Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość To ja zona swojego meza

Nie kocham meza

Polecane posty

Gość To ja zona swojego meza

Staz malzenski krotki ale doswiadczen w nim za trzy inne. Nie kocham meza. Darze go przywiazaniem, ale milosci nie ma juz... Powiedzial tak wiele przykrych slow o mnie, jako o kobiecie (nie przytocze, za bardzo boli), powiedzial je tak wiele razy... Odseparowal mnie od rodziny, pzyjaciol, wmawial romanse - nawet z moimi przyjaciolkami... Nie moge juz tak zyc. Po prostu nie kocham go i nie chce kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonpasarian
to sie rozwiedź i będzie po bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjmujemy
spowiedź, AGO TE ABSOLVO i niech idzie precz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co sie stalo
dokladnie? Nie mozna przeciez przestac kochac tak nagle? Jak dlugo jestescie malzenstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja zona swojego meza
Bralam to pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cie rozumiem.tak samo mialam z bylym chlopakiem.nie kochalam go bo traktowal mnie tak a nie inaczej, bo powiedzial cos na moj temat porownujac mnie do kolezanek swoich.ale bylam z nim bo nie chcialam byc sama.nie puszcze jednej galezi poki nie chwyce sie nastepnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak to jest przed ślubem
nie słuchamy ani dobrych rad znajomych ani rodziców -przymykamy oczy na małe wyskoki z myślą ,ze po slubie będzie inaczej :O a po ślubie nasz ukochany zmienia sie w kawał gnoja a jego priorytet w życiu to zgnoić partnera....nie chce mi sie pisać ale znam to z własnego doświadczenia tylko nie dostalam po garbie bo miałam jednak na tyle silnych przyjaciół ,że potrafili mnie skutecznie powstrzymać przed największym błedem życiowym .... dzis mam kochającego meża i dziecko a to coś dla czego kiedyś dawno mogłabym chyba życie oddać gnoi teraz inną naiwną 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczki
do poprzedniczki akurat ja nie slucham rad znajomych bo wiadomo jak to niektore kolezanki.chca aby ci sie noga powinela.wiem to po sobie.dlaczego mialabym sie cieszyc z czyjegos szczescia jak sama jestem nieszczesliwa? :P slucham rad rodzicow tylko bo wiem ze oni chca dla mnie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja zona swojego meza
Wyjechalam do rodziny za granice, zeby odetchnac i pomyslec. I zastanowic sie. Nic mnie z mezem nie laczy, jestesmy zupelnie inni, chcemy innych rzeczy. On jest nierodzinny, malo czuly, ostatnio zrobil sie wulgarny - wciaz krytykuje moje cialo, moj wyglad... Przestalam czuc sie jak kobieta. Chce rozwodu, ale najpierw separacja. Jestem jeszcze mloda kobieta, ale mam tak poranione serce, ze w milosc nie wierze. Po prostu nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak to jest przed ślubem
ja tez właśnie nigdy nie słucham i wtedy tez byłam głucha na wiele argumentów :O ale dwoje moich sprawdzonych przyjaciół (jedyni którym ufam ) potrafili mi pokazać prawdziwe oblicze mojego "kochanego"...potem okazało sie ,ze wszyscy mieli racje tylko ja byłam ślepa bo w każdym wietrzyłam nie szczerosć(?) zazdrosć (?) nie wiem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja zona swojego meza
Matka jeszcze dzien przed slubem mowila, zebym sie porzadnie zastanowila. Pieniadze na organizacje nie byly wazne - dla nich wazny byl moj spokoj. Gdybym to zrobila, gdybym odwolala slub, uniknelibysmy tego koszmaru - i on i ja. Jemu tez pewnie tez jest ciezko. Nie uprawiamy seksu od bardzo dlugiego czasu - moze dwa lata juz... A od prawie czterech jestesmy malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojmac
A po co Ci glupia separacja?Wez od razu rozwod. A jak juz jestes od niego daleko to po prostu nie wracaj,chyba ze potrzebujesz mocnych wrazen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie
Dziewczyno, skoro was nic nie łączy, nie macie dzieci, wiesz ze rodzice Ci pomogą to sie rozwiedź.Nie wiem dlaczego się zastanowiasz,chcesz zeby Cie jeszcze bardzie zeszmacił?Po co? po to chyba zeby u terapełty wylądować.Spakuj manela,jak go nie będzie i idź do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja zona swojego meza
Tu gdzie jestem, zostaje jeszcze jakis czas. Musze sie nastawic psychicznie, choc moja psychika przypomina szwajcarski ser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie
Musisz się wziąć w garść i zawalczyć o siebie,A co twój mąż na twój wyjzd?kontaktujecie się?Jak twoi rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojmac
Ale na co chcesz sie nastawiac psychicznie?Na co jeszcze liczysz? Czy jest jakas szansa na zmiane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja zona swojego meza
Kontakt jest internetowy i ale od czasu do czasu.Co maz na moj wyjazd? Nic, bo za bilet zaplacila moja siostra i nie ponieslismy w zwiazku z tym kosztow finansowych (!) Na co sie nastawic psychicznie? Na konfrontacje z mezem, na odpieranie jego zarzutow, atakow i oskarzen pod moim adresem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×