Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

przegrana_na_starcie

Cóz robić... Jak zrozumieć...?

Polecane posty

Musze komuś się wyżalić, muszę znać opinie innych... Bo sama już nie wiem co myśleć, a tym bardziej co robić... L Poznałam chłopaka, dawno temu, rzadko rozmawialiśmy, uczyliśmy się w jednej szkole. Potem nasze drogi się rozeszły i obecnie uczymy się winnych Liceach. Los chciał, żeby nasze drogi się spotkały i tak zaczęliśmy wspólnie spędzać czas... Wiedziałam, że on widzi we mnie kogoś więcej niż dziewczynę... Zabierał mnie w najpiękniejsze miejsca, a może dzięki niemu były piękne... Kupował wino, spędzaliśmy wspólnie wspaniałe wieczory, choć było ich tak niewiele... Nie będę ukrywała, że zaangażowałam się i choć po ostatnim związku bardzo długo nie mogłam się pozbierać zdolna byłam się zakochać. Czułam, że to to... Gładził moja twarz, dotykał ust, bawił się włosami. Naprawdę spotkałam pierwszy raz tak wrażliwego chłopaka... Byłam pewna, że jestem dla niego ważna i jedyna... Choć początek był ciężki, docieraliśmy się i często dochodziło do małych niejasności w efekcie zawsze dogadywaliśmy się. Nagle coś pękło, on spotkał się z „koleżanką”, potem były podteksty i bardzo wylewne rozmowy z nią. Pytałam, starałam się zrozumieć, a on powtarzał że to jego koleżanka, że dawno jej nie widział. Potem było jeszcze kilka takich akcji. Opisy, wspólne zdjęcia jego z nią, postawiłam sprawę jasno- nie podoba mi się to, nie kazałam mu zerwać z nią kontaktu, ale ja aż tak nie spoufalam się z kolegami. Dla mnie to była nowość. I zaczęło się.... On przestał się odzywać, pomyślałam- nie to nie. Potem odezwał się, stwierdził, ze potrzebuje czasu, że przeraża go długi związek, że on zawsze coś potem spierdoli, że będzie miał kaca moralnego... A ja... cóż mogłam zrobić, pogodziłam się z tym choć bolało... Kazałam mu uznać, że się nie znamy. Potraktował mnie jak przedmiot, zabawił moim kosztem... Powtarzał, że przeze mnie wariuje, ze jestem jedyna... Ehhh... L Minęło parę dni, napisał ze przeprasza, że miał problemy, że brakuje mu mnie, że tęskni, że gdyby miał jeszcze jedną szanse nie spieprzyłyby tego, że chce znów wspólnych chwil. A ja? Kazałam mu to przemyśleć, że nie chce żeby mi za 3 tygodnie znów powiedział, że przeraża go wizja długiego związku i że potrzebuje czasu... W piątek minął tydzień- napisał, ze jest pewny tego, że stałam się dla niego jedyną, ponad wszystkie, że wie to na pewno... Nie ukrywam, cieszyłam się jak małe dziecko, bo naprawdę przywiązałam się do Niego... Napisałam, że czekałam na tą wiadomość, ze chcę się z nim spotkać i porozmawiać... I od piątku cisza.... Czy znów mu się odmieniło? Jak to rozumieć? Bo co daje zgubne nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosssssssssssssssss
ale faceci sa dziwni,a mowia ze to kobiety sa dziwne i ze nie da sie je zrozumiec.Nie odzywaj sie do niego pierwsza,jak on sie odezwie to pogadaj z nim dlaczego milczal.Byc moze mial jakis powod a moze zabawial sie z kolezankjami.Miej oczy szeroko otwarte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche prawdyyy
kolezanka? No przestan dlugo nie widział? A kim ona jest, ze taki spragniony jej widzenia. Nie badz głupia teraz jak cie kocha a spiepzył to ta kolezanczeką musi pokazac ze cie kocha a zatem jej dosrac publicznie tak jak prawda była, ze była tylko znajomą. i kontakt z nia ma sie rownac zero=o. za duzo twoim kosztem sie zajomili..zmieniali gg, ona nr zmieniał, mieli niezły ubaw prz tym. Nazywała sie twoim imieniem, bezczelnie do ciebie dzwonila rok temu, czula sie wazna.. wiec jak zadzwoni to on powinien rzec: nawet jak nie bedziesz na liniii ma rzec nie mam czasu i jest na linii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak... wiem... Powinnam postawić sprawe jasno... Może niepotrzebnie tak na niego wskoczyłam... Jaka ja jestem naiwna i łatwowierna... Siedze i czekam na jakąkolwiek wiadomość od niego... :( BTW, na 3 spotkanie on chciał zabrać ze sobą bande kumpli i mnie jedyną dzieczyne... I był wielce obrażony, kiedy odmówiłam, bo przeciez powinnam się cieszyć, ze chce żebym znała jego znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche prawdyyy
kochasz go wiec skoczyłas jak to mowisz. ale kazdy kto kocha tak zrobi jak to jakas kolezaneczka jest wazna? Mam nadzieje, ze zmadrzał i nie daje sie jej mamic juz i kilkarazy jej dorał ze ty na linii;) wiec gadac nie moze dwa: banda kumpli fajnie tylko jak sie kocha to chce sie te poczatki razem ty i on:) potem z kumplami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu o kochaniu mowy chyba nie ma... Na takie słowa za wcześnie, spotykalismy się jakiś miesiąc. Chociaż on mówił, ze nie ma schematów, że nie ma takiego czegoś że kocha po 6 spotkaniach. Boże, najgorsze jest to, że on mówił co innego, a robił co innego... Tak... pięknie mówił... I teraz po jego zachowaniu nasuwa mi się wniosek, że kłamał, pięknie kłamał... Dzięki wielkie... Naprawde potrzebuje rozmowy z kimś obcym... Kto powie mi prawde, nawet najboleśniejszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche prawdyyy
Boże, najgorsze jest to, że on mówił co innego, a robił co innego... to prawda, ale zapłonem tego była kolezaneczka-manipulantka.. teraz w gebe jej, niech wie jak to boli- ciebie bolało.. jak ona sie super bawiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh ;) kolezanka chyba nie wiedziała o moim istnieniu. A w akazdym razie na niej wyzywać sie nie będę. Bo to bez sensu. To on powinien wiedziec, że tak się nie robi. Zresztą ta jego koleżanka wyglada \"nie za ciekawie\", wiec az tak ta sytuacja mnie nie martwi, jedynie denerwuje. Bardziej martwi mnie jego milczenie.... Jego kolezanka ma 16 lat i uczy się w mojej szkole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche prawdyyy
kolezanka acha ta mała? no tak;) Bo znajoma duzaa wiedziala, dlatego rywalizowała, przekbaciła cała rodzine:P drune babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W piątek byłam taka zła, że musiałam napisac, żeby jeśli ma to tak wygladac jka wyglada przestał się do mnie odzywac i nie pisał wiecej. troche prawdyyy bredzisz ;) Ale dzieki za pocieszenie. Uciekam z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche prawdyyy
nie bredze:P mam 6 zmysł;) dzieci i zwierzeta pznaja dobrych ludzi, a skoro dobry to nie maniuluje jest szczery:) taki człowiek:) co powie to jeno prowda, syćko swinto prowda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×