Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kalll

Zwiazek i imprezy solo

Polecane posty

Gość Kalll

Zwiazek i imprezy solo - co sadzicie? Jak jest w Waszych zwiazkach? Czy malzenstwo cos zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzimy z mezem na imprezy razem, bo niby czemu mielibysmy chodzic oddzielnie? A jesli chodzi o tzw. meskie spotkania czy babskie pogaduchy to oczywiscie zadne z nas nie ma nic przeciwko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalll
Dzieki blizniaczka85! A inne osoby na forum jak mysla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez jak sie tylko da chodzimy na imprezy razem. Ale kiedy jade do rodzicow do innego miasta wychodze z kolezankami na piwko czy cos w tym stylu a moj z kolegami u siebie w miescie i jest ok. mamy tylko taki uklad ze piszemy sobie smsa jak wrocimy z imprezy bo inaczej bysmy sie martwili.. :) Troszke inaczej bylo jak moj pojechac na szkolenie... ufam mu, ale bylam troche zazdrosna, bo jechaly tam tez dziewczyny... a wiem i to od niego, ze pracuje z kilkoma atrakcyjnymi pannami... Wiem, ze mnie nie zdradzi ale troszke zazdrosci w sobie mam, tak po prostu, bo go bardzo kocham i wiem, ze jest atrakcyjny :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalll
Dzieki Weroniko! Jeszcze jedno w moim przypadku: to zwiazek na odleglosc. Czy to cos zmienia w chodzeniu solo na imprezy? Czy chodzicie na calonocne imprezy osobno czy tylko na piwo lub na babskie/meskie wyjscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest tak, że na imprezy chodzimy razem albo w ogóle i nie ma różnicy czy teraz jak jesteśmy małżeństwem czy dawniej kiedy byliśmy wolni :) Oczywiście mamy spotkania od czasu do czasu, ja babskie z kolezankami, on z kolegami ... Mój mąż nie uznaje imprez solo, zawsze tak było i jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalll
Bebe_ dziekuje! Zazdroszcze! Mysle tak samo jak Wy, a partner dokladnie na odwrot i nie wiem co zrobic zeby to zmienic. Przed malzenstwem chodzilismy razem na imprezy, a teraz partner chodzi osobno ze swoja grupa z pracy (oczywiscie damsko-meska).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzilam na imprezy bez
mojego faceta ale z perspektywy patrzac mysle ze to nie jest zbyt dobry pomysl chociaż nic sie zlego nie dzialo... ale i tak, to ze dobrze bawilam sie bez niego a on nie martwil sie za bardzo co ze mna sie dzieje bylo znakiem ze zwiazek sie sypie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalll
Wydaje mi sie, ze takie wyjscia solo nie sluza zwiazkowi. Nie rozumiem tez z czego wynika chec wyjscia na impreze solo jak jest sie w stalym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzilam na imprezy bez
hm... w moim przypadku to nawet nie bylo tak, ze ja chcialam chodzic sama on raczej nie chcial chodzic ze mna, a ja nie mialam ochoty rezygnowac z imprez poza tym on nie przepadal za moimi przyjaciolmi, potrafil ostentacyjnie pokazywac ze sie na tych imprezach nudzi, co mi psulo zupelnie zabawe i humor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalll
Ja..., to jednak inna sytuacja niz u mnie. Ja chce chodzic na te imprezy, a partner uwaza, ze bede sie tam nudzic, ze tam nie pasuje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę,że większość par chodzi na imprezy tylko i wyłącznie razem. U nas też tak jest. Kiedyś mój chłopak miał odmienne zdanie na ten temat i uważał,że nie ma w tym nic złego, jak się pójdzie na imprezę, bądź dyskotekę samemu. Ja jednak od początku byłam temu przeciwna i teraz z biegiem czasu na szczęście oboje doszliśmy do tego wniosku,że jak jesteśmy razem to i razem idziemy się bawić. Bo ja jakoś nie wyobrażam sobie tego,że np. mój facet się gdzieś bawi a ja siedzę w domu lub na odwrót. Moi znajomi uważają,że nie ma w tym nic złego jak od czasu do czasu wyjdzie się gdzieś samemu,ale widzę,że ja nie ubzdurałam sobie,że para powinna bawić się razem, tylko,że w większości związków też tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chodzilam na imprezy bez
mysle, ze sa typy imprez na ktore mozna isc samemu - np. moj facet nie lubil tanczyc wiec czasem szlam z koleznkami na disko i mysle ze to bylo ok przeciez nie ma co odmawiac sobie czegos co sie lubi - bo partner tego nie lubi albo zmuszac sie do czego dla partnera czym innym jest chodzenie na imprezy, na ktore partner moglby z nami isc ale z jakis powodow nie chce albo my nie chcemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim też tak jest. Chodzimy albo razem albo wcale. Jakbyśmy chcieli bawić się sami nie wiązalibyśmy się, tylko spotykali czasem. znam kilka par, które chodzą na noce, bawią się same i są to małżeństwa takie z musu bo dziecko, bo kasa, bo coś tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to jest bez sensu, bo wychodzę z takiego samego założenia jak ROSALINDA PACZEKO, nie po to jestem w związku, aby chodzić na imprezy samemu, jakbym chciała wyszaleć się samemu, to nie wiązałabym się. Uważam,że jeśli chodziłoby tylko i wyłącznie o zabawę to nie różniłaby się ona wtedy jeślibyśmy poszli sami od tego co z partnerem, a jak już się z kimś jest no to i z nim się wychodzi, z nim się bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to szybko bo musze wychodzić jak wiesz on jest młodszy w zwiazku z czym ja jestem dla jego znajomych starą zrzedą, on dla moich gołowąsem ale czasem wychodzimy razem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalll
U mnie, to ja jestem bardziej w wieku jego towarzystwa:-(. Nie rozumiem takiego zachowania. Mowie, ze to dla mnie duzy problem, ale wydaje mi sie, ze mowie jak do sciany:-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale Kall ja nie kumam
nie mozesz po prostu z nim isc? zabrania Ci? co on Ci mowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalll piszesz, że to związek na odległość. W tej sytuacji musi być tak jak jest. No chcesz zamknąć się w domu i czekać na jego sms ? Szkoda życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniała mi się jedna sytuacja zwiazana z odległością, jakoś na początku związku moj chłopak wyjechał na wakacje do pracy za granicę. No i pewnego wieczoru kumpelki do mnie,żebym poszła na dyskoteke z nimi, wiec napisalam mu sms\'a ze wychodze na dyskoteke,ale zeby sie nie martwil,ze bede grzeczna. I on wtedy napisal,ze sie boi, ze wolalby zebym nie wychodzila itp. Wyszlam,ale tylko na niecala godzinke nawet i wrocilam spowrotem do domu,wiec byl juz spokojny ;) No i jakies pol roku pozniej sytuacja odwrotna, z tym ze oboje bylismy na miejscu. On chce isc na dyskoteke ze znajomymi, ja mowie ze wolalabym zeby nie szedl. On wtedy na to, ze przeciez nic zlego sie nie stanie, ze bedzie grzeczny itp. A nie tak dawno sam mowil,ze nie chcialby zebym sama wychodzila, a jak on chcial wyjsc to wszystko bylo ok :P To sie dopiero nazywa niezdecydowanie :P W koncowym efekcie poszlismy razem i bawilismy sie super :) Przypomnialam mu wtedy,ze kiedys byla podobna sytuacja,tyle ze to ja chcialam wyjsc, i on wtedy zachowywal sie tak samo jak ja gdy on chcial wyjsc. Ale tego oczywiscie juz nie pamietal :P To bylo na samym poczatku zwiazku, teraz doszlismy do porozumienia i wychodzimy tylko razem i bawimy sie wysmienicie. Czasami troche marudzi,ze nie chce tanczyc,ale jak sie \"rozbryka\" to nie mozna go z parkietu sciagnac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, małżeństwo, związek COŚ zmieniają - to naturalna kolej rzeczy, a jesli ktoś mówi, że nic się nie zmienia, to znaczy, że nie jest to \"normalny\", zdrowy związek nie chodzi o to, żeby drugą osobę trzmać w klatce - to naturalne, że są sytuacje, w których idzie się na imprezę bez swojej drugiej połowy. Mimo ze jestesmy z kimś bardzo blisko, zawsze trzeba pozostawić sobie jakiś \"tylko swój teren\", pewną dozę niezależności. Ale są oczywiście sytuacje, że nie bedąc w związku zrobiłabym coś, czego nie moge zrobić w momenice, gdy jestem z kimś związana. I nawet nie zamierzam polemizować z nim na ten tewmat, bo to zupełnie naturalne - wręcz przeciwnie, gdyby mi na wszystko pozwalał, gdybym mogła żyć dokładnie tak, jak żyłam przed naszym związkiem, grubo bym się zastanowiła nad tymi naszymi relacjami i sensem budowania wpólnego życia. Nadmierna tolerancja to inna nazwa obojętności - taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalll
Mowi, ze jak bardzo chce to moge isc, ale on jest przeciwny, bo (i pada masa najrozniejszych argumentow)...:-(. To jest wypowiedz jak bardzo nalegalam, nie chce tego wymuszac:-(. Ja nie chodze na takie imprezy sama (jak jestesmy osobno lub razem). Rosalinda, klopot tez w tym, ze chodzi na imprezy niezaleznie czy jestesmy akurat razem, a nawet jak jestesmy osobno, to nie jestem przekonana do wyjsc solo na calonocne damsko-meskie imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
a ja nawet jakbym miałą chłopaka chodziłabym soo na impry po co brać drewno do lasu hehee..mozna zaszalec nie trzeba sie pilnowac ze cos sie odwali zupełny lajt... po co ciagnac ogona ze soba hehehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym moj Partner wyszedl gdzies na cala noc to pewnie zastanawialabym sie co robi, jak sie bawi itp. No i przede wszystkim cos by mnie trafialo,ze nie ma mnie tam z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa .....
Jeżeli twoj facet chce wychodzic na imprezy sam, to wg mnie nienajlepiej to wróży związkowi, cos jest nie tak ? W każdym razie radze w tym czasie co on imprezuje nie siedziec e domu i czekac na niego tylko tez wyjść i obojetnie ... niech to nawet bedzie samotne twoje wyjscie do kina, ale wróc póxniej od niego rozbawiona i powiedz, że tez bylas na imprezie ... Zobaczysz szczęka mu opadnie i ... pomysli ... a wierz mi odrobina zazdrości z jego strony ... dobrze wplynie na wasz związek, nie może byc pewny ciebie na 100% - to już nasze babki wiedzialy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×