Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wcale_nie_młoda

mężatka zagubiona całkowicie.......

Polecane posty

Gość nicola71
Na pocieszenie mam to, że to mija. Czas leczy rany i czasem zmienia punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnaaa
niestety,,,często zyjemy bardziej wyobrażeniem niż faktami. I to jest naturalne, tak bardzo czegoś pragniemy, że pomijamy niejasne , amoże nawet wyrażne sygnały....znam to.... jesli mogę coś radzić, to niemłoda - wiem, że to trudne, ale postaraj się skupic na sobie teraz. Na tym jak się czujesz i by wyjśc z mętliku. Innymi słowy-odbuduj siebie i w siebie zainwestuj,,,echh,,,wiem, że to takie trudne, ale żaden facet Ci tego nie da....zobaczysz, wyjdziesz silniejsza z tych doświadczen🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola71
I pamiętaj, że zawsze mogło być gorzej. Przy większym pechu mogłaś zostać jego żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola71
Napisz co się właściwie stało. Ponieważ jesteś załamana wnioskuje, że nic dobrego, a jeśli tak to pewnie za jego sprawą, bo tylko to może tak załamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękuje Bogu za ten topik
nic nie ma Bóg do tego topiku,ale tak sie mówi ,nigdy tak nie mówilaś/eś/ jak opamiętałeś/aś/ sie w ostatniej chwili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna/
Oni zawsze wracaja do zon .... taka prawda i zgadzam sie z wypowiedzia pana zdradzacza ... albo graja na dwie strony do momentu jak kochanka chce czegos wiecej to jest obiecanki lub definitywnt koniec!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza 789
taka jedna moze i wracaja ja tez wracam tylko czasami miedzy malzonkami jest uklad zdrada ,ale bez zobowiazan mam nadzieje ,ze to rozumiecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza 789
tak sie zastanawiam po co wogole pisac na forum o takich rzeczach jak kobiety ktore zdradzaja i mezczyzni zawsze beda potepiani przez spoleczenstwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozeeeeeee
róża, aleś ty pusta, chyba masz 16 lat:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z wielkim sercem
nie trzeba byc mezatka zeby sie zagubic całkowicie w związku z żonatym mężczyzną...w tych związkach jest coś ... uzależniającego... a jednocześnie masochicznego... brnie się dalej... jest takie nienasycenie... jakby ból uzależniał...bo te związki ZAWSZE są bolesne... święta nie jestem...różnie bywało...i jedno co mogę Ci doradzic to przypomnij sobie o...SOBIE. I pamiętaj jak ważna jest szczera rozmowa. Rozmowa jest zawsze konstruktywna. Porozmawiaj ze swoim nielegalnym mężczyzną :) może warto dla siebie zaryzykowac? Ajeśli powie Ci "nie mogę", nic nigdy się nie zmieni - to zbierz w sobie siłę, przygotuj się i spróbuj ułożyc swoje stare życie bez tego toksycznego związku. pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden co zdradzal
róza 789 ale jestes glupia!masz chyba poprzewracane we lbie! Opowiem wszystkim skrotowo moj przypadek.Moja praca miescila sie jakies 300km od domu wiec jezdzilem raz w tygodniu albo raz na dwa do domu gdzie byla zona i dwoje dzieci. Moje malzenstwo jak kazde ze wzlotami i upadkami i nagle pojawila sie ona. Milosc na ktora czekalem cale zycie-tak czulem od samego poczatku. Gdy odszedlem od zony do ktorej przestalem cokolwiek czuc moje dzieci mialy 6 i 15 lat. Nie odszedlem od dzieci tylko od kobiety ktorej nie kochalem. Jestem ojcem dla dwojki z pierwszego malzenstwa i tak bedzie do konca mojego zycia. Moja byla zona to histeryczka, staszyla mnie samobujstwem itd ale gdy dla checy podalem jej do reki sznur i kazalem sie powiesic bo i tak mnie nie zatrzyma jakos sie jej odechcialo. Gdy sie naprawde kocha to tak sie postepuje a nie mydli oczeta nie tylko kochance ale i zonie. Tchorzami sa ci co zostaja a nie odchodza. Minely 3 lata od tamtej pory a ja jestem szczesliwym facetem. Nie odszedlem ani do ladniejszej ani do mlodszej. Moja kobieta jest starsza od mojej zony o 5 lat a ode mnie o 3 lata. Jest nam przecudownie. Nikogo nie krzywdze, dzieciaki maja z nia dobry kontakt. Gdybym mial to powtorzyc jeszcze raz, napewno bym to zrobil. Bo kochalem a nie byla kochanka. Kocham i jestem kochany do dzisiaj. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozeeeeeee
żeby odejśc trzeba mieć charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden co zdradzal
albo byc facetem bozeeeeeeee:)albo kochac a nie chciec sie popieprzyc od czasu do czasu,a najlepiej non stop. Wcale nie mloda-przerwij to, widze ile w Tobie bolu,zapytaj wprost jakie sa sznse na bycie razem i jak ich nie ma to zwijaj sie z tego zwiazku bo sie zniszczysz, a on upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Ty wierzysz w to, ze ona z nia nie sypia jak jest w domu? Jak tak gada to klamie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z wielkim sercem
a swoja droga...polecam: www.czarnakotka.blog.onet.pl ... wsparcie dla obecnych kochanek, wspomnienie dla byłych, przestroga dla możliwie przyszłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden co zdradzal
wcale nie mloda podaj mi swoj mail,cos Ci przesle. Trzymaj sie, zmykam do domu, w koncu koniec pracy a tam juz czeka ona:) ta ukochana i wymarzona. Kto kocha prawdziwie ten jest ze swoja miloscia. Pozdrawiam i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawna nulinka
pozdrawiam Cię wcale_nie_młoda, jeśli bywałaś na topiku tutaj kiedyś wspomnianym, to wiesz kim jestem :) na własnym przykładzie mówię, że z tej "miłości" można wyjść; na początku bardzo boli, potem przychodzi oziębienie, aż w końcu zobojętnienie i czas kiedy można spokojnie o tym mówić ale są też konsekwencje czynów jakie się popełniło i z tym trzeba żyć.... te które są po takich "związkach" wiedzą o czy mówię :O pozwole sobie poruszyć również osobę pana, który ma żone i dwie kochanki... poniekąd masz racje, są i tacy faceci jak Ty, mimo, że mają w domu wszystko szukaja wrażeń, seksu gdzieś na boku, a żonę "kochają" tylko co to za miłość? czy kogoś kogo się kocha naraża się na ewentualne cierpienia? póki co żona Twoja jest nieświadoma i tak jest "dobrze", ale czy pomyślałeś jak będzie się czuła, kiedy dotrze do niej jakim jesteś człowiekiem? możesz być facetem z klasą jak sam o sobie mówisz, ale czy tak naprawdę facet z klasą się zachowuje... nie moją sprawą jest co robisz, ale tak mnie naszło, aby wyrazić co poczułam czytając ciebie miłych snów 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....ja słów kilka skierować tylko chcę do pana....\"taki jeden co zdradzal\"....... ja....przeczytałam Ciebie już wcześniej....tylko ostatniego wpisu nie widziałam.......... Boli...bardzo wiesz? ja nie myślałam, że coś może tak bardzo zaboleć.... Nie umiem napisać swoim słowami... przytoczę cytat z ulubionej książki mojej... \"..słuchaj teraz uważnie.. zrobiłeś ze mnie najsmutniejszą kobietę w tym kraju.. Przydeptałeś mnie... i zmniejszyłeś do rozmiarów wirusa..\" i tylko tyle chciałam powiedzieć..:( a teraz naleję sobie kolejną szklankę wódki....zabarwię ją sokiem...wrzucę kilka kostek lodu...i.. pujdę stąd... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko 35
nie miałam siły czekac cierpliwie i zakończyłam związek... ...nikt nie obiecał, że bolało nie będzie........już nie daje rady, żałuję ,że zakończyłam, cierpię nie z powodu żony, czy mojego męża , tylko dlatego, że zraniła go poprzednia kochanka! ...boli jak ch....ra!próbowała ratować, dalej czekam ale staciłam całkowicie spokój wewnętrzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona18rozwiedzionychrodzicow
powiem wam jedno. kobiety, ktore wpierdalacie sie do zwiazkow innych ludzi. mialam 13 lat, kiedy dowiedzialam sie, ze ojciec zdradza matke. od tamtego czasu mam nerwice. ojciec ofc mowil, ze kochanka nie dorasta mojej matce do stop, teraz mowi tak do mojej matki, przy kochance o kochance : bo go odrzucila.. Pisalam list do tej kobiety...ale wujek mnie powstrzymal. brat ojca. bylo tam wiele rzeczy, ale nie. nie obrazalam, tylko uderzylam w najczulszy punkt. "nie bylas pierwsza i nie bedziesz ostatnia"...mam wielki zal do dzis. i gdy tylko widze topiki tego typu. jak sie te pieprzone szmaty, ktore wchodza do lozka zonatym mezom, bo tamci maja ochotke wyzalaja..zalewa mnie krew. jest we mnie mnostwo nienawisci do was - kochane zdradzajace. gdybym spotkala ktorakolwiek z was, to przysiegam, ze nie mialabym wstydu, zeby nie powiedziec, kim jestescie. czy macie ejszcze jakies inne wartosci, procz zaspokajania swoich pizd? nie sadze. mozna powstrzymac swoje zadze i zachowac sie po ludzku, a nie jak zwierzeta, ktore kieruja sie instynktem. chyba to nas od nich rozni...zal mi was przeokropnie. oczywiscie zal w cudzyslowiu. wy cierpicie..och jak bardzo...a jak cierpialybyscie na miejscu zon? Do dzis mam problemy z zaufaniem. to bylo moje 1 odtracenie. poczulam sie, jakby to ojciec mnie zostawial. Do tego faceta, co zdradzal - mam nadzieje, ze zadne z Twoich dzieci nie ejst dziewczynka. To one najbardziej cierpia. Aha P.S. - PISALAM TU POD PSEUDONIMEM PEWIENPAN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona18rozwiedzionychrodzicow
Kochanka byc... Link 30.01.2007 :: 18:59 Wypowiedz się(1) Matki, zony i kochanki... Wszystkie sa kobietami Ale potepia sie tylko jedna grupe... Kochanki... Byc kochanka... Dlaczego nimi zostajemy? Czy wydaje sie nam, ze nie stac nas na normalny zwiazek? Moze pociaga nas to, co jest zabronione Tajemnica... Zakazany owoc... Wilgotne pocalunki kradzione w pospiechu Nerwowe spojrzenia w kierunku wskazowek zegara Dotyk, ktory smakuje tym bardziej, im blizej do rozstania Dym z papierosa unoszacy sie w dusznym hotelowym pokoju, nasaczonym jeszcze dajacym sie wyczuc w powietrzu zapachu dwoch rozpalonych cial Oczy, ktore szukaja czegos na suficie, czy dywanie, kiedy chcesz w nie gleboko spojrzec i wyszeptac tak wazne dla Ciebie slowa... Kocham Cie... Kochasz Go? Czy kochasz te chwile spedzone z Nim, kiedy to wszystko jest takie nierealne, takie nieosiagalne... Chyba jednak kochasz Jego... A On wroci do Niej Czule pocaluja ja w usta Przytuli swojego syna Beda siedziec w mieciutkiej sofie, trzymajac w rece lampke czerwonego wina, objeci... Ona w blogiej nieswiadomosci On bez wyrzutow sumienia Ty sama w ciemnym pokoju, placzac w blekitna, satynowa poduszke, zastanawiajac sie, kiedy w koncu od Niej odejdzie... Chcesz tego? Zastanow sie, nim bedzie za pozno Klatka...A Ty w niej..Jest otwarta...Ale nie wyfruniesz TO BYL POST KTORY PISALAM Z ROK TEMU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona18rozwiedzionychrodzicow
z jednej strony probuje sobie wyobrazic, co czujecie...ale nienawidze was z calego serca. czasem, gdy sie zbyt bardzo zastanawiam, czuje nienawisc do siebie, ze czasem rozumiem. ZANIM WEJDZIECIE W COS TAKIEGO, ZANIM ZNISZCZYCIE KOLEJNYM DZIECIOM NORMALNY DOM, ZANIM UCZYNICIE Z SIEBIE KOGOS, KTO NIE JEST WART ISTNIENIA...POMYSLCIE, JAK BARDZO MOZECIE SKRZYWDZIC TYM DZIECKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmierć85
:) Oj moji drodzy, zdrady, kochankowie, rostania i pary. A mówią że miłośc jest prosta a uczucia wspaniałe. A przeczytalem to urywkami bo trsozke tego dużo, ale chce dożucic swoje 2 grosze :) Słuchaj, nie lepiej było by Ci zacząć życie od nowa, nie wiem jakiś nowy facet itd itd On ma żone więc zawsze bedzie wracał do niej. Przy Tobie może czuć szalenstwo, pewna nuta romantyczności jest dla niego w tym. Ale żona zawsze moze byc dla niego ostoją bespeiczeństwa. Nie wiem mozę coś źle zrozumialem w tym tekście, zreszta młody i głupi jestem jeszcze, ale tak sądze bynajmniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona18rozwiedzionychrodzicow
kolejna prowokacja zdradzonej:( jestem brzydka,koslawa szukalam zainteresowania mna w necie i nic z tego:(zostawiali mnie wszyscy pokolei,jeden po drugim a moj maz zyje z nia i co gorsza kochaja ja tez moje dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona18rozwiedzionychrodzicow
podszywaczu - po prostu chcesz tak myśleć. jakkolwiek mogę udowodnić, kim jestem ;] pytaj o co chcesz. nie wiem, czy jestem ladna, czy brzydka, sobie sie podobam, ale nie ejstem porzucana kobieta, tylko 18 latka:) dobra, 18 latka za 8 dni :D 8 listopad, jak juz wczesniej pisalam pod pewnym panem - skorpion;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola71
Ona18.....ja wierze, że było Ci ciężko. Ja byłam dzieckiem rodziców, którzy zostali ze sobą ponoć dla dobra mojego i siostry. Jeśli myślisz, że to było fajne dzieciństwo to się mylisz. W domu bez miłości, były dwie małe dziewczynki, które z podsłuchanych rozmów wiedziały tylko tyle, że ich rodzice są nieszczęśliwi, bo poświęcili szczęście dla nich. Wiem jedno w udanym kochającym się związku nikt nie zdradza. A jeśli małżeństwo ma być tylko udawaniem dla dobra dzieci to lepiej żeby go wcale nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona18rozwiedzionychrodzicow
nicola71 - mialam poczucie, ze ojciec nas nie chcial. ani mnie, ani mamy, ani brata, ze wolal kogos innego, choc wiedzialam doskonale, ze to matka wystapila o rozwod, bo miala na tyle godnosci, zeby nie trwac przy takim beznadziejnym facecie....ale sam fakt, ze on ją zdradzał...wydawalo mi sie, ze to moze nasza wina, moja i brata, ze moze my im przeszkadzlismy, ze nie moga sie skupic na sobie...klotnie byly odkad pamietam...dlugo przed rozwodem, ale ja zawsze chcialam miec normalna rodzine...pełną, a nie weekendowo...teraz mam 18 lat, mam ogromny strach, ze moj mezczyzna mnie zdradzi. nie moge wybic ze swojej glowy tego przekonania, ze on znajdzie sobie inna kobiete...widze, jak mnie kocha, caly wolny czas, jaki ma chce poswiecac tylko mi i to robi...a ja ciagle mysle, ze to sie skonczy...ze w koncu sie mu znudze...ze bedzie szukal atrakcji..planujemy sie w przyszlosci pobrac...ale ja nie wierze zadnemu mezczyznie...tak mi z tym ciezko...tak go nienawidze za to..i nienawidze tej kobiety...choc musze sie zachowywac normalnie :) bylam bardzo dlugo z nim sklocona, wystepowalam przeciwko niemu w sądzie i mówiłam rzeczy poniżej pasa (nie chciał puścić mojego brata za granicę, mnie olał jakiś czas przedtem, bo stałam mocno za matką, więc się mnie praktycznie wyparł. napisałam mu esemesa, że go nienawidzę i stwierdził, że nie ma córki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola71
To jednak znaczy, że w trakcie ich małżeństwa nie było różowo i może zdrada była skutkiem, a nie przyczyną ich rozstania. A poza tym ja myślę, że Twój ojciec popełnił wiele błędów w stosunku do was, że tak to odebrałaś poczułaś się porzucona. Może przestał być nie tylko mężem, ale i ojcem. Ja zawsze zazdrościłam swojemu koledze jego rodzice byli rozwiedzeni, ale tata zawsze miał dla niego czas, wspólne wypady, wakacje. A mój chodź był w domu to jakby go nie było, wcale nie czułam się kochana.W domu było czworo nieszczęśliwych ludzi dwoje dorosłych i dwoje dzieci. Nie popieram zdrad, ale uważam, że jeśli ludzie się nie kochają nie powinni czegoś próbować na siłę. Na pocieszenie powiem Ci, że jeśli facet kocha naprawdę to nie zdradza, a sama piszesz, że wiesz, że Cię kocha.Nie pozwól tylko by ta Twoja mania zrujnowała to wszystko. Zdaje sobie sprawę, że to uraz z dzieciństwa, ale budujesz przecież zupełnie inny związek. A uwierz mi, ze na świecie są kochający mężowie dla których żona jest miłością życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona18rozwiedzionychrodzicow...heheheh...no mnie to rozbawiło i mało mnie obchodzi co o mnie sądzisz... Trafił Ci się po prostu chu jowy tatuś...co nie oznacza, że wszyscy tacy są.... Jest wiele dzieci, które niby żyją w pełnej rodzinie a za tatuśka obrałyby sobie zupełnie kogo innego...bo swojego nienawidzą i to nie ze względu na to, że odszedł od ich matki.... Uogólniłaś i nazwałaś wszystko po swojemu...a ja Ci powiem tak.....powinnaś kontynuować leczenie nie tylko u psychologa ale i do psychiatry się udać..... Jesteś zaślepiona, pokrzywdzona i przy tym bardzo głupiutka.... I jeśli Twoja mamusia....jest Twojego pokroju to nie dziwię się tatusiowi.....i już:) i to jest moje zdanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna zyje w wielkim poczuciu krzywdy, niesioną nienawiścią, którą projektuje na innych... ale to zdanie o Jej mamusi, to wielkie przegięcie z Twojej strony.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×