moja przyszła teściowa to takie wredne babsko

no właśnie, niestety trafiłam niefortunnie na przyszłą teściową jak z kawałów. to takie wredne babsko wiele nam razy psuło i knuło żebyśmy się tylko kłócili. nie mogę na nią patrzeć jest taka wredna już w samym spojrzeniu, jest taka prosta nie mam o czym z nią rozmawiac, chyba, ze o telenowelach. myślę jak to będzie pożniej gdy będzięmy z moim tż małżeństwem jak teraz unikam z nią kontaktu jak mogę. nie siedzę u mojego tż nie lubię tam jeździć,bo wystrczy kontakt z nią i już mam popsuty dzień. to taka żmija która tylko kąsi swoim jadem.

trzymaj się

dodam jeszcze że manipuluje sprytnie swoim mężem, wiecznie knuje jakieś intrygi i nie wiem ale nie wyobrażam sobie żeby kiedyś moje dzieci miały u niej zostawać nawet na chwile, nie ufam jej i nie powierzyłabym jej nawet psa pod opiekę. kto ma podobną sytuacje?

poczytaj watek o tesciowych, gdzies tu jest.. od razu humor ci sie poprawi i zdystansujesz sie

twojego narzeczonego. Być może jest do niej podobny, bo do któregoś z rodziców przecież musi być :-)

samą sytuacje. Do wszystkiego sie wtraca,nawet idiotka zagradza wejscie do nowo wykonczonego pokoju przez mojego chłopaka,zeby tam pies nie wchodził :-( Jaka stara to taka głupia! nie cierpie jej! Ja niestety mieszkam z nia pod jednym dachem :-( Jak wychodze z psem na space wieczorem to gasi swiatło na korytarzu i zabic sie idzie bo tak oszczedza na pradzie. Kupuje obiady w słoiku i jeszcze mnie poucza jak mam gotować,juz mam jej dosyc!

przy moim mężu i przy mnie potrafi nieba uchylić a jak tylko ma okazję kiedy akurat jestem sama bez niego to wywala całą kawę na ławę co się jej nie podoba. Przyczepia się do wszystkiego i tylko mnie opierdala. Kiedy mu powiedziałam o tym i on się zapytał jej czy to prawda to ona skłamała i powiedziała, że nic podobnego, ona nie wie o co mi chodzi i rżnie głupa...

jak dobrze pojdzie tez bedziesz tesciowa

po powrocie z wakacji pokazaliśmy jej zdjęcia a ona uśmiechała się i powiedziała, że jest szczęśliwa, że tak nam się powodzi i że miło spędziliśmy czas. Jak on tylko wyszedł do kibla to nie omieszkała mi przywalić tekstem typu cyt." kurwa mać nie macie na co pieniędzy wywalać, po jakiego tyle zdjęć nacykali, ooooo jedno podobne do drugiego, tyle pieniędzy w błoto wyrzucać" A jak on wrócił z klopa to miłym głosikiem zaszczebiotała, że bardzo sie cieszy, że odpoczeliśmy a zdjęcia są superrr! Wrrrrrrrrrr co za babsztyl!

do wiesz że głupia jesteś, i dlatego nie popełnię takich błędów, bo potrafię wyciągać wnioski i nie jestem głupia!

Wiem, żeCiebie nie przekonam, ale obawiam się czy Twój przyszły mąż, a synek teściowej, nie odziedziczył jej cech. Mam podobną teściową, a może nawet gorszą. Pod moją nieobecność grzebała mi w szafach, a nawet kradła. Za czasów komuny i kryzysu na rynku ja miałam taką pracę, że mogłam nabyć wiele towarów kryzysowych. Dzielilam się też z teściową, ale jej wciąż było mało. Podkradała kawę, nawet ulewała zaczęte wino...no która przebije moją teściową? Ale wracając do tematu...z biegiem lat u mojego męża wyostrzają się cechy dziedziczne. Nie mam tu na mysli tych słynnych radzieży, ale przesadna oszczędność, nie zostawienie na kimś suchej nitki, a nawet te same zainteresowania. Patrzę na męża i widzę w nim jego matkę. To jest straszne, a nic nie zapowiadało, że będzie podobny do niej jeszcze kilka lat temu. Pomyśl nad tym...

jezu, nie załamuj mnie kobieto, ale chyba masz rację, bo ja też to dostrzegam w nim, nie dobrze jezzu ratunku............