Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

killer87

wykształcenie a związek

Polecane posty

Gość jagooo
to ze twoi znajomi tacy sa nie znaczy ze znajomi wszystkich sa tacy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka ze studiow miala kiedys faceta po podstawowce, bez matury. Zaczeli chodzic razem jak ona miala 17 lat a on byl 10 lat starszy. Byl dosc przystojny a do tego pracowal w Niemczech w wakacje (to bylo dluuugo zanim polska do uni weszla wiec wtedy o byla szycha) wiec mial forse i ona byla nim oczarowana. Facet byl jednak straszny burak, opryskliwy, mowil czasem brzydkie slowa i tez odnosil sie z pogarda do tych co studiowali i wogole sie ksztalcili. Moja kolezanka im bardziej studiowala i poznawala kulturalne osoby tym bardziej sie przekonywala ze to naprawde palant. Facet na 5 minut w towarzystwie np podczas imprezy tez byl super bo gadal fajne kawaly, byl dowcipny ale na 5 minut. Ile mozna zniesc tylko wieczne glupie kawaly, czasem nawet jakies prymitywne no i ciagle te aluzje do tych co sie ksztalca i chca cos osiagnac. Takze w czasie studiow zerwali ze soba a ona zaczela sie umawiac z kolega ze studiow (dzis maja juz dzidzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Merigold*21
hmmm... na ten temat dużo ostatnio myślałam. to bardzo zalezy od konkretnej osoby. poznałam świetnego faceta, tzn znam go dość długo ale ostatnio bardziej zbliżyliśmy się do siebie. jego kilka miesięcy temu rzuciła narzeczona po 5 latach, jako powód podając to, że ona skończyła studia a on nie ma nawet matury. z jednej strony ją rozumiem, ale z drugiej ... on jest niesamowicie inteligentny, czasem rozmawiając z nim czuje się głupio (jestem na piątym roku studiów), oczytany, bardzo ciekawy świata, można z nim podyskutować na niemal każdy temat. do matury nawet nie podchodził, miał bardzo ciężką sytuację w domu, ojciec zachorował na raka i zmarł, on musiał wtedy iść do pracy i utrzymać całą rodzinę (dwójka młodszego rodzeństwa). teraz ma 28 lat, wyrabia sobie jakieś tam dokumenty żeby mógł podejść do matury, potem chce iść na studia zaoczne. pracuje i całkiem nieźle zarabia. radzi sobie w życiu, wiem że przy nim bym nie zginęła i że poradzi sobie w każdej sytuacji, jest odpowiedzialny.a ja ostatnio też rozstałam się z facetem. po 3 latach. co z tego, że w moim wieku i studiuje. ma 23 lata, jest totalnie niezaradny życiowo. rzucił sobie studia miesiąc przed obroną pracy licencjackiej bo mu się znudziły. teraz jest na pierwszym roku na innym kierunku. nigdy nie pracował, mamusia i tatuś dają mu pieniądze na wszystko. nieraz byłam świadkiem jak mamusia wchodziła do pokoju z pytaniem "a co potrzebujesz? co ci kupić? nie chcesz jakiejś nowej gry?" porażka. zaczynam bardzo poważnie myśleć o tym pierwszym i na pewno braki wykształcenia nie będą mi przeszkadzać w tym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uigg
W naszym związku wykształcenie to prawnicze u mnie i ukończona zawodówka w jego przypadku. Jednak nie przekłada się to na różnicę w intelekcie (niczego nie ujmując mojemu) i nasze relacje są bardzo udane (skromnie ujmując).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wiekiem bedzie niestety
coraz trudniej, Im czlowiek starszy tym bardziej ceni sobie wspolne srodowisko, wspomnienia, znajomych. No i kwestia wychowania dzieci - nie maja motywacji do nauki, skoro tatus nie ma wyksztalcenia a jest chwalony przez mame. Ojciec powinien byc autorytetem, takze jesli idzie o wiedze typu "szkolnego" Argument,ze po zawodowce mozna lepiej zarabiac niz po studiach do mnie nie trafia, bo nie tylko kasa sie liczy.No i dla dzieci jest nie wychowaczy, maja sie uczyc i rozwijac, a nie miec pieniądz za ideal. Jesli ktos studiuje porządnie, to wiadomo,ze studia go rozwina - oczytanie, szersze horyzonty, ciekawsi ludzie wokólnie mowie juz o konkretnych umiejetnosciach. Rozumiem tez ze sie czujesz niezrecznie. W towarzystwie ludzi z wyksztalceniem bardzo czesto wspomina sie studia, mowi o znajomych stamtad., o uczelniach - bo to kawal naszej mlodosci . Kolezanka ma meza bez studiow - i sila rzeczy takie rozmowy przy nim zamieraja, bo nie chcemy,zeby sie glupio czul. Ona tez przy nim o tym nie mowi - no i niezrecznie w sumie wychodzi. Namow go na nauke - czlowiek cale zycie powinien sie ksztalcic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależyod tego z jakiego omu pochodzi jakie ma priorytety czym w życiu się kieruje i co najważniejsze czy ma ochote realizować się w zyciu....jesli tego nie ma nie pchaj się w ten układ kiedys po kilkunastu latach małżenstawa dla ciebie ważne bedzie pójscie do teatru czy posłuchanie dobrej muzyki a dla niego piwo i oglądanie boksu w telewizji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pochodzi ze zwykłej przeciętnej polskiej rodziny. pracował za granicą i niedawno wrócił do Polski. mieszka sam bo chcial sie usamodzielnic ale jest mocno zwiazany uczuciowo z rodzina. ma tate chorego na raka i cukrzyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulek_2222
Ja właśnie skończyłam taki związek. Ja mam licencjat i obecnie jestem na studiach uzupełniających magisterskich. On-jak go poznałam nie miał matury. W tym roku ja zrobił Niestety różnica była wielka. Nie mieliśmy wspólnych poważnych tematów do rozmowy. Owszem umieliśmy spędzać ze sobą czas ale rzadko zdarzało sie ze rozmawialiśmy o czymś bardziej inteligentnym. Niestety różnica intelektualna również była widoczna On w moim towarzystwie studenckim "zamierał', nie potrafił się wypowiedzieć na żaden mądrzejszy temat Różnica myślenia, dążenia do celów, odpowiedzialności.... Rozstalismy się po 2 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna całkiem inna ...
Oczywiście, że wszystko zależy od tego, czy to sprawa braku chęci rozwoju, czy też inna koncepcja na życie ... Bo to ogromna różnica! Moja koleżanka wyszła za mąż wcześnie. Nie musiała - chciała. Ona w trakcie małżeństwa zrobiła studia - aktualnie w młodym wieku jest dyrektorem. On stolarz ... średnio nastawiony na rozwój intelektualny ... :P Ona podsuwała mu książki - on niechętnie ... Namawialiśmy go na średnią szkołę, nie miał jakoś chęci ... Co prawda własne zdanie miał na każdy temat, co chyba raczej przeszkadzało - przynajmniej mnie (nawet rasistowskie). Aktualnie są po rozwodzie. On utrudnia jej życie... Na szczęście ma oparcie w wykształconym partnerze. A dla byłego priorytetem jest ją "niszczyć" i w ogóle nie interesuje go, że przy tym dostaje się ich synowi. Mało tego - ona zostawiła mu swój dom, do którego przyprowadził jakąś kobietę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulek_2222
killer 87---nie sugeruj się tymi wypowiedziami Słuchaj swego serca bo ono powie Ci prawdę życzę Ci powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piesek leszek
hmm jak to wszystko czytam to sam niewiemco mam myślec ja jestem po technikum ale matury nie mam bo nawe nie poszedłem to mam taką radę jak chłopak podchodzi do laski aby ją poderwac to niech ona się odrazu spyta o wykształcenie :O czy ja mając średnie wykształcenie mam byc gorszy od tych co są po studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna całkiem inna ...
Leszek - pytać nie ma potrzeby, inteligencja sama "wyjdzie", lub jej brak ... Nawet widać ją w sposobie bycia, w spojrzeniu, itd. Często zanim facet otworzy usta już ma się pewne spostrzeżenia i albo się je potwierdzi, albo zweryfikuje w trakcie rozmowy.... ewentualnie w kolejnych rozmowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze killer ze nie mozesz sie
zdecydowac.Masz wahania juz teraz. Czyli nie jest to jakies szalencze uczucie, ktore przenosi góry. Gdyby bylo, albo jakos bys sie pogodzila, albo on zaczalby dla ciebie nauke. Jesli teraz sie wahasz, to Ci mowie, ze potem bedzie z pewnoscia coraz gorzej, gdy pierwsze szalenstwo opadnie i zacznie sie codziennosc. Zacznie cie to razic na kazdym kroku - mniej czy bardziej, ale w sposob zauwazalny. Odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli sie naprawde kochaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yerbbamate
zalezy jakie Ty masz wyksztalcenie. Studia nie sa wyznacznikiem wartosci i inteligencji czlowieka, takze zwiazek mgr i absolwenta LO moze przetrwac, ale juz mgr i absolwent zawodowki raczej sie nie dogadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulek_2222
widzę że topik ucichł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno istnieja naukowe dowody na to, ze zwiazek, w ktorym jedna osoba jest swietnie wyksztalcona, a druga nie posiada wyksztalcenia na podobnym poziomie, nie moze funkcjonowac. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze wszystko zalezy od ludzi, ktorzy taki zwiazek tworza. Mozna nie miec dyplomu, ale patrzec na niektore sprawy podobnie do osoby go posiadajacej. Nie trzeba miec mgr przed nazwiskiem, zeby byc kulturalnym albo wrazliwym czy umiec dogadac sie w spornych kwestiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja tez mam faceta bez matury ma 25 lat w tym roku (min za moja sprawa bedzie ją zdawal) ja jestem na studiach. mi nie chodzi o to ze nie mamy o czym gadac czy ze robi mi obciach przy znajomych bo mimo ze czasem robi glupie b ledny np ortograficzne jest wygadany i ludzie czesto sie dziwią jak sie dowiaduja że jest bawet bez matury.. ja sie bardziej boje o nasza wspólna przyszlosc niby on tez mowi ze bez wykształcenia czesto zarabia się wiecej niz z magistrem ale jakos sie obawiam wspolnej prszyszłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet-tt
Słyszałem autentyczną historię o prawniczce, która kiedyś wyszła za mąż za kelnera. No i małzenstwo się rozpadło. Kelner po zmianie ustroju nie mógł się odnaleźc (bo kiedyś jak ktoś nie wie to kelnerzy zarabiali niezła kase jak wódki i szynki normalnie nie było w sklepach). No i jeżdzi do pracy na Zachód - pracuje jako parobek przy koniach. Z prostym burakiem nie warto się wiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartofelek
Ja mam wykształenie wyzsze,on srednie.Ja mam obicje, on nie.Ja mam pasje i pomysł na zycie, on nie.... A próby zmian jego z mojej strony sa beznadziejne. Jemu jest dobrze tak jak jest. Czuje nawet ze on mnie ciagnie ku dołowi, że nie moge sie przez niego rozwijac:( Reasumujac uwazam że kwesti wykształcenia w zwiazku jest wazna. Choc bardziej licza sie pasje,inteligencja,zaradnosc zyciowa niz ukonczenie konkretnej szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwiraaaa
Wcześniej nie myslałam na ten temat, ot ja -po maturze, on...po narodzinach naszej córeczki kończył technikum(zrobił maturę) Hmm kiedyś nawet dostał zaliczenie, bo wyszło na jaw, że ma dziecko ( tak niby przypadkiem..) minęło kilka lat.Dojrzeliśmy, ja chyba bardziej tzn.inaczej od niego..odkryłam w sobie niesamowity pęd do nauki( ogólnie ujmując)do nowych wrażeń, doświadczeń..po nasyceniu macierzyństwem. Wybrałam się na studia zaoczne (ku jego niezadowoleniu oczywiście) teraz uzupełniam magisterskie..no i co?..czuję, że oddalamy się od siebie.Ja -ciągle do przedu,a jemu dobrze jest jak jest..tv,komputer...internet. Nie mamy o czym rozmawiać(..) więc po przeczytaniu postów, raczej też zwracam się w stronę stwierdzenia, że to ważna kwestia dla związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwiraaaa
dodam jeszcze, że bywa niestety tak, że kobieta zaczyna od założenia rodziny a potem...odbijające się zawsze czkawką braki w wykształceniu..nadrabiamy w poczuciu obowiązku, że aby podbudować własne ego, własne samopoczucie..chcemy to zrobić (tak czujemy, więc idziemy za głosem..)a panowie..cóż, nie każdy ma ambicje, potrzeby intelektualne...ludzie powinni zastanawiać się wczesniej nad tymi sprawami, ale nie zawsze sie da( tak jak u mnie- za późno) :-( co będzie? nie wiem, wiem natomiast,że muszę- bo chcę iść do przodu! żyje się raz, a potem to faktycznie może być za późno(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mopoooooo
a ja znam pare gdzie oboje maja takie same wyksztalcenie, taki sam zawód ,a juz bardziej niedobrani byc nie moga . i problem nie w wyksztalceniu,ale pochodzeniu , jedno z domu gdzie ojciec pije i siedzi cicho w kącie, kasa i matka rządzi , wazny kto ma kase i jaką ma fure. on z domu gdzie bardziej w cenie co kto umie i wie a nie ile ma,w cenie wyksztalcenie , cos przeczytac ,zwiedzic itd. ona znów ceni kto ma jaki tv i samochód . nie umieją ze sobą rozmawiac , ona krzyczy ,on sie zamyka w sobie . i niby w dzisiejszych czasach wydaje sie ze nie ma juz mezaliansów ,ale mi sie wydaje ze ci moi znajomi to cos w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak studiowałem na UWr to miałem dziewczynę po ZSZ. I akurat to nie wykształcenie było przyczyną rozpadu związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinxxx
ale facet pewno podświadomie też dołożyło te "trzy grosze" wykształcenie pannicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylisz się. Ja zawsze życie prywatne postrzegałem jako odpoczynek od życia akademickiego, zawodowego i działalności społecznej. Ale oczywiście to mój, subiektywny system wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrerewwr
W telegraficznym skrócie: On po zawodówce - ja po prawie - związek bardzo dobrze się nam układa - oboje jesteśmy inteligentni i z szeroką wiedzą ogólną oraz na podobnym poziomie rozwoju emocjonalnego (nieniskim ale to inny temat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×