Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie do facetów

czy oważnie potraktowalibyście dziewczynę biedniejszą od was?

Polecane posty

Gość pytanie do facetów

Chodzi mi tu o względy materialne oczywiście.Czy myślelibyście poważnie o ewentualnym związku, wiedząc ze np. jej rodzice nie omogą Wam finansowo w stawianiu "pierwszych kroków w dorosłość", nie pomogli w organizacji przyszłego wesela, nie zafundowali auta itp. Pytam poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biorąc pod uwagę że aktualnie wszelkie dobra materialne do których mam jakieś prawnie potwierdzone tytuły własności wynoszą 800 zł + trochę rzeczy całkowicie bezwartościowych to zdecydowanie ciężko było by być biedniejszym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
oryginalne podejście :) jednak gdy np. poznajesz dziewczynę, której rodzice specjalnie bogaci nie są, ba nawet maja kredyty do spłaty, mimo iż dziewczyna jest niegłupia, może nawet przeciętnie interesująca, może dla niektórych bardziej, pracuje i potrafi na siebie zarobić,czy wiązałbyś sie z perspektywą ewentualnej przyszłości, wiedząc, że bedzie wam pod górke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz jakieś kompleksy na punkcie zamożności rodziny? Bez przesady :) jak ktoś \"pracuje i potrafi na siebie zarobić\" to chyba już nie jest źle... szczególnie, że \"dziewczyna\" oznacza raczej osobę młodą :D zresztą ja kiepskim przykładem do takich rzeczy jestem... jako rasowy życiowy przegraniec odpadam już w \"poznajesz dziewczynę\" :P a tak poza tym to nieżyciowy jestem: - bez samochodu się obędę -> chyba żeby okazał się bardzo potrzebny i było by mnie stać na utrzymanie :P to można sobie jakiegoś grata za grosze kupić - bez wesela tym bardziej -> brrr.... siedzenie gdzieś w towarzystwie setki cioć i wujków władków. nie dziękuję 🖐️ - a co do mieszkania -> to nic tak nie cementuje związku jak wspólny kredyt hipoteczny na 50 lat :P to takie moje prywatne pokręcone podejście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mi sie najbardziej
spodobalo: "nic tak nie cementuje związku jak wspólny kredyt hipoteczny na 50 lat " :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
mnie też się to zdanie podobało najbardziej :P Jestem młoda albo i stara - zależy jak dla kogo - mam 23 lata . Potrafię na siebie zarobić, fakt, tyle, że boje sie że ewentualny kawaler :P po pierwszej wizycie u mnie w domu i zobaczeniu ze nie mieszkam w Belwederze o prostu sobie mnie odpuści. Jeden już tak zrobił, a kasa onoć dla niego nie była wazna, poza tym potrzebował 4 lat by sobie to uzmysłowić...... I dlatego boje się drugi raz sparzyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlos slim
nie widze problemu, jesli tylko nie jest wyrachowana ... ale w przypadku malzenstwa, intercyza jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie do facetów no to jesteśmy w podobnym wieku 🖐️ \"Potrafię na siebie zarobić, fakt, tyle, że boje sie że ewentualny kawaler\" jakoś większości ludzi w tym wieku to nie przeszkadza :P tacy np.: studenci żyją sobie w małych wynajmowanych mieszkankach/pokojach i jakoś ich życie uczuciowe na tym nie traci 🖐️ w końcu większość jakieś tam ma z ciekawscy w jakim wieku był pan potrzebujący 4 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to że rodzice są bogaci
to jeszcze nie gwarantuje że mają ochotę dziecku cokolwiek fundowac, zdarzają sie bogate rodziny gdzie faworyzuje sie jedno z dzieci a drugiemu czy reszcie nie daje się nic po ślubie ale chyba partnera nie szuka sie wyłącznie po to by ustawic się finansowo....no chyba ze się mylę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym oważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssssssssssssss
a po huj ci status materialny dziewczyny rodzicow z nimi bedziesz mieszkal i oni beda kupowac te wymienione wyzej rzeczy moim zdaniem jestes leserem ktory patrzy na innych zeby dali a ty tylko brac a twoji starzy wiesz lepiej sie z nia nie wiaz bo jestes popierdolonym materialista to bardziej sie liczy czy laska ma kase niz co ma w glowie brawo doby material z ciebie na partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agugusia
weź sie za robote i bedzie forsa.:D :D :D i nie zaglądaj innym do kieszeni...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logic
wez z mezczyzn... kobiet nie rob my nie patrzymy na takie rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako facet odpowiadam, ominelo mnie to bo rodzice nie zyli, a fortuna kolem sie toczy, bylismy biedni jestemy bogaci, ale kolo duupy nam to lata najwazniejsze ze jestesmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
Ja pracuję, nie bedę opisywać, ale nie siedzę na tyłku i po paru latach pracy za grosze nareszcie mam pracę za dobre pieniądze, robię to, co lubię. Kontynuuję studia, a właściwie wróciłam na studia, które przerwałam właśnie dlatego, że w domu się nie przelewało i musiałam iść do pracy Teraz jest mi lepiej i naprawdę ostatnią rzeczą jaką oczekuję od faceta jest to, by być od niego zależną. Zresztą wspomniany chłopak przez 4 lata nic do naszej znajomości nie wniósł - typ jawnej sknery - teraz już wiem dlaczego, bo wiedział, że nie bedzie inwestował w związek, z którego nie wyniesie materialnych korzyści. I do ścisłości-to on żerował na mnie , nawet wtedy jak zarabiał więcej, a ja marne 450 zł stażowego. Mój problem jest właśnie dlatego, że boję się , ze kolejny chłopak widząc , że pochodzę z biednej rodziny i niczego od moich rodziców nie dostanie, bo sami wiążą koniec z końcem, znów się zmyje z horyzontu. I to nie jest tak, że interesują mnie bogaci. Nie, doskonale wiem, gdzie jest moje miejsce i gdy spotykam kogoś "za wysokie progi jak na moje nogi". Po prostu martwię się, że nie bedę stanowiła dla nikogo wartości, nie majac kasy "od góry". Takie czasy, że i faceci chcą się w życiu bogato i dostatnio urządzić. Nota bene ten, który się 4 lata zastanawiał jest moim rówieśnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
aha i ja nie jestem facetem :) tylko dziewczyną , która boi się zostać zlekceważona dlatego, że moi rodzice są biedni. sssssssssssssss chyba trochę nie do końca mnie zrozumiała, ale za konstruktywna wypowiedz :) I nie zaglądam nikomu do kieszeni. Potrafię sama na siebie zarobić i kupić sobie to, co mi potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///ja cie powiem ////
bogaci faceci beda szukali wsrod bogatych dam a ty sie nie przejmuj, przeciez nie startujesz do syna magnata a inni faceci w wiekszosci tez nie maja za duzo - mozna sie dorabiac razem - -----ja wygralem zycie--- powrtorze po raz n-ty - ------jak mozesz odpadac juz przy ===poznawaniu dziwczyny jestes inteligentny i zabawny- a to podstawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak para sie kocha to kwestia finansowa jest malo wazna tylko chce sie wszystko zrobic dla drugiej osoby. Jak ja poznalam mego meza to oboje bylismy studentami. On dorabial sobie part time, a ja dostawalam male stypendium. On pomagal mi jak tylko mogl. zabieral mnie do siebie na obiady, pomagal w robieniu zakupow, nawet gdy protestowalam ze stac mnie na niektore rzeczy nalegal by zaplacic. W koncu sie umowilismy ze ja bede placic za moje osobiste kosmetyki. Nigdy mi nie wypomnial ze przez pewien czas mnie wspomagal choc sam malo zarabial. Potem skonczyl studia i znalazl lepsza prace. Ja jeszcze studiuje i od niedawna tez zaczelam zarabiac i dokladac sie do domu. Nie robimy list ty placisz za to a ja za tamto, placi ta osoba co akurat ma wiecej przy sobie. Na zmiane placimy za siebie jak gdzies wychodzimy, nie rozliczamy sie miedzy soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
No nie? też zauważyłam ze " a ja wygrałem życie" jest bystrym człowiekiem z poczuciem humoru :) I z tym odpadaniem przesadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
agnesinkka ---> miłe :) aż miło słuchać. U mnie raz było lepiej, raz gorzej. Ale nawet gdy miałam stażowe to generalnie ja starałam sie by do kawki były jakieś ciastka, na kolację coś dobrego - nawet gdy do niego chodziłam od czasu do czasu na "na kawe" to ja zabierałam czy to ciasto czy cos kupionego. on w tym czasie zarabiał dwa razy tyle co ja, a o takich rzeczach porostu zapominał, miał ważniejsze wydatki. W sklepie starannie oddzielał jego zakupy od moich , czasem nawet przy kasie zagajając " o nie mam drobnych "- a rachunek był na kilkanaście zł, więc płaciłam za wsio. I wcale nie miałam mu tego za złe, myślałam , że przecież tak sie zachowuja kochający się ludzie. Ale gdy sytuacje zaczęły się mnożyć doszłam do wniosku, że facet normalnie mnie wykorzystuje, w żywe oczy. Wyjaśniliśmy sobie kilka spraw i rozstaliśmy się , min. dlatego, że jestem za biedna , by móc myśleć ze mną o przyszłości. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiem Ci szczerze, ja byłam bogata z domu jeśli można tak powiedziec, mój mąż nieszczególnie. No i co zakochałam się w nim, on we mnie i pieniądze nie miały żadnego znaczenia. Nauczyłam się życ w innych warunkach, nie jest mi źle, nie brakuje mi niczego. A że nie mam wszystkiego, to co, wcale mi na tym nie zależy. Ale moja matka wiecznie ubolewa że jestem biedna, martwi się chyba że ja nie mam co jesc. Normalnie śmiac mi się chce czasami, bo ona nie wyobraża sobie jak można życ za takie pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh forsa czasem potrafi skomplikowac ludzkie stosunki, niestety:((( Mnie kiedys (jakjeszcze chodzilam do liceum) spotkala taka glupia sytuacja: umowilam sie z chlopakiem ktory juz studiowal zaocznie i pracowal tak wiec zarabial. Poszlismy na piwo i okazalo sie ze za moje piwo musialam zaplacic sama. A facet byl chyba z 8 lat starszy ode mnie. Ja oczywiscie zaplacilam za siebie ale jak moi rodzice sie o tym dowiedzieli przekonali mnie bym wiecej sie juz z nim nie spotkala. Nie chodzi tu o naciaganie ale o tzw kulture. facet wiedzial ze bylam w liceum i w konsekwencji wlasnych dochodow nie mialam. Do tego zapraszal on. Moj maz od poczatku nie zwazal na moja sytuacje finansowa. mimo ze sam zarabial grosze pomagal jak mogl. Ja staralam sie mu odwiedzyc wlasnie tym ze czasem kupilam cos do picia, jakies ciastko, cokolwiek ale by wiedzial ze doceniam jego troske i pomoc. Wiedzial ze studiuje, ze nie obijam sie i nie licze pasywnie na jego pomoc. W tym roku gdy oboje stanelismy troche na nogi wspolnie juz dokladamy sie na wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie do facetów i co... on powiedział/zasugerował jasno \"sorry za biedna jesteś\" :O to się jednak można po takim stwierdzeniu kompleksów nabawić ///ja cie powiem //// \"jak mozesz odpadac juz przy ===poznawaniu dziwczyny\" jak się jest nieśmiałym, nie ciekawym i nie wyjściowym... to raczej ciężko z poznawaniem jakichkolwiek ludzi 🖐️ \"inteligentny i zabawny\" nie wydaje mi się... a jak już to wyłącznie w formie pisanej na ograniczone tematy (nie w czasie rzeczywistym, nie osobiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej_biedna
Moj chlopak pochodzi z bogatej rodziny, sporo zarabia. Jestesmy razem ok 2 lata ale nie mieszkamy jeszcze ze sobą.Ja pochodze z rodziny raczej ubogiej i zarabiam sama na siebie(jak na warunki naszego malego miasteczka zarabiam powiedzmy przecietnie). Mamy duzo znajomych i czesto spedzamy wieczory poza domem (imprezy, kino, dalsze wyjzady) a wiadomo, to wszystko kosztuje. Zawsze staram sie rozliczac z nim po rowno kazde wydatki,aby nie pomyslal sobie, ze wykorzstuje go materialnie.Nawet jesli to on placi w lokalu za kolację, pozniej oddaje mu polowe.Niby czasami delikatnie protestuje, ale generalnie zawsze bierze pieniadze jesli mu oddaje za siebie.Mysle ze tak jest sprawiedliwie, choc czasmi gdy widze chlopakow moich koleznek, ktorzy zawsze za wszystko placa sami, to sie zastanawiam czy przypadkiem moje kochanie nie jest mala sknerą;-) Wyjątkiem sa sytuacje, gdy ewidentnie zaprosi mnie gdzies z jakiejs np okazji, wtedy placi on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
nie z grubej rury ale w formie mniej delikatnej aluzji sie dowiedziałam. Ale to już przeszłość A wiesz "a ja wygrałem życie " może cię pociesze , poznałam 6 lat temu chłopaka, był obiektywnie nieszczególnie przystojny, ale dla mnie wprost śliczny. Był skryty nieciekawy samotnik i w ogóle bardzo odsunięty od reszty młodych. A ja za nim jak głupia szalałam. Widziałam jego zainteresowanie, bo też nie należe do gatunku ewidentnie towarzyskich, jednak poza kilkoma rozmowami nic nie wynikło ( moze jegoo niesmialosc ??). Po maturze wyjechał gdzieś dalej na studia, nie wiem, co teraz robi, widziałam go niedawno - nie wiem czy kogoś ma, ale rzez te lata ciągle o nim nie potrafię zapomnieć. Tak ze nie zalamuj sie , moze tak jak ja do tamtego chłopaka, jest jakas osoba, która teskni do ciebie, choc tobie sie wydaje ze jest inaczej. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale w zwiazku na ogol
jedno jest biedniejsze, drugie bogatsze, matematycznie chyba nikt do tego nie podchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do facetów
raczej biedna - u mnie zaczynało się tak samo, z tą róznicą, że mój były "z domu" niewiele był bogatszy ode mnie, mnie sie również wydawało ze jest to w porzadku, potem się nasilało, tak ze dochodzilo nawet do sytuacji, gdy wyciagałam kase i dawalam mu a on " za nas "placil, normalnie masakra. Wiesz, nie lekceważ takich objawów, choc wiem, ze jest trudno widziec wady , u kogoś kogo sie kocha . Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///ja cie powiem ////
ja wygralem zycie i tak uwazam ze jestes slodki 😘 i powinienes nabrac wiecej pewnosci siebie - bez tego u kobiet ciezko :) niestety - albo stety- otoczenie widzi ciebie takim jakim ty sie widzisz- jesli zmienisz swoja folozofie i podejscie do siebie (nie wiem jak wygladasz, ale moze popatrz jaki styl maja lubiane przez kobiety ciacha) to napewno wszystko sie zmieni bo poczucie jumoru jest nie tylko w slowie pisanym - mussz je wiec wydobyc na zewnatrz 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ///ja cie powiem ////
raczejh biedna - pytanie do facetow ma racje niedobre objawy :o sknerka ... tak mi to wyglada ...znam wiecej takich przykladow z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej_biedna
Uwazam, ze póki nie jestesmy malzenstwem i nie mieszkamy razem, takie rozliczanie wszystkiego pol na pol jest jak najbardziej w porzadku z mojej strony, bo facet widzi, ze nie zalezy mi tylko na jego pieniadzach i w miare moich mozliwosci place za siebie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×