Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ojjjjjjjjjjjjaaaa

czy ten problem da sie rozwiazac?

Polecane posty

Gość ojjjjjjjjjjjjaaaa

otoz ja z moim mezem mieszkamy w domu z jego mama- my mamu gore- 3 pokoje, lazienke i kuchnie a ona dol- jeden pokoj, lazienke i kuchnie. Nie przeszkadzamy sobie wzajemnie, ona nie wtraca sie w nasze sprawy, ogolnie wszystko jest spoko, dogadujemy sie. Problem polega na tym, ze moj maz chce wziac ogromny kredyt na 30 lat na budowe naszego domu. Ja nie chce sie na to zgodzic- nie wyobrazam sobie calego zycia z kredytem na karku, co mi po nowym domu jak nasze zycie w nim bedzie zwykla wegetacja bo po splaceniu raty wystarczy tylko na rachunki i skromne jedzenie, a co jesli ktores z nas straci prace? po prostu nie wyobrazam sobie tego...on sie uparl...nie wiem co mam zrobic, caly czas klocimy sie o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA bym się nigdy nie zdecydowała. Z takim kredytem to praktycznie do śmierci. Ale bardziej przeszkadzałoby mi, że jestem przywiązana do jednego miejsca bo jest ono obciążone kredytem. Gdybym dostała super ofertę pracy na drugim końcu kraju nie mogłabym nic zrobić, bo wisiałby nade mną kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam małe pytanie
czy rozmawiałaś o tym z teściową ? jeśli nie, to może spróbuj ,zapytaj co ona o tym myśli i może pomoże ci przekonać męża .Ja też nie zdecydowałbym sie na taki kredyt , też mam podobną sytuację , tyle że na dole mieszka moja mama a dom jest zapisany na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja niedlugo biore kredyt
i co... nic takie zycie, budowac dom bez kredytu to prawie niemozliwe.... odkladac... to sie tak tylko mowi moze mozna z 10 lat odkladac a i tak pozniej trzeba kredyt wziac. Ludzie boicie sie kredytow no i racja bo cos moze sie ztac ale to jest jedyna szansa na samodzielne zycie i poczucie ze sie na to wszystko samemu zapracowalo. Dla mnie kredyt to normalna rzecz w dzisiejszych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezły temacik
nie dziwię się, że mąż chce "na swoje". Pociesz się, że ceny nieruchomości rosną i w najgorszym wypadku będziecie mogli tę budowaną chatę po prostu sprzedać ( stracić nie powinniście) jak stanie się dla was zbyt duzym obciązeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
jemu samemu się tego kredytu wziąć nie uda, po prostu mówisz że nie zgadzasz się żyć z takim obciążeniem i nie podpisujesz papierów w banku...taki kredy zadłuża również Ciebie i jak jemu się coś stanie to cale zobowiązania spadną na Ciebie...kredyty o tak długim okresie spłaty są ponadto bardzo drogie (będziecie musieli w sumie do banku wpłacić coś około 3 krotności sumy która dostaniecie), o wiele bardziej opłacało by się wam (skoro macie dach nad głowa) taką sumę ile wyniosła by rata kredytu odkładać...zaproponuj mężowi, że sprawdzicie najpierw przez pół roku jak będzie się wam żyło z dochodami pomniejszonymi o kwotę raty (przy czym jeśli ty prowadzisz dom to oszczędzaj na tym co on najbardziej lubi)...jak po tym czasie zobaczy jak pieniążki procentują na funduszu i nie będzie mógł patrzeć na placki ziemniaczane, to łatwiej będzie Ci mu wytłumaczyć że lepiej pooszczędzać mocno kilka latek i wziąć mały kredyt, a mieć dużo wkładu własnego...ogólnie macie wtedy szanse sprawę domu zamknąć w 15 a nie 30 lat. dodatkowo jest teraz bardzo zły okres na budowę domu. materiały i ziemie są teraz najdroższe od wielu lat, ale przestały iść w górę, budowanie za 2-3 lata może być sporo tańsze niż teraz...ziemia i dom to inwestycja i trzeba to robić rozsądnie w momencie gdy inwestycja ma szanse zyskiwać na wartości a nie tracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjjjjaaaa
jesli chodzi o tesciowa- mowi tylko, ze to nasza decyzja, ze nas nie wygania, ze nie chce sie wtracac ale widze, ze jej to tez nie jest na reke- nie chce zostac sama, tesc nie zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak. Teraz jest szał na budowanie, kredyty i to wszystko. A co z tym domem w którym mieszkacie? Nie lepiej odkupić go od teściowej i jeśli męża zbyt ciśnie jej obecność to np. dobudować osobną klatkę schodową? Ostatnio mieszkałam trochę w takim domu i było całkiem jakby były 3 osobne mieszkania (na mieszkanie zaadoptowano również piwnicę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjjjjaaaa
wiecie co tu chodzi po prostu o jego męska dume- on po prostu chce zbudowac dom i tyle, zadne argumenty do niego nie docieraja, on ma taki trudny charakter, nie wiem juz jak z nim rozmawiac tak sie uparl, jego glownym argumentem jest to, ze wszyscy biora kredyty i jakos zyja, ale ja nie chce zyc JAKOS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjjjjaaaa
jego mama jest naprawde mila i nie robi nam zadnych problemow, ale on nie chce mieszkac z mama, nie bo nie i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
a i jeszcze dochodzi pytanie w jakim wieku jest jego mama...bo sie lada moment może okazać ze 3 lata będziecie budować, 3 pomieszkacie sami, a później i tak z mamą bo się nie będzie nadawała do samodzielnego mieszkania...wtedy owszem można sprzedać jeden dom i spłacić kredyt...ale baki zabezpieczają się przed wcześniejszą spłatą (zależy im na odsetkach) i to i tak spora strata finansowa. może macie w sowim otoczeniu kogoś kto ma pojęcie o finansach i wytłumaczy mężowi że barnie kredytu teraz i budowa domu to danie się okraść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjjjjaaaa
mieszkania tez nie chce kupic bo mowi, ze nie wyobraza sobie mieszkania w bloku, mowi, ze nie przyzwyczai sie do braku przestrzeni, poza tym gra na perkusji i chociazby z tego wzgledy to nie wchodzi w gre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może wybudować mniejszy dom (domeczek taki)? Własnym sumptem. Czy koniecznie musi być wielki dom? Mąż by się spełnił przy budowaniu domu. Odkładalibyście na początek przez rok, potem może mały kredyt. W tym czasie wiele się może zdarzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjjjjjjaaaa
teciowa ma 50 lat dopiero ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
to powiedz mu ze twoja duma (i inteligencja) nie pozwala ci brać kredytu i nie podpisz papierów...zrozum ryzykujesz nędzę...codziennie dzieją się wypadki, ludzie zapadają na różne choroby, rodzą się chore dzieci...nie życzę Ci niczego z tych rzeczy, ale należy być jako tako zabezpieczonym przed nieszczęściem, a 30lat to praktycznie cala zawodowa aktywność człowieka...masz zyć 30 lat w stresie bo mąż ma dumę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
jak ma dumę, to niech ZAROBI na ten dom, a nie naraża bezpieczeństwu finansowemu rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×