Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dalma

Jak to jest z tym płaceniem na randce ????

Polecane posty

Gość dalma

Nowo poznany mężczyzna poprosił mnie o spotkanie, zaproponowałam kino. Choć wolał sie spotkać "tylko we dwoje", jednak zgodził się. Ponieważ zjawiłam się tam wcześniej, więc ja kupiłam bilety. Byłam zdziwiona, ponieważ chłopak w ogóle nie poruszył sprawy biletu. Po filmie podziękował mi za zaproszenie. Tymczasem ja wcale nie uważałam, że go zaprosiłam, tylko po prostu razem poszliśmy do kina. Nie chodzi tu o pieniądze, bo przecież cena biletu nie była jakaś zawrotna, ale mam wrażenie, że tak mężczyzna nie powinien sie zachować. Bo nawet ja, będąc kobietą, bym sie tak nie zachowała. Czuję sie jak sponsorka faceta i juz na pewno sie z nim nie spotkam. Jest spalony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielgrzan
Prawie robi wielką różnicę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne - rację przyznaję... ok ty zaproponowalas kino ale to on zaproponowal spotkanie a skoro inicjatywa wyszla od niego to on ciebie w takim razie zapraszal wiec i on powienien stawiac... co sie tyczy kolejnych spotkań to roznie to juz bywa i lepiej to okreslic od razu, raz ja zapraszam raz ty... ale tutaj gość dał plamę... odpusc go sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła pasta bhp
oj tam - zapłaciłaś, ale moze facet jest superkochankiem i warto :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pierwszej randce powinien za Ciebie zapłacić. Na następnych płaci się wspólnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalma
Wiecie, najśmieszniejsze jest to, że gdyby zaproponowałby oodanie pieniążków, nie wzięłabym, bo jak mówię, nie jest to przecież zawrotna suma, ale on nawet nie zahaczył o ten temat. Nie jestem jakąś naciągaczką, ale przy mężczyźnie, szczególnie na pierwszej randce chcę sie czuć jak kobieta, a nie jak sponsorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła pasta bhp
może to po prostu surowy materiał jest, glina do uformowania. Daj mu szansę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielgrzan
A może to była jego pierwsza randka w życiu i nie wiedział że wypadałoby zapłacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalma
Czy jest super kochankiem ? Nie wiem. Zaproponował, byśmy po kinie skoczyli do niego, ale wykręciłam się, bo ktoś, kto sie tak zachowuje nie jest dla mnie mężczyzną, a cóź dopiero kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalma
Pierwsza randka w życiu ??? Zdecydowanie nie, skoro jest sie po 30- ce, pierwsze kroki ma sie dawno za sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli bedzie chcial sie jeszcze raz spotkac i ciebie gdzies zaprosi to ja bym skorzystala - z czystej ludzkiej (babskiej) ciekawosci - ale tym razem nie badz pierwsza na miejscu spotkania... bedzie mial wtedy okazje sie wykazac jaki jest naprawde... ja bym skorzystala z zaproszenia - ale nie to on wymysli wszystko od a do z a nie rzuci haslo ze sie spotkamy a reszta nalezy do ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddanie pieniedzy to nie bylby dobry pomysl, ale ja bym w ramach rewanżu jakąś knajpe zaproponował... ogolnie to koles glupio sie zachował... ale moze po prostu zapomniał, nie pomyslał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielgrzan
To chyba straszny sknera, daruj go sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rayka
Dalma - to wcale nie jest takie oczywiste. ja mam 23 lata, a nigdy nie byłam na randce. I tez wiele osób mogłoby pomysleć, że w tym wieku "pierwsze kroki "mam juz za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielgrzan
Ja znam takiego jednego, tylko znajomy naszczęście, przyjechał do mojego miasta w sprawie służbowej i chciał je zwiedzić. Ja obmyśliłam atrakcyjny program, zabrałam koleżankę, oprowadziłyśmy go po najciekawszych miejscach, on zachwycony zaprosił nas na obiad, a potem skromnie zaproponował żebyśmy zapłaciły i za siebie i za niego, bo zapomniał gotówki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z komiczne - może po prostu zapomniał, może po filmie miał Ci oddać ale na randkach zazwyczaj się nie myśli o pieniądzach i innych duperelach... Ja bym go tak od razu nie skreślała.:) Ale to tylko moje zdanie, zrobisz jak zechcesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gośka nie ironizuj :P mogl byc zaafaerowany urodą autorki... powinna dac mu druga szanse, jesli zawali to wypad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalma
On najbardziej zaprasza mnie do siebie do domu, a ja jednak tak szybka nie jestem. Jeśli zaprosi mnie na randkę, to pewnie dam mu szansę, ale jakoś bardzi w niego zwątpiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalma
A odnośnie tego co pisała Pielgrzan to, to był meganaciągacz jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to niepotrzebnie kupowałaś wcześniej bilety. Mogłaś zaczekać, razem uzgodnilibyście w naturalny sposób, jak z finansami (jeśli film jest wczesniej wybrany, to zazwyczaj mężczyzna po prostu podchodzi do kasy i kupuje) Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu - potem właśnie dochodzi do takich niezręcznych sytuacji, jak oczekiwanie, że odda, a jeśli odda to niby jak, skoro to randka: za swój, za oba? Dla mnie na pierwszej randce takie bawienie się \"w oddawanie\" jest zupełnie bez sensu. Gdybym ja kupiła bilety, to na pewno nie z myślą, że facet jak przjdzie będzie mi oddawał - proste. W żadnym wypadku już bym nie więła - kupiłam to kupiłam i sprawa zamknięta. Być mże jemu tez się to wydało naturalne i tyle. Jak dla mnie powinien Cie po kinie gdzieś zaprosić lub powiedzieć, że następny wypad \"należy do niego\"- i po sprawie. Jesli chodzi opłacenie na randkach: oczywiście zdecydowanie częściej facet płaci, to naturalne, ale bywa i tak, że ja się uprę, bo też chcę go gdzieś zaprosić, wykazać się inicjatywą, sprawić mu przyjemność - dla mnie to też jest całkiem miłe. Jeśli trafię na faceta, który na to nie pozwli za żadne skraby, bo go to krępuje czy z innych względów, to organizuję coś tak, żeby nie miał wpływu na to, że ja coś tam reguluję lub żeby tego po prostu nie widział (właśnie np. wcześniej można kupić bilety do kina czy teatru, zrobić kolację u siebie itp.) Natomiast na randkach raczej nigdy nie robię tak, że płacę tylko za siebie - jesli juz ja mam płacić, to po prostu biorę na siebie całe zaproszenie i sama płacę zarówno za siebie, jak i za niego. Według mnie nie ma nic gorszego na randkach niż \"rozliczanie się\" - w takie coś nie wchodzę i już ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka się za bardzo pośpieszyła z kupnem tych biletów ja osobiście też bym kasy nie oddał jej ale raczej po kinie bym zaproponował wypad do jakieś knajpki czy ciś w tym stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cm
"Jesli chodzi opłacenie na randkach: oczywiście zdecydowanie częściej facet płaci, to naturalne" naturalne?! wyjasnij prosze. Tylko nie pisz, ze tak bylo od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad mex
W koncu coś mądrego Klaudka zgadzam się z tobą we wszystkim co napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×