Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anula17

Mam 17 lat i...

Polecane posty

Chłopak zaproponował mi wspólne mieszkanie gdy tylko skończe 18 lat (20 maja). Nie wiem co o tym mysleć. Co więcej we wrześniu chce sie zaręczyć a po roku wziąć ślub. W moim domu źle się dzieje, tata pije i sie wyzywa psychicznie. Ostatnio jest spokój ale boje się każdego dnia, bo dla mnie to już jest alkoholizm. Mariusz chce zebym się od tego oderwała, pracuje teraz chce wynająć mieszkanie. On ma prawie 22 lata. Jesteśmy razem ponad rok. Co o tym myslicie? Bardzo mi na nim zalezy, kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spięta
A spróbuj, co Ci szkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak myślisz?? Oczywiście dalej bym się uczyła, bardzo chcę skończyć szkołę i isć na studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamal1
Jesli go kochasz to z nim zamieszkaj. Ja mam w domu taką samą sytuacje jak ty. Za mało zarabiam żeby się wyprowadzić i muszę się męczyć. Pzemyśl sobie doładnie wszystko. Jesem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metua
kto będzie Cię utrzymywał, kiedy będziesz się uczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne co mnie w tym wszystkim dręczy to to że mama sie na mnie obrazi, ze powie ze to za szybko i że sobie nie poradzimy, że jestem za młoda, żebym najpierw szkołe skończyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamieszkajcie razem, mój ojciec tez byl alkoholikiem i wiem jakie to pieklo ale nie pozwól aby facet uzaleznił Cię od siebie podejmij pracę równolegle ze studiami jak coś wam sie posypie bedziesz miala swoje pieniądze i nie bedziesz misiala do rodizcow wracac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariusz mówi, że weźmie moją naukę na siebie, on sporo zarabia, powiedział ze sobie poradzimy. Z mama gadałam, powiedziała ze sie niepotrzebnie spiesze, ze w domu jakoś to bedzie.. Ale ja sobie nie radze psychicznie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgg
Możesz z nim zamieszkać, skoro masz taką sytuację rodzinną, ale ze ślubem radziłabym poczekać, przecież mnóstwo par żyje w takich związkach i są szczęśliwe. Ja też mieszkałam z moim mężem przed ślubem (2, 5 roku) i było cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja w takim razie zwrócę uwagę na inne aspekty. Rozumiem że chcesz uciec z domu, rozumiem bo sama miałam ostra sytuację domową, ale nie o mnie tu chodzi więc bez szczegółów. Zastanów się, co będzie jeśli coś się między Wami popsuje. Wiem że jak człowiek jest zakochany, to o tym nie chce myśleć, ale w życiu różnie bywa. Gdzie wtedy uciekniesz? Czy rodzice wezmą Cię pod skrzydła zpowrotem? A wierz mi, że nie tak łatwo się od kogoś wyprowadzić z dnia na dzień i zostać z problemem gdzie mieszkać i skąd wziąć pieniądze choćby na jedzenie. Ja bym na Twoim miejscu nie ryzykowała. Poza tym będziesz się z czasem czuła uzależniona od chłopaka i zobowiązana. W końcu to on z tego co rozumiem, będzie Cię teraz utrzymywał. Przemyśl to dobrze i nie podejmuj pochopnej decyzji. Dla mnie tez świat był prostszy jak miałam te 17 lat i chęć ucieczki, teraz wiem że to się mogło naprawdę źle skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez o tym myslałam. Nie wiem jak to bedzie, właśnie nie chce być od niego zależna, tez bym chciała pracowac. Tylko, ze dla mnie to jest takie.. No mam 17 lat, nie myślałam ze w tym wieku bede miala do czynienia z czyms takim, ze to mnie spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula - ok, teraz wma sie uklada zycze wam jak najlepiej, ale pomyś realnie jaki moze byc scenariusz jesli przestanie wma sie ukladac, ty bedziesz na jego lasce a w domu rodzinnym rządy ojca alkoholika niezaleźność to najlepsza opcja w kazdej sytuacji zyciowej a w trudnej to już w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach faceci
Wiesz, Twoja decyzja to taka ucieczka z domu. Często jest tak, że uciekając od złej sytuacji rodzinnej wybiera sie nieodpowiedniego partnera. Jakoś tak podświadomosc działa że mając despotycznego ojca wybieramy sobie na partnera podobnego faceta. Oczywiście niezamierzenie i nieświadomie. Taki to juz układ: ofiara wybiera agresora. Jedyna rada jaką mogę Ci dac to nie trac rozwagi, niech uczucie nie przesłoni Ci całego świata. Nie neguję prawdziwości uczuc Twojego chłopaka. Radzę jedynie by on nie stał się dla Ciebie "jedyną ostoją i lekiem na całe zło świata". Dąż do tego by i bez niego byc silna i samodzielna. Wtedy nie powtórzy sie sytuacja z rodzinnego domu i nie staniesz sie ponownie ofiarą wystawioną na czyjeś "ciosy". Dbaj o wykształcenie, wyuczeni9e jakiegoś zawodu, własną pracę byś zaraz po wyprowadzce z domu nie stała sie od razu niepracującą matką na utrzymaniu Twojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sarkastyczna cyniczka: - myslalam o tym co napisalas. i tu pustka. cos takiego mnie wlasnie powstrzymuje. to jest najtrudniejsza decyzja w moim zyciu chyba i nie wiem jak sobie poradzic. mam tyle lat ile mam i chyba nie jestem jeszcze dosc dorosla, nie potrafie podjac decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach faceci: - myślisz ze jesli juz sie zdecyduje, wyprowadze sie z domu, zakladając ze to prawdziwe uczucie, ze sie nam powiedzie to bedzie dobrze. Strasznie boje sie zawiesc, ale nie chce tez znowu z mama uciekac z domu. Nie chce kolejnej takiej sytuacji, tym bardziej zxe wiem ze po paru dniach mama i tak bedzie chciala wrocic (nie chce rozbijac rodziny dla mojego dobra i niszczyc ponad 20 lat malzenstwa) Nasuwa sie pytanie: czy jesli znajde prace, zamieszkam z nim to czy w tak mlodym wieku dam sobie rade w samodzielnym zyciu - z którym wczesniej nie miałam do czynienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na twoim miejscu bym sie wyprowadzila takie myslenie ze jakos to bedzie nie prowadzi do niczego:( przeciez mame mozezs do siebie zapraszac i widywac sie z nia tak czesto jak chcesz:) poza tym po maturze idz na studia ale znajdz tez jakas prace ja tez sie do swojego chlopaka wyprowadzam ale dopiero po maturze czyli w maju;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach faceci
Zacznij od pracy, jeśli uda Ci się ten pierwszy krok będziesz wiedziec co robi dalej. Licz bardziej na siebie niż na pomoc chłopaka. Wtedy nawet jeśli coś miedzy Wami nie wyjdzie nie pozostaniesz bez środków do życia i bezradna. Na początek mozesz pomyślec o jakiejś dorywczej pracy, umowach na zlecenie itp. Praca w weekendy lub wieczorami. Cokolwiek co da Ci jakieś doświadczenie zawodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula - napewno dasz sobie rade, bo taka sytacja to nie koniec swiata nie lądujesz zprzeciez np. pod mostem co do twojeje mamy - czy ona chodzi na terapię? jest ewidentnie współuzależniona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz sobie radę. Zwłaszcza po swoich przejściach - takie osoby są bardzo wrażliwe ale i silne. Najlepsza rada dla Ciebie, to naprawdę walka o samodzielność. Ja np. czuję się dużo pewniej i bezpieczniej, od kiedy mam pewność, że cokolwiek by się nie działo, poradzę sobie. Mogę się podjąć pracy gdziekolwiek, mogę się sama utrzymać itd. Nie odtrącaj oczywiście chłopaka, ale rób wszystko żeby nie być zależną od kolejnego człowieka, bez względu jak wspaniały by nie był. Musisz mieć zawsze pewność że żyjesz tak a nie inaczej bo tak chcesz i masz ten wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy facet
jestem jak najbardziej za. Tymbardziej jesli w domu masz taka sytuacje. Tylko jedna wskazowka- jesli Twoj facet pracuje to niech nie wynajmuje mieszkania bo to tylko wyrzucanie pieniedzy w bloto. Niech wezmie kredyt , kupi mieszkanie i splaca raty- bedzie placil podobnie , a bedzie splacac swoje mieszkanie. O wiele bardziej perspektywiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula ale przedzej czy pozniej bedziesz musiala sie usamodzielnic:) wydaje mi sie ze wczesniej jest lepiej niz pozniej bo pozniej to moze byc trudniej wyprowadzic sie z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makag
a ile jestescie razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowy facet: Tak myślisz? Tez o tym myslalam. Porozmawiam z nim dzisiaj o tym powaznie. Kafeteria jest jaka jest, ale jeśli ma sie powany problem to mozna na Was liczyc. TYm bardziej, ze wiekszośc z Was jest starsza i wie co mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach faceci
Nie wiem jak Wam sie ułoży, na pewno nie będzie łatwo. Dużo zależy od Twoich relacji z chłopakiem i jego dojrzałości. Nikt nie wie jak on się zachowa, ani Ty ani tym bardziej my, które go nie znamy. Sama powinnaś wiedziec czy można na nim polegac i jak zachowywał sie w trudnych sytuacjach, czy był Ci pomocny, czy był dla Ciebie oparciem. Na pewno musisz sie przygotowac na to że mogą byc sytuacje gdy jedno z Was będzie bez pracy i w związku z tym mogą się pojawic problemy finansowe i kłótnie o to. Może byc tak, że Twój chłopak nie przewidywał takich sytuacji i nie jest na to gotowy. Trudno zakładac coś z góry. Jedno jest pewne jeśli nie zdobędziesz się na odwagę nie dowiesz się jak może byc. Życzę dużo powodzenia i tego by ewentualne kłopoty dnia codziennego wzmacniały Wasz związek a nie prowadziły do jego rozpadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja kiedy skończyłam 18 lat
Zrezygnowałam ze szkoły do której chodziłam i zaczełam naukę w szkole prywatnej zaocznie ( sobota i niedziela), w tygodniu pracuje i mam pieniądze na utrzymanie. Wyprowadziłam się do chłopaka bo miałam taką sytuację jak Ty tylko że matka piła. Nie martwie sie tym co zrobie jak chłopak mnie zostawi,ze nie będe miała co jesc itp. bo tak nie będzie,jesteśmy ze sobą szczęsliwi i życia poza sobą nie widzimy,razem pracujemy więc nie jestem na jego utrzymaniu. Tobie też radze tak zrobić,nie będziesz musiała zaczynać szkoły od początku tylko na tej klasie którą skończyłas,mnie przyjeli od trzeciej klasy i chodziłam tylko rok,maturę zdałam i nie miałam żadnych problemów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×