Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pseudo ja

mąż podniusł na mnie reke

Polecane posty

Gość Pseudo ja

nie wiem co myslec... jestesmy 1,5 m-ca po slubie i wczoraj doszlo do klotni kiedy ja postanowilam odpuscic i sie nie odzywac, odwrocilam sie do sciany chcac zasnac a on ciagnal dalej temat.. zdenerwowal sie kiedy go ignorowalam i podszedl i mnie lekko szturchnal noga a ja nic i on na mnie z rekami:O nie pozwolilam sobie wiec udezylam go w twarz i powiedzialam zeby wiecej mi tak nie robil a on zaczal mnie szarpac i wyzywac:O co ja mam zrobic? czy to ma prawo sie zdazac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator z krzaków
nie ma prawa. jedyne co masz teraz z robić to postawić mu warunki : jeszcze raz tak zrobi i koniec Waszego małżenstwa. A potem juz tylko konsekwencja Cię może uratować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
oj przepraszam zrobilam blad w tytule, powinno byc "podniósł" to z pospiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy co oznacza ze podniósł
reke - czy cie szarpał, czy uderzył? z jakas siła i gdzie...niby to nie ma znaczenia, ale w nerwach nie raz sie szarpie ze swoim facetem, ale szrpanie sie a uderzenie to juz jest różnica. kiedys w kłótni mój facet kopnał mnie w tyłek i czy to juz powód do rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
szarpał mnie i robic sie agresywny wiem,ze mozna sie w klotni szarpac ale jeszcze nigdy w taki sposob to bolalo choc nie mam zadnych sladow ani nic mnie nie boli poprostu jestem w szoku ,ze cos takiego mialo miejsce bo ostatnio zrobil sie stasznie nerwowy i widze,ze ma z tym problem ale czy swoja zlosc musi na mnie wyladowywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluplu
no ale to ty go uderzyłas nie on ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
ja go uderzylam w momencie kiedy mnie szarpal!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
No fakt, że walnęłam go dosyćmocno. Trenuję krav-magę i jak ochłonął po kilkunasu minutach to poleciał do łazienki, bo miał cąły nos zakrwawiony. Myślicie że może mnie oskarżyć na Policji? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
podszywaczu smiej sie z czyjegos nieszczescia.. ciekawe jak sie zachowasz jak ci sie takiego cos przytrafi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła dziewczynka żonka
nie ma prawa dochodzić do rękoczynów- świadczy to o słabości psychicznej faceta i nieumiejętności prowadzenia dyskusji i panowania nad emocjami. Tolerowanie takiej sytuacji będzie sprawiać że problem się pogłębi, facet nauczy się że to sposób na rozwiązywanie konfliktów, w tobie może to wytworzyć syndrom ofiary. Ostro i konsekwentnie wyznacz nieprzekraczalną granicę, tak aby czuł że jak ją przekroczy to Ciebie straci- to zapobiegnie podobnym sytuacjom w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
dzieki za rady... wyznaczylam granice teraz przeprasza mnie w kolko ale ja juz nie czuje sie tak jak dawniej moze z czasem jakos wroce do normy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz....
wypadaloby w tym wszystkim samemu nie podnosic reki ok? nie jestem za przemoca w rodzinie ani za tym zeby kobieta pozwalala sie bic...ale za to ze ktos cie szarpie oddajesz w twarz(?!) Nie wiem czy wesz ale co innego kopnac kogos w tylek a dac po twarzy.... Nie moge wyrobic jak kobiety w takich sytuacjach uwazaja ze to ze facet je udezy jest zle ,a jak one go to nic zlego....PRZEMOCY stop!ale w obie strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz....
gdyby moj facet mnie podniosl na mnie reke....to bym zwyczajnie odeszla...i nie zawracalabym sobie glowy oddawaniem mu...to nie piaskownica ze jak ty mi wiaderkiem to ja ci oddam lopatka, tak na przyszlosc zebys wiedzial ze ja tez sie umiem bic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluplu
pewnie zasłuzyłas i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
no coz.. zgadzam sie w pelni ale najpierw mnie kopnal kiedy aj bylam odwrocona plecami, niespodziewalam sie potem mnie od "szmaciar" wyzwal bo nie chcialam sie klocic?? wzial mnie za fraki i nie wytrzymalam i walnelam w twarz wiem,ze przesadzilam ale dlaczego mam sobie pozwalac? nie chce zeby wiedzial,ze moze to robic a ja nie zareaguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz....
jasne rozumiem,to emocje....ale jesli sie znizasz do tego poziomu to uwazaj bo niedlugo bedzie jak w tej piaskownicy...chyba nie ma sensu...skoro wymagasz od niego zeby cie szanowal to pokaz ze ty potrafisz powstrzymac emocje...ze bicie sie to nie jest rozwiazanie dla doroslych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
ja to wiem ale czy on to wie? potrafie pohamopwac swoje emocje i dla swietego spokoju nie nakrecam go slowami tylko siedze cicho... mialam pozwolic sie kopa i szarpac i nie kiwnac palcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba bez znaczenia
czy szarpal czy uderzyl i gdzie... Rozne rzeczy sie robi pod wplywem emocji ale trzeba umiec sie opanowac... Jak pod wplywem emocji siegnie kiedys po noz to tez ktos bedzie to usprawiedliwiac? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma prawa szrpac ma prawo z toba rozmawiac, a ty badz dorosla i pozwol mu dokonczyc to co zaczal, w sumie to nie fajnie ze odwrocilas sie plecami-- dorosle to tez nie bylo. Uwazam ze nie nalezy isc spac nie zalatwiajac sprawy. On mial pewnie potrzebe sie wygadac podyskutowac a ty go olalas co oczywiscie nie daje mu prawa cie ani kopnac ani szarpac.To karygodne. dawno temu maila podobna sytuacje, o cos zaczelam sie czepiac meza, bylismy w samochodzie i go pacnelam reka w ramie, on odruchowo srzelil mi w twarz wysiadlam z samochodu i wiecej nie gadalismy dopoki mnie nie przeprosil i nie pogadalismy. Byla to sytuacja jednorazowa i nigdy wecej sie nie powtorzyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz....
doostaniesz 25 lat a nie dozywocie za morderstwo w afekcie...jest roznica no nie? ja sie zgadzam ze wszystkim co piszecie, i nie mowie zeby pozwalac sie bic tylko jesli obie osoby zaczna to juz nikt tego nie powstrzyma.Nad emocjami wcale tak latwo sie nie panuje...ale probowac trzeba.Zawsze po...mozna powiedziec ze "ja cie nie bije".Nie wiem jaka sytuacja byla u ciebie, ale chyba nie tak ze cie skopal i prawie zabil...wiec tak czy inaczej pogadajcie lepiej zamiast rozpatrywac to na forum.To obok ciebie jest osoba ktora musisz zaoytac czy to ok bic druga osobe...jego zapytaj nie nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sama nie wiem
Nie4ktore piszą,ze jakby je facet uderzył to by od niego odeszły.Wydaje sie Wam,ze zrobiłybyscie to.Ja kiedys tez tak myslałam,ale jak mnie po raz pierwszy raz uderzył to po prostu byłam w szoku i nie bolał mnie policzek ale samo to,ze podnoisł na mnie rękę.Byłam smutna,zła i nie wiedziałam co zrobic .Powiedziałam mu zeby wiecej tego nie wazył sie zrobic.Ale coz...nieraz to powtorzył,wiem,nie powinnam na tos ie godzic,zabrac manatki i isc sobie ale dokad i nie umiałabym dziecku odebrac ojca,bo w rezultacie maz jest w porzadku,tylko czasami jest zbyt wybuchowy ale i ja nie nalze do osob potulnych i jestem zadziorna i uparta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba bez znaczenia
Ja tez czesto unikam trudnych pytac... I lubie uciekac wtedy w sen. Zreszta sen mi pomaga - czlowiek zmeczony jest dardziej marudny i drazliwy, a rano ma sie inne spojrzenie. Czasem dobrze odlozyc trudna rozmowe ;) Ale plecami to bym sie nie odwrocila :O Czesciej stosuje zmiany tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba bez znaczenia
no coz---> Dla ofiary to bez znaczenia czy oprawca pojdzie siedziec na 25 lat czy na dorzywocie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
ja sma nie wiem... zgadzam sie w 100% z toba widze,ze rozumiesz o co mi chodzi nie boli mnie to,ze mnie szarpal ale to,ze w ogole to zrobil !!! sam fakt boli, bylam zszokowana i nie moglam w to uwierzyc. nie chce od niego odchodzic bo tak sie zdazylo, ale musi jedno zrozumiec,ze ja tez mam nerwy i nie moge sluchac o tym samym przez caly tydzien kiedy w koncu kazdy wysiada i ma dosc. a tak na marginesie prosilam go wczoraj "nie gadajmy juz o tym bo jest pozno a ja rano wstaje do pracy prosze!!!" a on mial mnie w dupie i dalej swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła dziewczynka żonka
ja sama nie wiem-> masz syndrom ofiary- dzieci potrzebują ojca, to dobry człowiek tylko wybuchowy... niestety, on ma problem emocjonalny który Ty hodujesz tolerując to. Niezależnie czy problemem w związku jest uzależnienie od przemocy, narkotyków, alkoholu, zdrady, hazardu, etc,etc,etc Trzeba to zastopować- zero tolerancji dla ludzi z problemami!! Jeśli będzie wiedział że nie będzie tolerowana choroba, to jej nie będzie ograniczał, starał się kontrolować, leczyć. Dzieci potrzebują ZDROWEGO ojca, który będzie wzorem, a nie człowieka z problemami. Inaczej będą się uczyły toksycznych wzorów zachować i w ich związkach też będzie problem z przemocą. Pomyśl o ich przyszłości a nie tylko terażniejszości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
zwykla dziewczyna zona - oczywiscie,ze zero tolerancji ale sam sobie nie pomoze chyba co? jesli jest nadpobudniwy i nerwowy to trzeba cos z tym zrobic ale co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sama nie wiem
Rady,radami ale zycie jest całkiem inne.Nawet b.dobrzy psychologowie maja problemy w małzenstwach i tez dochodzi u nich do rekoczynow.Radzic komus jest łatow,ale jak problem nas dotyczy to niestety wtedy jestesmy nieporadni.Ci co nam dobrze doradzaja i dziwia sie,ze np.na takie razy w twarz sie zgadzamy,mimo,ze buntujemy sie przeciwko temu sami czesto staja oko w oko z taka sama sytuacja i nagle nei wiedza co w takiej sytuacji zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo ja
pierwsze co mi przyszlo na mysli po zdarzeniu,ze go nie chce znac i rozwod bo jak z takim czlowiekiem zyc? ale jak ochlonelam troche to zaczelam sie zastanawiac czy to w ogole mialo miejsce, nie moglam w to uwierzyc, kiedy okazal skroche pomyslalam,ze ciezko bylo by mi odejsc bo wiem,ze zaluje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P a t r y c j a
A długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×