Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kocham tylko Kasię W

Czy jeszcze ją odzyskam ???

Polecane posty

Witam... Opowiem Wam pokrotce moja Historie.....Otóźż...po 21latach oczekiwania..w Lutym...adokladnie 14 lutego...dostalem na pewnym forum wiadomosc od dziewczyny..zebym sie nie lamal..ze osoby puszyste maja prawo do milosci..bo maja...no i od tego sie zaczelo..rozmowy na GG ..i 26 lutego sie spotkalismy....to byla milosc od 1 wejrzenia....do maja bylo cudownie...w maju..podkoniec...rozstala sie ze mna we wlasne urodziny...bo w sprawe wmieszal sie moj najlepszy przyjaciel z osiedla....bardzo to przezylem..ale po 2 dniach..blagala mnie na kolanach abym pozwolil jej wrocic..i pozwolilem ..znow bylo cudownie...spedzalismy razem mnostwo czasu..ja jezdzilem do niej np na caly tydzien albo i dluzej..a ona potem do mnie..smsy..rozmowy na GG..jednak....troche w pewnym momencie m zaczalem ja olewac..mniej sie starac..wazniejsze bylodlamnie piwko z kolegami..czy graie w karty..niz rozmowa z nia...no ale potem dostalasie na studia do tego samego miasta co ja...i juz cieszyslismy sie..ze mamy blisko siebie...ze bedziemy szczesliwi..az tu nagle . 7 pazdziernika tego roku..rozstala sie ze mna....jednak nie wierzylemw to..ze tak po prostu odeszla....blagalem ze wszystko naprawie...ona zmienla nr telefonu...ale nie dalem za wygrana i pojechal;em do nioej do odmu 250 km...i przyjela mnie..dajac mi ostatnia szanse..abym sie zmienildla niej..przestal palic..pic..poszedl dopracy...chcialem tak zrobic..naprawde..w miedzyczasie okazalo sie ze znow moj kumpel sie do niej dowalal...ale wyslala mu sms ze jest ze mna oi zeby sp...... no to on zrobil taka afere...na osiedlu..ze szkoda gadac...jego starzy sie w to wmieszali...Gdy przyjechalem z nia do domu..zapytala czy moze p[ojdzie dojego rodzicow i wyjasni..zeby sie od niej raz na zawsze odczepili.....no i to bym moj blad...ze pozwolilem jej tam isc..takto bysmy przezyli cudowna noc...ktora mielismy w planach..i bylo by dobrze...w koncu nie wytrzymalem tam i poszedlem za nia..do jego dodomu..no i wtedy ponoc wszystko rozwalilem...bo gdy ona bylasama juz miala od niego wychodzic..miala mnie wybranego..powiedziala mi tozelzami w oczach...a ja wdalem sie w awanture z moim bylym przyjacielem..przy jego starych krzyknalem,że ,,ona ze mna do lozka poslza nie z Toba, 1szy ja poznalem\'\'...to ja bardzo upokorzylo...:(:(..szarpalismy z tamtym sie pod klatka..z ktorym ma pojsc spac...poszlazemna..mowila ze mnie kocha, ze moich uczuc jest pewna..a jego nie..powiedziala.ze gdybym nie klocil sie tak zawziecie..tylko powiezial..pragne twojego sczescia..jak chcesz to zostan z nim...to by za mna wybiegla...a takto..zerwala ze mna..i z tamtym...przez niego ja stracilem.....na dodatek w poniedzialek...zachowalem sie wobec niej jak ostatni kretyn...dzwonilem 50 razy do akademika..blagajac o szanse jescze 1..mowiwiac ze nie moge be zniej zyc....grozilem ze zabije sie w wypadku samochodowym..albonas..wponiedzialek..prosila mnie o czas...ale ja nie..mielismy spotkac sie w ten piatek...alenie wytrzymalem i pojehalem wczoraj do niej do akademika...no i wykrzyczala..ze non stop ja nekam.przesladuje..ze chce spokoju..ze nigdy sie nie zmienie..choc obiecalem...ze mnie bardzo kocha..ale nie moze ze mna byc ze wzgledu na moje zachowanie...tak bardzoi chcialbym cofnac czas...w piatek i sobote i prawie calaniedziele..bylataka szczesliwa zemna...planowlismy sylwestra..gwiazdke..przytulalismy sie,calowalismy..a wieczor u tego kretyna..i moje zachowanie..ktore bylo tego nastepstwem..wszystko to znisczylo...uznalamnie za szalenca,wariata co nie chce jej dac spokoju ..pomyslec nad nami..nad tym wszystkim....jestem zalamany..chcialbym wszystkonaprawic..to ze jej nie docenialem...chcialbym byc dlaniej prawdziwym facetem..azachowlm sie jak ciota....obiecala mi wczorajjednak..przez telefon..juz po wizycie w akademiku...ze jesli przez MIESIAC..dam jej spokoj calkowity...to obiecuje ,że sproboje do mnie wrocic..bo mnie nadal KOCHA..czeka az sie zmienie....problem w tym..ze ja sie boje..ze za miesiac jej przejdzie..pozna innego.....i az mnie reka swiezbi..zeby przyspieszyc ten termin...ale jesli tozrobie..strace ja na zawsze ...Ludzie co mam robic..to kobieta moich marzen i snow.czekalem na nia 21 lat..mielismy razem tyleplanow..marzen....jej znajomi jak dowiezieli sie o moim zachoaniu w poniedzialek..to zabronoili sie jej ze mna kontaktowac..uznali mnie za wariata....wczesniej byli za mna....ZMARNOWLAEM miloscmojego zycia...:(:(:(:( ludzie co ja mam robic..dac ten miesiac czy co..:(:(:(..powiedziala..zejesli dam jej spokoj..to jej udowodnie..zepotrafie dotrzymac obietnicy..i ze jstem cos wart...ja za nia straszliwie tesknie...wszyscy mi radza..daj njej czas...to ja odzyskasz..wydoroslej..ucz sie...bez niej jestem w tym miescie sam jak Kołek....znajomych mam za granica aLBO w innych miastach...nie daruje sobie niedzieli i poniedzialku ;(..wiem jedno..że jak mi sie z nia nie uda..to nigdy juz nie bede z zadna kobieta..ajesli nawet to bede klamalzeja kochal i skrzywdze i rzuce tak jak ja teraz rzucony jestem :(:(...nie wierze ze los najpierw zeslalmi szanse...a potem gdy naprawde chcialem stac sie innym czlowiekiem nagle mi ja odebral :(:(..ona zadzwonila przedwczoraj do mojego kumpla i powiedziala..zeby od niej odwalil sie raz na zawsze bo go nigdy nie pokocha..zresszta znam go ..to zwykly klamca i oszust,...mnie oklamywalod dawna juz..aleze swej chorej zazdrosci ..i checi zalatwienia sobie dziewczyny moim kosztem..zniszczyl nas..naszamilosc ;(;(...nie mam juz po co zyc....:(:(:(:( jedyne na colicze to na jej powot..ze zateskni....bo cierpiala pomnie jak sie roztsalismy ostatnio ...ale teraz przez to wszystko nie wiem czy jescze mnie zehce :(:( Boze bede kawalerem alboksiedzem..spotkalem swoj ideal..i stracilem go..przez wlasna glupote :(:(//ona wi ze nikt jej nie pokocha tak jak ja.... :(..powiedziala..ze bedzie wkontakcie zmoja matka..i ze jesli sie zmienie..to ze sproboje wrocic...eh..to jest ta jedyna..moja druga polowka..czuje to w sercu..ona tez mowi..ze jestem miloscia jej zycia.....wylaczyla obydwa telefony...boje sie..ze chce o mnie zapomnie..a ja tak chcialem naprawic zwaizek..opracowalem plan..wiem ze gdyby nie 14 pazdz..bylibysmy szczesliwa para.....jade do niej 1listopada..zawiezc jej pierscionek..ktory kupila sobie na allegro...niespodzianke jej zrobie jak wtedy..powiem co mam dopowiedzenia..i zobaczymy co dalej...jesli nie przestala kochac..to moze da jeszcze szanse..a jesli czuje i milosci przywiazanie...to milosc zawsze mozna podsycic..prawda ?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka taka sobie
za duzo tego czytania i nie przeczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyska122
Przeczytalam cale, wydaje mi sie, ze powinienes dac jej czas. Za pewne ona sama nie wytzryma i wczesniej sie odezwie. Jesli nie sprobuj po miesiacu, daj jej do zrozumienia, ze ja kochasz. Jesli nie bedzie chciala sie z Toba widywac odpusc, sama nie wie czego chce. Masz dopiero 21lat kupa zycia przed Toba. Trzymaj sie, bedzie dobrze. PS Szantaz to nie najlpesze rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi 72
Napisz streszczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×