Taki problem ....

Może to głupia historia i problem,ale napiszę... Otóż ponad rok temu poznalam na gg bardzo sympatycznego chłopaka,zupełnie przez przypadek-numer który kiedyś należał do mojej dobrej koleżanki odziedziczył on-ja do niego zagadnęłam myśląc,że to ona i tak poznaliśmy się. Zaczęliśmy ze sobą pisać, okazało się,że mamy mnóstwo wspólnych tematów i fajnie nam się gadało. On miał dziewczynę,zwierzał mi się ze swoich problemów,ja zawsze go wysluchalam,pocieszyłam itd. I tak płynęły sobie miesiąca,a my coraz bardziej się zaprzyjaźnialismy. Jego dziewczyna wyjechała do Anglii, miedzy nimi się coś popsulo,kogos tam poznala i rozstali się. Oczywscie pocieszałam go i podtrzymywalam na duchu,ale po jakimś czasie nasza przyjaźń zaczęła się troche zmieniać,zaczęlismy zartować jak to by bylo jakbyśmy byli para itd. On ciągle mi powtarzal,że nie spotkal tak wartościowej osoby jak ja. Zaczęlismy coś wspomniać o spotkaniu,ale wczesniej cos o swoich fotkach-nigdy wczesniej ich nie widzieliśmy,jakoś nie byly one potrzebne. Ja nie jestem jakąs wystrzałową laską,zwykła dziewczyna,cenie sobie naturalność. Troszkę balam się i mialam opory przed wyslaniem,balam sie że mu się nie spodobam,wtedy on powiedzial,że tak naprawdę dla niego ważne jest to aby dziewczyna byla zadbana,a głownie ręce i zęby-by miala śliczny,piękny,zdrowy uśmiech...No i tu niestety pies pogrzebany,bo zęby są moim największym kompleksem. To nie jest tak ,że ja o nie nie dbam, tylko wiecie jak jest jeden nie ma z nimi żadnych problemów, drugi ma ciągle,pomimo że dba i chodzi regularnie do dentysty:( Ja niestety musiałam mieć usuniętą górną czwórkę-to jest widoczne,załamałam sie zupełnie,mialam miec robiony jakiś tam mostek,ale dentystyka mowi,ze moje zęby sa tak słabe,że lepiej byloby implant-jasne lepiej ale skąd kasę, no ale mniejsza o to-zęby to moj ogromny kompleks i zawsze się uśmiecham ukradkiem,albo wcale i jak on mi tak napisał,to załamałam sie zupelnie. Nie wiem jak on wygląda,może ma piękny olśniewający uśmiech i wymaga tego od partnerki,ale ugodzil w moj największy kompleks i odechciało mi się juz wszystkiego. Nie wyobrażam sobie spotkania z nim,raczej nie otworzyłabym ust:O Może wyda wam sie to glupi problem,ale ja juz od 4 dni o tym myślę,jest mi smutno... :( Może ktoś napisze coś ..:O

Jak dla mnie i na pewno nie tylko zęby to podstawa...jeśli jesteś młoda to już tym bardziej...dentysta dentyście nie równy-poszukaj innego...idź na konsultację może da się coś zrobić...jeśli jesteś ubezpieczona to jakieś koszty kasa chorych powinna pokryć...a resztę można dozbierać... nie załamuj się tylko działaj...chociaż ja bym tam olała...jak jesteś wartościową osobą, to stan uzębienia tego nie zmieni!!!

nie przejmuj sie,jesli skreslilby cie z takiego powodu pomimo tego iż uznal,ze jesteś wartosciowa to bylby zwyklym dupkiem!!! glowa do gory,a moze wygrasz w totka i wstawisz sobie implant,a co!;)

Dzięki;)