wypalenie

mam 22 lata , a juz doszlam do takiego etapu gdzie nie widze sensu zycia , nie chce mi sie starac , bo po co i tak wszystko przemija :/

dopiero zaczynasz, co mają powiedziec "doopy" 10 lat starsze od Ciebie, np ja ?! jesteś młoda, atrakcyjna, na razie nie musisz się martwic menopauzą, zmarszczaki i innymi tego typu atrakcjami prawdopodobnie nie jesteś jeszcze ani matką ani mężatką, a więc Twoje życie to nadal Wielka Balanga zamień sie ze mną a wtedy będę mogła bezkarnie podrywac dwudziestolatków ;-)

idź do fryzjera,kup sobie mowa kiecke,strzel jakis numer z nieznajomym :-p...zacznij zyc i przestan uzalac sie nad soba

do przesadzasz >> ty nadal mozesz ich podrywać masz dopiero 32 hm to nie wiele az tak znowu :)

"strzel jakis numer z nieznajomym " nie kazda jest dziwka

fdsfsfddf - promiskuityzm wcale nie oznacza ze ktos jest dziwka lub dziwkarzem :-p

duzo by gadac o moich przemysleniach na temat sensu zycia, tego ze TRZEBA sie uczyc, pracowac, potem zyc w pieprzonej monotonii, wstawac, isc do roboty na 8h, wypadaloby miec rodzine, znajomych.. zycie kazdegoi czlowieka sprowadza sie do tego samego, tylko sa roznice w tym jak do tego dojdziemy.. i wlasnie jaki jest sens tego wszystkiego??

a po co mam to wszystko robic , to nie jest tak ze siedze i sie nad soba uzalam , ale nie widze jakiegos wiekszego sensu w tym co robie , a juz szczegolnie w numerku z nieznajomym :D Takie to zycie jest bez sensu , rodzimy sie , dojrzewamy , chodzimy do szkoly pracy , spotykamy sie z kims , kogos kochamy , a po co to wszystko i tak na koncu bedziemy samotni i jedynym pewniakiem jest to ze kiedys umrzemy :/

ja nazywam rzeczy po imieniu i dla mnie to zwykle dziwkarstwo.

Kup sobie BMW M5 i niech Twoim celem stana sie noce wyscigi po miescie ... wowczas odzyskasz radosc z zycia :)

i to nawet jeszcze nic , najgorzej ze odejda tez nasi bliscy i bedziemy musieli zyc bez nich , kurcze jak mi szkoda tych starych ludzi ....

masakieren -------- zgadzam sie z toba w 100 procentach , przeciez 3/4 ludzi zyje bez wiekszego sensu , tylko po to zeby zarabiac pieniadze , utrzymac rodzine itp. a co gdyby ich nie bylo ... nic

z takim podejściem to każdy noworodek powinien wieszac się na rurce od kroplówki do której jest podłączony w inkubatorze ;-) jednak mimo tego jak chamskei potrafi byc życie nadal śmiem twierdzic że bywają w nim momenty dla których warto życ

np. jakie?

albo jeszcze lepiej okręcic sobie szyjkę pępowiną gdy tylko w macicy będzie w stanie zlokalizowac tę pępowiną wrrrrr makabryczna wizja ale wtedy ominełyby go te wszystkie atrakcje: smak truskawek, pierwszy pocałunek, słonce na plaży, smak kawy rano, pierwszy seks, smak domowego ciasta, rysunki własnych dzieci itd itp

przesadzasz-- nie na rurce od kroplówki tylko od razu na pępowinie;)

gdybyś zdawała sobie sprawę jak bardzo zasrane jest moje życie nie dyskutowałabyś ze mną.....a ja mimo to wszystko uważam że warto życ, bo nigdy nie jest cały czas tylko źle (albo dobrze) życie składa się z różnorodnych wycinków i to nadaje mu właśnie smak co do sensu, może właśnie na tym polega by robic to co robili inni przed nami: dorastac, uczyc się, pracowac, miec rodziny, uczyc własne dzieci, patrzec jak dorastają, a potem kiedy nadejdzie czas oddejśc

:D z ta kroplowka to niezly pomysl :D Ja nie twierdze ze zycie jest calkowicie do dupy , sa chwile gdy wydaje sie piekne , ale to wlasnie tylko chwile

"na tym polega by robic to co robili inni przed nami: dorastac, uczyc się, pracowac, miec rodziny, uczyc własne dzieci, patrzec jak dorastają, a potem kiedy nadejdzie czas oddejśc" wybacz ale to wlasnie jest dla mnie bez sensu

co do pracy i utrzymywania rodziny to zawsze dla odmiany zamiast pracowac dla kogoś, można pracowac we własnej firmie, robic to co się lubi i starac sie na tym zarabiac...wtedy nie odbiera się pracy jako wstrętny kierat lecz realizowanie swojej pasji wiele rzeczy jest zależne od punktu widzenia dla jednego macierzyństwo to cięzki obowiązek, wyrzeczenie, dla drugiego wielka przygoda i coś co rozwija i daje satysfakcję, uczucie spełnienia, nadaje sens istnieniu, daje poczucie ciągłosci

pierwszy pocalunek, seks? Nie wiem co to, a mam juz swoje lata. wiec dla mnie to nie sa wielkie atrakcje zycia.

taka sobie, a co chciałabyś zrobic ze swoim życiem, skoro "standard" Cię nie zadowala ?! jako opcję możesz zostac muzykiem rokowym, cpac, chlac i umrzec w transie przed ukończeniem 30stki....tylko że wtedy też nie będziesz pierwszą, która na taką "oryginalnośc" wpadła skoro życie jest bez sensu co jest dla Ciebie alternatywą ? śmierc ?! to też już było: ładne miejsce w "parku sztywnych" każdy tak kończy mam dla Ciebie złą wiadomośc: nie ma alternatywy poza tymi, z których już ktoś przed Tobą skorzystał

niestety to wiem :( ale to ciekawe z jednej strony ze niektorym to w ogole nie przeszkadza ,a dla innych jest nie do wytrzymania

Najbardziej wlasnie wkurzaja mnie te wzorce , ludzia sie wydaje ze wszyscy musza zyc tak jak oni , albo ich rodziny ,ze to obowiazek , miec prace, wyksztalcenie dom i rodzine , i ten wszechobecny konsumpcjonzm :/ a bedzie jeszcze gorzej , nie wiem czy chce miec dzieci beda musialy zyc na tym okropnym swiecie .

w kazdym razie dzieki za rozmowe i zycze powodzenia :)