jak lepiej? wazne.

witajcie jest taka sprawa ze moj ginekolog ma urlop a mi wlasnie sie skonczyly tabletki antykoncepcyjne. i zadzwonilam do jakiegos ginekologa i sie zapytalam czy mogliby mi przepisac. i powiedziala pani ze bez problemu, zebym przyszla i recepta juz bedzie na mnie czekac. i mam w zwiazku z tym pytanie: czy dać jej za tą receptę np 50zł czy jakieś ptasie mleczko czy wódkę? napiszcie jak Wy byscie zrobili

chyba cie pogielo...

czemu tak mowisz?

przeciez to obowiązek lekarza a poza tym nawet dentysta mógłby ci wypisać tą receptę.... nie podniecaj się

jezeli dzwonilas do prywatnego ginekologa. to chyba musisz zaplacic jak za wizyte. nic za darmo n atym swiecie nie dostaniesz raczej.

matko....przeciez to jego praca za co ty chcesz palcic??to jest korupcja...no chyba ze diziesz prywatnei to normalnei palcisz za wiyte

jesli prywatny gabinet,to zapytaj ile placisz.nie zostawiaj zadnych czekolad ani innych souvenire'ów,bo to wioska straszna...

pojdz do szpitala tam zawsze dyzuruje gin i ci przepisze ,zawsze tak chodze jak nie ma mojego i nigdy nie bylo problemu :) po co masz placic tyle za recepte?