Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość YZx.

Pytanie do mężczyzn, którzy kiedykolwiek byli w jakimś związku, zakochani

Polecane posty

Gość YZx.

Jeżeli bylibyście w poważnym związku, z osobą, która Was rozumie, wiecie, że to jest dobry człowiek, że na pewno będzie wiernym partnerem i rozumiecie się świetnie, no po prostu tworzycie poważny związek, ale chcielibyście mieć dzieci, a ta osoba nie, to co byście zrobili? Dodam, że sytuacja dotyczy mężczyzn, którzy poważnie myślą o życiu, mają dalekosiężne plany zawodowe i życiowe i są już po kilku nieudanych związkach. Tzn. wiedzą, czego chcą w życiu. I dzieci tez by chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
A jeżeli ktoś się wychował w dużej rodzinie, ma kilkoro sióstr i braci? Jego rodzice są przykładnym małżeństwem, gdzie ojciec robi karierę, a matka siedzi w domu i wychowuje stado dzieci na porządnych ludzi, mimo swojego doskonałego wykształcenia? Jeżeli ktoś myśli o ślubie., dzieciach, wszyscy jego znajomi wierzą w te instytucje, nawet jego byłe dziewczyny są już mężatkami, mają dzieci... Mimo dość młodego wieku. Czy w takim wypadku ktoś byłby szczęśliwy wiążąc się z osobą, która takich ideałów nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje,ze podobny problem mamy...z tym ze ja mam już jedno dziecko i na dobra sprawe nie wiem czy chce drugie....dziwne to,ale sama nie wiem...boję się po prostu...a z jednym sobie po prostu zawsze radziłam i juz...... mój to zatolerował.......:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
Tak, ale jak się kogoś kocha, to się woli, żeby nie musiał tolerować. Wydaje mi się, że mimo tego, jak dobrym jest człowiekiem, po porostu będzie mu źle, jak zostanie za jakieś 20 lat ze starą babą, nie osiągnie tego, co chyba chciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twierdzi,ze kocha mnie i moje dziecko i jeśli nawet nigdy nie bedziemy mieli wspólnego to i tak zawsze przy mnie bedzie...chociaż raczej nie zapowiada sie żeby tego dziecka nigdy nie było...ja raczej póki co nie potrafie się okreslic:O ale strasznie go kocham i jak tak dalej pójdzie to raczej nie zakończy sie na jednym dziecku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
No tak, ale ja bym chciała wiedzieć, co na ten temat myślą faceci. Może anonimowo ktoś się wypowie szczerze, bo przecież zakochana osoba nie powie mi tego prosto w oczy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZx ---> przecież to zależy od konkretnego faceta, czyli twojego :) jeżeli dla niego dziecko to cel z którego nie będzie chciał zrezygnować to cię pewnie zostawi... spróbuj wyczuć jak ważne dla niego będzie posiadanie dziecka, co by było gdyby dziecka nie posiadał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj swojego faceta
każdy ma inne priorytety, co dla jednych jest nie istotne dla drugich jest ważne. Mój facet nie wyobraża sobie rodziny bez dzieci. Jeżeli by sam nie mógł mieć, bądź ja to chciałby adoptować. Ale nie dla każdy ma takie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjjj
Spójrz na to od strony uniwersalnej: ludźmi rządzi biologia i samiec musiałby być chory (no niech będzie że z miłości) aby wykluczyć siebie z ewolucji, nie pozostawić potomstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj swojego faceta
poza tym jeśli mi się dobrze zdaje masz dopiero 25lat, jeszcze zdążysz zmienić zdanie w tej kwestii. Ja dopiero teraz myślę o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
Kiedy właśnie ja go nie mogę zapytać... Bo on jest aktualnie zakochany, przynajmniej tak twierdzi i to wynika z jego zachowania. On wie, że nie chcę mieć dzieci, że dla mnie ślub jest nieważny, że jestem niewierząca itd. Tyle, że on ma przeciwne podejście do tych spraw. Tez mówi, że to nie jest istotne. Ale wydaje mi się, że jednak jest. Dlatego proszę, zeby anonimowo wypowiedzieli się na ten temat jacyś mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj swojego faceta
sorry za pomyłke z tym wiekiem, spojrzałam na inny nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
Nie mam 25 lat, tylko 23. Ale zdania raczej na pewno nie zmienię. Na sam widok kobiet w ciąży jest mi słabo, nie czuję najmniejszej potrzeby posiadania dziecka, boję się ciężarnych kobiet, to dla mnie straszny stan:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj swojego faceta
ale dziewczyno jacyś mężczyźni to nie ten Twój. Tak samo jak TY nie zgadzasz się z opinią innych dziewczyn to i on nie musi... To jest babskie forum i jeżeli są tu jacyś faceci to raczej zniewieściali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pisalem przeciez... mnie to sie wydaje ze jak on widzi tylko taki model rodziny jak napisalas powyzej to moze cie zostawic PS ale jak to nie mozesz go zapytac? nie rozumiem tego, nie potrafi ci na proste pytanie odpowiedziec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj swojego faceta
ja miałam podobnie, dopiero ok 27 roku życia stwierdziłam że kobieta w ciąży nie musi wyglądać jak "maciora" (mam nadzieje że nikogo nie urażam, jeśli tak to przepraszam). Teraz mam 29 lat i myślę o posiadaniu dziecka, choć porodu się bardzo boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
Ale mi nie chodzi o wygląd maciory anie takie rzeczy... W ogóle nie o to. Kwiatek, mogę go zapytać, mówiłam mu, że do siebie nie pasujemy pod wieloma względami, ale on stara się nie wspominać o takich rzeczach teraz. Przyznał, że chciałby mieć dzieci, ale twierdzi, ze takie sprawy nie są najważniejsze. Teraz wręcz czasami wypowiada się o posiadaniu dzieci negatywnie, że musi to być na dłuższą metę męczące itp. Ale wiem, że mówi to ze względu na mnie. Zresztą jak sie go o to spytałam, to potwierdził moje domysły;) Dlatego nie mogę go o to spytać, bo wiem, że on odpowie tak, żeby nie sprawiać mi przykrości. I ta odpowiedź chyba nie będzie za bardzo szczera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZx ---> no to faktycznie nie jest ciekawie. jezeli widzisz ze do siebie nie pasujecie pod wieloma wzgledami to mysle ze dlugo ze soba nie pozyjecie razem. zeby ze soba dobrze zyc to trzeba patrzec w podobnym kierunku, przynajmniej ja tak uwazam. on moze w ktoryms momencie poczuc ze za bardzo sie nagina do twojej woli i mu jest niewygodnie tak... no chyba ze faktycznie by sie zmienil... a mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Znowu to samo... trzeba mieć swiadomość własnych potrzeb i oczekiwań i znać ich hierarchię by wiedzieć co jest dla nas najważniejsze a z czego możemy zrezygnować więc jesli ktoś naszych fundamentalnych oczekiwań nie spełnia nie należy się z nim wiązać a jeśli jesteśmy związani należy zrezygnować albo ze związku albo z określonego wymagania ale uwaga! zrezygnować to znaczy pogodzić się z niemożliwością spełnienia danych wymagań, oczekiwań a nie trwać w rozdarciu i zgorzknieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
uzupełnienie: trzeba mieć swiadomość własnych potrzeb i oczekiwań i znać potrzeby i oczekiwania drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
Nie, nie mieszkamy:) Problem polega na tym, że ja wiem, że taki związek jest bez sensu, więc nie chcę się w niego pakować, mimo jego wielu próśb i propozycji, uważam że lepiej będzie, jeżeli nie będziemy się śpieszyć z żadnymi deklaracjami. Problem tylko w tym, że to ON chciał kontynuować tę znajomość za wszelką cenę, że to on zaczął mówić o dzieciach, ciągle mówi o jakichś kosmicznych tematach a ja się czuję jak dziecko. Poza takimi sprawami świetnie sie rozumiemy. Ale ja staram się myśleć bardziej trzeźwo. I chciałabym, żeby on tez tak myślał, bo nie dam rady angażować się w związek, który skończy się beznadziejnie... I to na własne życzenie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
I tego się trzymaj i zawsze mu to powtarzaj do znudzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
Ja mam świadomość swoich potrzeb. On chyba tez ma. TYlko tutaj pojawia sie takie drobne "ale": mianowicie że jakoś na siebie wpadliśmy, zupełnym przypadkiem i się nie możemy rozstać. \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZx ---> właściwie sama sobie odpowiedziałaś - taki związek jest bez sensu. jeżeli tak czujesz, tak ci serce mówi, to powinnaś to skończyć - myślę ze to predzej czy pozniej sie rozpadnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-0999
Są tacy ludzie, którzy myślą, ze innych można urobić, przerobić nie licząc się z ich oczekiwaniami i poglądami. Próbują i próbują i nic to nie daje. Nie twierdzę, że tak jest w Twoim przypadku ale... Oczywiscie można zmienić punkt widzenia drugiej osoby i to w sposób trwały ale partner/partnerka musi być przekonana a nie zmuszana i nieskutecznie namawiana. Trzeba umieć przekonać i trzeba też rozeznać kogo warto przekonywać o kogo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZx.
frk-0999, masz chyba złe doświadczenia;) Pytam się o to właśnie dlatego, że nie chcę nikogo urabiać i nie chcę, zeby on za jakiś czas żałował, że zmarnował tyle czasu. Tyle, że teraz to do niego nie dociera....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy w ogóle dla mężczy
zn posiadanie dzieci tez jest tak ważne jak dla kobiet, czy czuja taką fizyczną i psychiczną potrzebę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×