Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olifka228

bardzo samotna matka

Polecane posty

Gość olifka228

Witam!!! Zapewne jest nas wiecej,samotnych matek!zalozylam ten topik aby poznac inne samotne matki ktore zostaly zranione przez mezczyzne i nie potrafia podnies sie po tym zwiazku!..zaczne moze od poczatku!W 2002r. poznalam ojca mojego dziecka,chodzilismy wtedy do tej samej szkoly sredniej,bylismy ze soba pewien czas ale jako nastolatkowie oboje wiedzielismy ze z tego nie bedzie nic powaznego!w styczniu 2006r. odezwal sie do mnie ponownie,zaczelismy niezobowiazujaco sie spotykac!po 3 miesiacach bylam po uszy zakochana w nim,bylo cudownie,tak mi sie wtedy wydawalo,zadnych klotni,poprostu super!W lipcu 2007r zaczely sie jakies male nieporozumienia,sadzilam ze poradzimy sobie z nimi ale sie mylilam,klotnie zaczely byc na tle codziennym,teraz kiedy tak sobie mysle to dociera do mnie ze juz na samym poczatku tych klotni moglam od niego odejsc,ale nie zrobilam tego bo bylam zaslepiona miloscia!minal miesiac a on ktoregos dnia przyszedl do mnie i powiedzial ze to koniec,ze nie chce juz ze mna byc,zalamalam sie,poczulam jakby grund umywal mi sie pod nogami,kurcze tak bardzo go kochalam ze kazdego dnia budzilam sie z placzem jak sobie o nim pomyslalam!po naszym rozstaniu moji rodzice sie przeprowadzali wiec mialam zajecie aby o nim nie myslec,wiec wpadlam w wir tej calej bieganiny z meblami!minely 3 tygodnie od naszego zerwania,a ja zaczelam zle sie czuc i coraz czesciej slabnac,poszlam do lekarza ktory wyslal mnie na badania,i powiedzial ze mam obnizony poziom zelaza,kazal zrobic mi test ciazowy,bylam w szkou!poczulam sie jakby ktos oblal mnie szklanak zimnej wody!wyszlam z gabinetu i odrazu kupilam test,przyjechalam do domu poszlam do lazienki i go zrobilam!Kiedy zobaczylam 2 kreski,myslalm ze sie zalamie,nie wiedzialm co mam zrobic!Postanowilam porozmawiac o tym z mama,powiedzialm jej ze jestem w ciazy,na szczescie przyjela to pozytywnie!nastepnego dnia poszlam prywatnie do lekarza a ten potwierdzil tylko ze to ciaza!!!!Odrazu po lekarzu spotkalam sie z moim bylym chlopakiem,kiedy powiedzialm mu ze bedziemy mieli dziecko zareagowal tak..."i tak ci nie pomoge,nie chce miec tego dziecka,radz sobie sama"...po tych slowach nie potrafilam podnies sie psychicznie,tak bardzo go kochalam a on poprostu uciekl od odpowiadzialnosci!po tygodniu od momentu kiedy sie spotkalismy nasze mamy spotkaly sie,zeby cos ustalic!bylam przekonana ze Ptryk-ojciec mojego dziecka przemysli sytuacje i jakos sie ulozy,niestety mylilam sie!kiedy moja mama poszla na spotkanie z jego mama,z gory bylo zalozone przez jego i jego mame ze dziecko musi byc usuniete,bo urodzi sie napewno chore,bez zadnych skrupulow przekreslili moje dziecko,nie chcieli zeby sie urodzilo!nie pozwolilam na to wiec postanowili mnie psychicznie dreczyc!zmienilam numer telefonu i na jakis czas dali mi spokoj!w polowie wrzesnia 2006r. znalazlam sie w szpitalu,przez stres,objawy ciazy-wymioty i spadek wagi!lekar zpowiedzial mi ze jak nie zaczne jesc i nie przestane sie stresowac to poronie dziecko,opowiedzialm mu cala sytuacje w jakiej jestem,i cale szczescie ze opowiedzialm...skierowal mnie do psychologa ktory w miare na jakis czas mi pomogl!Patryk nie odzywal sie do listopada 2006r!jakos tak w polowie listopada postanowil napisac mi na gadu gadu ze sypial z inna jak bylismy razem,i ze nie wie czy to jego dziecko,wtedy na maksa sie zalamalam jak on mog mi zrobic cos takiego i bolalo mnie ze oskarza mnie o zdrade,choc wiedzial ze tylko z nim sie spotykalam jak bylismy razem!a poza tym przez cala rozmowe jak wypisywal rozne glupoty,ani razu nie spytal sie o swoje dziecko,czy wszystko jest w porzadku,czy jakos mi pomoc!po tej rozmowie cos mnie ruszylo i postanowilam powoli o nim zapomniec,bo bol jaki mi zadal strasznie nie zranil!milaly dni, tygodnie,miesiace a ja powoli przyzwyczajalam sie ze w moim brzuszku jest ktos bardzo wyjatkowy,no a co najwazniejsze powoli zaczelam kochac ta mala fasolke!mimo ze do 6 miesiaca siedzialam praktycznie z glowa w toalecie nie bylo tak zle,byly rowniez cudowne chwile ja np. 29 listopada 2006r. pierwszy kopniaczek mojego dziecka,to poprostu bylo cudowne!w grudniu poszlam na kolejne USG i dowiedzialam sie ze to bedzie chlopczyk,od pierwszego momentu kiedy to uslyszalam odrazu sie w nim zakochalam,przez pewien czas wszystko bylo wspaniale,wymyslalam imie dla niego,zajelam sie wyprawka,urzadzilam dla niego koncik!poniewaz mieszkam z rodzicami mam pokoj z Kubusiem moim synkiem,ale nie nazekam!Wracajac do ciazy!spokoj byl do 20 lutego 2007r. wtedy odezwala sie siostra ojca mojego dziecka i zaczela mi grozic,i ublizac,zebym uwazala na dziecko,a to tylko dlatego tyle niemilych rzeczy mnie spotkalo bo nie chcialam usunac mojej fasolki tak jak by to oni tego chcieli "oni" czyli ojciec mojego dziecka,jego matka i siostra!moja mama mowila zebym zglosila to na policje ale ja nie mialm juz sil zeby znowu sie denerwowac,tym bardziej ze bylam na ostatnich nogach!termin mialam na 16 kwietnia 2007r,jednakze Kubus postanowil urodzic sie 12 dni pozniej czyli 28 kwietnia,ale o tym dniu napisze pozniej!Wracajac do mojej ciazy!Patryk ani razu od momentu kiedy dowiedzial sie ze bedziemy mieli dziecko nie spytal sie czy z nim wszystko wporzadku i dlatego przez cala ciaze chodzilam jak struta,bo ciagle o nim myslalam dlaczego odemnie odszedl,dlaczego nie chce z nami byc i "my go nie interesujemy?praktycznie dzien w dzien plakalam,poprostu zadreczalam swoja psychike!przed samym porodem dowiedzialam sie ze zerwal ze mna dlatgo ze kiedy bylismy ze soba to spotykal sie z inna dziewczyna,i w niedlugim czasie po naszym zerwaniu wprowadzila sie do niego i mieszkaja ze soba do dzisiejszego dnia!26 kwietnia 2007r. poszlam do szpitala,jakoze bylam po terminie postanowili mnie faszerowac witaminkami,na wywolanie porodu,to nie pomoglo wiec dostawalam oksytocyne,28 kwietnia o godzinie 14:00 urodzilam pieknego zdrowego syna Jakuba,porod mialam ciezki,dlugo do siebie dochodzilam,kiedy przypomne sobie tamte chwile to chce mis ie plakac!gdyby nie moja mama ktora byla przy porodzie to bym nie wytrzymala!2 dni nie spalam przed rozwiazaniem,bo strasznie sie balam,w dodatku do samego konca(rozwiazania) myslalam ze Patryk odezwie sie,przyjdzie do szpitala,ale glupia ludzilam sie!Wiem jedno dziecko daja sile i w momencie kiedy Kubus sie urodzil wszystko sie zmienilo,zaczal sie liczyc tylko On!to on jest calym moim swiatem!w miesiac po porodzie zalozylam sprawe w sadzie o alimenty!Patryk dowiedzial sie ze zostal ojcem a mimo to nadal nie odzywal sie i nie chcial zobaczyc swojego syna!minelo pol roku a on nadal ani razu o niego sie nie spytal i nie spotkal sie z nim!31 pazdzierniaka 2007r. zakonczyla sie sprawa i wiecie co>>>:)))?????wygralam,z czego bardzo sie ciesze!mialam przyhcylna sedzine,kubusiowi zasadzila 400zl alimentow ktore musi zwrocic od nia 1 maja 2007r czyli za ostatnie 6 miesiecy i pokryc cale koszty wyprawki,a co najistotniejsze zostal pozbawiony wladzy rodzicielskiej!!!teraz wiem ze Kubus jest tylko moj!nie napisalam wam najwazniejszego w lipcu tego roku tak jak mi w lipcu zeszlego roku,Patryk zrobil tej swojej dziewczynie dziecko i za 2 tygodnie 17 listopada maja wesele!Wiem ze jestem glupia,ale mimo ze wygralam i ze sie ciesze ze wygralam sprawe w sadzie boli mnie caly czas ze to ona bedzie miala pelna rodzine ,to tamtej dziecko bedzie mialo ojca,a najbardziej boli nie ze mi kazal usunac dziecko a z nia bierze slub!!!wiem wiem powinnam sie cieszyc ale przez ostatnie dni nie mysle o niczym innym,moze dlatego ze jestem sama,z nikim sie nie spotykam,siedze w domu z malym i calym sercem i dusza sie mu poswiecam!i sama ponosze trud wychowania dziecka!...Jedno jest pewne mam najwspanialszego syna pod sloncem,bardzo go kocham inie wyobrazam soebie zycia bez niego,mimo ze tyle cierpien przezylam przez ostatnie poltora roku to i tak nie zaluje ze Kuba jest na swiecie!za miesiac wracam do pracy,wiec psychcznie podbuduje sie bo pewnie nie bede miala czasu na doglebne przemyslenia na temat ojca mojego dziecka!Powiem wam jedno wszystkie samotne matki ktore przeczytacie to co napisalam!musimy byc twarde bo to my jestesmy najlepsze!!!!a nasze dziecki kochaja nas ponad zycie i jestesmy dla nich autorytetem,ktore w przyszlosci beda nasladowywac,dlatego nie mozemy sie poddawac!!!!ja mialam dzis taka chwile,ale dobrze ze tu zajzalam i sie wypisalam,bo przynajmniej kamien z serca mi spadl!!!!!pozdrawiam wszystkie mamuski .......................................olifka228!!!!!:)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a szkoły nie
skończyłaś?? trzeba było wcześniej myśleć głową,a nie d...ą-teraz byś nie rozpaczała,że jesteś samotną matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ////////////////
kurcze bardzo chetnie bym ciebie poczytala ale strasznie dlugo to napisalas :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ////////////////
ok jestem juz w polowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymaj sie dziewczyno jak to czytałam to az mi ciarki przeszły nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic jak sie czujesz ale najwazniejsze ze masz super synka to dla niego musisz byc silna a ten facet??? niech sie smazy kiedys w piekle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotuniu
Napisałaś,że w lipcu zaczęły się między wami nieporozumienia(2007),a w kwietniu(2007) rodziłaś w szpitalu jako samotna matka. Dopracuj tę historię,bo jak na razie kupy to się nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kochaniutka ,ale sie opisalas :) smutna ta historia , ale tylko po czesci , najwazniejsze ze masz zdrowe dziecko :) a nie masz co zazdroscic tamtej co zajeła twoje miejsce, z takim bydlakiem bym nie chciala byc ja jej nie zazdroszcze , przeanalizuj jego zachowanie to jest swinia jakich mało zyj bez niego a napewno bedziesz duzo szczesliwsza i masz dziecko :) :) :) :) pozdrawiam trzymaj sie i ucałuj synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotuniu
Lacipil chyba wirtualnego synka ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez sie łezka w oku zkręciła, trzymaj sie kochana jestes bardzo dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzę szczęścia
dla Ciebie i Twojego synka!!! Jesteś dzielna, dasz radę!!! On nie jest Was wart. Znajdziesz jeszcze szczęście i miłość!!! Powodzenia:) Nie piszę pod swoim nickiem bo temat mnie nie dotyczy. Nie jestem samotną matką, ale pomyślałąm, że mogę Ci życzyć wszystkiego dobrego:). Głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotuniu
Tiaaaaa,mogła... he he :D Mnie też wzruszyła ta historia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samcia
podziwiam :) a swoja droga skad wiesz ze tamta bedzie z tym Patrykiem szczesliwa? jezeli Ciebie zdradzal to moze i ta bedzie zdradzal... zycze pwodzenia! ja mimo ze mam meza, tak samo jestem mloda mama, czuje sie jakby sama wychowywala synka :-o ciesz sie ze mieszkasz z rodzicami! masz napewno w nich wsparcie, my mieszkamy sami w duzym domu i czuje sie tu czasami jak wiezien :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czytam i czytam...jestes kolejnym dowodem ze faceci to \"chamy i swinie\" ot co :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt ma pomyłki w datach---w lipcu 2007 r. zaczęło sie nie porozumienia miedzy nimi a juz w październiku urodziła :) eee mozna jej to wybczaczyc po tym co przeżyła ja bym nie wiedziała jaki dzien dzisiaj mamy... Pozdrawiam cie kotek i zycze wiecej szczęścia i wiem ze dla ciebie dziecko jest teraz najważniejsze ...ale moze jednak poświecisz wiecej czasu dla siebie i ułożysz sobie życia z kimś..?? jesteś młoda ,to ze on ! okazał sie dupkiem nie znaczy ze każdy nim będzie ,wiary w ludzi:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotuniu
tiaaaaaaa,a w maju złożyła pozew o alimenty.LUDZIEEEE nie dawajcie się wkręcać,łykacie wszystko jak popadnie. Odnoszę wrażenie,że czym głupiej tym lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olifka228
kotuniu------>>>>>>dla twojego sprostowania,pomylilam sie w dacie zamiast napisac 2006 pomylilam sie o jedna cyfre i wyszlo 2007,pisze prawde,weszlam na to forum bo ostatnio czuje sie cholernie sama i chcialam komus sie wygadac kto mnie nie zna i zobaczyc jak zareaguje na to co napisze,pogodze sie z kazda opinia nie zaleznie czy bedzie mila czy mniej przyjazna jak twoje przytyki,ale widz jedno nie klamie,pisze prawde!i kazda kobiete moze to spotkac,ciebie tez!ja zawsze myslalam ze moje zycie bedzie inaczej wygladac,ale jest jak jest....przykre ze nie potrafisz tego zrzumiec,zapewne tez chodzisz do lozka,a co by bylo gdybys zaszla w ciaze!?ja sie z tym liczylam ze seks to nie tylko przyjemnosc,ale moze dojsc do powazniejszych sytuacji jak ciaza,szkoda ze tak mnie oceniasz negatywnie,bo napewno mila z ciebie dziewczyna,jak masz problemy to tez pewnie chcesz sie komus wygadac,ja tak wlasnie dzis mialam i dlatego tu napisalam,pa milego wieczoru ide nakrmic jak to napisalas "mjego wirtrualnego synka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olifka228
dla KOTUNIA poprawilam date!!!!!!! Witam!!! Zapewne jest nas wiecej,samotnych matek!zalozylam ten topik aby poznac inne samotne matki ktore zostaly zranione przez mezczyzne i nie potrafia podnies sie po tym zwiazku!..zaczne moze od poczatku!W 2002r. poznalam ojca mojego dziecka,chodzilismy wtedy do tej samej szkoly sredniej,bylismy ze soba pewien czas ale jako nastolatkowie oboje wiedzielismy ze z tego nie bedzie nic powaznego!w styczniu 2006r. odezwal sie do mnie ponownie,zaczelismy niezobowiazujaco sie spotykac!po 3 miesiacach bylam po uszy zakochana w nim,bylo cudownie,tak mi sie wtedy wydawalo,zadnych klotni,poprostu super!W lipcu 2006r zaczely sie jakies male nieporozumienia,sadzilam ze poradzimy sobie z nimi ale sie mylilam,klotnie zaczely byc na tle codziennym,teraz kiedy tak sobie mysle to dociera do mnie ze juz na samym poczatku tych klotni moglam od niego odejsc,ale nie zrobilam tego bo bylam zaslepiona miloscia!minal miesiac a on ktoregos dnia przyszedl do mnie i powiedzial ze to koniec,ze nie chce juz ze mna byc,zalamalam sie,poczulam jakby grund umywal mi sie pod nogami,kurcze tak bardzo go kochalam ze kazdego dnia budzilam sie z placzem jak sobie o nim pomyslalam!po naszym rozstaniu moji rodzice sie przeprowadzali wiec mialam zajecie aby o nim nie myslec,wiec wpadlam w wir tej calej bieganiny z meblami!minely 3 tygodnie od naszego zerwania,a ja zaczelam zle sie czuc i coraz czesciej slabnac,poszlam do lekarza ktory wyslal mnie na badania,i powiedzial ze mam obnizony poziom zelaza,kazal zrobic mi test ciazowy,bylam w szkou!poczulam sie jakby ktos oblal mnie szklanak zimnej wody!wyszlam z gabinetu i odrazu kupilam test,przyjechalam do domu poszlam do lazienki i go zrobilam!Kiedy zobaczylam 2 kreski,myslalm ze sie zalamie,nie wiedzialm co mam zrobic!Postanowilam porozmawiac o tym z mama,powiedzialm jej ze jestem w ciazy,na szczescie przyjela to pozytywnie!nastepnego dnia poszlam prywatnie do lekarza a ten potwierdzil tylko ze to ciaza!!!!Odrazu po lekarzu spotkalam sie z moim bylym chlopakiem,kiedy powiedzialm mu ze bedziemy mieli dziecko zareagowal tak..."i tak ci nie pomoge,nie chce miec tego dziecka,radz sobie sama"...po tych slowach nie potrafilam podnies sie psychicznie,tak bardzo go kochalam a on poprostu uciekl od odpowiadzialnosci!po tygodniu od momentu kiedy sie spotkalismy nasze mamy spotkaly sie,zeby cos ustalic!bylam przekonana ze Ptryk-ojciec mojego dziecka przemysli sytuacje i jakos sie ulozy,niestety mylilam sie!kiedy moja mama poszla na spotkanie z jego mama,z gory bylo zalozone przez jego i jego mame ze dziecko musi byc usuniete,bo urodzi sie napewno chore,bez zadnych skrupulow przekreslili moje dziecko,nie chcieli zeby sie urodzilo!nie pozwolilam na to wiec postanowili mnie psychicznie dreczyc!zmienilam numer telefonu i na jakis czas dali mi spokoj!w polowie wrzesnia 2006r. znalazlam sie w szpitalu,przez stres,objawy ciazy-wymioty i spadek wagi!lekar zpowiedzial mi ze jak nie zaczne jesc i nie przestane sie stresowac to poronie dziecko,opowiedzialm mu cala sytuacje w jakiej jestem,i cale szczescie ze opowiedzialm...skierowal mnie do psychologa ktory w miare na jakis czas mi pomogl!Patryk nie odzywal sie do listopada 2006r!jakos tak w polowie listopada postanowil napisac mi na gadu gadu ze sypial z inna jak bylismy razem,i ze nie wie czy to jego dziecko,wtedy na maksa sie zalamalam jak on mog mi zrobic cos takiego i bolalo mnie ze oskarza mnie o zdrade,choc wiedzial ze tylko z nim sie spotykalam jak bylismy razem!a poza tym przez cala rozmowe jak wypisywal rozne glupoty,ani razu nie spytal sie o swoje dziecko,czy wszystko jest w porzadku,czy jakos mi pomoc!po tej rozmowie cos mnie ruszylo i postanowilam powoli o nim zapomniec,bo bol jaki mi zadal strasznie nie zranil!milaly dni, tygodnie,miesiace a ja powoli przyzwyczajalam sie ze w moim brzuszku jest ktos bardzo wyjatkowy,no a co najwazniejsze powoli zaczelam kochac ta mala fasolke!mimo ze do 6 miesiaca siedzialam praktycznie z glowa w toalecie nie bylo tak zle,byly rowniez cudowne chwile ja np. 29 listopada 2006r. pierwszy kopniaczek mojego dziecka,to poprostu bylo cudowne!w grudniu poszlam na kolejne USG i dowiedzialam sie ze to bedzie chlopczyk,od pierwszego momentu kiedy to uslyszalam odrazu sie w nim zakochalam,przez pewien czas wszystko bylo wspaniale,wymyslalam imie dla niego,zajelam sie wyprawka,urzadzilam dla niego koncik!poniewaz mieszkam z rodzicami mam pokoj z Kubusiem moim synkiem,ale nie nazekam!Wracajac do ciazy!spokoj byl do 20 lutego 2007r. wtedy odezwala sie siostra ojca mojego dziecka i zaczela mi grozic,i ublizac,zebym uwazala na dziecko,a to tylko dlatego tyle niemilych rzeczy mnie spotkalo bo nie chcialam usunac mojej fasolki tak jak by to oni tego chcieli "oni" czyli ojciec mojego dziecka,jego matka i siostra!moja mama mowila zebym zglosila to na policje ale ja nie mialm juz sil zeby znowu sie denerwowac,tym bardziej ze bylam na ostatnich nogach!termin mialam na 16 kwietnia 2007r,jednakze Kubus postanowil urodzic sie 12 dni pozniej czyli 28 kwietnia,ale o tym dniu napisze pozniej!Wracajac do mojej ciazy!Patryk ani razu od momentu kiedy dowiedzial sie ze bedziemy mieli dziecko nie spytal sie czy z nim wszystko wporzadku i dlatego przez cala ciaze chodzilam jak struta,bo ciagle o nim myslalam dlaczego odemnie odszedl,dlaczego nie chce z nami byc i "my go nie interesujemy?praktycznie dzien w dzien plakalam,poprostu zadreczalam swoja psychike!przed samym porodem dowiedzialam sie ze zerwal ze mna dlatgo ze kiedy bylismy ze soba to spotykal sie z inna dziewczyna,i w niedlugim czasie po naszym zerwaniu wprowadzila sie do niego i mieszkaja ze soba do dzisiejszego dnia!26 kwietnia 2007r. poszlam do szpitala,jakoze bylam po terminie postanowili mnie faszerowac witaminkami,na wywolanie porodu,to nie pomoglo wiec dostawalam oksytocyne,28 kwietnia o godzinie 14:00 urodzilam pieknego zdrowego syna Jakuba,porod mialam ciezki,dlugo do siebie dochodzilam,kiedy przypomne sobie tamte chwile to chce mis ie plakac!gdyby nie moja mama ktora byla przy porodzie to bym nie wytrzymala!2 dni nie spalam przed rozwiazaniem,bo strasznie sie balam,w dodatku do samego konca(rozwiazania) myslalam ze Patryk odezwie sie,przyjdzie do szpitala,ale glupia ludzilam sie!Wiem jedno dziecko daja sile i w momencie kiedy Kubus sie urodzil wszystko sie zmienilo,zaczal sie liczyc tylko On!to on jest calym moim swiatem!w miesiac po porodzie zalozylam sprawe w sadzie o alimenty!Patryk dowiedzial sie ze zostal ojcem a mimo to nadal nie odzywal sie i nie chcial zobaczyc swojego syna!minelo pol roku a on nadal ani razu o niego sie nie spytal i nie spotkal sie z nim!31 pazdzierniaka 2007r. zakonczyla sie sprawa i wiecie co>>> ?????wygralam,z czego bardzo sie ciesze!mialam przyhcylna sedzine,kubusiowi zasadzila 400zl alimentow ktore musi zwrocic od nia 1 maja 2007r czyli za ostatnie 6 miesiecy i pokryc cale koszty wyprawki,a co najistotniejsze zostal pozbawiony wladzy rodzicielskiej!!!teraz wiem ze Kubus jest tylko moj!nie napisalam wam najwazniejszego w lipcu tego roku tak jak mi w lipcu zeszlego roku,Patryk zrobil tej swojej dziewczynie dziecko i za 2 tygodnie 17 listopada maja wesele!Wiem ze jestem glupia,ale mimo ze wygralam i ze sie ciesze ze wygralam sprawe w sadzie boli mnie caly czas ze to ona bedzie miala pelna rodzine ,to tamtej dziecko bedzie mialo ojca,a najbardziej boli nie ze mi kazal usunac dziecko a z nia bierze slub!!!wiem wiem powinnam sie cieszyc ale przez ostatnie dni nie mysle o niczym innym,moze dlatego ze jestem sama,z nikim sie nie spotykam,siedze w domu z malym i calym sercem i dusza sie mu poswiecam!i sama ponosze trud wychowania dziecka!...Jedno jest pewne mam najwspanialszego syna pod sloncem,bardzo go kocham inie wyobrazam soebie zycia bez niego,mimo ze tyle cierpien przezylam przez ostatnie poltora roku to i tak nie zaluje ze Kuba jest na swiecie!za miesiac wracam do pracy,wiec psychcznie podbuduje sie bo pewnie nie bede miala czasu na doglebne przemyslenia na temat ojca mojego dziecka!Powiem wam jedno wszystkie samotne matki ktore przeczytacie to co napisalam!musimy byc twarde bo to my jestesmy najlepsze!!!!a nasze dziecki kochaja nas ponad zycie i jestesmy dla nich autorytetem,ktore w przyszlosci beda nasladowywac,dlatego nie mozemy sie poddawac!!!!ja mialam dzis taka chwile,ale dobrze ze tu zajzalam i sie wypisalam,bo przynajmniej kamien z serca mi spadl!!!!!pozdrawiam wszystkie mamuski .......................................olifka228!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotuniu
Wzruszające, ale nadal ciężko w to uwierzyć,przykro mi. Jeśli jakimś cudem to prawda, to mam dla Ciebie radę: na drugi raz myśl,bo skończysz z pięciorgiem dzieci jako samotna matka. A co do alimentów,oczywiście zdajesz sobie sprawę,że Twój były po "dorobieniu" się dziecka może wystąpić o zmniejszenie alimentów? I pewnie to zrobi,sądząc po jego dotychczasowym zachowaniu.Czy jedynym Twoim osiągnięciem jest urodzenie dziecka? Skończyłaś jakąś szkołę,pracujesz?Co do ciąży,mnie się to nie zdarzyło i nigdy nie zdarzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie, ze od razu zalatwilas sprawe z sadownym pozbawieniem praw tego faceta do dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olifka228
kotuniu------>pamietaj.....nigdy nie mow nigdy...a moze noz widelec kiedys bedziesz miala pikna,zdrowa,madra,i cudowna dzidzie!!!!!a tu cie zaskocze, a owszem skonczylam szkole wyobraz sobie,nawet nienajgorsza!!!wyzsza szkola bankowa,kierunek bankowosc i zarzadzanie!o finanse sie nie martwie,bo mam dobrze platna prace, wiec nawet jak bede miala mniejsze alimenty to i tak dam sobie rade,najwazniejsze ze ojciec mojego dziecka nie ma do niego praw rodzicielskich:)))))bez obaw zycie duzo mnie nauczylo i poki co jedno dziecko mi wystarczy,choc powiem ci szczerze ze posiadajac piecioro dzieci to tez nie najgorszy pomysl,przynajmniej na stare lata bedzie kto mogl mi podac szklanke wody heheh.....szkoda ze w tobie tyle goryczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olifka228
a i jeszcze jedno,z tego co piszesz to widac ze jestes mlodziutka i niedojrzala,dlatego tyle w tobie tej goryczy i pesymizmu,pozdrawiam:)spokojnej nocy:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frania z kudowy
historia jakich wiele. Facet jak kocha to się hajta, jak nie kocha każe usuwać. Proste jak drut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×