Gość korcz Napisano Październik 19, 2007 Obudził go jasny, irlandzki poranek. Dzień uśmiechał się przez okno tak wdzięcznie, że chciało się żyć. Zaparzył kawy i zapalił papierosa. Przez chwilę pomyślał, że powinien ją zobaczyć bezpieczną. Zawsze mi powtarzał, że kobieta śpiąca bezpiecznie, nad ranem, to zdecydowanie najpiękniejszy obraz, jaki mężczyzna może namalować swoją obecnością. Rozumiałem to, jak nikt inny na świecie. Godzinami patrzyłem na Beatę, kiedy spała przy mnie. Wszyscy, którzy pieprzą ... najpierw zobacz, jak ona wygląda rano. Pewnie ci oczy wyjdą i sam uciekniesz ..., to skończeni amatorzy. Kiedy pomiędzy ludźmi dochodzi do pewnego rodzaju zbliżenia, nie ma znaczenia gadka murarska, chodzi o rzeczy wyższe. Ona z całą pewnością śpi bezpieczna i ciepła. Zmęczona długą, ale dobrą rozmową, zmęczona życiem, była wszystkim zmęczona - teraz spała bezpiecznie. Marek chciał wejść po cichu do sypialni, podejść, może tylko zajrzeć, ale zabrakło mu odwagi. Posprzątał bałagan, który zrobili na półce z płytami i wyszedł. Natychmiast poinformował wszystkich, że spóźni się do pracy i postanowił przejść się w kierunku centrum, w dół głównej drogi. Przeszedł najwyżej dwa kilometry. W University College Dublin, wbił się do pierwszej czynnej kafejki i zamówił śniadanie. Do biura dotarł około dziesiątej. Jeszcze w taksówce wysłał wiadomość: To był wspaniały wieczór i cudowna noc z eleganckim finałem. Teraz mamy piękny poranek. Jest ciepło.. Dziękuję. Świat jest zaczarowany. M http://zniszczenitrzydziestoletni.blog.onet.pl/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach