Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yhb

dlaczego faceci bija kobiety??...

Polecane posty

Gość wow owo wow
- bo brak im innych argumentów - bo są słabi - bo tak im łatwiej - bo chcą rozładować emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow owo wow
uważasz że to kobiety w tym są idiotkami? myślisz że to takie wszystko proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietą..
Dokładnie, bo trafią na idiotki, które im na to pozwalają. Ja tego nie pojmuje: facet który po raz pierwszy podniesie rękę jest skreślony. I nie ma co się łudzić, ani przyjmować jego zaklęcia, że nigdy więcej. Taki ktoś ma problem z panowaniem nad złością i to się powtórzy. Do tanga trzeba dwojga, bijącego i będącej bitą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mnie moj facet uderzylby choc raz, to bylby to koniec! Jesli potrafi uderzyc raz, to potrafi tez drugi, trzeci i czwarty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam ze nie należy na to pozwolić. Uderzył - odejść albo sieknąć czymś tak że na drugi raz spyta czy może w ogóle się odezwać. Ale, ale... czasem układy życiowe są bardziej skomplikowane. Czasem kobiety są bezradne, niezaradne życiowo. Dla nich nie jest to proste. Ostatnio gdy szłam ulicą (duża w W-wie) usłyszałam że ktoś biegnie w bramie. Przechodząc odwróciłam się zobaczyć co się dzieje. Uciekała kobieta z kurtką w ręku, a za nią facet bez koszulki, łysy, napakowany że szok, dwa razy większy od niej. Zatrzymałam się. Na szczęście brama była zamknięta tylko na klamkę. Ona uciekła dalej. On nie wybiegł już na ulicę. Gdyby ją dorwał przy zamkniętej bramie... nawet nie wiedziałabym co robić. Zadzwoniłabym oczywiście na policję, ale zanim by obeszli całą kamienicę mogłoby się coś stać złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moj dziadek
To mowil ze " Baba nie bita to kosa nieklepana " . Albo tez ze baba to jak drzwi , jak nie trzasniesz to sie nie zamknie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akimek z Problemem
jeszcze nie uderzyłem zadnej :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee no i co z tego
bo maja cos z psychą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda i tylko prawda
fajnie jest pisać na forum że się bije i morduje i gwałci ale żaden z was skurwysyny zboczone nie chciał by tego przeżyć w rzeczywistości kieruje to do wszystkich ale i do siebie bo pisać a robić to dwa światy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akimek z Problemem
PIORUN KULISTY W KUCHENCE MIKROFALOWEJ Co to jest? http://video.i123.pl/filmy/1000/Winogrona_w_mikrofalowce Piorun kulisty jest to zjawisko, które można zaobserwować w przyrodzie, choć jest to niezwykle trudne do zaobserwowania. Jest to świecąca kula o średnicy od kilku do kilkudziesięciu centymetrów. Kolor jest różny, od czerwono-pomarańczowego do niebiesko-fioletowego i może się zmieniać. Piorun kulisty wydaje się być również nieco lżejszy od powietrza. Może się poruszać we wszystkich kierunkach, wydaje również dźwięk (syczenie lub warczenie). Powstaje przeważnie podczas burzy, podczas wyładowania pioruna liniowego i w okolicach linii wysokiego napięcia. Czas życia pioruna to od kilku do kilkudziesięciu sekund. Po tym czasie piorun po prostu znika, niektórzy twierdzą, że końcową fazą życia pioruna jest eksplozja. Wiele osób widziało pioruny kuliste, na całym świecie udało się nawet zrobić kilkanaście zdjęć. Nikt jednak nie wie czym dokładnie jest piorun kulisty. Ze względu na niesamowitość tego zjawiska, jego badanie jest niezwykle trudne. Wiadomo natomiast czym piorun kulisty nie jest. Nie jest to zjawisko chemiczne. Nie jest to spalająca się kula gazów, nie jest to również żadna odparowana krzemionka lub coś w tym rodzaju. Piorun kulisty jest zjawiskiem fizycznym. Jest to w jakiś sposób zgromadzona energia w małej objętości ośrodka (powietrza). Tak jak w zwykłym piorunie (liniowym), ładunki elektryczne przepływają wzdłuż pioruna, tak w piorunie kulistym ładunki wydają się pływać w kółko, powodując świecenie się ośrodka. Jest tylko jeden mały problem, jak to jest możliwe, że prąd płynie sobie w kółko tak po prostu i to w powietrzu. Gdy w jednym punkcie zostanie skupiona duża ilość energii, a dzieje się tak np. podczas skupiania dobrze skolimowanej wiązki laserowej dużej mocy, można zaobserwować ciekawe zjawisko. W miejscu gdzie znajduje się ognisko soczewki skupiającej wiązkę, skupiona jest energia o ogromnej gęstości. Z fali elektromagnetycznej zostaje uwolniona energia w postaci punktowego wyładowania elektrycznego w powietrzu. Piorun kulisty nie jest jednak takim punktowym wyładowaniem elektrycznym, ale może mieć jednak coś wspólnego z tym zjawiskiem. Przygotowanie Piorun kulisty można wytworzyć samemu w domu, o ile dysponuje się kuchenką mikrofalową. Całe zjawisko może być obserwowane tylko i wyłącznie wewnątrz kuchenki, za zamkniętymi drzwiczkami. Każda kuchenka ma zabezpieczenie niepozwalające na jej uruchomienie gdy jej drzwiczki są otwarte (i bardzo dobrze, gdyż mikrofale są niebezpieczne dla zdrowia). Kuchenka mikrofalowa dostarcza energii w postaci fali elektromagnetycznej o częstotliwości 2450 MHz, co odpowiada częstotliwości drgania cząsteczek wody i dzięki temu możliwe jest podgrzewanie na wskutek rezonansu. Wytwarzający mikrofale magnetron ma moc (w zależności od mocy kuchenki) od 700 do 1600 W. Piorun kulisty można wygenerować w każdej kuchence mikrofalowej, powstaje już przy mocy 400W. Drugą rzeczą niezbędną do wytworzenia pioruna kulistego jest źródło wysokiej temperatury. Wysoka to w tym sensie ponad 500 stopni C, płomień zapałki ma 450, a wiec za mało. Generalnie, wystarcza palący się mały kawałek drewna, ale z racji na niską temperaturę spalania, czasami na piorun trzeba trochę poczekać, a czasami nie powstaje wcale. Gwarancją sukcesu jest zastosowanie ognia sztucznego, którego temperatura spalania przewyższa 1000 stopni. W tym przypadku uzyskuje się pioruny od razu, ale ze względu na to, że ogień sztuczny wytwarza dużo gorących iskier, tworzą się cały czas nowe pioruny, które żyją bardzo krótko, nawet krócej niż jedną sekundę. Można również zastosować świeczkę, z nieco zużytym knotem. Na samym czubku knota, gdzie jest on już prawie zwęglony, na wskutek ogrzewania go najgorętszą częścią płomienia świecy, zaczyna on świecić na biało. To właśnie w tym miejscu rodzą się pioruny. Nie każda jednak świeca do tego się nadaje. Oczywiście można zastosować inne źródło wysokiej temperatury. Jak zrobić piorun kulisty? Tak naprawdę to nie ma stu-procentowej pewności, że opisywany tutaj piorun kulisty jest tym samym piorunem kulistym obserwowanym w przyrodzie. Wiele jednak wskazuje na to, że jest to to samo zjawisko. Samo powstanie pioruna kulistego jest bardzo proste. Do czystej kuchenki mikrofalowej trzeba włożyć jakieś źródło wysokiej temperatury, może to być np. zapalona świeczka z długim knotem lub kawałek palącego się drewienka (wykałaczki). Ową palącą się rzecz należy trzymać z dala od ścianek i sufitu kuchenki, aby jej nie osmalić. Płomień nie powinien być duży, czym mniejszy tym lepiej. Drzwiczki kuchenki należy zamknąć - bez obawy - płomień nie zgaśnie. Kuchenkę najlepiej jest nastawić na największą moc i włączyć. Niech się stanie... Jeżeli wszystkie warunki są spełnione, po chwili powinien być słyszalny dosyć głośny dźwięk przypominający ciągłe wyładowanie elektryczne. W miejscu gdzie jest źródło wysokiej temperatury powinna pojawić się świecąca kula o średnicy kilku centymetrów - to właśnie jest nasz piorun kulisty. Jego kolor jest najczęściej żółto-biały lub biało-fioletowy. Jego obrzeża nie są wyraźne. Kształt jest zbliżony do kuli, chociaż rzadko jest to doskonała kula. Taki kształt sugerowałby istnienie napięcia powierzchniowego. Jako że piorun jest najprawdopodobniej lżejszy od powietrza, szybko unosi się do góry i trwa przez kilka-kilkanaście sekund pod sufitem kuchenki. Piorun wydaję się zachowywać niespokojnie, jakby nie wiedział gdzie chce lecieć, więc raczej pozostaje w miejscu. Po kilku-kilkunastu sekundach piorun przestaje istnieć. Obrażenia jakie dokonuje piorun dla kuchenki są prawie żadne, to sugeruje, że nie jest on z zewnątrz bardzo gorący. Właściwie nie ma co się obawiać o kuchenkę, piorun nie powinien wyrządzić jej żadnej krzywdy. Może się jednak zdażyć, że kuchenka nie będzie chciała się znowu włączyć. Trzeba wtedy poczekać kilkanaście minut, gdyż zadziałało najprawdopodobniej zabezpieczenie przed przegrzaniem się magnetronu. Piorun kulisty w kuchence wydaje się bardzo obciążać magnetron, przez co ten bardzo się grzeje. Niektórzy twierdzą, że niezdrowe jest długie wpatrywanie się przez szybkę kuchenki, jeśli nie chcesz oślepnąć, rób często przerwy, skorzystasz i ty i kuchenka. Sam piorun kulisty nie wytwarza żadnego zapachu, ale z racji tego, że w kuchence pali sie małe ognisko, wydziela się dym, który może zasmrodzić całą kuchnię, wypada więc otworzyć okno na czas eksperymentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...trochę rozumiem takie kobiety...za pierwszym razem to na pewno szok wielkie rozczarowanie szukanie winy w sobie... itd. potem tylko strach że zrobi to znowu że obiad mu nie będzie smakować i pomyśli że się nie starała i dostanie ... że coś mu nie będzie pasować ...czasem poczucie winy ... może zasłużyła,może za mało się stara i nie dba o swojego \"męża\" bo gdyby była dobrą żoną to na pewno by jej nie bił bo nie miał by o co, nie raz kobieta chce odejść ale się boi...boi się że on ją znajdzie i pobije (albo co gorsza skatuje na śmierć bo skoro ją tłucze to czemu ma nie uwierzyć w to że ją zabije?) albo że zauważy że się pakuje i nie powoli jej w ogóle wychodzić z domu... albo nie ma gdzie odejść u kogo zamieszkać nie ma pracy pieniędzy nic ...tylko jego łaskę bądź nie łaskę .łatwo wam mówić tak po prostu ...\"Ja bym się nie dała uderzyć drugi raz od razu bym go zostawiła\" ale pamiętajcie że to strach....a strach nie tak łatwo przełamać i zacząć życie od zera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciii... właśnie, właśnie. Nigdy nic nie jest czarne albo białe. Życie by było za proste. Nie wszystko jest łatwo zrobić. Podjąć decyzję to czasem góra na którą trudno zrobić nawet pierwszy krok. Czasem w bagatelnych codziennych czynnościach mamy trud wyboru, a w takiej sytuacji, gdy kobieta jest zastraszona, nie wierzy w siebie - odejść jak nie ma gdzie to kosmos nawet, a nie góra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh wiem że mam racje...:) Bo niektóre tu kobietki myślą że tak łatwo powiedzieć facetowi który cię okłada\"spierdalaj skurwielu prać ci już skarpet nie będę sam se te brudy krochmal\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×