Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rysia26

ups... nieciekawa sprawa

Polecane posty

Gość rysia26

bylam u kolezanki na imieninach - sporo ludzi, gdzieś ok. 30 (u niej w domu, ma ogromny). mialam płaszczyk firmy Apart - kupiony na allegro za 1100 zł. Powiesiłam go na wieszaku. Bawilismy się tam parę dobrych godzin, wychodziłam jako jedna z ostatnich... płaszcza nie było. I teraz tak - zaproponowałam jej żeby zwrócila mi koszty płaszcza (mimo iż taki drogi, wcale nie zarabiam dużo, wtedy się naprawdę szarpnęłam bo chcialam mieć porządny płaszcz na parę lat). ODmówiła. Powiedziala że nie będzie płacić za moje widzimisię, skoro kupuję drogie rzeczy to moja wina, i że mogłam sobie kupić płaszcz za 100 zł to by oddała. Wręcz identyczna sytuacja byla kiedyś w jednym odcinku jakiegoś serialu dla kobiet... ale tak chodzilo o buty, nie myslalam że spotka mnie coś podobnego. Co powinnam zrobić? Nie chcę stracić koleżanki, ale z 2 strony - nie mam zamiaru stracić pieniędzy. Ukradł go ktoś z jej gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ktos wzial przez pomylke, mi sie raz tak zdarzylo z kurtka dzinsowa. ja wzielam przez pomylke czyjas a ta osoba moja:)) Potem przez kolezanke u ktorej bylo party oddalismy nasze zguby i bylo po krzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym do CBA zgłosił... moze tym płaszczem ktos bedzie próbował kogos skorumpować!! I potem bedzie na Ciebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysia26
no nie - ona zadzwonila do ludzi z imienin, każdy mowil że nie widzial takiego płaszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** *** ***
no ja uważam że koleżanka powinna Ci pomóc odzyskać płaszcz, to absolutnie nie do pomyślenia, taka kradzież w prywatnym domu. niech obdzwania wszystkich znajomych i mówi że jak płaszcz się nie znajdzie to będzie musiała Ci zwrócić...może sumienie kogoś ruszy i odda mówiąc ze to była pomyłka nie wiem na ile jest sens żądać całości kosztów na raz, przecież to koszmarnie dużo kasy...ale on trochę bez klasy się zachowała, z tymi wyrzutami ze miałaś za drogi płaszcz a z drugiej strony bardzo współczuje jej znajomych..brr... a może w hałasie przyszedł ktoś z zewnątrz i zwinął płaszcz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było wyjść z imprezy
jako pierwsza, miałabyś lepszy wybór, tak to jest, spóźnialscy mają towar przebrany :D:D:D a na serio, to ja nie domagałabym sie od koleżanki zwrotu gotówki, powinnyście raczej zastanowić sie jak delikatnie przepytać znajomych o ten płaszcz i droga eliminacji dojdziecie, kto sie pomylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno jest pewne
więcej cię nie zaprosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było pilnować
Czy to jej wina, że ktoś ukradł? Kiedyś miałam sytuację, że na imprezie u koleżanki ukradziono mi 500 zł. Nie przyszło mi do głowy, by prosić ją o zwrot. To mnie okradli i wiem, że to nie ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysia26
Ale to byli jej znajomi.. ponad połowy z nich nie znałam. UWażam że jakby ona ma w obowiązku troszczyć się o ciuchy które każe zdejmować gościom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** *** ***
ja bym się poczuwała jakby coś komuś u mnie zginęło zawsze odprowadzam gości do drzwi, pilnuje żeby mieszkanie było zamknięte itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oja-T
wedlug mnie nie nalezy obarczac wina za kradziez kolezanki i zadac by zwrocila forse za cos czego nie zrobila. Ja na pewno bym nie oddala forsy za rzecz skradziona w moim domu wiedzac ze to nie ja. Za to poruszylabym ziemie i niebo pytajac wsrod osob zaproszonych czy przypadkiem ktos nie wzial przez pomylke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno jest pewne
A jakby ktos u ciebie okradl polowe gosci kurtki portfele aparaty fotograficzne to bys oddala wszystko wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikklak
no faktycznie, nieciekawa sprawa. ale przyznaje racje niktorym powyzszym - nie powinnas wymagac od kolezanki zwrotu kosztow - to nie ona ukradla Twoj plaszcz, nie jest niczemu winna. gdyby ktos zlamal Ci tam reke - wymagalabys od wlascicielki mieszkania - gospodyni odszkodowania? faktycznie srajecko, ze takich ma znajomych i powinna sie zastanowic nad swoim towarzystwem.. i przykro mi, ale chyba jestes w sytuacji bez wyjscia - nikt go nie odda - zwlaszcza, ze kazdy powiedzial ze nie wzial go przez pomylke, wiec nie podejrzewam zlodzieja o cywilna odwage i przyznanie sie do kradziezy. no i nie uwazam, ze gospodyni powinna Ci oddac kase..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem to nie wina autorki TOPIKU!!! nie przesadzajcie...najlatwiej powiedziec: trzeba bylo wyjsc pierwszym i nie bylo by problemu!!! Postawcie sie w jej skorze! Kupujesz cos na co musisz iles tam charowac i nagle to tracisz! Moim zdaniem Rysiu26 powinnas zmusic jakos tą kolezanke o pomoc w odzyskaniu plaszcza. Bo to nie jest gadzet za 50 zl! No! az mnie zbulwersowały komentarze niektorych osob!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikklak
mandywendy - nie odczytalas ironii zdaje sie :) te komentarze akurat byly pisane raczej w formie zartu..wiec sie nie turbuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** *** ***
pewnie musiałabym na raty, bo nie mam tyle gotówki ale tak poczuwałabym się gdyby podejrzenia padały na kogoś z gości (przy napadzie np już nie...wtedy bym szarpała mojego ubezpieczyciela) zresztą nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógł wynieść płaszcz ode mnie z domu bo odprowadzam gości do drzwi i chyba widać wtedy czy ktoś wynosi dodatkowa sztukę odzieży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uważam że koleżanka
powinna ponieść koszty. Natomiast Ty powinnaś zgłosić kradzież na Policję i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno jest pewne
eee tam... wiocha zadac kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie imprezy
wygladaja tak, ze wpuszczam gosci do domu, zdejmuja kurtki i wchodza dalej, a jak wychodza to ich odprowadzam do drzwi, nigdy sie chyba nie zdarzylo zeby ktos wyszedl nie informujac o tym gospodarza, a gdyby ktos wychodzil z dwoma plaszami tez bym raczej zauwazyla... zdeydowanie poczuwala bym sie do winy gdyby taka sytuacja stala sie u mnie po 1 pelna mobilizacja i pomoc w odnalezieniu "zguby" no a gdyby sie nie odnalazla to zapropnowala bym zwrot kosztow, moze nie calych bo to nie ja bezposrednio byla bym winna, ale przynajmniej czescie. no a po 3 rozwazyla bym kogo ze znajomych moglo skusic i podziekowala bym za znajomosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gospodarz odpowiada za to, kogo zaprasza do domu... autorka miała prawo domniemywac, ze jej rzeczy są należycie strzeżone a jesli było inaczej, kolezanka powinna wczesniej uprzedzic, by ludzie uwazali na to, co przynoszą... ponosi moralną odpowiedzialnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klikklak---> no ok, ok. nie potrzebnie moze rzeczywiscie sie unioslam:) ale jak ja bym sie znalazla w takiej sytuacji to nie wiem co bym zrobila...tez bym chyba uderzyla z pretensjami do tej kolezanki...bo mnie sie wydaje ze jak sie kogos zaprasza na impreze to jednak jakas odpowiedzialnosc sie bierze z a tych gosci...bo rownie dobrze ktos wlascicielce mieszkania moglby cos wyniesc i co? też by olala sprawe... jak dla mnie bez sensu postepowanie kolezanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysia26
najgorsze że ona ochłodzila kontakty ze mną - przestała dzwonić itd. To ja muszę wydzwaniać do niej i pytać jak sprawa z płaszczem. Najbardziej mnie zabolały jej uwagi typu - "skoro cię było stać na taki płaszcz, to nie bedzie jakaś wielka strata, mnie na to nie stać, bo mam rodzinę" (ma męża, dziecko, ja jestem wolna - odczułam tu coś w rodzaju dogryzki że jestem gorsza, bo nie mam męża), "mam rodzinę więc nie moge sobie pozwolić na takie absurdalne wydatki jak twoje" itd. Na marginesie - to nie jest jakaś mega dobra przyjaciółka, tylko koleżanka ze studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie imprezy
a jesli chodzi o Twoja sytuacje to moja rada - zgos na policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwagi tej koleżanki sa beznadziejne. Idź na policję - policja zażąda od niej listy gości, przepyta ich itd, a jak nie namierzą nikogo, to pociągną do odpowiedzialności właścicielkę mieszkania. Ona odpowiada za rzeczy w jej mieszkaniu, czy się to komuś podoba, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm.....
hm... to moze to Ona?? bo jak nie zauwazyla ze gosc wychodzi i ma dwa plaszcze?? czesc z tych znajomych znalas, warto, na tyle na ile to mozliwe, obserwowac skoro ktos ukradl to albo bedzie w tym chodzil albo probowal sprzedac byc moze na allegro spruboj dowiedziec sie czy maja konta i obserwuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm.....
pociagnal do odpowiedzialnosci wlasciciwlke mieszkania? czy tez organizatorke imprezy?? nie znam sie na prawie ale bardzo w to watpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie imprezy,sarkastyczna cyniczka---> popieram, skoro kolezanka na maxa olewa sprawe to nie pozostaje nic innego jak policja. JAk by nie patrzec to wartosciowa rzecz wiec nie ma sie co piescic tylko zalatwic formalnie sprawe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysia26
Nie, nie wierzę że to ona. Gości na początku odprowadzała, ale potem wszyscy się niexle wstawili... potem po prostu wychodzil kto chciał, a ona siedziala (jej mąż też) przy stole i pila, więc nie odprowadzała gości. Ktoś obcy z ulicy - wątpię. To jest duzy dom, na końcu ulicy, z dużym ogrodem, w spokojnej dzielnicy - więc wątpię że ktoś z ulicy mialby tyle odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikklak
wg mnie sytuacja jest conajmniej niefajna..moi goscie nigdy nie postawili mnie w takiej sytuacji. Do tego jej komentarze faktycznie sa bezczelne. ale mysle, ze doczytywac sie w nich mozesz wstydu i zaklopotania, wszak wie przeciez, ze to ktos z jej znajomych..mysle ze to (skad inad niestosowna) obrona w formie ataku. cyniczko, na policje mozna isc, ale nie spodziewalabym sie wielkiego dochodzenia w tej sprawie..a jesli chodzi o pociagniecie do odpowiedzialnosci wlascicielki - niestety nie. wlascicielka za to nie odpowie w zaden sposob prawnie. Natomiast, byc moze jesli powiesz gospodyni, ze wybierasz sie z tym na policje to sie wystraszy i mocniej zaangazuje w poszukiwania. tylko w tym widzialabym nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×