Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem ciekawa opinii

Wasi faceci też mają tak, że nie najadają się zupą?

Polecane posty

Gość jestem ciekawa opinii

Zajmuję się dzieckiem, on myśli, że mam nie wiadomo ile czasu i powinnam ugotować jakiś porządny obiad. Chwali moją kuchnię, wszystko mu smakuje, ale po zjedzeniu zupy za godzinę jest głodny. Jest przyzwyczajony do tego, że mamusia podawała mu 2 daniowy obiad, potem deser i był syty do wieczora. Gotuję pierogi, gołąbki, często jakieś mięso z ziemniakami i wtedy jest najedzony, ale zupą jakoś nie może się najeść. Zupa to dla niego tzw. przekąska. Gotuję zupę na kościach wędzonych, na jakimś mięsie, także jest sycąca. Jak to u Was wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wszyscy faceci tak maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba wszyscy faceci tak maja
u mnie jest to samo-zje zupe i pyta "a drugiego dania dzis nie bedzie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wygląda to tak, że zupa dla mojego to tylko przekąska :) obiad dwudaniowy w tygodniu w soboty bez zupki :) ale na szczęście czasem sam sobie gotuje... spaghetti i takie inne proste dania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły facet.
To ja zadam inne pytanie. Czy wy kobiety naprawdę jesteście w stanie najeść się zupą? Przecież to w większości woda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większosc facetów tak ma niestety,twierdza ,ze to przez nich przelatuje:D mój były zawsze musiał miec dwudaniowy ewentualnie na to samo wychodziło jak było tylko drugie danie w troche wiekszej ilosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka z dyni
Nie dziwie sie, ze Polki maja takie branie za granica, skoro gotujecie mezom dwudaniowe obiadki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to żaden problem był nawet przy małym dziecku...co tu gadać ja nawet wstawałam NIEPRZYMUSZONA i robiłam mu sniadanie jedno do zjedzenia w domu a drugie do pracy:D później brałam psa i jeszcze na przystanek odprowadzałam:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalkka
Takie zupy jak warzywna, ogórkowa, z kapusty jem zazwyczaj z parówką i chlebem. Rosołem, pomidorową i owocową też nie mogę się najeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak sie mozna najesc zupa?? ja jestem kobieta i wole zjesc porzadny obiad niz zupe ktora co ma? wode? nie mozna sie nia najesc......a co dopiero facet;O jak myslisz dlaczego najpierw jest zupa a potem drugie danie? bo zupa to taka przekaska na rozgrzanie, a wlasciwy posilek to drugie danie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a to kosztuje
Śniadanie, dwudaniowe obiady, potem jakiś deser, kolacja. Ile Wy wydajecie na jedzenie? Ja bym zbankrutowała gdybym do zupy miała jeszcze gotować ziemniaki i przyrządzać mięso. Poza tym mój mąż wraca z pracy o 18-19, daję mu zupę, a potem za godzinę kolacja. Zupy gotuję częściej, bo mamy roczne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość służące z co poniektórych
szczególnie słoneczko25 mnie rozbraja. Facet szybko przestaje doceniać kobietę podającą mu kapcie w zębach i zaczyna uważać to za coś oczywistego, co mu się należy. Ale życzę powodzenia. A zupą rzeczywiście nie można się najeść. Chyba że to zupa, która ma nasycić - np. gęsta gulaszowa, z dużą ilością mięsa i warzyw. Ale jak robi się jedno danie, to lepiej tylko drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka niewolnica
A co złego widzicie w kobietach, które gotują obiad swoim facetom? jeżeli oboje pracują i wracają o tej samej porze do domu, to rzeczywiście trzeba się dogadać, ale kiedy kobieta wraca z pracy wcześniej albo siedzi w domu z dziećmi, to zrozumiałe, że to ona gotuje. Ja zazwyczaj zamrażam pierogi, kluski, gołąbki, fasolkę po bretońsku i to służy jako drugie danie, bo ja uwielbiam zupy, a mój facet nie może się nimi najeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie słyszeliście o czymś takim jak dokładki? Ja zjadłam już dzisiaj 3 talerze zupy. Po zupie szybciej robię się głodna, ale zupę ewentualnie można podgrzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie zjedzenie dwudaniowego obiadu jest nierealne. Albo zupa albo drugi Nie odchudzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
służące z co poniektórych----------ja nigdy do niczego nie byłam zmuszana lubiłam gotowac i robić dla niego wszelkie inne głupoty. był sportowcem,miał notorycznie jakies treningi...jadł sporo to prawda,zreszta potrzebował tego . jak siedziałam z małym dzieckiem w domu przez cały dzień praktycznie sama a dwu godzinny spacer dwa razy dziennie to wielkie nic z całego dnia to uwierz,ze z wielką ochotą wstawałami i robiłam to o czym pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×