Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szuwar

to ja zerwałem

Polecane posty

Gość monika011
dobrze zrobiła, widocznie wyczuła że gość chce żeby za nim latała, jak sie zblizyc do faceta który ją trzyma na dystans i dzwoni raz na ruski rok !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika011
widocznie wcale się nią nie interesowałeś, chciałeś miec suke która bedzie za toba teskniła i błagała o spotkanie, zwyczajnie ją olewałeś a ona po tak długim czasie oczekiwania zwyczajnie zapomniała o tobie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i macie troche racji.... czemu sie odzywales tak rzadko? On niby twierdzi ze dlatego ze Ona nie mogla sie pozbierac po ostatnim zwiazku czy jakos tak... eh. wez z nia pogadaj i napisz jak sytuacja bom ciekawa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuwar
Tak jak się spodziewałem, spektrum komentarzy jest bardzo duże. Kilka uwag. Przede wszystkim chyba duży problem z samym sobą ma Monika011, te komentarze o pukaniu panienek... żałosne. Mógłbym pisać, że autorka myli mnie z kimś innym, kogo być może miała nieszczęście poznać w swoim życiu, ale chyba ma już wyrobione zdanie na mój temat, więc zostawiam to. Spotykałem się z moją dziewczyną do czerwca rzadko, bo ONA nie chciała, ona nie wyrażała zgody na spotkania. Na poczatku maja zdradziła mi w końcu, że mniej wiecej rok wcześniej, już po rozstaniu ze swoim ex, ale przed poznaniem mnie, poznała innego chłopaka, który bardzo jej "przypadł do gustu", tylko że on nie chce się z nią spotykać, spotkali się po raz ostatni w kwietniu br. Też potrzebowałem trochę czasu, żeby po otrzymaniu tej wiadomości chcieć się z nią ponownie spotkać. Wcześniej przez 8 miesięcy naszej znajomości miałem wiedzę tylko o jej byłym. Ale w końcu ruszyło do przodu. Od tego czasu ja wychodzę z inicjatywą spotkań, ale ok, rozumiem, że tak trzeba w tym przypadku. Esemesami wymienialismy się prawie codziennie, to nie jest tak, że w ogóle się nie odzywała. Nie jest tak, że zamyka się w sobie i nie chce nic o sobie mówić - mówi otwarcie i chętnie, nie mam wrażenia, że skrywa przede mną jakieś tajemnice. O swoim byłym powiedziała mi tyle, ile chciała. Na pewno nie jest to dla niej martwy temat, byli zaręczeni, ale z tego, co opisuje, to facet będąc z nią, traktował ją bardzo nieelegancko. Problemem dla mnie jest to, że ona mnie o nic nie pyta. Fakt, sam mówię, jak mi minął dzień (przykład tematu pierwszy z brzegu), ale gdy nie mówiłem, pytanie o to nigdy nie padło. Chodzi mi o to, że w moim odczuciu dziewczyna prawie w ogóle nie okazuje zainteresowania moim życiem, nie jest dla niej ważne okazanie troski i docenienia. Moi drodzy - zadajcie sobie pytanie, jak sami byście się czuli w związku z parterem/partnerką, która o nic się was nie pyta, nie doceni, nie poadoruje, która w rozmowie mówi tylko o sobie, odpowiada na pytania, ale nie prowadzi dialogu w żadnym z tematów, ktore wy poruszacie. Tylko uprzejmie słucha. Tak, zadałem jej pytanie, dlaczego tak mało pytań zadaje. Odpowiedziała mi, że nie czuje potrzeby ich zadawania. Powiedziałem jej, że zależy mi na tym, aby okazywała mi większe zainteresowanie. Powiedziała, że spróbuje. Nie twierdzę, że nie próbowała. Może faktycznie po prostu mamy inne oczekwiania i nastawienie na drugiego człowieka. Nie chodzi o to, żeby kogoś lepić na siłę na swoją modłę. Ktoś z was użył ładnego określenia o niesymetrycznych związkach. Może to właśnie jeden z nich. Ale co do jednego macie na pewno rację - nie mówiłem jej tak szczerze o tym wszystkim, co tutaj piszę. Nie chciałem jej ranić, zatruwać ją swymi watpliwościami, myślałem, że z czasem dogramy się, albo przestanie mi to tak przeszkadzać. To był błąd, mam tego świadomość. Tak jak ktoś z was słusznie napisał, tłumienie tego w sobie rodzi frustrację i obawy, czy to jest to. Chyba jeszcze będe miał okazję szczerze z nią porozmawiać, ale czy to coś zmieni, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim skromnym zdaniem...
wydaje mi sie,ze jeszcze do niej wrocisz,a takze to,ze ona nie rozliczyla sie jeszcze z przeszloscia jak nalezy i moz etroche Cie zwodzila z drugiej strony zas istnieje mozliwosc,ze np nie pytala jak sie trzymasz po smierci ojca moze myslal,ze tym pytaniem sprawi Ci bol,wroca wsponienia ajednak trzeba isc dlaej, moze byc i tak,z einteresowal sie Toba Twoim zycie ale nie umiala Ci tego pokazac tak jak bys tego oczekiwal ja mysle,z enajwazniejsze jest uczucie jesli jest ono rownei sline z jej strony jak zTwojej mysle,ze rzomowa wszystko wyjasni powodzenia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrys blekitny
Dziewczyna nie zapytala jak sie czujesz po smierci ojca - w moich oczach to by czlowieka przekreslalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika011
w takim razie nie jest gotowa na powazne związki i zbyt szybko sie poznaliście, może jest tak zdołowana jak tamten ją potraktował że ma gdzieś wszystko i boi sie że ty tez to zrobisz, na pewno nie współczułbyś tylko zastanawiałbyś sie dlaczego to zrobil, ze moze mial racje i byłby on dla Ciebie wzorem do nasladowania, moze on ja tak zdołował że ona nie zauważa innych ludzi i to co sie jej przytrafiło tak ją smuci że nie interesują jej przykre sprawy innych ludzi w sumie troche dziwna ale chyba troche przesadzasz co miałą powiedzieć gdy Ci ojciec zmarl, moze ona nie wie co sie mówi w takich sytuacjach lub nie chce sie narzucać lub mieszać w Twoje osobiste sprawy. a moze nie lubi ludzi użalających sie, to Twój ojciec nie jej i co ona na to poradzi, jeden taki wymyślał różne tragedie żeby brać mnie na litość. dosłownie kłamał często i gęsto miał w tym swoj cel. moze nie wiedziała co powiedzieć, jak sie czujesz, przykro mi, miała iść na pogrzeb i żądać zaproszenia? a skoro nie pyta, a o co ma pytać? jak ci minął dzień, ile miałeś kobiet, czy gdyby zadała Ci pytanie o byłą kobiete odpowiedziałbyś jaka była i co Ci zrobiła i dlaczego sie rozstaliscie? wg mnie mezczyzni opowiadajacy o swoich bylych kobietach kłamią albo użalają sie jacy są biedni i poszkodowani. nie chodzilo mi o to ze oskarzam Cie o duza ilosc panienek, ale jakie pytania ma Ci zadawac? skoro temat partnerów zyciowych jest chyba najbardziej fascynujący? po co ma pytać skoro wpadasz w agresje na pytanie o ilość kobiet. czy moze ma opowiadac o swojej pracy? moze ta praca jest nudna i nie ma o czym opowiadać? albo czy ma Cie nie pytać o intymne prywatne sprawy mesko- damskie, tylko o prace? wiec o co powinna pytać? ile zarabiasz, czy na czym polega Twoja praca, czy też co robisz w wolnym czasie? moze nie chche byc nachalna a Twoja odpowiedz mogłaby być "co Cie to obchodzi", moze tego sie boi i nie chce sie mieszać w Twoje zycie co nie znaczy ze ja to nie ineteresuje skoro uwaznie slucha. albo jest po prostu niesmiała i zamknieta w sobie a komunikacja z ludzmi przychodzi z jej wielkim trudem nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika011
zastanawiam sie jakie pytanie chciałabym usłyszeć gdyby ktos mi bliski zmarł. i nie wiem... poszłabym z rodziną na pogrzeb, po jakimś czasie wolałabym sie normalnie spotykać z facetem, przeciez nie płakałby razem ze mna bo to nie jego rodzina, czy nie lepiej by było po prostu byc z kims i sie przytulić. czy Ciebie pochłaniaja jej sprawy i smutno Ci z powodu jej rozstania z facetem? zamiast o to pytać też nie powinno Cie to obchodzić i nie powinna go wspominać i zadręczać Cie smutnymi opowieściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika011
będziesz jej współczuł że facet ją nieelegancko potraktował? pytasłeś ją o to? odpowiedziała sczegółówo czy nie chce o tym rozmawiać? i może jeszcze bedziesz udzielał rad a ona to wykorzysta, litujesz sie nad nia? jesli pokazesz litość to ona sie tylko zabawi Tobą. nie pytaj o niego, bo jeśli opowiedziałaby Ci całą historie to znaczy ze tylko Ci sie żali i nadal do tamtego coś czuje, a jeśli nic nie mówi to chce zapomnieć o nim. jeśli będzxiesz sie litował i interesował jej ex to będziesz tylko w roli jej psychologa któremu może opowiadać smutne historie bo bedzie widziała że sie tym przejmujesz a chyba nikt nie chce być dręczony cudzymi problemami i to takimi dołującymi, jeśli ona sie dołuje to niech sie dołuje dalej, nie zadawaj jej pytań i olej to !!! a sama moze zatęskni za Tobą i kiedyś będzie Cie potrzebować (no ale i tak zerwałeś wiec juz raczej skonczylo sie to) ja wole słuchać neutrsalnych lub zabawnych historii o pracy, szkole czy podróżach, a nie tak ciężkiego kalibru jak ex partnerzy, śmierć bo nie wiem wtedy jak sie zachować i nie chce być zdołowana przez cudze tragedie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika011
jeśli mówiła o nim i rozpaczała żaliła sie to nie powinno Cie to w ogóle obchodzić mogłeś nie pytać i mieć to gdzieś tak jak ona miała gdzieś Twoje smutki :) wyglada jednak na to ze sie przejąles jej problemami a powinna sama je rozwiązać a nie zwierzać sie i użalać, widziała że ją wspierasz zamiast słuchać tych bredni o jej byłym mogłeś sie zając tym żeby o nim zapomniała i dobrze ją zerznać :p tak samo mogles miec w dupie jej smutne historie :) zobaczyłaby w Tobie atrakcyjnego faceta i samca, a nie współczującego litościwego smutasa. mogleś udawać że jej nie słuchasz gdy wspominała byłego, co cie to obchodzi powinienes byc tak super zeby nie miała czelności pieprzyć o nim :) gdybys tylko sobie tego nie zyczył, ignorował te historie zamiast słuchać i współczuć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika011
wyczuła że może sie wyspowiadać i byłeś kołem ratunkowym do smucenia i mącenia Ci w głowie, za bardzo sie wczułeś w jej życie i teraz jesteś zbombardowany cudzymi smutnymi problemami. dlatego też śmieszy mnie jak facet opowiada jak jego ex była podła taka siaka i owaka to prawie zawsze jest ŚCIEMA :) dlatego zawsze to olewam żeby mnie nie wciągali w swe smutne życie bo niby jak miałabym pomóc? gdybym sie tym martwiła to jedynie pomogłabym takim delikwentom wracać do tych bab a tak mam to w dupie i nie pozwalam na bycie częścią takiej trójkątnej rodziny po co mam pytać jak taki facet by wtedy wiedział że jestem zazdrosna i olewałby mnie :) mogles o nic nie pytac i miec to w DUPIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika011
tak to jest jak sie pozwala innym na zatruwanie swojego zycia ich smutnymi historiami a potem tacy ludzie wzamian Ci nie pomoga i maja gdzies Twoje smutki skoro wczuwasz sie słuchasz i pozwalasz zeby zanudzali Cie za duzo w Tobie empatii i zazdrosci powinienes byc bardziej egoistyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×