Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszczeNIEpracujaca

IŚĆ DO PRACY??

Polecane posty

Gość jeszczeNIEpracujaca

Złożyłam papiery...rozmowa bedzie za tydzień... starcza nam pieniedzy a dziecko ma 7 miesiecy,chcialam isc nie o pieniadze bo starcza ale tak dla siebie...zeby sie wyrwac miedzy ludzi...zadbać o siebie bo wtedy jest motywacja.Dziecko byloby z babcią...co sadzicie??iść czy nie iść??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiście
Bo jak będziesz w domu to zupełnie zgłupiejesz, facet i ebędzie Cię sznował itp. Tak to jest, siedzisz w domu i tylko sprzątanie, gotowanie i dziecko a potem nawet nie ma o czym z mężem rozmawiac. Po jakimś czasie facet patrzy na żonę i zastanawia się gdzie jest ta interesująca dziewczyna z którą umawiał sie na randki. Poza tym im dłużej siedzi się w domu tym trudniej potem znaleźc pracę i zmobilizowac się by wyjśc do ludzi. Pracodawca też dziwnie patrzy na kogoś kto ma zbyt długą przerwę w życiorysie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz Wam starcza pieniedzy a co bedzie jak za klika lat Toj maz zachowuje (oczywiscie nie zycze tego)- wtedy bez doswiadczenia i z dluga przerwa w pracy bedzie Ci trudno cos znalezc bedziesz miedzy ludzmi, bedzie sie rozwijac i nie bedziesz calkowicie zalezna od meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiście
Poza tym jak się jest "tylko w domu" to człowiek wychodzi z obiegu, przestawia sie na inny tryb, mniej o siebie dba, bo przeciez jest tylko w domu, bo tylko idzie na zakupy, spacer z dzieckiem itp...i nawet nie zauważa kiedy się zmienia..styl ubierania, myślenia itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiście
Nie, ale wiadomo że opiekując się dzieckiem w domu ma się mniej kontaktów z ludźmi niż pracując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiście
Sarkastyczna a Ty jesteś matką z dzieckiem w domu ? Bo od razu tak naskoczyłaś ? Sorki ale ja mam wszystkie koleżanki niepracujące i zajmujące się dziecmi i już nie potrafię z nimi rozmawiac. Tylko dzieci, ich kupki, zabawki, gry edukacyjne, wybór przedszkola i itp. Wszystko się kręci wokół dzieci. Z atrakcyjnych dziewczyn zamieniły się w Matki Polki, mężów nie dostrzegają, nie dbają o siebie, wiecznie sfrustrowane, znudzone i zgorzkniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ale jak spedzisz ile tam lat w domu to jest inaczej. moja mama siedziala w domu 10 lat az odchowala wszytkie dzieci swoje. widze jak ubierala sie kiedys - nie za bardzo. szkoda jej byo pieniedzy na ladne ubrania bo przeciez i tak nigdzie nie wychodzi. tata w domu nie pomagal bo przeciez mama jest caly dzien. potem poswla do pracy i odzyla. fryzjer, nowe ciuchy, zupelnie inna mama. zadowlona, jest o czym pogadac, nie oglada przyglupich seriali brazylijskich i ogolnie jst fajnie. teraz mozi, we zaluje, ze tak dlugo siedziala w domu, miogla dzieci wyslac do przedszkola - nic by sie nam nie stalo a samej isc do pracy. ot i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, na razie jestem w pierwszej ciąży. Natomiast znam kilka dziewczyn z którymi się przyjaźnię i z którymi można pogadać o rozmaitych rzeczach. Znam tylko jedną koleżankę z którą da się tylko o kupkach, wiec apeluję o niewrzucanie do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiście
Sama siedzę w domu od trzech lat więc wiem oc zym piszę. Monotonia nuda. Dochodzi do tego że już nic się nie chce. Kiedyś codziennie cwiczyłam dbałam o zdrowe odżywianie, wygląd, teraz nie bardzo mogę się zmobilizowac. Gdy jesteś codziennie w pracy wiesz że musisz koniecznie zrobic manicure bo nie będziesz straszysz odpryskującym lakierem, Wiesz że nie będziesz chodzic z odrostami albo ciągle wtych samcyh ciuchach, patrzysz na koleżanki i to że one dbają o siebie motywuje Cię także. Widzisz Xsińska ma nowe buciki więc ty też myślisz by sobie kupic coś modnego. W domu z dziecmi nosi sie rzeczy praktyczne i wygodne. Myśli się o tym by czegoś nie zniszczyc czy nie poplamic. Nie biega sie w szpilkach i mini. Bo trudno w szpilkach nosic siatki z zakupami lub pchac wózek albo biegac po placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak oczywiście
Takie zmiany nie dzieją się z dnia na dzień ale powoli, zupełnie niezauważalnie i dopiero pewnego dnia zauważasz ze jesteś kimś zupełnie innym. Niestety tak jest że pojawienie się dziecka zmienia wszystko bo już nie ma się tyle czasu dla siebie, nie jest się tak wypoczętym i wiadomo, ze najpierw myśli się o potrzebach dziecka a dopiero potem o swoich. Faceci nie poświęcają swoich hobby czy przyjemnosci, to kobiety wyrzekają sie wszystkiego a potem nagle dopada je frustracja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja od kilku lat pracuję na zlecenia - przeważnie w domu. Poza tym normalnie spotykam się ze znajomymi itd. Akcji pt \"Iksińska ma nowe buciki to ja tez muszę\" nigdy nie kumałam, nawet chodząc do pracy etatowej, więc naprawdę nie mierz wszystkich swoją miarą. To że pracuję w domu, nie znaczy że się zaniedbuję i chodzę w jakiś worach, bez makijażu itp. Dbam o siebie normalnie na codzień - dla samej siebie i dla męża. No i z tego co czytam - autorka tez nie siedzi w domu 10 lat tylko dopiero kilka miesięcy. Nie będę jej namawiać ani do siedzenia w domu ani do pójścia do pracy, ale teksty o zapyziałych mamach w domu mnie naprawdę szokują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczeNIEpracujaca
dziekuje dziewczyny :-) macie racje...jak mam z kim zostawić dziecko i jest okazja bo fajna okazja to lepiej iśc..no właśnieco bedzie za kilka lat??to lepiej odkladać pieniądze jak jest nadmiar :-) to jest fajna robota bo od poniedzialku do piatku od 8 do 16-tej pakowanie paczek z czesciami elektronicznymi.Nie jest ciężka praca tak myśle...przyjmuje zamówinie z internetu...pakuje i biorą i rozwoża...1000zł na reke :-) zawsze coś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam miesiac bez pracy i oby nigdy wiecej (az do emerytury)... Zle sie czulam z tym ze maz nas utrzymuje - jakbym nie miala prawa decydowac w domu np o wydatkach czy kupieniu sobie cos. Maz byl wazniejszy bo przynosil pieniadze. Caly dom i dizecko na mojej glowie bo przeciez \"siedze w domu i nic nie robie\"... i moze sa mamy ktore w domu nie pyzieja ale niestety czesciej sie jednak pyzieje... I nie kazda ma faceta - ideala ktory by kure domowa docenil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kattuska
Może dlatego sarkastyczna Twój mąż Cię docenia bo jednak pracujesz ? Poza tym Ty nie zapyziałaś bo masz pracę i inne zajęcia niż prowadzenie domu i opieka nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze że znasz mojego męża lepiej niż ja... Od 2 miesięcy nie pracuję w ogóle, bo źle się czuję. Mąż sam zabrania mi teraz pracy i troszczy się o mnie jak może, przejął też na siebie większość obowiązków domowych. Poza tym ,jak już pisałaś, normalnie dom prowadzimy razem. Mamy tez ustalone, że jak już urodzę, to on przejmie na jakieś 2 lata cały ciężar zarabiania, a ja będę w domu z dzieckiem, obowiązki domowe i przy dziecku będziemy nadal dzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalia66
hej jesli mozna- jesli jest okazja to idz do pracy-w domu nie da sie dlugo siedziec- wiem cos o tym nie pracuje od 8 m-cy. do dziela trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz, mam meza jakiego mam, wole pracowac niz brac rozwod bo mimo wielu minusow ma tez sporo zalet. Mimo wszystko uwazam, ze takich facetow jest sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kattuska
To że teraz będąc w ciąży mąż traktuje Cię jak jajko to żaden paradoks. Zobaczymy czy nadal będzie taki pomocny gdy bobas będzie już z Wami. Oby mąż zawsze traktował Cię jak księżniczkę, bo niestety z obserwacji wiem że z tym różnie bywa. Kobiety w ciąży często takie szczególne traktowanie mylnie odbierają jako troskę o nie, ale często raczej chodzi o troskę o dziecko. Nie wiem jak bardzo zaawansowana jest Twoja ciąża ale wiem, że często to "specjalne traktowanie" nie wynika z troski i dbałośc o matkę tylko o traktowanie jak chodzący inkubator, dziś wszyscy na Ciebie chuchają i dmuchają ale gdy urodzisz nagle okaże się że dziecko jest ważniejsze od Ciebie. Mój mąż nie rozlicza ani nie wydziela mi pieniędzy, ale wychodzi z założenia że skoro nie pracuję to zajmowanie się domem należy wyłącznie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja. Ja tez sie zajmuje calym domym +8h w pracy. Ale maz cos tam sie troszczy bo mi czasem kolacje albo sniadanie zrobi, bo zauwazyl ze w anoreksje wpadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kattuska Rozbawiasz mnie. Facet przez 6 lat ZAWSZE traktował mnie jak równorzędną partnerkę, a nie \"księżniczkę\", a teraz nagle traktuje mnie tak samo bo jestem inkubatorem.... Wow! Ja sobie zdaję sprawę że faceci są różni, ale nadal nie rozumiem dlaczego wszystkich mierzysz wg swojego. Obawiam się że to już zawiść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny dylemat.Mój synek ma już 3,5 roku,chodzi do przedszkola....Maż w Irlandii,wraca w grudniu.Złożyłam papiery,dzwonili do mnie z tej firmy,mam przyjść we wtorek.....A dzisiaj dowiedziałam się na wizycie u lekarki z małym,że ma astmę.....Kurde,kompletnie nie wiem,co robić.Na teściów i rodziców raczej nie mogę liczyć i tak myślę,czy powinnam pójść i podjąć tą pracę,czy sobie odpuścić,ze względu na chorobę małego....Co byście zrobiły w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kattuska
Tak sarkastyczna, strasznie Ci zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kattuska - to nie zazdrość tylko zawiść. Zazdrość jest wtedy jak chcesz mieć to samo, zawiść - jak chcesz żeby ktoś nie miał tego co ma. A Ty starasz się mi wmówić że mój facet jest tak samo wygodny jak Twój, a traktuje mnie dobrze bo jestem dla niego \"inkubatorem\". Żałosne to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatytnka111
Krystyno bardzo Ci współczuje ze twoja pociecha ma astmę ...moze jeszcze powinnaś to sprawdzić i pójść jeszcze do jakiegośinnego lekarza .... Sama myślę ze trzy letnie dziecko można już wysłać do pszedszkola a tym samym mozna by pójść już do pracy. A jeśli chodzi o powrót do pacy zaraz po macierzyńskim to osobiście myslę ze to za wcześnie ale to jest dośc indywidualna sprawa .bo w sumie jaki pożytek z matki która ma już dość po same uszy siedzenia w domu z dzieckiem?Wszysko też zależy od tego gdzie sie przcuje co się robi w pracy i w jakim wymiarze czasowym....Ja np czasem musiałam pracować po 16 godzin potem trzy , cztery godziny spania i znowu na 14 do pracki potem już do końca tygodnia normalnie po 8 godzin ale te pierwsze dni w tygodniu wystarczały by m była już do końca w tygodnia zmeczona , bo wiadomo ze w domu jeszcze zawsze czekała masa obowiązków.A pozatym jeśli dziecko jest małe i chce się isć do pracy to trzeba się oczywiście rozejrzeć za opiekunką.....a dobra opiekunkę naprawdę uwierzcie ciezko jest znależć.....A trzeba pamiętać też o tym ze jeśli dziecko przebywa z opiekunką około9 godzin to taka osoba naprawdę ma duży wpływ na wychowanie naszego potomka i kształtowanie jego osobowości i nawykow....Sama poszłam do pracy gdy moje dziewczynki miały 3i5 lat powodem głównym było to ze też miałam dość siedzenia w domu zreszta nic dziwnego naprawde długo nie pracowałam i wogóle zastanawiałam się czy jeszcze wogóle potrafię coś robić. w czasie gdy byłam w domu z dziewczynkami miałam sposobność obserwować niektóre nianie na placu zabaw,myślę ze mamy dzieci którymi sie zajmowały byłyby zszokowany gdyby widziały jak " ładnie" opiekują się ich dziecmi nianie jak się do dzieci zwracają czego je uczą a czego wogóle nie pozwalają...Niestety babcie to tez nie zawsze jest dobre rozwiązanie,na ogół rozpieszczają dziecii kiedy już zostajemy z nimi sami to cięzko je nam przywrócić do"normalności"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa astmy małego ciągnie się już ze 2 miesiące.Dzisiaj dostałam od naszej Pani doktor skierowanie na dalsze badania.He i jak ja mam iść do tej pracy,skoro męża brak,a przecież wiadome jest,ze zdrowie synka jest najważniejsze....Siedziałam przez trzy lata w domu,mam już serdecznie dość powiem szczerze,raczej nie jest moim marzeniem rola typowej kury domowej,tez chciałabym sie jeszcze rozwijać,ogólnie mieć kawałek swojego życia i czuć się spełniona w pracy.Pomijam już fakt,ze wszystko musiało się schrzanić totalnie,kiedy w poniedziałek miałam iść po raz pierwszy dogadać sie w tej sprawie....kolejną szansę dostałam na wtorek w następnym tygodniu,jak tej nie wykorzystam,wiadome,że już mogę zapomnieć o pracy w tej firmie...I teraz myślenie....czy pójść i liczyć na to,że nawet z astma młodego jakoś się zorganizuję,czy po prostu odpuścić dla dobra małego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×