Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość japońskaróża

--spotkanie rodziców-- problem--

Polecane posty

Gość japońskaróża

Niedawno się zaręczyliśmy z moim ukochanym. teraz przychodzi pora, żeby zrobić wspólne spotkanie jego i moich rodziców. nasi rodzice znaja się tak z przypadkowego spotkania i rozmawiali ze soba raptem 10 minut. No i tu jest problem. Rodzice moi i mojego narzeczonego bardzo sie od siebie różnią. Moja mama jest osobą otwartą, rozmowną. Natomiast moja przyszła teściowa nigdy nie pracowała, nie jest towarzyska. owszem, dla mnie sa spoko i lubimy się. Ale wiem, ze w stosunku do nowopoznanych osob nie są zbyt rozmowni, jakby troche niesmiali. I tutaj moje obawy. na samą mysl o tym, ze mój narzeczony przyjedzie z rodzicami do nas, mam taki stres, ze żołądek mnie boli. Boje się, że będzie krępująca cisza. Bo gdy rozmawiali ze sobą te kilka minut, to gadka się nie kleiła. Bardzo bym chciała, zeby wszystko było dobrze i na luzie. Moi rodzice sa osobami otwartymi, ale boję się, jak to wszystko wypadnie. Czy ktoś z Was miał lub ma podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońskaróża
nikt mi nie pomoże? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jesteście z jednego miasta nie ma co się martwić - pojawią się rozmowy o wspólnych znajomych tudzież na temat innych wspólnych problemów miejskich. Nasi rodzice też zupełnie różnią się od siebie - nie tylko charakterem, ale i standardem życia. Podobnie jak Ty na samą myśl o starciu dwóch światów chciało mi się płakać. A teraz (czyli po ślubie) co? Zaraz wychodzę z mamą na kawkę do teściowej. I tak przynajmnie raz na tydzień się spotykamy w babskim gronie (ślub był 2 miesiące temu). Zobaczysz, jak pozytywnie się \'rozczarujesz\', że potrafią znaleźć wspólny język :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońskaróża
Oby było tak, jak mówisz. Mieszkamy około 5 km od siebie, w innych miejscowościach. Martwię się, bo wiem, ze podczas tego krótkiego spotkania nie było dobrze, bardzo krępująco, nie kleiła się rozmowa. Czym byłam, szczerze mówiąc, bardzo zadziwiona, bo przyszli teściowie zawsze wydawali mi się na luzie, a tutaj nawet nie patrzyli w oczy moim rodzicom :(. Martwię się bardzo jak to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońskaróża
wypowie się ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj znam to doskonale - odkąd poznałam ja przyszłych teściów to nie wyobrażałam sobie ich spotkania - dwa inne światy - teść ma dość dziwny charakter - gada co mu ślina na język przyniesie nie zważając czy wypada czy nie - a mój tata zanim cos powie to się 3 razy zastanowi - całkiem inni - i musiało dojść do spotkania - całe szczęście, że się dogadali - może nie będzie z tego przyjaźni ale grunt że umieją się wspólnie dogadać.... pamiętaj że z teściami żyć nie będziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońskaróża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nie bałam a wszystko poszło o.k :) Najbardziej zestresowany był mój facet jak wkraczał do salonu z kwiatami prosić moją matke o moją rękę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu problemy jak by to było NIE-WIADOMO-CO. wiem, że to może byc dla Ciebie nieco trudne....ale nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że tak samoi jak TWOI tak i JEGO Rodzice sa LUDŹMI...normalnymi ludźmi takimi jak Ty czy ktos inny....no chyba, że są czarni (bez rasizmu), mówią po chińsku, jadają tylko gotowane węże i w ogole to żyją w jaskini i nie ma jak z nimi sie porozumieć.... :o troche luzu kobitooooooooooooooooooooooooooooooooo! nie każdy jest mistrzem dialogu, taka sytuacja zawsze oznacza jakieś skrępowanie, najlepiej gadać o jakiś bzdurnych rzeczach albo opowiadac co się wydarzyło ostatnio, a jak nie to wymyslic jakąś bzdetną historyjke o tym jak to przypaliłas wode na herbate....temat sie znajdzie ZAWSZE, a moge sie nawet zaloyć, ż epomimo Twojego srania w majtory z wyimaginowanego problemu Wasi rodzice dogadaja sie lepiej niz stare ziomki.... eh...te dzieci....troche doroslosci trzeba! slub biora a tematu do rozmów brakuje...bośz.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońskaróża
i znowu sękata :O:O Słuchaj, jeśli Ty nie masz problemów, to gratulacje. idx pielęgnować swoje życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no bo dziewczyno nie rozumiem no, ja tez bym się denerwowała ale w końcu nie spęzicie tego wieczoru 1574930 godzin tylko 2-3 i papa, jak nastanie 5 -10 min cisza to nic sie nie stanie! włączcie sobie telewizor to zawsze bedzie mozna o cyzm pokomentowac , ja problemu nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam ślub w sierpniu wiec jeszcze za daleko by mowic o nerwach przed slubem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak szczerze to nie
widze w tym jakiegos specjalnego problemu, gdyby mowili w 2 roznych jezykach to mozna sie zastanawiac jak to zorganizowac aby dwie strony sie dobrze bawily.... ale taki...przeciez to az smieszne...to sa dorosli ludzie ktorzy maja ze soba posiedziec a nie sie pokochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×