Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ola74

Jak żyć po zdradzie

Polecane posty

Gość ewelinna31
mialo być czyli *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina popieram
Dopóki nei poczuł jak to boli, nigdy by nie był wstanie zrozumieć dlaczego cierpisz, dlaczego od razu mu nie wybaczyłaś. Ja bym tylko znalazła faceta, który mi sie spodoba, bo nie ma co jeszcze dodatkowo się męczyć. Niech to będzie dobry sex ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychika kobiet rózni sie od psychiki męzczyzn. kazdy to wie, bo tak sie mówi, ale czy to czujecie ? życze Ewelinie i jej meżowi bardzo duzo szczescia, bo bedzie im potrzebne w tym dziwnym zwazku. Waznnnnnney jest powód, dla którego jej mąż zdradził, czy był to tylko czysty skok w bok, czy podyktowanie uczuciami, których byc może w domu mu brakowało- i to u \"poniekad \" jego motyw byłby usprawiedliwiony...piszę poniekad. Ale motym Eweliny ????? nie wiem czy umiałabym to wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrada z zemsty? pokazanie \"a zobacz, też umiem się STOCZYĆ do twojego poziomu\"? a fuuujjj...naprawdę uważam, że jeżeli może być \"lepsza\" i \"gorsza\" zdrada, to zdrada pod wpływem chwilowego zamroczenia namiętnością należy do tej pierwszej kategorii. A jak chce sie zdradzać z \"wyrachowania\", to najlepiej żeby jeszcze z tego jakieś pieniądze były, poza niesmakiem pozostanie futro na pamiątkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadziwionnnaaa masz racje... ja dokładnie tak zrobiłem... powiedzialem, ze to koniec i wyszedłem... ja dopuszczam zemste, ale nie w sferze emocjonalnej... choć ogolnie to zemsta jest poniżej mojego poziomu... ale jesli ktos zrobiłby krzywde moim bliskim, zemsciłbym sie za wszelką cene... ale nigdy na swoich bliskich ani tych, ktoryz bliskimi byli kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vivirra - dzieki Bogu, ze jakas kobieta ma tutaj podobne zdanie jak i ja... a do eweliny - nie musisz czytac Cosmopolitana by prezentowac lansowaną przez to pismo postawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
W moim przypadku był to akurat mój były chłopak, który wciąż miał nadzieję że do niego wrócę i czasami dzwonił. Gdy powiedziałam o tym swojemu facetowi, najpierw płakał. Wył, kopał meble. Potem się zaczęła litania z cyklu "dlaczego MI to zrobiłaś?". A! No właśnie! Powiedziałam mu - no widzisz, sam nie możesz się powstrzymać przed płaczem, pytaniami, rozpaczą, a mnie nie mogłeś zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne: wiesz, ja wcale nie mam ochoty przyznawać, że sie z Toba zgadzam (nic osobistego, po prostu nie lubię przyznawać racji mężczyznom ;) ), ale tym razem nie dało sie inaczej. Ludzie zdradzają z rozmaitych powodów i nie da sie wszystkich wsadzić do jednego worka, ale jezeli już zdradzam, to sie nie usprawiedliwiam przed sobą, tylko żyję z tym (większym lub mniejszym) ciężarem. Tak samo nie ma jednej recepty na to, co zrobić , kiedy sie zostało zdradzonym. Recepty są dwie, też komiczne je ładnie przedstawił, nie będę sie powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina- msciwosc nigdy nie wyjdzie na dobre. Mogłaś tylko ewentualnie tak powiedzieć, jeżeli chciałąś sie odgryżć, zeby zrozumiał i poczuł jak to boli.... potem jednak przyznać sie iz to był tylko blef.... miałabyś jego wdziecznosc i zdobyłby mądrośc zyciową.. a tak, kiedys wypomni Tobie tą zdradę, Ty jemy i zacznie sie ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam Vivirko, że swoimi wypowiedziami zmusiłem Cie do przyznania mi racji :P Mam nadzieje, że przyszło Ci to bezboleśnie, bo nie chciałbym by tak miła kobieta cierpiała z mojego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam Vivirko, że swoimi wypowiedziami zmusiłem Cie do przyznania mi racji :P Mam nadzieje, że przyszło Ci to bezboleśnie, bo nie chciałbym by tak miła kobieta cierpiała z mojego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina popieram
Ja mam podobną naturę-jestem mściwa i mój mąż o tym wie. Jest więc świadomy, że na moim placzu by sie nie skonczylo, zreszta postaralabym sie przy nim nie plakac, w koncu nie zamierzac przed nim okazywac uczuc, no i raczej szybko stalby mi sie obojetny, a ze nie on jeden na tym swiecie, to sex z innym moze byc nawet ciekawym doswiadzczeniem. W koncu swoją zdradą dal mi przyzwolenie na nielojalnosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby to miała być zdrada rzeczywiście tylko z zemsty, to powinna się odbyć z kimś absolutnie nieatrakcyjnym fizycznie, z kimś, kto się w najmniejszym stopniu nie podoba. Niekoniecznie bezdomnym z dworca, ale chociażby jednym z tych cherlawych, pryszczatych itelektualistów, których względy tak lekko odrzucamy. Przynajmniej ktoś mialby z tego pożytek. komiczne: uff, wreszcie mogę sie z Tobą nie zgodzić - nie jestem miłą kobietą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina popieram
z zemsty na facecie, nie musimy sie dodatkowo mścic same na sobie :D facet MUSI byc atrakcyjny i to taki typ, ktory zawsze nam sie podobal :) a najlepiej kolega meza :) przystojny kolega :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina popieram : czyli tak, jak powiedział komiczne, nie tyle zemsta, co pretekst do czegoś, co sie chciało zrobić, tylko brakło odwagi. Fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
Ok. Rozumiem odmienne niż moje zdanie. Jednak - Vivirro - co Ty byś zrobiła gdyby zdradził Cię mąż? Mąż z którym np. łączą Cię dzieci? Jesli jesteś panną to pewnie odpowiesz że odeszłabyś - ja to rozumiem, bo bez wyjątku każda kobieta tak twierdzi zanim ją to dotknie. Zakładajmy że zostałabyś (a jest wysokie prawdopodobieństwo) - co zrobiłabyś? Płakała, nie odzywała się do niego, robiła awantury, chodziła do psychologa? Ktoś wyżej pisał o szacunku. Tak, to prawda, mój mąż bardziej mnie szanuje (dla komiczne będzie to bzdura) - wczesniej chyba myślał że jestem jakąś zabiedzoną kurą, która nie odważy się na takie posuniecie, nie bał się robić mi krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina popieram
Viviera wybacz, ale odwagi mi nie brakuje :) Jesli by mi zalezalo na zdradzie, to bym to zrobila i odeszla od swojego faceta. po prostu uwazam, ze skoro facet ma prawo do błędu, to ja tez go mam :) Zresztą nie obchodzą mnie inne opinie, bo i tak nie zmienię zdania. Nie zalezy mi na facecie, ktory mnie zdradza-juz jednego wykopalam ze swojego zycia bardzo szybko :D zdradzając daje mi sygnał "nie kocham cię" i przywolenie na innych, a jesli chce nadal ze mną byc.. no coż musi wiedziec,ze za bledy sie placi. Nigdy bym go nie zdradzila gdyby byl wierny, chocbym sie zakochala w innym. Jestem lojalna-ale do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie składa, że byłam osoba i zdradzaną i zdradzającą... on po zdradzie nie odszedł, za to wypominał dłuuuuugo, ja nie odeszłam i nie wypominalam... rozstaliśmy sie z zupełnie innych powodów. a zdrada była (za siebie mówię, zeby nikt nie miał pretensji) nie tyle powodem kryzysu, co jego skutkiem, w obu przypadkach. zresztą zdradzać można na wiele sposobów, niekoniecznie idąc z kimś do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogóle to mi sie przypomniał opowiadanie mojego ulubionego mizogina, K.Makuszyńskiego, o zdradzających żonach szejka. Mędrzec powiedział, że ta, która poda prawdziwy powód zdrady, przeżyje. Argumenty \"dla pieniędzy, z zemsty, itd.\" poszły do wody (doslownie). Ocalała tylko ta, która z płaczem wyznała \"zabijcie mnie, bo nie wiem, czemu to uczyniłam\" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina popieram
Viviera inna zdrada mnie nie obchodzi. Sama nie raz sie zafascynowałam innym mężczyzną i jestem w stanie to spokojnie wybaczyć. No coz nie zakladam,ze jestem najwspanialsza na swiecie :) jesli mojemu mezowi zdarzy sie tzw. zdrada psychiczna, to nie jest to dla mnie problem. Zdrada fizyczna mnie zaboli i dlatego postaram sie aby i on doznal tych odczuc, ale tylko wtedy gdy nadal mu bedzie zalezalo na byciu ze mną. Inaczej po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina popieram
Viviera wiem, ze mozna zdradzic z glupoty, ale coz takie zycie,ze za głupotę się płaci. Dorosly czlowiek musi uwazac na swoje czyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak zdradzi nie z koleżanką, tylko z butelką? albo kiedy ważniejsi od chorego dziecka są koledzy? uwierz mi, takie zdrady potrafią bardziej boleć niż przelecenie jakiejś obcej baby. o takich zdradach mówię : o zdradzie rodziny jako całości. zresztą są rozmaite inne sposoby zemsty : natrzaskać mu po pysku, wylać wybielacz na ukochane spodnie, podawać mu przez miesiąc danie, ktorego najbardziej nie znosi...kobiety mają w takich przyadkach fantazję znacznie wykraczającą poza użycie tego \"co sie nie wymydli\" ;) a do tego można później dalej czuć do siebie szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
U mnie sprawa była dość złożona. Mieliśmy także kryzys, oddalaliśmy się od siebie. Zdradził mnie, ja - gdy sie dowiedzialam- odeszłam (tzn. wyprowadzilam się). On oczywiście dzwonił, przychodził, przepraszał. Na początku faktycznie miał wyrzuty sumienia i był pokorny, ale po niedługim czasie moje wypominania zaczęły go drażnić. Odpędzał się ode mnie jak od muchy, tzn. chciał być ze mną, ale żebym broń Boże nie przypominała mu co zrobił. Słowem - chciał uniknąć kary. Pojawiały się znane teksty - kocham tylko ciebie, o co ci chodzi, było minęło, jak kochasz to zapomnisz, bla bla bla. Ale wciąż nie miał pojęcia co dzieje się w mojej głowie i jak mnie zranił. I kiedyś, oczywiscie w czasie gdy mieszkalismy osobno (trwało to jakies 2 msce) - pomyślałam że dość moich płaczów, użalania się, siedzenia w domu. Umówiłam się z moim byłym chłopakiem. I tak poszło.Nie miałam wyrzutów sumienia, chociaż podczas seksu z innym wciąż rozmyślałam o mężu. Mężowi nie powiedzialam tego od razu. Potem, gdy się spotkaliśmy - powiedzialam co zrobiłam. Jak pisałam - bardzo to przeżył, płakał. Byłam już wtedy wyczyszczona ze złych emocji. Tęskniłam za mężem i czułam się kwita. Postawiłam sprawę jasno - możemy znów być razem, ale bez żadnego wypominania przeszłości, pokazałam Ci jak to boli i pokazałam że wcale nie jest łatwo zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola74
Ewelina popieram: A mnie wręcz przeciwnieniż ciebie> Zabolałaby bardziej zdrata emocjonalna, ta fizyczna też jest koszmarna, ale mój M przynajmniej twierdzi (mam nadzieję, ze prawdę), że kocha tylko mnie i tylko ja jestem w jego sercu. od wczoraj ciagle pisze, że mam na siebie uważać, że jestem mu potrzebna, przypomina mi nasze najpiekniejsze chwile. Chce byc ze mną. Dam mu szansę. Muszę tylko teraz poradzić sobie sama ze sobą. Vivirra: J go nie zdradzę, nie mam ochoty, ale on się tego obawia i nie powiem mu, ze ma byc spokojny. Skoro nie odeszłaś po zdradzie, to jak sobie poradziłaś z ciągłymi myslami i rozpamiętywaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina popieram
Niestety moj maz sam gotuje, zje wszystko co dostanie, pranie sam robi, nie pije, nie pali,nie ma zadnych uzywek,jest niesamowicie odpowiedzialny i nic nie jest wazniejsze gdy ktos jest chory z rodziny. Jest po prostu takim ideałem, ze szkoda by mi bylo oddac go innej babie, bo trudno kogos takiego znalezc. Ale gdyby znalazl inna do lozka do zdradzilabym go i to z jego kolegą, zrobilabym wszystko by poczuł jak to smakuje. Po prostu msciwa ze mnie baba. Mysle,ze po tym nasz zwiazek mogly znow byc w porzadku :D ale to wszystko zalezy od ludzi, ktorzy dane malzenstwo tworza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinna31
aha, chcę dodać że mój mąż jakiś czas po tamtym wydarzeniu stwierdził że było to nam potrzebne. I wierzcie lub nie, ale dużo później, gdy bylismy już w stanie myśleć o tej sprawie obiektywnie - powiedział że zasłużył na to co zrobiłam. Powiedział coś co pamiętam do tej pory - "pokazałaś mi jaką krzywdę ci zrobiłem, wcześniej tego nie rozumiałem". Uważam tak jak on - moja zdrada uleczyła nasz związek. Przewrotne, ale.. prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikserka.
Jezeli facet raz zdradzi, to zrobi to ponownie, a Ty ludzisz sie, ze bedzie inaczej ,bo panicznie boisz sie samotnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"po prostu uwazam, ze skoro facet ma prawo do błędu, to ja tez go mam\" w Twoim przypadku to nie byłby błąd tylko dzialanie z premedytacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ola74 : mi było o tyle \"łatwiej\", że mialam świadomość , iż nasz zwiazek stacza sie po równi pochyłej..i w sumie to mnie mao obeszło..swoją drogą, jak mężczyzna musi sie postarać, żeby w koncu jego żony coś takiego nie obchodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola74
Ewlinna31: On też mi w którymś momencie powiedział, że może dobrze, że tak sie stało? Że moze była nam to potrzebne? Powiedziałm mu, ze jest nienormalny ale moze za jakiś czas się okarze, że to prawda? Na razie cierpię bardzo, ale mam mocne postanowienie, ze dam mu szansę i zobaczę co z tego wyniknie. mikserka: Mam nadzieję, że sie mylisz, że mojego męża to nie dotyczy. Ale taką samą wiarę miałam mówiąc, że NIGDY nie zdradzi i co? Powiedziałam mu, ze gdyby nie dzieci to już by mnie nie było i ze jeśli jeszcze raz to odejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×