Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ola74

Jak żyć po zdradzie

Polecane posty

Gość ola74

Witajcie. Od jakiegoś czasu podczytuję Was. Dlaczego? Myślałam, ze mnie to nie spotka. Zdradził mnie mąż. W październiku minęło 10 lat po ślubie. Mamy dwoje dzieci. Wczoraj wreszcie wszystko mi powiedział. (Przynajmniej tak myślę, że wszystko). Było nam ze sobą dobrze, tak myślałam. Okazało sie, że jemu nie i zamiast mi o tym powiedzieć znalazł sobie pocieszycielkę. Ostatni raz spał znią, jak twierdzi 2 miesiące temu. Jechał po pracy do niej do domu Żeby to zrobić. A ja w domu sama z dwójka dzieci. Zaczęłam się domyslać w czerwcu. Dorwałam jego komórkę a tam sms-y a kochasz mnie jeszcze, idę wziąć prysznic, cieszę się, ze Cię poznałam. padłam do łazienki i pytam kto to taki? Głupia koleżanka - zbył mnie, a głupia byłam ja bo uwierzyłam!!! Ale niepewność została zasiana. Do zdrady przyznał sie 20 września, blefowałam, że wiem. Wczoraj opowiedział resztę. Twierdził że jej nie kocha, że tylko mnie, to dlaczego? Dlaczego? Mówi, że chce być ze mną, ja też chcę ale nie wiem czy potrafię. Poradzcie. Chcę o tym zapomnieć, nie wracać do tego, chcemy zacząć od nowa, ale ja go ciągle pytam, nagabuję i ranie siebie i jego. Nie wiem jak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo stawiasz grubą kreskę i po prostu zapominasz o sprawie- nie pytasz, nie przypominasz... po prostu zamykasz temat... albo się rozstajecie... życie w oparach wyrzutów i wypominek, to najgorszy koszmar jaki sobie można zgotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo miałam dokladnie. Wspolczuje i lączę się w bólu z Tobą.Jak juz suię pobawił , to się w końcu przyznał. Oczywiscie cos podejrzewałam , ale dalabym sobie rękę za mojego ukochanego uciąć. Przynajmniej przejrzałam na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradź go tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie żałuj sobie, od czasu do czasu wykrzycz co o nim myslisz. Powiem ci tyle,że da się z tym żyć, ale trzeba cholernie dużooooo czasu na oswojenie się z myślą, ze on moczył swojego pytonga w tamtej i mówił jej cudowne rzeczy, które , wydawałoby się , są przeznaczone dla Ciebie. Mój nawet pisal wiersze dla niej. Był taki szczęśliwy.....Dawał mi kutas je do czytania. Promieniał caly. Tknęło mnie w tych wierszach to,że on bardzo tęskni...już wtedy zaczęłam coś podejrzewać. Potem znalazłam zdjecie tej lafiryndy....a potem to już z górki. Jeśli kochasz tego palanta, a on bedzie baaaardzo wyrozumiały to dacie radę. Miną lata zanim zaczniesz myslec o tym bez łez w oczach.Życzę dużo wytwałosci i szczęscia. Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola74
Chcę postawić grubą kreskę i przestać ale nie potrafię. Zapisałam się do psychologa ale spotkanie dopiero za tydzień. Poradzę sobie sama? Ciągle i ciagle o tym myslę!!! to jest chore! ALe on twierdzi, ze mnie kocha, że tylko mnie... On mnie zabił i teraz musi mnie wskrzesić. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz rade ,ja dałam ,. i żyje .... naprawde żyje ..pozdro,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola74
Z nim? Po jakim czasie przestałaś ciagle to rozpamietywać? Czy on Ci w tym pomógł? jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
jestem kobietą i naprawde nierozumię kobiet które zostają z facetami którzy je zdradzali, ty cierpisz a jemu pewnie ulrzyło bo wreszczie ci powiedział, dotykał jakąś obcą babe, pieścił, ona zabawiała się jego ptakiem, wracał do domu i kładł się do łóżka obok ciebie albo najpierw uprawiał sex z kochanką a potem z tobą, napewno bym niewybaczyła i mój facet dobrze wie o tym, zabrałabym dzieciaki jedną torbe z ciuchami i żegnaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do buły
a ja Ci powiem jedno: NIGDY NIE MÓW NIGDY. Bo każda tak samo mówi dopóki ją to nie spotka. Ot i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
sraty taty, jestem już po jednym rozwodzie i żaden facet niebędzie mną pomiatał, o nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssskkkkkkkkkkka
mam takie samo zdanie jak bula,tylko mi sie wydaje,ze kobieta z dziecmi ma duzo trudniej pozniej,nie mowie tylko o kasie ale tez o znalezieniu partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinciiaaaaaaaaaaa
wiem co czujesz dzis dowiedzial sie ze chlopak mnie zdradzil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidia z ...
Buła dokładnie. Też tak zrobiłam. Z tą świadomością nie da się żyć. Boli jak cholera. Mijają 2 lata - jest lepiej. Nie myślę już tyle o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojmac
Mam juz troche lat i dlatego : 1.Nie dasz sobie rady sama z tym problemem-koniecznie idz do psychologa 2.Porozmawiaj o tym ze swoja mama lub siostra nie wstydz sie-to ten gnoj powinien sie wstydzic 3.Nie licz na szybki efekt jakiejkolwiek terapi 4.przedtem zylas dla pelnej rodziny teraz zyj dla dzieci i siebie -Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
skoro zdecydowałaś się tkwic w tym związku to czy twój mąż też idzie z tobą na terapie tzn, do psychologa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
miałam identyczną (prawie) sytuację i wiesz co zrobiłam? zrobiłam mu to samo Jasne, można doradzać - idź do psychologa, rozmawiaj z mężem bla bla bla. I wiem co czujesz. Z jednej strony chcesz żeby bylo jak dawniej, masz wyrzuty że robisz o to awantury. A z drugiej strony uważasz że to nie moze tak po prostu przejść bez echa, że musi ucierpieć. Problem w tym że robiąc awantury on sie tylko bedzie wkurzał a i tak nie pojmie jaką krzywdę Ci zrobił. Powinnaś przespać się z innym facetem. Ja to zrobiłam - klin klinem... mój facet potem ryczał. Dosłownie, padł na podłogę i płakał. Bolesne, ale dopiero wtedy odczuł co takiego mi zrobił. Wybaczylam mu, nie wspominam juz o tym. A nawet gdy mi się przypomina.... od razu myslę że ja zrobilam to samo, wiec jesteśmy kwita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojmac
Do Eweliny 31 Jestes odwazna kobieta,ale czy takie zachowanie zalatwia sprawe? Czy oboje nie macie wyzutow ?Czy wasze relacje sa teraz normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelino - moze i masz i nie masz racji ,. jesli dobrze sie z tym czujesz to ,ok,. pozdro,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam jak nie wiem
ewelinna31 podziwiam cię kobieto! :) sama tez bym tak zrobiła, klin klinem(ale tylko wtedy gdy jemu nadal zależy, gdy kocha) Inaczej to nie ma sensu. Inaczej nie zrozumiem bólu, który zadał. Jesteś wielka! :) !! serio! moja koleżanka zrobiła trochę inaczej, bo poznała innego, teraz on ją błaga dosłownie na kolanach, a my ich przyjaciele-popieramy jej decyzję. A jakiego faceta spotkała, bajka. Spieprzył swoje życie na własne życzenie i wiesz co? Dobrze mu tak. Widać, ze zazdrość go zżera jak ona całuję się z innym :) :) :) a my zachwycamy sie jje nowym facetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska serowa
moj byly tez mnie zdradzil a teraz juz od kilku lat ma mi za zle ze odeszlam bo jego zycie beze mnie nie ma sensu :O zalosne. zdradzi i mysli ze mu to ujdzie na sucho :( podziwiam Eweline i jezeli z jakis powodow zdecydowalabym sie zostac po zdradzie (choc szczerze watpie) to tez klin klinem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
widzicie - ja miałam wtedy dylemat. To nie było tak że tylko czekałam na ten moment bo mi się ktos inny podobal, bo wczesniej nawet do glowy mi nie przyszlo go zdradzic. ale pomyslalam ze będę musiala się "leczyć"... w sensie - próbowac zapomniec, rozmawiac o tym z nim albo nie rozmawiac, gadac o tym do bolu z przyjaciolką lub mamą, moze iść do psychologa, może spędzać wiele godzin na kafe by dyskutowac o tym z innymi kobietami :) a wszystko to będzie miało jeden mianownik: on nadal niczego nie zrozumie, kara go ominie, bo ja przy nim zostanę, ale bede cierpieć Dlaczego? Pytam dlaczego? To on zrobił złą rzecz, to on musi cierpieć, nie ja. A jesli juz mam leczyć swoje poharatane zaufanie do niego, to bedziemy to robić razem - posmakuje dokładnie tych samych uczuć które zafundował mi. A awantury, kłótnie, ciche dni - tylko go zdenerwują! Człowiek nie zrozumie co robi innym, dopóki sam tego nie skosztuje. Nasze relacje są teraz wzorowe. Powiedziałam mu że jesli znów to zrobi - może byc pewien ze kolejnego dnia o tej samej porze będę miałą orgazm z innym. Boi się tego. Wczesniej nie miał pojecia jak to boli (gdy on zdradził), potem mu pokazałam. Poza tym "uleczyłam" swoje emocje. Po moim klinie skończyly sie awantury z mojej strony. Nie mialam juz powodow, zemscilam sie i najlepiej jak tylko mozna nauczylam go ze tak NIE WOLNO ROBIC. Poza tym, to bardzo ważne: POKAZAŁAM MU CO ZNACZY WYBACZENIE! Gdy facet zdradzi i mówi o tym kobiecie to mimo iż żałuje, to uważa że wybaczenie nie jest takie trudne. Złosci się gdy kobieta placze, rozpamietuje, pyta, kłóci sie. On mowi "bylo minelo, zapomnij, kocham tylko ciebie" i uwaza że proces wybaczenia to takie hop siup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żałosne pokolenie czytelniczek Cosmopolitana... tak mozna podsumować wypowiedzi powyżej piszących, ktore mają kisiel w majtkach na samą myśl \"bezkarnego\" przespania sie z innym facetem i na dodatek zemsty na mężczyźnie... ewelinna31 - piszesz, że mu wybaczyłaś? ja bym tak wyrachowaną babę kupnoł w tyłek, chocbym nie wiem jak bardzo czuł się winny... Twoj facet zdradził z powodu chwili słabości, głupoty, moze czegoś mu brakowało.... bardzo źle zrobił, ale to co zrobiłas Ty jest 1000 razy gorsze... bo Tobą kierowała tylko jedna, niska pobudka - chęć zemsty... Choć to oczywiście jest tylko wymowka... bo wystarczy zastanowic sie - czy osoba zdradzona - czyli zbolala, zraniona kobieta, ktorej odebrano złudzenia tak się zachowuje? nie... tak nie zachowuje się osoba zdradzona... tak zachowuje się osoba, ktora chciała sie przespac z innym facetem i skorzystala z okazji... żenujące doprawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
nie nie, to nie jest takie proste. Ja też kiedys myslalam że jak facet mnie zdradzi to go zostawię. A tam. Pierdolenie kotka za pomocą młotka. Większość kobiet i tak zostaje. Ja również zrobiłam bilans związku i wyszło mi na to, że wcale nie mam ochoty się z nim rozstawać, ale karę musi ponieść. Tylko kobiety lubią... lubią się umartwiać. Przeżywać, cierpieć, rozpamiętywać no i oczywiscie liczyc na to ze on wszystko zrozumial, ze bedzie tak samo jak kiedyś. Prawda jest taka że on NIE PRZEŻYWA TEGO BÓLU Z TOBĄ! On napuszył piórka - bo przecież się przyznał! Dumny jak paw - bo szczery! Owszem, trochę porobi smutnych minek, trochę będzie się starał, może nawet będzie miał wyrzuty sumienia. W sumie cały proces potrwa krótko, bo będzie po Tobie oczekiwał prostej rzeczy: żebyś zapomniała, przestała gderać (przecież kocham ciebie! o co ci chodzi?!). I wszystko pięknie: nie dość że zamoczył fiuta, przeżył przygodę, to żonka przy nim została i generalnie nie poniósł żadnej kary (oprócz tego straszliwego gderania i płaczów). No i w którym momencie on odczuł naprawdę co Ci zrobił? W żadnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
komiczne... ja wiem że poprawne politycznie byłoby usiąść, płakać i wołać w niebo "och dlaczego, dlaczego?!". Wiem też że porządna, bogobojna kobieta powinna odejść lub zostać, ale broń Boże karać wiarołomnego męża, bo... bo jest wtedy dziwką! a pfu! No tak... on miał chwilkę zapomnienia, za to mną kierował kisiel w majtkach. Brawo komiczne, brawo!!!! Ja nigdy nie miałam zapędów masochistycznych, za to zawsze byłam sprawiedliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak uwazam ze
Ewelina - Twoja postawa godna podziwu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli facet zacznie Cie lać, nie odejdziesz, tylko zaczniesz się z nim bić? zasada wzajemności za doznane krzywdy nie obowiązuje w związku... jesteś żenująca i dorabiasz do tego ideologie... taką własnie wizje kreują media... kobieta silna ==> kobieta puszczająca sie z zemsty... a Ty jestes zwykłą cwaniarą... uznałas, ze bezpieczniej bedzie zostac, ale trzeba sie odegrac i dać dupy innemu... doprawdy szczęśliwy, oparty na uczuciach i wzajemnym wsparciu związek tworzycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×