toczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka281
A ja jestem tą osobą, która ma dziecko (też 5-letnie) i mam faceta, który tak samo jak i Ty ma obawy co do naszego związku. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku i nie wiem nadal co będzie..... Jeśli chcesz go zostawić to go zostaw i nie rób mu nadziei bo to jest męczące bardzo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze odpowiem, ze dziecko ma lat 5, on 35, a ona niestety narazie nie ma nikogo na stale. Probowala sie z kims spotykac, ale widocznie nie wyszlo. Musze teraz uciekac. Zycze milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni...wydaje mi się, że momentami czułam się lepsza od tej żony, którą czasem widywałam jak przychodziła po dziecko. W końcu zostawił ją, a był ze mną. Dziecko nie jest winne, to mała biedna istotka, której też będzie ciężko. Wiem, że mój facet wtedy przejmował się też tym, że gdybyśmy chcieli być razem na zawszeto nigdy nie pójdę w białej sukni do ślubu ... martwił się, czy to zaakceptuję. Jeśli to prawdziwa miłość to przetrwa wszystko. Z tym facetem już nie jestem. Jego była żona stoczyła się na dno, ich dziecko wychowują jego rodzice. On ma dwójkę z inną...moją konkurentką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka281
Mnie się chwilami wydaje, że mój facet udaje akceptacje mojego dziecka, robi dobrą minę do złej gry a tak naprawdę wolałby aby dziecka wogóle nie było. Wybierając z ich dwojga wybór jest prosty - wybieram dziecko bez wzgledu na wszystko. Moni... - jeśli będziesz kazała mu wybierać między Tobą a córką, albo jesli będziesz wymagała żeby sie nie kontaktował z nią to nic z tego nie będzie. Powiem tyle, albo w pelni zaakceptujesz stam rzeczy albo nic z waszego ziazku nie będzie bo non stop będziesz miała opory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet z dzieckiem to jest taka sprzedaż wiązana - musisz go wziąć i zaakceptować z całym dobrodziejstwem inwentarza :) On jest poprostu w pakiecie z dzieckiem i nic tego nie zmieni - albo go chcesz takiego, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ewy
no to jej poradziłaś... przeciez ona to na samym początku napisała, wie dokładnie co ją czeka, tylko nie wie czy da radę nie umiesz czytać idiotko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie do końca
Ze bede musiala znosic wtracanie sie obcej dla mnie kobiety i zawsze bede czula jej obecnosc jakby cien. Dziecko jest niczemu niewinne wiem, ale laczy juz tych dwoje ludzi na cale zycie -- Niech nie robi tej głupoty. Jest związany z dzieckiem. Ale nie z byłą. To trzeba oddzielać. Związani jestemy z tymi, ktorych kochamy czyli dzieci i ukochane, a nie byłe, znajome itp. dobrze radze. Była niech sie zajmie sobą. A nie Twoim facetem. WYmazac byłą. Ona zrobiłaby to smao gdyby ona byał w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz
Moni jestem w takim związku, trzy lata i mogę Ci powiedzieć, że nie jest łatwo mamy swoje dziecko, spodziewamy się drugiego, ale myśli wciąż nachodzą mnie podobne bez względu na to jak wiele rzeczy będzie Was łączyć (dzieci, ślub) zawsze będzie między Wami ta przeszłość, coś co łączyło go z inna kobietą, przez co on przechodził poraz pierwszy - ślub, narodziny pierwszego dziecka, będziesz miała do końca życia kompleks "tej drugiej" jakkolwiek nie poukładane byłyby sprawy związane z jego ex i dzieckiem, zawsze cos będzie cię gryzło, bolało, przypominało, nigdy nie będziecie tylko we dwoje w tym związku, nawet jeśli ex nie będzie ingerować to będą się pojawiały myśli, które ciężko jest odpędzić - a powodów będziesz miała mnóstwo - całe wychowywanie dziecka - WASZEGO będzie przywoływało wspomnienia, będziesz sie zastanawiać, czy z tamtą dziewc zynką tez się tak samo bawił jak była malutka, czy żonie tez tak pomagał, wszystkie twoje pierwsze zachwytynad dzieckiem on już będzie miał za sobą - pierwsze kroczki, pierwsze słowa, niewykluczone, że wyrwie mu się czasami jakieś porównanie, nawet bezwiednie, ale ty poczujesz się tak, jakby on porównał cię z byłą w sprawach łóżkowych.. nie straszę cię, są różne kobiety, niektóre w ogóle takich rozterek nie mają, potrafią oddzielić przeszłość gruba kreską, ale z tego co piszesz jesteś bardzo wrażliwa, jest szansa, że takie myśli będą u ciebie powracały do końca żyica będzie ci przykro, że nie wystąpisz dl aniego w białej sukience, będzie ci przykro, jak będziesz musiała odmówić swojemu dziecku zabawki bo już zawsze trzeba będzie kupić jedną więcej różnie się w życiu układa, nawet jeśli teraz jest wszystko w porządku, potem moga pojawic się problemy - jego córka zacznie dojrzewać, może byc zazdrosna o wasze dzieci, może była zacznie ingerować nie wątpię, że jest on dfobrym człowiekiem, skoro bierzesz pod uwage wszystko, ale przede wszystkim zastanów się czy dasz radę mój mąż jest najlepszym facetem pod słońcem i kocham go jak nikogo innego i nie mogę powiedzieć, że żałuje czegokolwiek, ale pomimo tego szczęścia które mi daje, czasem to wszystko jest bardzo bolesne..bo myśli zawsze będą się pojawiały a przeszłości nie da się już nigdy zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
a tak gwoli jasności proponuję porozmawiać z partnerem o swych obawach i spytać go jakie on ma plany co do waszego związku. Jeśli oboje planujecie wspólne życie to dojaśnienie byłoby nawet wskazane. Unikniecie wtedy "ja myślałam/ myślałem. Uczucie po latach się zmienia a planowanie przyszłości razem jest gwarantem bycia ze sobą. Jeśli będziesz czuła się, że jesteś najważniejszą kobietą w jego życiu dasz radę :) zaakceptować jego kontakty z ex oraz kontakty z jego dzieckiem. Zdajesz sobie sprawę jakie ma obowiązki względem dziecka i dobrze ale podejmując decyzję bycia z nim..wybierasz bycie z nim lub wycofaj się bo zadręczysz i siebie i jego. Życie pokaże czy to był Twój dobry wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do myszki281 Moj partner powiedzial, ze juz nigdy nie zwiazalby sie z kobieta majaca dziecko. A to ze wzgledu na przykre doswiadczenia ze zwiazku poprzedniego. Maja razem wspolna, piecioletnia corke, ale ona juz miala wtedy 4-letnia corke z poprzedniego zwiazku. Zaakceptowal dziecko, traktowal jak swoje, otoczyl miloscia, utrzymywal finansowo. Teraz po rozwodzie moze miec kontakt ze swoja corka, ale od starszej zostal odseparowany, na zyczenie malzonki. Ma zal o to, ze tak sie poswiecal dla tamtego dziecka, a teraz jest traktowany jak obcy przez ex i jej corke. Jesli twoj partner nie akceptuje Twojego dziecka to rzeczywiscie jest problem. Napewno chcialby Cie miec tylko dla siebie. Pozatym mezczyzni sa zazwyczaj w innej sytuacji, gdyz dzieci z reguly sa przy kobiecie i on wiazac sie z Toba spotyka dziecko codziennie i zyje z nim pod jednym dachem.My mala mojego partnera widujemy co 2 tygodnie w weekend. Wydaje mi sie, ze mam duzo latwiej niz Twoj partner. Pomoze Wam napewno szczera rozmowa a pozatym postaraj sie wygospodarowac czesciej czas dla tylko Was dwojga. Jak Ci bardzo na nim zalezy to pokaz mu, ile dla Ciebie znaczy i ze nie jest mniej wazny od Twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do `wiem co czujesz` Oni na szczescie nie mieli slubu koscielnego, wiec jak do tego dojdzie, moge stanac przed oltarzem, to jest dla mnie bardzo wazne. I jasne dla mnie jest tez to, ze zarowno jego corka jak i nasze wspolne przyszle dzieci beda musialy byc traktowane tak samo. Zobaczymy co czas pokaze, ale na ten moment nie boje sie zadnych porownan, on tego w ogole nie robi. I ma racje ta osoba, ktora tu napisala, ze jak tylko bede sie czula dla niego najwazniejsza kobieta, to dam rade. Zostawiam sprawe swojemu biegowi. Jest mi narazie z nim bardzo dobrze, czuje taki wewnetrzny spokoj i harmonie. Nie chce z tego w zadnym razie rezygnowac i mam nadzieje, ze bede dosc silna by stawic czola problemom, ktore napewno sie kiedys pojawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do no coz... Plany na przyszlosc nam sie raczej zgadzaja, rozmawialismy o tym juz nie raz. I jak do tej pory czuje sie najwazniejsza i ta jedyna. Wiem, ze porzedni zwiazek jest definitywnie zakonczony, nie tylko na papierze ale i w jego sercu. Dzis mysle juz pozytywnie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moni, minęlo dużo czasu..jaką decyzję podjęłaś. Ja jestem w takim związku...miałam te same obawy i ..zaryzykowałam...nie wiem, czy nie wysiądę psychicznie. Mój mąż, jego ex i dziecko buntowane przez matkę przeciwko mnie, to był koszmar...teraz mąż się stara, dla mojego dobra nie widuję się z tym dzieckiem. Spotkania jego z dzieckiem odbywają się u jego rodziców. Ale ja już jestem wypaczona psychicznie! Najpierw powoli, dzień po dniu, kłótnia po kłótni, cieżkie słowa: zabrałaś mi tatę, nie przytulaj się do niego, mała kopała mnie gdy byłam w ciąży itd itd..a teraz mąż krzyczy do mnie:wariatko! gdy zaczynam się telepać (czyt. całe moje ciało odmawia mi posłuszeństwa) gdy usłyszę choćby imię tego dziecka i jej matki..we wszystkim doszukuję się kłamstwa, zdrady, wyciągania "po cichu" pieniędzy z domu dla tego dziecka itd..dodam że wiele razy mnie oszukał...tłumaczył że kierował się dobrem dziecka..nie wierzę, że kobiety mogą być szczęśliwe w takich związkach!!! ja nie umiem odejść..boję się życ samej albo prosić matkę o pomoc...a było tylu facetów bez zobowiązań...też myślałam że nie ma nikogo wspanialszego, czulszego, oddanego..teraz słyszę że jestem szmatą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałosne, jak można się wiązać z facetem i cudzym bachorem?? Co innego wdowcy, to inna kategoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wszystkich postów, jedynie Twój. Piszesz momentami jak dziecko, np. ze nie będziesz go miała tylko dla siebie...Co to znaczy tylko dla siebie? Bzdura jakaś. Poza tym jeśli będziesz mu podporą i będziesz go wspierać w różnych sytuacjach, to on będzie z Toba szczęśliwy, a jego żona nie będzie w stanie podkopać jego wiary w siebie. Stań na wysokości zadania, nie zachowuj się jak rozkapryszony bachor, bo facet ma dziecko. Oddasz go tak bez walki? Niech widzi, że jesteś dojrzałą kobietą, a nie dzieciakiem, który chce zagarnąć zabawkę tylko dla siebie. Wy też na pewno będziecie mieli wspólne dziecko w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziały gały k***a co brały...Szybko wymiękacie, nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cyt.,,Moni, minęlo dużo czasu..jaką decyzję podjęłaś. Ja jestem w takim związku...miałam te same obawy i ..zaryzykowałam...nie wiem, czy nie wysiądę psychicznie. Mój mąż, jego ex i dziecko buntowane przez matkę przeciwko mnie, to był koszmar...teraz mąż się stara, dla mojego dobra nie widuję się z tym dzieckiem. Spotkania jego z dzieckiem odbywają się u jego rodziców. Ale ja już jestem wypaczona psychicznie! Najpierw powoli, dzień po dniu, kłótnia po kłótni, cieżkie słowa: zabrałaś mi tatę, nie przytulaj się do niego, mała kopała mnie gdy byłam w ciąży itd itd..a teraz mąż krzyczy do mnie:wariatko! gdy zaczynam się telepać (czyt. całe moje ciało odmawia mi posłuszeństwa) gdy usłyszę choćby imię tego dziecka i jej matki..we wszystkim doszukuję się kłamstwa, zdrady, wyciągania "po cichu" pieniędzy z domu dla tego dziecka itd..dodam że wiele razy mnie oszukał...tłumaczył że kierował się dobrem dziecka..nie wierzę, że kobiety mogą być szczęśliwe w takich związkach!!! ja nie umiem odejść..boję się życ samej albo prosić matkę o pomoc...a było tylu facetów bez zobowiązań...też myślałam że nie ma nikogo wspanialszego, czulszego, oddanego..teraz słyszę że jestem szmatą..,, ****** Moze to dziecko nie jest buntowane , tylko sa mo widzi ,ze jego mama mieszka osobno choc powinna z tata, bo kiedys tak bylo. Dzieci tez maja swoj rozum , potrafia obserwowac , czuja . Wcale nie musi byc buntowane , ale tak przekazuje swoje emocje i uczucia . A moze tak reaguje , bo sama bylas przyczyna rozpadu zwiazku , tego ze ten,, tatus,, go zostawil i juz z nim nie mieszka ? Poza tym te slowa ,,doszukuje sie klamstwa, zdrady , wyciagania po cichu pieniedzy dla tego dziecka ,,----------skoro jestes zazdrosan widocznie bylas przyczyna rozpadu tego zwiazku . A jesli chodzi o pieniadze to JEST JEGO DZIECKO !!! ON JEST ZA NIE ODPOWIEDZIALNY !!! To ze ma zasadzona jakas kwote nie znaczy ze nie moze dac mu dodatkowe pieniadze czy prezent . Jak w zyciu , swojemu ziecku kupujesz co chcesz i co on chce bez jakis ograniczec ,prawda . A tu wyglada na to ,ze on ma dac tyle i tyle i koniec . Przeciez to jest jego dziecko , ono nie jest w niczym gorsze od twojego. A znajduje sie w gorszej sytuacji , bo nie ma ojca na codzien . Wydaje mi sie ,ze jestes chytra i zazdrosna . Ale to dziecko ma takie same prawa co twoje , na rowni. Sa tylko po innych matkach . I to co sie nalezy twojemu , nalezy sie tez jemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu ponownie ja..piszesz mi, że jestem chytra i zazdrosna..i że byłam przyczyną rozpadu związku...otóż- nie jestem chytra, bo sama z własnej woli kupiłam temu dziecku buty, wybrałam lalkę na gwiazdkę- też byłam dziewczynką i wiem z czego dziewczynka może się ucieszyć...ale wiesz? tu chodzi o coś innego..przykład- cienko było z kasą bo mąż stracił pracę...z góry wiadomo było, że nie stać nas na kupno prezentu na dzień dziecka- zarówno naszemu, jak i dziecku ze związku męża...dzień dziecka jest 1 czerwca. W czerwcu nie mogło jego dziecko przyjechać do nas, bo nie było kasy, a mieszka daleko i koszt przywiezienia to 400 zł. Tyle nie było nawet na jedzenie. 10 lipca dostałam dostałam premię w pracy, mąż 20 pojechał po dziecko..dopiero gdy przywiózł to swoje dziecko zakomunikował, że teraz możemy kupić prezenty na dzień dziecka? nie pamiętał jak tylko dostałam pieniądze, nie powiedział : kupmy naszemu dziecku, a jak tamto przyjedzie to też się kupi..tylko przypomniał sobie jak zobaczył to pierwsze...to boli..a to jest tylko jedna z wielu sytuacji. Nie byłam powodem rozpadu związku, ona odeszła bo miała jakiś romans z żonatym facetem..a jak jej nie wyszło, a wiedziała, że jestem już ja, zaczęła straszyć że zrobi wszystko by rozwalić nasz związek a mnie już kilkakrotnie zwyzywała od kur..w. Dbałam o jej dziecko, podcierałam jej dziecku d**ę, nosiłam je na ręku 9 miesiącu ciąży, bo płakało a mąż pojechał do pracy..a ona teraz na moje mówi : ten wasz znajdek..Chcę być dla męża podporą bo wiem że jego była jest podła i rani jego, mnie a nawet swoje dziecko. BO po rozmowie z ich dzieckiem, przyznało się , że matka kazała jej tak do mnie powiedzieć...chcę!naprawdę chcę być ciepła, być podporą, wspierać go tak jak na początku, kiedy jeszcze miałam siłę i determinację...potrzebuję psychologa, bo nie daję rady już tak żyć..boję się każdego telefonu jej..boję się że znów zadzwoni i wymyśli jakąś straszną chorobę dziecka tylko po to by ..właściwie nie wiem po co ona to robi..:-( Czy ja jestem chytra? Będąc w ciąży wysyłałam jej alimenty, mąż nie pracował i nie wystarczało mi na witaminy które powinna przyjmować kobieta w ciąży..całe nasze małżeństwo poświęcałam się kosztem siebie, teraz nie mogę jeść, boję się tego dziecko i jego matki i tego że znów mąż mnie źle zrozumie...jak tak dalej pójdzie wykonczę się, a ja mam przecież dziecko do wychowania..jak poradzić sobie z tym..ktoś powie- to odejdź ...ale ja już teraz boję się życia z nim, boję się życia bez niego..chcę tylko skupić się trochę na sobie i dziecku- swoim a nie ciągle walczyć z jego byłą, rozwiążywać wyimaginowane przez ex problemy dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×