uk obwinia emigracje z wsch.europy-to nieprawda!!!!!!!!

Do tych co nie znaja angielskiego w tym arykule nie ma o tym slowa , wrecz przeciwnie chwala polakow za ich wklad w angielska gospodarke a jedyne slowa krytyczne to byly ale o angielskich robotnikach ze na tle polakow wypadaja bardzo slabo i dlatego anglicy wola nas zatrudniac , a na temat mieszkan socjalnych ze owszem wzrosly koszty potrzeb i ze trzeba ukrucic nowych emigranow ale emigrantom nie wchodzacych w sklas uni europejskiej , oraz innym nacjom !!!!!

ha ha ... no bo nie znaja ..

prosze mnie nie obrazac,bo ja cie glupia nie nazwalam,kimkolwiek jestes,pozdrawiam

to sie naucz angielskiego a nie siejesz zamet w glowach ludzi po co !!!

do "glupia meme "moja droga arykou moze pochwala wklad polakow w gospodarke uk ale wyraznie jest napisane, ze brakuje mieszkan socjalnych z powodu naplywu emigrantow ze wschodu (czy. polakow :P) :) zamiast nazywac kogos glupia sama naucz sie czytac ze zrozumieniem

a skoro zaczyna brakowac to co to znaczy? ze biedota z polski po socjalne przyjechala? nie? kombinuja jak moga zeby wydrzec cos co im sie nie nalezy, maja po dwie rece, nogi, czesto sa w zwiazkach malzenskich ale mimo to chca mieszkanie za darmo!!!! zamiast isc do pracy, siedza na dupach zra i tyja. Powinni ich deportowac do polski

to wy chyba nie znacie angielskiego pisza ze z powodu naplywu emigrantow z poza uni !!!!!za na tych ludziach sie musza skupic.

ukukplanet sama mieszkasz w socjalu bo najbardziej drzesz jape!!!!i obrazasz ludzi na innych topikach lub nie masz szans na takie mieszkanko i ci zal dupe sciska

niestety jesli czlowiek sie sprzeciwi polak zawsze stwierdzi, ze pewnie jest zazdrosny :O to juz cecha narodowa, smutne

nie mam szans hahah? a co za problem? tylko chyba wstyd by mi bylo!!!!!! to nie mieszkania dla ludzi tak jak ja tylkodla potrzebujacych, ktorzy naprawde nie maja szansy na wynajem albo kupno!!!!

dotyczy emigrantow ze WSCHODNIEJ EUROPY a nie obywateli non-EU,"madre" czytajcie lepiej z tym , ze na koncu ktos stwierdza, ze nic nie mozna zrobic z naplywem ludzi z EU, wiec chca obciac naplyw ludzi z krajow poza unijnych..ale problem dotyczny Europy Wschodniej.Oczywiscie, ze mowia tez o korzysciach, ale tez o niekorzystnym wplywie na mieszkania socjalne, edukacje i sluzbe zdrowia...a takze rosnie wandalizm.. I ja popieraw ukukplanet...Polak to potrafi kombinowac, czy mu sie nalezy, czy nie...przykre...

nie tlumacz sie tlumacza sie winni

i jeszcze dodam "nie masz szans" tak to piszesz jakby to bylo cos wspanialego dostac socjalne mieszkanie szczyt marzen, w Polsce ludzie wstydza sie a tutaj w Anglii miec socjalne to jak jezdzic mercedesem :O

oraz chca zrobic porzadek z tymi z poza uniiii ktorzy juz tutaj sa!!!! oraz ze wzrosly wydatki na cele spoleczne ale pokrywa sie to z wzrostem gospodarczym ktorzy wypracowali polacy!!!!

szkoda ze tak w polsce nie sapaliscie o dodatkach z socjalu.szkoda wam angli i chcecie smiesznej sprawiedliwosci,no to prosze na ulice z tablicami zeby zabierali wszystkim( nie tylko polakom )zal wam dupe sciska,jacy wy to prawi jestescie wielcy patrioci tylko co tu robicie -uczciwi !!!,okradacie anglikow z pracy,zamiast ciebie zatrudniliby angola na twoje miejsce!!!!!!wiec nie gadaj tu o dodatkach jak sam nie jestes lepszy ,przyjechales tu rzebrac tak samo jak ci co maja male zarobki i nalezy im sie pomoc!!jak nie chcesz placic podatkow na takich to pracuj na czarno!!!polakow mantalnosc to interesowanie sie dupa czyjas a nie swoja

Praca imigrantów bogaci Brytanię Imigranci w Wielkiej Brytanii są bardziej solidni i pracują ciężej niż miejscowi pracownicy, ale stwarzają też problemy. Z opublikowanych badań przeprowadzonych na zlecenie rządu brytyjskiego wynika, że dzięki pracy imigrantów nastąpił w Wielkiej Brytanii wzrost produkcji o 6 miliardów funtów rocznie. Na 37 milionów ludzi w wieku produkcyjnym mieszkających na Wyspach 4 miliony to imigranci. Reprezentują wyższą etykę pracy niż urodzeni w Wielkiej Brytanii, pracują dłużej, rzadziej korzystają ze zwolnień. Ich średnie tygodniowe zarobki są o 60 funtów wyższe niż ich brytyjskich kolegów. Liam Byrne, minister zajmujący się sprawami imigracji, pozytywnie ocenił ekonomiczny wpływ imigrantów na brytyjską gospodarkę, choć przyznał, że ich napływ zmącił spokój w wielu regionach kraju. – W dłuższej perspektywie nasz kraj i nasze finanse dobrze wychodzą na napływie imigrantów – mówił. – Z drugiej strony są też dowody na to, że tempo przemian powoduje wiele problemów i stwarza nowe wyzwania. Zwiększająca się liczba imigrantów może spowodować spadek zarobków najniżej wykwalifikowanych Brytyjczyków. Raport Home Office podaje, że w wielu regionach Wielkiej Brytanii rosną obawy przed wpływem imigracji na wzrost przestępczości, spadek poziomu edukacji, ceny mieszkań i ochronę zdrowia. W połowie przebadanych miejsc większość respondentów twierdziła, że napływ imigrantów spowodował podwyżkę czynszów. Gdzie indziej zwracano uwagę na to, że imigracja zwiększa obciążenie lekarzy pierwszego kontaktu, a także powoduje wzrost przestępczości (szczególnie jeśli chodzi o drobne wykroczenia) i zachowań aspołecznych. Pracodawcy i liderzy biznesowi doceniają i wspierają zmiany, które wynikają z napływu imigrantów. Mówią, że miejscowi pracownicy są mniej solidni, co dotyczy zwłaszcza niektórych branż – rolnictwa, przemysłu hotelowego czy gastronomii. Badania podkreślają ogromne pożytki ekonomiczne płynące z zatrudniania imigrantów, zwracają też jednak uwagę na "niewielki negatywny wpływ" na zarobki niewykwalifikowanych i nisko wykwalifikowanych pracowników. Pracodawcy twierdzą, że często zatrudniają imigrantów po prostu dlatego, że nie mogą znaleźć odpowiednich pracowników - Brytyjczyków. Imigranci są solidniejsi, gotowi ciężko pracować i bardziej zmotywowani niż lokalni pracownicy. "Miejscowi często okazują się niesolidni, zwłaszcza w takich branżach jak rolnictwo, hotelarstwo czy gastronomia" – czytamy w raporcie. "Wielu pracodawców próbuje szukać pracowników za pośrednictwem miejscowych biur pośrednictwa pracy, ale bardzo często na rozmowy przychodzą ludzie, którzy wcale nie zamierzają podjąć pracy – pojawiają się wyłącznie w celu otrzymania potwierdzenia, że byli na rozmowie (co umożliwia im otrzymywanie zasiłków i korzystanie z innych form opieki społecznej). Z kolei w przemyśle budowlanym wiele firm zatrudnia imigrantów, bo nie może znaleźć odpowiednio wykwalifikowanych pracowników wśród miejscowych. "W Londynie wysoko ceni się polskich robotników" – głosi raport. "Uważa się ich za bardzo zmotywowanych i dobrze wyszkolonych – wypełniają lukę w brytyjskim systemie kształcenia". Raport dodaje, że imigranci znajdują także zatrudnienie przy pracach nie wymagających kwalifikacji – tu z kolei uzupełniają ilościowe braki siły roboczej. "To potwierdza pogląd, że imigranci zajmują się pracami, których Brytyjczycy nie chcą wykonywać". Pracodawcy chwalą solidność imigrantów i ich wolę ciężkiej pracy. W raporcie czytamy: "Często było to definiowane w kategoriach produktywności i szybkości pracy. Ale pracodawcy podkreślali także zgodę imigrantów na dłuższy czas pracy (nadgodziny). Wielu pracodawców dodawało, że imigranci wręcz starali się o nadgodziny, aby więcej zarobić". Badania przeprowadzone przez Institute of Directors (IoD, stowarzyszenie branżowe) wykazały, że przyjezdni pracownicy zdecydowanie przewyższali Brytyjczyków jeśli chodzi o produktywność, wykształcenie i umiejętności, etykę pracy, odpowiedzialność i solidność, a przy tym znacznie rzadziej korzystali ze zwolnień z powodów zdrowotnych. Dziś odgrywają oni kluczową rolę w przemyśle hotelarskim i gastronomicznym, zwłaszcza w Londynie i w północno-wschodniej części kraju. Wielu pracodawców w rolnictwie twierdzi wręcz, że bez imigrantów w ogóle nie mogliby prowadzić swoich firm. Raport przygotowany przez Home Office zwrócił uwagę także na negatywne strony imigracji, zwłaszcza z krajów Europy Wschodniej, które w 2004 r. dołączyły do Unii Europejskiej. Badania na temat wpływu imigracji z tych krajów przeprowadzono w ośmiu regionach Wielkiej Brytanii: w Szkocji, na południowym zachodzie, w Londynie, we wschodniej części środkowej Anglii, na północnym zachodzie, na południu, a także w hrabstwach Yorkshire i Humberside. W pięciu z tych regionów respondenci mówili o problemach wynikających ze wzrostu przestępczości i utrudnień w dziedzinie edukacji. W sześciu – o utrudnieniach w dostępie do lekarzy. W siedmiu – o podwyżkach czynszów. Raporty mówią o wzroście liczby drobnych wykroczeń (zwłaszcza łamania przepisów drogowych), a wymiar sprawiedliwości i policja musiały zwiększyć budżet przeznaczony na tłumaczenia. W czterech z ośmiu badanych regionów mówiono o spowodowanych przez napływ imigrantów trudnościach ze znalezieniem kwater i mieszkań do wynajęcia. Częste były także stwierdzenia, że imigranci żyją w przepełnionych mieszkaniach o niskim standardzie. Wielu badanych uważało, że napływowi pracownicy są wykorzystywani przez właścicieli ziemskich. W środkowej Anglii i w Szkocji wśród imigrantów pojawił się problem bezdomności. Szkoły w środkowej Anglii i na północnym zachodzie kraju odnotowały problemy z dużą liczbą uczniów dołączających do klas lub opuszczających je w trakcie roku szkolnego. Zgłaszano także przypadki dzieci imigrantów z Europy Wschodniej, które w ogóle nie były posyłane do szkoły. Okazało się, że 13 proc. pracowników służby zdrowia zatrudnionych przez National Health Service na północnym zachodzie Wielkiej Brytanii stanowią dziś imigranci. Z kolei w Sheffield i w środkowej Anglii coraz częściej pojawiają się utrudnienia w dostaniu się do lekarza pierwszego kontaktu. Przeciążone jest także pogotowie ratunkowe na wschodzie kraju, na północy hrabstwa Lincoln i w Southampton. Raport donosi także, że na północnym zachodzie, południowym zachodzie i w Szkocji pojawiły się napięcia społeczne spowodowane napływem obcokrajowców – szczególnie widoczne w okolicach, które nigdy przedtem nie doświadczyły imigracji.