Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Edgar_23

Dysproporcja w dochodach - jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość Edgar_23

Witam ponownie Chciałbym poruszyć jeszcze jeden temat. Na pewno duża część z Was - czytelników niniejszego forum jest w związkach lub układach na taki związek rokujący, kiedy jedna ze stron zarabia niewiele (kobieta), zaś druga dość dużo (mężczyzna). Z tą drobną różnicą, iż dziewczyna nie jest do końca świadoma wysokości moich zarobków, w drugą stronę układ jest w miarę czytelny. Spotykamy się od jakiegoś czasu i na każdym spotkaniu dziewczyna stanowczo nalega na dzielenie się kosztami rachunków po połowie. Wydaje mi się, że nie pozwala jej na to honor, choć ponoszone wydatki stanowią dość poważny udział w jej dochodach, a w moim przypadku są to niewielkie kwoty. Ponieważ większość spotkań była organizowana z mojej inicjatywy próbowałem przekonać ją , że jako osoba zapraszająca pokrywam koszty, ale nie chciała się na to zgodzić. Nie chciałbym też wychodzić na sponsora, ani wytwarzać w niej sztucznego poczucia wzajemności . macie jakieś sprawdzone recepty w takich sytuacjach? Pozdtawaim Edsgar_23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu nie róż
:) nie mam recepty ale podoba mi się Twoje podejście życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli taka jest to tak łatwo tego nie zmienisz i wcale sie jej nie dziwie, sama taka jestem, nawet jak nie pracowałam zawsze płaciłam za siebie. Uważam ze chyba gorzej by było gdybyś trafił na kobietę, która nigdy by nie chciała za siebie zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i też zazdroszczę Ci takiego podejścia, zadko spotkac takiego faceta, mimo, ze ja nie pracowałam to mój facet nigdy nie zaprzeczył temu abym placiła:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka kokietka***
ja poczatkowo rowniez nie pozwalalam mojemu facetowi placic za mnie, obecnie nadal mam z tym niejako problem, ale robimy tak, ze czasem on placi, a czasem ja place, wiec wilk jest syty i owca cala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edgar_23
vanessaaa - utrzymywaniem kontaktów z taką kobietą, o której piszesz w ogóle nie byłbym zainteresowany. Nawet gdyby mi się bardzo podobała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie naciskaj jej na razie
skoro zalezy jej na tym by placic za siebie, uszanuj to jesli wasz zwiazek rozwinie sie i ona poczuje sie bepiecznie, zaufa ci... pewnie odpusci sobie troche tej "horonowosci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mamy wspolne konto i interesuje nas suma koncowa, anie skladniki tej sumy, ale nigdy bym nie pozwolil zeby moja luba placila za siebie, taki juz jestem i i abslutnie nie pomyslalem o sobie sponsor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edgar_23
a w jaki sposób byś nie pozwolił? Moje argumenty nie spotykają się ze zrozumieniem, ale staram się też wczuć w jej sytuację - nie czułbym sie komfortowo, gdyby ktoś za mnie płacił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lee-poliza
Widzisz, edgarku, dlatego dobrze jeśli swój szuka swego. Tobie potrzebna jest kobita tez o dobrych dochodach, wtedy będzie wzajemność. Zawsze mnie to zastawia, czemu dobrze zarabiający faceci wybierają sobie gołodupczynie, a potem sie dziwią, że te się na nich wieszają. Bo wcześniej czy później twoja szlachetna pani musi spasować i pozwolić ci np zapłacić za wakacje, jak chcecie jechać na Kretę a nie do Szczawnicy. A od tego już krok do bycia utrzymanką, ew żoną przy mężu z pantolfami w żebach jak ten przychodzi do domu ze swojej dobrze płatnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle normal
28.10] 11:50 nie zgodze sie. Mja daga sama jedzie, bo maz nie chce tluc sie autem:) wiec jaki problem? jak on zarabia wiecej i chce na te krete to nieche jedzie ona nie musi. I uwazam, ze kazdy ma swoje konta i płaci za siebie:) to jest ok. i tye. koniec gadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy ja poznalam mego meza on pracowal (studiowal i pracowal), ja zas tylko studiowalam. Wlasciwie nigdy nie byl to problem dla nas. Przez pierwsze miesiace mozna powiedziec ze prawie mnie sponsorowal w sensie ze wspolne zakupy (jedzenie, artykuly do domu) kupowal on, zas ja placilam za siebie gdy potrzebowalam typowo damskich rzeczy np kosmetyki. Nigdy na ten temat nie gadalismy i nigdy nam nie przyszlo do glowy by spierac sie czy to moralnie czy nie. Dzis ja pracuje, on pracuje i oboje normalnie dajemy nasz wklad pieniezny w utrzymanie domu. Za wyjscia raz placi on, raz ja, to samo zakupy i reszta. Pelne partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc..
autorze piszesz, ze gdyby ci sie trafila kobieta ktora czeka az facet za nia zaplaci nie bedziesz taka zainteresowany to ja nie wiem w czym problem ? przeciez chyba o to ci chodzi - piszesz, ze tlumaczyles dziewczyne ze zaplacisz za nia , a ona nie chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle normal
uwazam, ze kazdy ma swoje konta i płaci za siebie to jest ok. i tye. moj sposob jest dobry i sie sprawdzal. co do kobiet inne robią to manipulacyjnie aby za nie płacił wiesz ja sama,ciagle sama, a w wawie wiekse mozliwosci on- to mozesz u mnie zamieszkac gratis to tez naciagnie aby płacił za wycieczki obiadki w resturacji za nia bo ona takaa bez grosza itp. ta nabiera na biadolenie by płacił manipuluje a druga co mowi, zaplac za mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze wszystko zalezy od indywidualnego podejscia. Mnie moj facet (maz teraz) przez pewien czas tez utrzymywal ale nigdy ani mi tego nie wypominal ani nikomu nie przyszlo do glowy nazywac to sponsoringiem czy takie tam. W zyciu kazdego sa chwile lepsze i gorze a milosc chyba na tym polega by pomagac sobie w tych gorszych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×