czy jest tu może ktoś kto znam się na prawie

Witam! Mam nadzieję, że jest tu jakaś osoba, która zna się na prawie i moze poradzi mi coś w mojej sytuacji. Na początku września zamówiliśmy z mężem meble do kuchni u faceta, który sam je robi. Nie podpisywalismy żadnej umowy (chociaż do dzisiaj tgo żałuję). Przyjechał do nas na pomiary, uzgodniliśmy termin realizacji 1 miesiąc. daliśmy mu 500 zł zaliczki. Tak więc kuchnia miała być gotowa na początku października. Dwa dni przed odbiorem chłopak zadzwonił do na i poinformował że będzie miał 2 lub 3 dni spóźnienia. Nie mieliśmy nic przeciwko, w końcu to tylko 2 dni. No i rzeczyywiście słowa dotrzymał bo za 3 dni był u nas montować kuchnię. Cały ten interes kosztował na 5700 zł. Dla nas (młodego małżeństwa) to duża kwota, tym bardziej, że na początku potrzebne jest praktycznie wszystko. Niestety fachowiec nie zamontował nam lampek (halogenów) i jednego uchwytu (podobno w hurtowni, w której kupował zapakowali mu jeden inny niz wszystkie). W każdym bądź razie był to poniedziałek, obiecał że w piątek będzie u nas z brakującymi rzeczami. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zapłąciliśmy mu od razu całość. Może gdyby to nie był znajomy to nie płacilibyśmy mu całości, ale nawet przez myśl mi nie przeszło ze coś takiego wyniknie. Jak się okazało nie dojechał w ten planowany piątek, w czasie rozmowy telefonicznej powiedział ze nie dostali jeszcze w hurtowni takich halogenów jakie mieliśmy mieć. Najbardziej wkurza mnie to, ze od tego czasu albo nie odbiera telefonów albo jak odbierze to obieca ze będzie następnego dnia a i tak się nie zjawia. Mąż jeździ do jego warsztatu ale nigdy nie może go zastać. A teraz prosze o poradę - czy jeśli nie była podpisana umowa to czy moge zgłosić się na policję albo do rzecznika praw konsumenta? jedyne co mam to smsy od niego że następnego dnia się u nas zjawi. Ale czy to wystarczy?

niestety nic nie mozesz zrobic bo nie masz zadnego dokumentu ktory potwierzi ze wlasnie u ego aceta albo w tej firmie zamawialas dana rzecz.

bez umowy nic nie zdziałasz , ale jak to jest znajomy no to trzeba go po koleżeńsku opieprzyć ( jak ci nie wystawił faktur to do Urzędu Skarbowego go podpieprz :D )