to nieprawda ze nie potrzebujemy facetow P

jak myslicie? czy kobieta dalaby rade zyc bez faceta? bo mi sie wydaje ze nie, moze dlatego ze w sumie nigdy nie bylam sama. Piszcie:P

potrzebujemy :) i pod wzgledem psychicznym i fizycznym ;)

moja niunia chyba nie ... przynajmniej mnie :( raz na pół roku chyba jej wystarczy .. a mi się nie chce specjalnie ... może to prostata? :/

ojej, jakie to smutne... ale seryjnie, moze bys sie wybral do lekarza... ;)

Jako facet, obserwuję Was i zauważam, że nawet, jak któraś daje sobie radę bez faceta, to głupieje. Stare panny (bez obrażania) mają swoje przyzwyczajenia, zachcianki i egoistyczne ego, bo nigdy nie musiały iść na kompromis, albo ustąpić. Dla siebie, zawsze miały rację, a to wchodzi w krew. Potem z czymś takim trudno walczyć. Zostają same do końca. Skoro nam, facetom, jest brak kobiet, nie tylko dla sexu, to odwrotnie pewnie też tak to działa. Równowaga musi być. Dla dziecka ojciec jest oparciem, siłą i stabilizacją, a matka daje ciepło, opiekę i czułość. Zachwianie tej równowagi jest nieodwracalne. U dorosłego człowieka, działa to podobnie. Z KOBIETAMI/MĘŻCZYZNAMI ŻYĆ TRUDNO, ALE BEZ NICH, JESZCZE GORZEJ.

Dobrze, że stary kawaler nie ma przyzwyczajeń;)

też ma, czytaj dokładnie, to nie była pstryczka w stare panny, ale przykład

\"Dla siebie, zawsze miały rację, a to wchodzi w krew\" o tak masz rację, a później to jest problem

Oczewiście że nie.. tak samo co robiliśmybym bez Was..

zgadza sie, potrzebuje,ja wylacznie do seksu

ha ...

LESBIJKI DAŁYBY RADĘ.

Ktoś kiedyś powiedział, że emancypantki, to kobiety, które nie spotkały nigdy na swej drodze prawdziwego faceta. Może z lesbijkami tez tak jest?

uwazam ze ani kobieta nie obejdzie sie bez faceta ani facet bez kobiety.... facet jest mi potrzebny chociazby do seksu, ani masturbacja, ani zadne wibratory nie zastąpią faceta

masturbacja zastapi faceta

Nie dałaby rady... Prosty przykład? Prokreacja:P

facet po przejściach - starzy kawalerowie są 100 kroć gorsi ;) Moj były miał 37 lat. Ostatnią kobietę jakieś 7 lat przede mną. Kompromis? On nie znał tego pojęcia. Albo robimy tak, jak on chce, albo w ogóle. Na każdym kroku słyszałam też, iż jeśli tylko spróbuję go zmiennić to bye. No to nastąpiło bye ;)

Nie wiem, czy są gorsi starzy kawalerowie, czy stare panny, ale Twój wybór był wg mnie słuszny. Ludzie po to docierają się do siebie, by nauczyć się sztuki kompromisów. Skoro ktoś nie chce, tzn. że mu nie zależy. Wtedy bye jest odpowiednim rozwiązaniem. Zasługuje na to, by jako singiel spędzać życie. To tylko moje skromne zdanie.