Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sam nie wiem

za mało

Polecane posty

Gość sam nie wiem

Witam! Mam cudowną dziewczyne a od jakiegoś czasu narzeczoną. Jest piękna, inteligentna, bardzo o mnie dba, pomagamy sobie we wszystkim, wzajemnie się wspieramy. Jest dla mnie spełnieniem wszystkich marzeń. Uwilebiam z nią przebywać, rozmawiać, planowac wspólną przyszłosć i kochać się. Gdy musimy się rozstać na dłuzej ze względu na moje wyjazdy służbwe ona zawsze wpłacze i pisze do mnie dziesiatki smsów dzinnie. Nie mogę oderwać od niej wzroku - ma śliczną, zawsze uśmiechniętą buzię, cudowne ciało (jest nieprzeciętnie zgrabna), wywołuje we mnie ogromne porządanie. Problem polega na tym, ze rózni nas temperament. Ja kochałbym się często, nieraz dzień po dniu. Moja narzeczona niestety rzadko. Kochamy się średnio 2 razy w tygodniu i wiem ze to nie jest jakos bardzo mało, ale zawsze to jest z mojej inicjatywy. Jestetm przekonany, że jeśli ja bym tego nie zaczął to pewnie nie kochalibyśmy się tydzień, może dwa a może jeszcze dłużej. Mam wrażenie, że ona nie ma w ogole ochoty na seks, czesto odmawia, mówi ze jutro... Jeśli już się kochamy to najczęsciej klasycznie, bez zadnych eksperymentów. Uwielabiam długą grę wstepną, seks oralny a zdarza się, że po krótkim całowaniu i "minimalnych" pieszczotach mówi do mnie "chodz już". Ja mam ochotę jeszcze na rózne pieszcoty, chciałbym ja piescić ustami, i chciałbym nieraz tez być w ten sposób pieszczony. Zaczynam mieć wyrzuty sumienia bo często łapię się na tym, że myśle o kochance. Z jednej strony mnie to aż zniesmacza bo nie wyobrazam soebie tego z kimś innym ale z drugiej strony marze o czestrzym i bardziej namietnym seksie... Czy ze mną jest coś nie tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yholkmgb
nie sadze zeby bylo cos nie tak z toba bo jesli ciagle myslisz o sexie a ona nie daje ci tego to rzecza ludzka jest myslec o roznych swinstwach na jakie sie ma ochote... mysle,ze twoja narzeczona z czasem nabierze ochoty na czestszy i bardziej roznorodny sex tylko daj jej czas i niech sie oswoi powoli z tym wszystkim.. nic na sile i nic w pospiechu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak bym czytała o sobie, z tą małą różnicą że to ja mam takie problemy ze swoim mężczyzną i to ja mam takie złe myśli jak Ty. Jak znam forum to pewnie po nas zaraz pojadą, bo zrozumie to tylko taka osoba która ma problem jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, z Tobą jest wszystko okej. Po prostu macie inny temperament. Przede wszystkim szczera rozmowa. Może powie Ci dlaczego ma ochote raz na jakiś czas i to na dodatek klasycznie...Może miała niewielu partnerów przed Tobą, może uważa że jest niedoświadczona w tej materii i nie chce sie skompromitować robiąc coś nie tak....Pogadaj o tym...Jesli to nie pomoże, to...hm....lipa. Nie radzę namawiac na częstsze uniesienia bo to przyniesie odwrotny skutek :( Seks nie jest najważniejszy, ale bez niego związek z czasem umiera..no niestety taka prawda. I mówię to jako kobieta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myslę że powienieneś
jednak docenić to co masz 2 razy w tygodniu to bardzo wiele nie jest ale i bardzo mało też nie jeśli Ty podczas tego seksu zamiast cieszyć się jej bliskością marzysz o kochance, ktora Ci loda zrobi... to troche słabo :( Twoja narzeczona może zresztą czuć jakąś presję i blokować się - to nie jest tak, że taka frustracja jednego z partnerów pozostaje niezauważona skoro jest dla Ciebie takim ideałem to pieprze głupot o tym, że bedziesz ją zdradzał bo seks 2 razy w tyg to za mało! postaraj się o to by poznać jej fantazje, marzenia, ośmielić ją i ułożyć sobie w życiu priorytety jeśli wolisz z powodu seksu doprowadzic do rozpadu z pięną, uśmiechniętą, seksowną i zakochaną w Tobie dziewczyną... to chyba nie doceniasz jej po prostu.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myslę że powienieneś
"to nie pieprz głupot" "do rozpadu związku z piękną" miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mało
Przecież nie pisałem ze planuje zdrade... Chodzi o to ze czesto zaczynam miec fantzaje na temat kochanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantazjaaaaaaaaaa
to juz zdrada psychiczna..... ale problemu współczuję. Nie wiem jak temu zaradzić, jeśli dziewczyna ma taki temperament jak ma, to stawanie na głowie nic nie pomoże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myslę że powienieneś
hm... niewielka dla mnie jest różnica między fantazjowaniem o zdradzie a planowaniem jej... planu w końcu też można nie zrealizować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli fantazjujesz
na temat kochanki, to znaczy że nie kochasz tak bardzo swojej kobiety jak mówisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilu forumowiczów (forumowiczek) tyle rad. Jesli wypowaida się kobeita która chce sie kochac raz na tydzien to Ci napisze ze wyolbrzymiasz problem, a jesli wypowiada się kobieta która kochac może sie codziennie na różne sposoby to Ci napisze że faktycznie masz problem i ze to prędzej czy później porózni was dotego stopnia że będziesz myślał o rozstaniu albo będziesz zaliczał kobiety na boku. Ja uważam że powinienies z nią pogadac dlaczego tak mało interesuje ja seks i tyle. Może coś ją blokuje. Bez tego ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mało
bzdura. Czy jeśli mając ochote na seks, myśle o seksie o wyimaginowanej kochance która spełniłaby moje fantazje erotyczne to ma znaczyć ze nie kocham swojej kobiety... bzdura! Kazdy ma fantazje i nieraz wyobraza sobie róznorakie akty seksualne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buła
chyba niekręcisz jej zabardzo, pewnie z czasem będzie jeszcze gorzej, z tobą jest wszystko ok tylko poprostu ona nieodczówa tej chemii, ja też tak miałam z byłym partnerem , niepociągał mnie a teraz mam nowego partnera od kilku lat i seximy się codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mało
no to mnie załamałaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buelka
Ja tez takj niestety miałam.... Mój ówczesny chłopak był miły,lubiłam z nim przebywać,przywiązałam się do niego,ale nie podniecał mnie... Więc kochaliśmy się,ale robiłam dokładnie tak jak twoja dziewczyna - podczas pieszczot,kiedy trwało to troche dłużej,wciągałam go na siebie,żeby juz przeszedł do konkretów,i skończył. A tak w ogóle to uwielbiam sex.I teraz,z obecnym partnerem,który baaaaardzo mnie pociąga,moge to robic godzinami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobny problem
tylko, że odwrotny....to ja bym chciała żeby on robił ze mną to wszystko co Ty chcesz robic z nią, a on.... czasami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw 3107
bułla co dzień? To w takim razie z tobą jednak cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli fantazjujesz
Kocham swojego faceta bezgranicznie i mimo, że kochamy się za rzadko wedlug mnie (też ma mniejsze potrzeby) nie fantazjuję o żadnym innym facecie. Akceptuje fakt i staram się tak podkręcić faceta żeby jednak chciał częściej. Zamiast myśleć o wyuzdanych kochankach moze postaraj sie wzbudzic w swojej kobiecie jakieś pragnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw 3107
taa odrobina zazdrości i strachu by jej sie przydała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim skromnym zdaniem....
musisz ja troszkę podkręcic! kup jej cosmo, albo sobie kup i poczytaj co sprawia największą przyjemność kobietom....różne mogą być przyczyny jej braku ochoty.....może ktos ja skrzywdził? może, jak ktos już tu napisał, jest niedoświadczona i się boi? szczera rozmowa o potrzebach i tylko tyle mogę poradzić, najlepiej na lekkim rauszu, niektórzy tego potrzebują, by się otworzyć. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam tak wlasnie
ze moj facet uznal, ze jestem "zimna" dokuczal mi z tego powodu a ja tak naprawde po pierwsze nie pragnelam jego za bardzo - mimo ze jest przystojny itd... po prostu nie podniecal mnie nie lubiłam też za bardzo gdy mnie pieścił bo robił to... no co poradzę...:( - nieudolnie, w sensie że nie odczuwałam z tego zbytniej przeyjemnosci poza tym nie realizowalismy zadnych moich fantazji ani marzen - bo on uwazal, ze to co jego podnieca powinno podniecac i mnie a gdy tlumaczylam mu ze dla mnie liczy sie atmosfera, jakaś "zabawa", zeby coś się dzialo "dokoła" tego seksu to robil wielkie oczy i ogólnie wszystko zostawalo po staremu (czyli nudy na pudy dla mnie) skoczylo sie to tym, ze w ogole seks przestalismy uprawiac teraz oczywiscie juz nie jestesmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam tak wlasnie
poza tym - libido kobiet obniża się przez wiele czynników.... stres, zmęczenie, tabletki antykoncepcyjne, wahania hormonalne,tableki antydepresyjne czy inne silne nasenne itd, problemy w związku - jeśli babka nie czuje się w pełni kochana nie będzie wulkanem seksu niestety seksualność kobiet jest bardziej podatna na czynniki zewnątrzne niż mężczyzn i panowie powinni to po prostu przyjąć do wiadomości, bo wymagania budowane na filmach erotycznych niestety mogą przynieść wiele rozczarowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz z nia rozmawiać na ten temat, możesz w niej wzbudzić zazdrość, możesz starać się ją rozbudzić...takie to różne rady dostałeś ale moim zdaniem to nie na tym polega, żebyś to tylko Ty się o to starał, jej też musi na tym zależeć. Co z tego jeżeli będziesz sam działał. Do tanga trzeba dwojga... No ale najlepiej to jednak porozmawiaj z nią i powiedz jakie masz potrzeby i pragnienia ...ale jak znam życie to żadne rozmowy tu nie pomogą, a jeżeli pomogą to tylko na chwile, bo chyba jednak musisz zaakceptować fakt, że ona ma mniejszy temperament. Obym oczywiście się myliła ale uwierz mi przerabiam to samo w swoim związku i jeszcze nie doszłam do żadnych rozwiązań w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×