sami ze soba....dlaczego nie mozemy miec dzieci???

Chcialabym zeby odezwal sie ktos kto ma takie samo znartwienie.Od tak porozmawiac pocieszyc sie moze pomoc sobie na wzajem.NIe chodzi mi o wywody psychologiczne!Normalna rozmowa z kims kto tak jak my z mezem ma coraz wiekszego dola i potrzebuje sie wygadac.Staramy sie o dziecko od ponad roku,w koncu zaczelismy sie leczyc,to dopiero poczatki a ja juz mam wrazenie ze jestesmy na straconej pozycji....

ala 29 ---> znam naprawde wiele, bardzo wiele par, które po leczeniu mają śliczne zdrowe maluszki. Prawda jest taka, że teraz coraz więcej związków ma taki problem, tylko tego się po prostu nie mówi głośno skąd mniej więcej jesteś?

Od {wydawalo mi sie przyjaciolki} uslyszalam ze ""facet woli miec swoje dziecko,to bedzie problem,wiesz nie bedzie ci latwo....""" jakie to plytkie!W pracy kiedy przysluchuje sie rozmowa,slysze rownie bolesne co glupie wypowiedzi,""co ona moze wiedziec,nigdy nie rodzila albo jedno ich a to drugie..."""Az sie boje kiedy okaze sie ze rzeczywiscie bedziemy adoptowac,co wtedy?Z naszymi znajomymi i "przyjaciolmi"? Czy na prawde bedziemy odsunieci od nich na dalszy plan?Jak cos gorszego???

witam! mieszkamy pod warszawa

wlasnie! nie mowi sie o tym glosno!!! bo co?? bo to taka okropna chanba? wstyd? to nieszczescie,w ktorym tych dwoje ludzi jest samychtak na prawde

pytałam, bo znam świetnego specjalistę, ale z okolic Katowic (kilka znanych mi par wyciągnął) no ale w Warszawie takich też pewnie nie brakuje - są duże mozliwości

jest we mnie duzo zalu i wzbiera coraz wieksza zlosc na siebie na Boga na innych...to glupie...

ala 29 ---> wiesz, myslę, że zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz, wszędzie upatrujesz \"negatywów\" (oczywiście zdaję sobie sprawę, z czego to wynika). To nie jest tak, że się nie mówi, bo to wstyd czy hańba - to po prostu intymna sprawa i tyle

wiem ze sa ,i na pewno bedziemy wszystkiego probowac ale czy wytrzymamy tak dlugo?To chore bo wiem ze maz mnie kocha jestesmy swiezo po slubie,ale boje sie ze to wszystko peknie jak banka mydlana.

a jednak mysle ze ludzie sie tego wstydza.Widze to po forach,anonimowe wypowiedzi.a ze podchodze emocjonalnie to wiem nie wypieran sie tego.

Pewnie z czasem ochlone,ale teraz nie moge inaczej.Masz rodzine?

jestem mężatką, nie mam jeszcze dzieci (póki co z własnego wyboru)

a jak dlugo jesli mozna wiedziec? ja od 14 lipca tego roku ;-]

skoro od 14 lipca, to znaczy, że juz przed slubem staralicie się o dziecko? my od 2,5 roku

"pomysl" slubu wyszedl od meza,ja nawet nie bylam jego zwolenniczka.

a macie już zrobione konkretne badania? Z czyjej \"strony\" jest problem?

Maz jest zdrowy,to ja mam problemy.Cykle od zawsze byly bardzo dlugie,ale nigdy sie tm nie przejmowalam{lekkomysnosc!},teraz w badaniach wyszlo ze progesteron mam bardzo niski,prawdopodobnie cykle sa bezowulacyjne.To nie jest tak ze ja nie ciesze sie z wynikow meza ale byloby latwiej gdybysmy oboje sie tym "podzielili".

Biore leki,maz witaminy,teraz jeszcze mam problemy z tarczyca,co tez sprawy nie ulatwia.

a jesli mogę zapytać: jak długie cykle miałaś? Regularne odstępy?

teraz jest tyle rozwiazan ze naprawde proponowalabym sprawdzic dokladnie, slyszalas o IMSI? Robia je w Invimedzie np

dziecko-sensem zycia nastepna pokręcona !

hej my mamy podobny problem od kiedy zapragnęliśmy dziecka-ja ciągle mam jakieś problemy natury ginekologicznej, nie umiem zajść w ciążę nie pękają pęcherzyki, mięśniak na macicy, endometrioza szyjki macicy ciągłe krwawienia, bóle brzucha lekarze nie umieją mi pomóc klaudia mogłabyś mi podać namiar na specjalistę z okolic katowic? czy on Ci pomógł?

większość z tych problemów wynika ze stosowania antykoncepcji farmakologicznej. Tak to jest droga młodzieży, że najpierw robi sie wszystko żeby nie mieć dzieci, uprawiać (!) sex ( tak jest uprawiać, a nie przeżywać miłość), a potem robi sie wszystko żeby mieć dzieci.....tylko nie zawsze to sie udaje.

Żeby pomyśleć - z łaski swojej oszczędź autorce takich tekstów. :)