czy ktoras z was zdecydowala sie na dziecko nie majac mieszkania

mam namysli mieszkanie z rodzicami.

nie bardzo rozumiem nie masz mieszkania własnego ??? mieszkasz z rodzicami ???

bęben pochwali -czyli myszka- ,że ma wille

mieszkamy w domku jednorodzinnym moich rodzicow z mezem. jestem w 5 m-cu ciazy. czekamy jak sie wybuduje nasz blok a ma to byc w grudniu przyszlego roku. Nie narzekamy i nie chcemy wynajmowac mieszkania zeby nie tracic niepotrzebnie pieniedzy.

Nie zdecydowałabym się. Nie lubię być na czyjejś łasce albo się szwędać po obcych domach. Co dopiero z dzieckiem.

oczywiście :) jeśli tylko wszyscy zyją w zgodzie to czemu nie?

Jak nie ma na papierze, że Twoje to nie ma zgody ;)

to zależ od ludzi, nie od papierów ;)

Jeśli stosunki między teściami czy rodzicami są zdrowe to czemu nie?? Jeśli jest inaczej to w żadnym wypadku.

Dziś mogą być zdrowe, jutro mogą wywalić na ulice. Życie...

Różnie się ukadła raz jest lepiej ,raz gorzej.W każdym razie nie ma to jak na swoim.

Mieszkamy z teściami i jest dobrze :) i chcemy mieć dziecko, teściwie w razie czego pomogą :) a swój domek wybudujemy za jakiś czas.

Ja się zdecydowałam :) Ciasno było, więc zaczęliśmy starać się o swoje. Jak mała miała 9 m-cy juz w swoim mieszkaliśmy. Dziecko to najlepsza motywacja :D

ja sie zdecydowalam ale uzgodnilismy ze jak tylko nam sie uda i zajde w ciaze to sie wyprowadzamy.. do mieszkania wynajetego bo niestety nie mamy bogatych rodzicow ktorzy kupiliby lokum, nie dostalismy spadku ani nie fartnelo nam sie z praca:P:P w rezultacie maz wynajmowal mieszkanie sam - pare godzin po moim porodzie:P

bo co swoje to swoje

Nie!!!!nigdy!!!! ja teraz walcze o to zeby nie wracac do domu rodzinnego w ktorym mieszka ojciec ,stosunki miedzy mna a nim nie sa za bardzo...dom duży takze łakomy kąsek,teraz trwaja o to spory z mężem bo on widzi w tym sama kozysc materialna a ja wiem i czuje ze wiecej z tego bedzie problemow...moja mama 2 lata temu stamtad uciekla razem z moim rodzenstwem...ale to straszna historia...nie wierze ze ludzie sie zmieniaja ...dzisiaj jest tak a jutro moze byc inaczej...

jestem w stanie nawet chwilowo odejsc od męża żeby sie opamietał...bo teraz zachowuje sie tak jakby ten dom byl wazniejszy od nas...nie slucha moich racji ...nie slucha mojej mamy...mysli ze wszyscy ludzie sa dobrzy...chora akcja

wole mieszkac z mama i moim rodzenstwem w maly 2 pokojowym mieszkanku niez wracac do duzego domu z ktoryma mam w wiekszosci zle wspomnienia...

takze dobrze sie zastanów

a jeszcze cos jestem w 8 miesiacu

21:47 myszka83 nie bardzo rozumiem nie masz mieszkania własnego ??? mieszkasz z rodzicami ??? a co w tym takiego dziwnego???

ja mam swoje mieszkanie i narazie nie decyduje sie na dziecko