Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość musze powiedziec

potrzebuje komus to wszystko powiedziec

Polecane posty

Gość musze powiedziec

potrzebuje sie wygadac, ale nie mam zbytnio komu. tzn. mam ale nie potrafie przyjaciolom mowic juz o moich lekach i itp.zostawiam to dla siebie. wiem, ze jetem zdrowa i to powinno wystarczyc, zeby czuc sie szczesliwa ale czasem wszystko wplywa na mnie tak, ze czuje sie najgorsza, najglupsza.zaczelam studia, juz mam pare pozanieliczanych wejsciowek i kolo.inni sobie na tym kole poradzili, al ja nie:O.boje sie, ze nie ukoncze studiow, ze nie zdam i moje zycie bedzie jedna wielka porazka:O dodatkowo zamykam sie na luudzi, wiem, ze to ze mna jest cos nie tak a nie z reszta, bo niemozliwe jest bym ja byla normalna a cala reszta nie.nie potrafie rozmawiac, czuje, ze ludzie nie chca ze mna przebywac, nie jestem wystarczajaco towarzyska osoba, zeby chcec mnie blizej poznac. kiedys tak az nie bylo, a moze pozapominalalm zle chwile?nie mam chlopaka i nigdy go nie mialam, czuje, ze jstem nijaka, ze nie potrafie z nikim sie blizej poznac.nic nie wnosze do zycia innych ludzi, jedynie cisze i smutek. czuje sie beznadziejnie:O czuje, ze juz tak bedzie zawsze.nie ukoncze studiow, nie poznam nowych znajomych i strace starych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleg
musze powiedziec ja cie b dobrze rozumiem, zmagam sie z podobnymi problemami, jestem 4 roku studiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze powiedziec
po prostu jak innym cos sie udaje a mi nie to czuje, ze cos zemna nie tak:O wiem,ze nie niezaliczone wejscowki i kolo to nie koniec swiaa ale tak mi sie nazbiera i bedzie super:O a jestem na takim kierunku gdzie ciagle muse sie uczy. a sprawy uczuciowe i ogolnie spoleczne, moze bardziej spoleczne, bo relacje moje z ludzmi sa gwozdzem do trumny:O czuje sie jak obca:O :O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beedzzziee okiii
pomysl ze jesli teraz jest zle to moze byc juz tylko lepiej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze powiedziec
nawet na forum mnie nie kuma nikt:O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleg
ja to nikt???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze powiedziec
normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś jedyna z takimi odczuciami. Wierz lub nie, ale co któraś mijana przez Ciebie osoba czuje się w ten sposób. Patrzysz na ludzi w nieprawdziwy sposób. Dla Ciebie oni są lepsi, ale prawda jest taka, że są inni. Każdy ma swoje problemy, KAZDY. Pytanie tylko jak sobie będzie z nimi radził. To, co zrobi będzie decydowało o jakości życia, o samopoczuciu. To, co mogę Ci radzić, to sprawdzenie, czy przypadkiem Twoja niska samoocena nie jest wynikiem czyiś działań np. czy rodzice nie porównywali Cię ze zdolnymi dziećmi znajomych albo rodziną. Jeśli tak to siadaj w książki psycgologiczne i czytaj co pisza o tym problemie. Druga sprawa, zdołuj się, nawrzucaj sobie i jak coś w Tobie ruszy to wykrzycz swoją złość, wyraź sprzeciw wobec tego co Cię męczy. I na koniec... najważniejsze będzie działanie. Robienie CZEGOKOLWIEK. Realizując hobby, podejmując trud wychodzenia do innych (np. z pomocą) itp. automatycznie się socjalizujesz, a to z kolei pociąga za sobą lawinę innych zachowań i zmian. życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwróć uwagę na jeszcze jedną rzecz. Albo to emocje, albo.... masz roszczeniową postawę. Stawiasz się w roli ofiary a innych obarczasz odpowiedzialnością za Twoje uczucia. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze powiedziec
chodzi o to, ze nie potrafie rozmawiac z ludzmi, chce ale boje sie.tzn niby rozmawiam ale z niektorymi jest tak, ze czekam na ich 1 rucj, na to jak oni zagaja rozmowe, jak oni zaczna cos opowiadac, boje sie 1 odezwac by nie zosac olana?wysmiana?nie wiem, awet nie wiem co powiedziec konkretnie. mowie wam, ze czuje, ze ja nie wnosze nic do zycia moich znajomych, wiem, ze jest bezplciowa.nie mam zadnych hobby, chociaz intersuje mnie pare rzeczy to bark mi wewnetrznej sily by sie realizowac, by sprobowac swoich sil w tym.chcialabym sporbowac tanczyc, wspinac sie, strzelac na strzelinicy, jezdzic konno, i nauczyc sie jezdzic bardzo dovrze samochodem-panowac nad nim.ale nie robe nic.moze cyie to studia dom, i czasme jak wyjscie.ale ciagle z tymi sammymi osobami a te osoby maja inych znajomych, maja swoja drugie polowki jakos pchaja to woje zycie a ja tkwie w martwym punkcie.tak czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze powiedziec
nie, ja zdaje sobie sprawe, ze to ze mna cos nie tak, ja wiem, ze gdybym byla innna to to by tak nie wygldalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kochana, to nie tak, że \"gdybym była inna\". Człowiek cały czas się zmienia, to jest w zasięgu Twoich możliwości każdego dnia. Co do reszty wypowiedzi... właśnie dlatego piszę, że najważniejsze to wykonać ruch. Jak nie masz sił - uderz o dno, to Cię otrzeźwi, nie będziesz miała nic do stracenia. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musze powiedziec
mam sobie nawrzucac jak tylko mzna?ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawrzucaj, porycz, powkurzaj się, aż wszystko wyjdzie. Potem stwierdź, że skoro jesteś aż tak beznadizejna, to nie masz nic do stracenia. Wtedy (bez strachu) działaj Głupie, ale czasem naprawdę dizała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja sytuacja jest identyczna jak u ciebie. Z tą różnicą,że jestem na 3 roku i żałuje,że wybrałem ten kierunek na jakim jestem. Sytuacje na uczelni mam paskudną, najbliższe dwa tygodnie to będzie masakra. Też mam problemy z nawiązywaniem kontaktów i nie chodzi o to, że jestem jakiś potwornie nieśmiały czy dziki tylko nie potrafię jakoś..tak jak inni którzy mają zgrane paczki przyjaciół, ciągle gdzieś wychodzą, poznają kogoś, zakochują się chodzą ze sobą. We mnie nikt nigdy nie był zakochany :( I codziennie od lat sobie obiecuję, że jutro będzie lepiej, że od jutra zacznę się zmieniać i zawsze gdy przychodzi ranek rozpaczliwie nie chcę opuszczać łóżka, snów w których wszystko jest prostsze. Czuję, że zawiodłem wszystkich bliskich,rodzinę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvorakowy
kazdy to chyba ma. Czemu oni sie na mnie patrza (z wlosami cos nie tak, z ubiorem..?) Czego ode mnie chcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×