Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sinful screens

A ja proponuje forum dla tych trzecich...

Polecane posty

Gość Sinful screens

Powstało forum gdzie wypowiadają się CI co przez życie idą w pojedynkę, tak więc może i stworzą oddzielene dla tych co idą na trzeciego?? Nie ironizuje, przydałoby się forum gdzie w centrum byłyby kochanki i kochankowie... to ciekawy temat, dotyczy większości populacji bezpośrednio badz pośrednio, nie ma chyba osoby na tej planecie ktora nie zetknęłaby się ze zdrada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość number111
ja bezposrednio sie nie zetchnelam ale chetnie poslucham co maja do powiedzenia te trzecie osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to trzecia19
kiedyś byłam tą trzecią był to taki trójkąt ja, mój były i jego obecna laska ,kochałam go cały czas on na mnie nadal leciał ona wiedziała tylko nieweile o tym ale on nic sobie z tego nie robił ,nie uprawiliśmy seksu kiedy on był z nią ale były pocałunki przytaulania,czasami myśle że to gorsze dla niej od szybkiego numerku trwało to jakieś 2 lata ale skonczyło się kiedy ja poznałam swojego obecnego faceta od tej pory nasze ontakyty sa tylko kolezenskie ale nie wspominam zel tego okrews miałam wielką satysfakcję byś tą trzecia i podkradać jej faceta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi proszę
no jestem i co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia11111
nie jest łatwo być tą trzecią gdy się naprawdę kocha. gdy się poznaliśmy od początku wiedziałam że jest żonaty i ma dziecko, ustaliliśmy że będziemy tylko przyjaciółmi. i tak było aż gdy z czasem ni z tąd ni z owąd zrodziło się między nami uczucie.z żoną od dłuższego czasu mu się nie układało a ja nie chciałam być przyczyną rozwodu dlatego postanowiłam się wycofać z tej przyjaźni. nadal go bardzo kocham ale wiem, że dobrze postąpiłam. nie chciałam ażeby myśląc o mnie podejmował decyzje co do przyszłości swojego małżenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie cierpię zdzir, które wpychają się w czyjś związek. Poza tym forum dla rozwodników itp. to nieodpowiednie miejsce dla tych trzecich (czy raczej piątych kół u wozu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy88
hmm o mnie też chyba póki co mozna tak powiedziec... tyle, że to już koniec..oby i na szczęscie bo mam już tego dośc to już jakies pół roku sie ciągnie, on twierdzi,ze chce ze mną być...ja rzuciałam dla niego swojego chłopaka on tez już rozstał się dziewczyną...mam nadzieję, że tym razem na dobre....aaa mam 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była żona na szczęście
Chybiony pomysł...Więcej tutaj osób poszkodowanych przez osoby rozbijające rodziny niż tych trzecich. Zresztą jakie doświadczenia mieliby tutaj wymieniac? Przecież to wstyd dawac dupy żonatemu lub posuwac mężatkę! Ludzie, znormalniejcie wreszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka żona i trzecia w jednym
żaden wstyd - to życie tylko.. a tym co wypisują "nienawidże pizd" proponuję ugryźć się w język, bo nigdy nie wiadomo czy taką "pizdą która wpierdziela się w związek" nie przyjdzie kiedyś być. I nic w życiu przypadkiem się nie zdarza - zdrada też, jeśli jest muszą być tego przyczyny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś ma zasady, to nigdy nei będzie taką pi...dą i spokojnie może to zadeklarować nei wiem, skąd ten pogląd, że \"życie róznie się uklada\" własne życie układamy sami zgodnie ze swoimi zasadami i nie widzę ani jednego powodu, dlaczego miałabym np. złamać swoją zasadę - że nie będę zdrajcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och ty
zdeklarowana praworządna obywatelko świata!!!! bez skazy i szwnaku na honorze??jakos nie wierze, zwłaszcza jak ktoś bredzi o swoich niezwisłych zasadach.To co tu robisz chodzaca Ewo 33 ideale człwieka????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam sobie i czasem piszę, jak to na forum - to robię A co do Twojej wiary - to Twoja sprawa, czy mi wierzysz czy nie, nie mój problem Rozumiem, że trudno Ci w to uwierzyć, bo każdy sądzi po sobie, takie prawo w psychologii Nie zdradziłam i nie mam najmniejszego zamiaru tego robić, bo to kłóci się z jedną z moich zasad - to proste chyba, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 33, zgadzam się z Tobą w zupełności. To nie jest tak, ze coś nas dopada, och jaka miłość na mnie spadła to nic, ze on ma żonę ta żona zła przecież i wcale go nie rozumie ja go tak koooocham. Zdrada to świństwo i nieuczciwość, wchodzenie jako trzecia/trzeci w małżeństwo (bądź konkubinat) to świństwo i nieuczciwość, po pierwsze ktoś będzie przez to płakał, po drugie związek z oszustem? Sami/e kształtujemy własne życie, jak ktoś chce żyć w g.wnie niech żyje, ale niech przynajmniej zobaczy w czym siedzi i nie twierdzi, że to pachnąca różami miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *agnes*
Dla mnie zdradzanie,to oszukiwanie samego siebie.jeśli kocham-nie zdradzam...PROSTE!A jeśli ciągnie mnie do innego faceta,to czas się zastanowić nad sensem trwania w tym związku zanim ktoś będzie płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uważam , ze to kwestia wartości i zasad , a nie sytuacji. Wiem co mowie , bo swego czasu pomiędzy mna i moim zonatym kolegą wywiązała sie nadmierna zażyłosci dziwne przyciąganie:p Usunełam sie w kąt , nigdy nie chciałabym budować szczęścia na cudzym nieszczęściu. Nigdy tez nie chciałabym byc zdradzona , wie c nie zrobiłabym takiego świństwa drugiej kobiecie. Natomiast ze stwierdzeniem ,, jak suka...,, , nie zgadzam isę zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: agnes nie musi być tak, że jak Cię ciągnie do kogoś innego to nie kochasz swojego partnera. Bo co znaczy ciągnie? jak napisała sweet jane, może Cię ciągnąć, dziwne byłoby gdyby w wieloletnim małżeństwie taka sytuacja nigdy się nie zdarzyła. Ale to, że ciągnie nie oznacza, że człowiek jest bezmyślną i bezwolną marionetką. Podejmujemy wolne, oby świadome wybory- wybrało się męża/ żonę, ciągnie, a ja mimo to wybieram męża czy żonę i tamtą sytuację ucinam. Tak przecież powinno być. Mam nadzieję, że na forum dla rozwodników nie będą się rozwodzić (zbieżność słów) panienki popłakujące po kątach, jak ciężko im być tą trzecią. NIE dla zdzir (płci obojga).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego nie lubi się tych "trzecich". Bo mają w du*ie innych, bo nie mają zasad. To może założymy forum dla leworęcznych blondynek, impotentów...?? No, ale tych ludzi coś łączy. A kochanki, kochanków- nie (pomijając niedojrzałość).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
persymona, najwyraźniej łączy nas wspólna niechęć do tych trzecich. A każdej takiej panience (piszę o kobietach, bo to forum głównie dla kobiet), wypadałoby życzyć empiryzmu- niech kogoś naprawdę pokochają, zbudują z nim wspólne życie, włożą w to maksimum uczuć, serca pracy i siebie a potem niech ich ukochany rozpieprzy to wszystko w drobny mak przy współudziale jakieś "wyjątkowej" panienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest juz topik
dla tych trzecich. nazywa sie KOCHANKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziuniaaa
a dlaczego żonki mają najwiecej pretensji do kochanek? to chyba MAZ jej deklarował miłość, wierność i uczciwość a nie kochanka. Tak, tak biedni Panowie jeszcze zróbcie z nich ofiary na które te 3cie rzucają magiczne zaklęcia. ręce opdaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesze3e
Jak suka nie da, to pies nie weźmie. Jeśli kcohanka wie, że facet jest żonaty i ma dzieci, to po co pcha się z buciorami do cudzego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziuniaaa
Prze takie jak Ty właśnie faceci/mezowie zdradzają bo czują sie bezkarni a taka zonka zamiast obwiniac zdradzajacego małża zajmuje sie kochanką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten pierwszy i drugi
oj jak widzę piszą tu młode pełne euforii o miłości osoby. Radzę poczekać jeszcze te kilkanaście lat i nagle zobaczycie co to znaczy mieć problemy w rodzinie. Gdy są dzieci, dobytek i uczucie pomiędzy małżonkami z rożnych względów umiera - albo jak mówią niektóre - zmienia się jej intensywność = podąża do zera. I co wtedy? Moja wersja należy znaleźć sobie KOGOŚ komu możemy ofiarować to czego jej brakuje i wzajemnie. Zasada nie niszczyć rodzin. To jakby ustanowienie tej trzeciej osoby. Mam tak i wszyscy są szczęśliwi. Zadowoleni. Maz tej drugiej, moja żona a w szczególności my oboje = ONA i JA. Jak zechcecie to rozwinę ten szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta-beznadziejnie-głupia
Daruj sobie te opowieści,szanowny poprzedniku! Mój były mąż prowadził podwójne życie przez kilka lat, ta trzecia wiedziała o mnie i dziecku. Nie przeszkodziło jej to zafundowac sobie syna z moim mężem. Zapytacie co mi pozostało z małżeństwa? Nic bo wszystko było kłamstwem i oszustwem! Pozbawiona skrupułów panienka i kłamliwy padalec ukradli mi 10 lat życia. Nie wierzę w wielką miłośc do osoby będącej w związku. Myślę, że te "trzecie" są zwykłymi nieudacznicami i zazdrośnicami, które tak naprawdę rywalizują o "zdobycz". Gdzie tu miejsce na uczucie, skoro bezlitośnie fundują dzieciom, żonom, innym członkom najbliższej rodziny ogromną traumę? Potrafią kochac i jednocześnie wdeptac w glebę? Nie wierzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oregano
kobieta-beznadziejnie-głupia pięknie to napisałaś! Ale zastanów sie na chwilę... gdzie Ty popełniłaś błąd, że mąż = padalec to zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypuszczam, że kobieta beznadziejnie głupia spędziła długie godziny na zastanawianiu się, gdzie popełniła błąd- to typowa reakcja kobiet, że doszukują się winy w sobie, nawet jeśli jest jej naprawdę niewiele albo i wcale. A jak to już ktoś napisał, jest topik dla kochanek, niech tam spadają zamiast włazić z buciorami na forum dla rozwodników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesto kochanki sa tez
po rozwodach:D :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klubus 8
kobieto beznadziejnie glupia nie jestes wcale glupia i nie popelnilas zadnego bledu. twoim bledem bylo zaufanie ktorym darzylas swojego meza i milosc do niego , ktora powodowala, ze wiele rzeczy nie widzialas. nie czytaj nawet tego, co pisza podkladajace sie pod cudzych mezow naloznice, bo to jest tak, ze nawet morderca szuka wytlumaczenia. opwiem ci taka historie. moi przjaciele, malzenstwo, prowadza firme. sami dorobili sie wszystkiego, i jak juz bylo dobrze finansowo, to facet zaczal sie puszczac z kim popadlo. na koniec ze swoja sekretarka, ktora ma meza na wozku inwalidzkim i bardzo szukala bliskosci i kasy. sprawa sie jakos wydala, i ten maz, ktoregos dnia podjechal na tym wozku z calym worem ubran tej wywloki i rzucil to w firmie na podloge, tak przy wszystkich. a kochasiowi swojej zony powiedzial- zabieraj ta szmate, a sam chodz po swoim domu w gumiakach, bo masz gnoju po kolana. oczywiscie prezes wywalil sekretarke na bruk, ale autorytet w miescie, w firmie , stracil bezpowrotnie. ona tez. minelo kilka lat, i wszyscy o tym pamietaja. nawet dzieci musial zapisac do szkoly w innej miejscowosci bo im inne dokuczaly. a sekretareczka jest teraz sprzataczka i mieszka katem u matki. szybko sie rozeszlo, ze to szmata bez zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta-beznadziejnie-głupia
Historia podobna do mojej...tamta była stażystką w firmie byłego męża, dziś jest tam księgową. Właśnie wykańczają sobie nowy dom, a ja swój dokończę sama z synem. Właściwie się nawet z tego cieszę: nic nie będzie przypominało mi tego upokorzenia. Faktycznie, doszukiwałam się winy w sobie ale dziś już tego nie robię, bo i po co? Dośc już wylałam łez, dośc wylała łez moja rodzina, nie wspomnę o tym co przeszedł syn. Apeluję do tych trzecich: jeśli macie choc odrobinkę zasad- skorzystajcie z nich, zamiast zamieniac czyjeś życie w piekło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×