ups... nieciekawa sprawa

tez mysle ze jak powiesz wlascicielce ze idziesz z tym na policje to po 1 Ona moze sie troche wystraszyc i bardziej postarac po 2 rozpowie to znajomym, i ten winowajca tez moze sie przestraszic moze zadziala spruboj, aha i z ta policja to nie ze samo straszenie tylko na prawde idz, 1100 zl to nie malo i nie ma co zakladac ze nic z tego nie bedzie, moze akurat cos policja zdziala a jak nei to trudno ale nie ma co zakladac ze nic nie zrobia!!

Komiczne, jak zarabiasz 1100 dziennie to nie musisz w ten sposób się odnosić do problemu osoby, dla której jest to duża suma. Też uważam, że to nie bagatelna suma - idź na policję, szybko rozpracują gospodynię i jej gości.

pewnie chwaliłaś się tam na lewo i prawo ile kosztował (ach ta babska próżność) znalazł się taki co skroił i też sprzeda na allegro;/

jak dla kogoś to taka wielka suma to nie kupuje za nią płaszczyka, w którym potem lata po domowych imprezach :/ nie dziwię się Twojej koleżance że tak zareagowała powinnaś była z nią na spokojnie porozmawiać a nie żądać od razu pieniędzy

kurcze aż się wkurzylam na samą myśl, ze zapraszam jakąś pannę ze studiów, która przychodzi odziana w rzeczy warte jakieś kokosy, a potem ginie jej coś i oczekuje że ja i moja rodzina będziemy teraz przez miesiąć głodować żeby zwrócić jej koszta... zresztą - jestem dumna i pewnie bym Ci zwróciła to w końcu ale nie chciałabym Cie więcej oglądać

Mam pomysl, skoro pewnym jest, ze kredziezy musiala dokonac jedna z osob zaproszonych na impreze, a nikt nie chce sie przyznac, powinno sie zastosowac odpowiedzialnosc zbiorowa, 1000 zlotych podzielic przez liczbe gosci i kazdy sie zlozy.

1) Mnie nie dziwią komantarze gospodyni, bo też bym się wpieniła, gdyby ktoś w takiej sytacji pierwsze co robił, to żądał kasy, i to nie małej, chociaż to nie ja ukradłam. 2) Policja nic nie zrobi, bo ma takie sprawy głęboko... Ale oczywiście zgłosić trzeba. 3) Straciłaś drogi płaszcz - ok, boli. Ale dzięki swojemu podejściu straciłaś też znajomą (która, jak napisałaś, próbowała zrobić tyle, ile mogła, czyli wszystkich przepytała na tę okoliczność). Ty dałabyś głowę za wszystkich swoich znajomych? Wątpię. Jeśli ją cenisz.