Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martyninka

prosze doradzcie mi

Polecane posty

Gość martyninka

Prosze poradzcie mi co mam zrobic.Jetsem na stazu w Urzedzie Skarbowym, pod koniec listopada minie rok a tym samym koniec stazu.Studia rozpoczełam dopiero w tym roku, glownie z nadzieja na to, ze moze mnie przyjma do pracy.W dziale, w ktorym pracuje kobieta odchodzi na emeryture tez pod koniec listopada.Narazie nie maja nikogo na jej miejsce.Nie ma tez nikogo z pracownikow, kto znalby sie na tym dziale a zadan jest bardzo duzo.Ja przez ten rok nauczylam sie wszystkiego, robie wszystkie rzeczy, ktorymi zajmuje sie ta kobieta, ktora odchodzi.Kierowniczka kiedys kilka razy sugerowala mi, ze chcialaby, zebym zostala.Pytala sie mnie o tok moich studiow, czy nie mam zajec w piatki, ile razy w miesiacu zajecia, czy pogodzilabym prace ze studiami itd.Nie powiedziala nigdy tego wprost ale dala do zrozumienia, ze mysli o tym by mnie zostawic.Dzisiaj uslyszalam jak rozmawia z ta kobieta, ktora odchodzi, ze musi kogos znalezc i go przeszkolic bo juz zostalo malo czasu.Tym samym oznacza to chyba, ze nie ma zamiaru mnie przyjac.Nie wiem co mam zrobic...chcialabym bardzo zostac, nigdy nie pytalam sie jej o prace bo sie wstydze.Ale z drugiej strony jesli sie nie zapytam to chyba nic z tego nie bedzie.Jak mam to zrobic, zeby nie wyjsc na idiotke?Boje sie, ze mi powie, ze nie mam studiow, wiec niestety..Boje sie, ze sie tylko zblaznie a potem bedzie mnie obgadywac do pracownikow, ze bez studiow chcialam zostac.Co byscie zrobili na moim miejscu?Niby nie mam jeszcze mgr ale prawda jest taka, ze dzial w ktorym mialabym pracowac znam od podszewki a to chyba tez sie liczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia asia
zaczęłam pracę w urzędzie w wieku 20lat. Byłam tylko po liceum ekonomicznym ale wtedy były inne czasu... z czasem zrobiłam magistra, stałam się kierownikiem działu, potem skończyłam studia podyplomowe, jedne, drugi... i w zeszłym roku zostałam mianowana na naczelnika US. Teraz trochę martwię się o swój tyłek bo nowa ekipa rządzących pewnie będzie chciała się obsadzić swoimi ludzimi... a ja byłam mianowana za pisu chociaż nic z nim wspólnego nie mam/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyninka
No dobrze ale co ja mam zrobić?:( Czy jako naczelnik przyjełabyś kogoś takiego jak ja, wiedzac, ze nie ma skonczonych studiow tylko dopiero rozpoczete, ale z drugiej strony zna bardzo dobrze dzial, w ktorym potrzebny jest pracownik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia asia
mi też ktoś kiedyś dał szanse... gdyby nie mój były naczelnik nie poszłabym na studia... a on mnie bardzo silnie zmotywował a nie było łatwo.. miałam już męża, dziecko.. napewno jeśli się znasz na tym co robisz to bym Cię przyjęła. Fachowiec nie zawsze musi mnieć wieloletnie doświadczenie. Od nas teraz w październiku odeszłą taka stazystka, studije na 3roku prawo.. gdybym miała dla niej etat bez żadnych ale bym ją przyjęła... ale za to jest pierwsza w kolejce> A jeśli mogę zapytać jesteś pracownikiem jakiego działu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyninka
dział ewidencji, obsługi podatnikow i wprowadzania danych zajmuje sie wydawanie zaświadczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candywoman
myślę, ze powinnas grzecznie zapytać co dalej z twoją "karierą" tylko musisz to zrobic grzecznie i z usmiechem na ustach, wtedy kierowniczka nie poczuje się nagabywana wydaje mi się jednak, że gdyby myślała o twojej kandydaturze na to miejsce to nie zastanawiałaby się nad tym jak szybko kogoś znaleźć może nie pomyślała o tobie? zadbaj o swój tyłek, ze sie tak brzydko wyrażę i zrób krok w tę stronę niech widzi, ze ci zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyninka
To nie jest tak, ze ona nigdy nie myslala o tym, zeby mnie przyjac.Kilka miesiecy temu pytala sie mnie o to czy chcialabym zostac po stazu a ja jej wtedy nic nie odpowiedzialam, bo myslalam, ze nie mam szans bez studiow.Potem ona sie dowiedziala, ze nie mam skonczonych studiow i rozpoczełam dopiero nauke w tym roku.Od tego czasu tez dawala mi do zrozumienia, ze mialabym jakies szanse, nigdy jednak nie powiedziala tego wprost, że chce mnie przyjac ani tez ja nigdy nie zapytalam sie jej o prace.Byla tez raz sytuacja, kiedy weszlam do jej gabinetu a ona rozmawiala o mnie z naczelnikiem i wtedy znow pytala mnie o studia.Nie wiem, moze to naczelnik podja taka decyzje, ze nie moge zostac ze wzgledu na to, ze nie mam mgr.Wiem, ze sa osoby, ktore jeszcze studiuja i pracuja na umowe zlecenie.Ale byc moze akurat w moim dziale studia sa wymagane.Wiem tez, ze kobieta, ktora odchodzi na emeryture powiedziala kierowniczce, ze mi sie ta praca nie podoba, co oczywiscie nie jest prawda.Ona jest falszywa i czuje, ze nie chcialaby, zebym zostala na jej miejscu.Troche mi smutno z tego powodu bo szczerze mowiac odwalam za nia cala robote, ona nie robi praktycznie nic.Wiem jaki zakres obowiazkow mialy inne stazyski i zadna z nich nie wykonywala takich prac jak ja.Sama chcialam sie wszystkiego nauczyc bo nie lubie robic ciagle jednej rzeczy.I wyszlo tak, ze w tej chwili zajmuje sie wszystkim nawet sprawami, do ktorych jako stazystka nie mam uprawnien.Kierowniczka oczywiscie o tym wie, bardzo czesto zostawalam sama na dlugie tygodnie i nikt mi nie pomagal bo nie ma zadnej osoby, ktora by sie na tym znala poza mna i ta kobieta, ktora odchodzi.Nie wiem jak mam sie zapytac o prace, wiem ze powinnam, ze w dzisiejszych czasach to zaden wstyd, ale zrobi mi sie glupio jesli mi odmowi...Nie wiem w ogole jak zaczac ta rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×