Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ola74

Jak żyć po zdradzie

Polecane posty

Gość boli mnie bardzo
hey. jestem na topiku o zdradzonych zonach. wg mnie to oni wszyscy potrafią byc skurwielami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --aniol--
swieta prawda--z takim podejsciem to jedynie to juz moze byc lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola74
Witajcie. Jestem po wizycie u psychologa i mam zadanie do odrobienia. Mąż powiedział, ze jak trzeba i mi to pomorze to pójdzie ze mną do psychologa. Bardzo dobrze, że chce mi pomóc, to chyba dobrze o nim świadczy. Muszę tylko na razie poradzić sobie z emocjami, bo na razie jak wchodzę na wizytę to dosłownie "zalewam się" łzami. Psycholog powiedziała, że to minie. Mam nadzieję, bo już schudłam 5 kg. (I to jest jedyny dobry punkt całej sytuacji). Pozdrawiam Was wszystkich i dzięki za Wasze rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej ola
Jak sie czujesz? Jak terapia? Jak relacje z mezem? [ozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola74
Dzięki za zainteresowanie. Raz na wozie raz pod wozem. Nie chce mi się rozpisywać ale w poniedziałek mielismy niezły cyrk. oszło do tego, że spakowałam siebie i dzieci i chciałam uciec do mamy. Nie pozwolił mi. Wrócił wczesniej jakby coś czuł. Już wsiadałam do samochodu, dzieci pozapinane i szczęśliwe, że jadą do babci a tu buch: Olka, co Ty kurwa robisz? Nie rób tego! Jesteś tylko Ty. Teraz juz nikogo nie ma! ITD. Wróciłam i chyba dobrze, ale staracha napędziłam i sobie i jemu. Rozmawialiśmy długo w poniedziałek i wtorek. Długie rozmowy, płacze, żale i ogromny ból. Zostajemy razem. Muszę mu wierzyć, że juz nic z nią go nie łączy, bo inaczej zwariuję. Jeśli znów cos będzie to i tak się dowiem a wtedy to juz nie wrócę. Znam go i wydaje mi sie, że to było dno od którego oboje się odbiliśmy i płyniemy już w górę. Jestem pełna nadizei i wiary. Wie, ze mogę odejść i boi się tego. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvi
a ja dopiero teraz tu zagladam tak, komiczne - to ja z toba dyskutowalam co do mojej legitymacji- jest wpol do szostej a ja jeszcze nie poszlam spac, bo ciagle pracuje. jak zwykle. moze moje zycie nie jest normalne w sensie normy spolecznej, ale z pewnoscia wiem, czym jest praca. a, ze ja lubie - to juz tylko moje osiagniecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvi
osiagiecie dopisalam z ;) jednak moim zdaniem to, ze czlowiek rozpozna swe potrzeby -wie, czego chce - jest wlasnie podstawa sukcesu. bo fakt, czy pozniej bedzie w stanie to zrealizowac zalezy od wielu czynnikow. to moj glos szczegolnie w temacie topiku. jestem przekonana, ze kontakt z samym soba jest podstawa kontaktu z innymi. jezeli nasza relacja z innymi sie pieprzy, to znaczy takze, ze zagubilismy relacje z samym soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ola
Glowa do gory, wierze ze Wam sie uda. Najwazniejsze to bardzo chciec i ... po prostu sie kochac. Z czasem bol minie. Pisz do nas, jak sie czujesz., pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olu..
napisz co u Ciebie slychac, jak rozmowy z mezem, jak sie czuejsz? pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki

Na początku na pewno będzie ciężko. Ale z czasem coraz lepiej, uwierz mi. Lepiej wiedzieć i odejść od takiej osoby niz żyć w kłamstwie. Ja wynajelam prywatnego detektywa, ktora pomogla mi dowiesc zdradę - pani Skrzypek polecam bardzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×