Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agulik

z ceremoni w kościele mało pamiętam

Polecane posty

Gość agulik

Cześć Jestem świeżo po naszym ślubie ,wszystko super sie udało i jesteśmy bardzo zadowoleni z imprezy. Lecz zastanawiam się co się ze mna działo podczas ceremoni że mało co z mszy sw.pamiętam , a przeciez nic nie brałam na uspokojenie i nic nie piłam .Nie wiem czy byłam az w takim stresie .To prawda ze jak wchodziliśmy do kościoła to miałam serce w gardle ,zreszta cały czas tak było ,ale zeby nie pamiętać jak przebiegała cała ceremonia ślubu.Wiem tylko ze było mi chyba strasznie gorąco bo nawet sprawdzony antyperspirant nie na wiele się zdał ,zresztą plecy tez miałam mokre ,i niby nic w tym nienormalnego gdyby nie to że w tym dniu było ok. 10 stopni C. Pamiętam jak wchodziliśmy do kościoła i jak mówiłam słowa przysięgi drzącym ,głosem nic więcej . Czy to nienormalne ?? Czy norna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko nic sie nie martw.Moj brat gdy bral slub to tak sie (wylaczyl) podczas slubu ze nawet nie pamietal,ze swiadkowie siedzieli za nim i ze podawali obraczki..to tylko stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to wyście chyba
prawdziwego stresu w życiu nie doświadczyli! J asie sto razy bardziej stresowałam egzaminami na studiach, egzaminem na prawko, a maksymalnym stresem to dla mnie było jak kupiłam auto i musialam zacząć sama jeździć w wielkim mieście, tego stresu nie da się z niczym porównać. Dziwne rzeczy Was stresują, słowo daję. Kumpela też brała ślub w sierpniu i doskonale wszystko pamięta, sorry, jakieś zaćmienie miałyście? heh mi sie smiać chce jak tutaj każda takie przygotowania na 2 lata wstecz poczynia, a potem nic z ceremonii nie pamięta, to po co ten cały szum jak nagle amnezja? Dziwne jakieś jesteście. Ja mam ślub w grudniu i nie wyobrażam sobie, zeby czegoś nie pamietać, ale też nie podniecam się ślubem jak mrówka miesiączką, normalna ceremonia, przez która ludzie od wieków przechodzą, nie ma co demonizować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może to się przyda
Witam! Przyznaję, że u mnie nie było aż tak drastycznie. Jednak z całej uroczystości w kościele wyniosłam jedno wrażeniem. Nie odczuwałam wcale tego, że jest cały kościół ludzi. Było tak jakbym była tylko z mężem i księdzem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po cholerę
tyle kasy wydajecie na ślub i wesele, skoro nic nie pamiętacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-ludzie to wyscie chyba-zycze ci powodzenia obys wszystko pamietala i nie zapomniala jezyka w gebie z wrazenia!!!egzamin na prawko czy studia kobieto slub to chyba cos wazniejszego niz te pierdoly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie kosciele nie było nikogo - poza moim Mężem i księdzem. Dopiero potem na zdjęciach zobaczyłam, kto gdzie siedział. To była jedna z njpiękniejszych chwil w życiu i cały czas czułam ogromną radość w sercu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to wyście chyba
No jasne, że będę pamiętać wszystko, a czemu mam nie pamiętać? Jestem młoda i chyża, nie mam żadnych zaników pamięci. Jesli o mnie chodzi to doświadczyłam tysiąc innych bardziej stresujących sytuacji niż ślub. Na ślubie to się powinno być radosnym i się cieszyć, a nie stresować. Co wy się swojego narzeczonego boicie, czy księdza, czy moze rodziny? :) Podchodzę do ślubu lajtowo i tak zamierzam trzymać. A że stawiam na spontan, nie będę się trząść, że coś nie wyjdzie, bo po co? Jakbym sie miala stresowac i mieć potem amnezję, to bym ślubu nie brała. To moja własna przemyślana decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dubduss
Wiesz, są Panny Młode i Panny Młode. Jedne 2 lata przed czynia przygotowania i potem w dniu ślubu mają od rana sra....ę czy wszystko pójdzie po ich myśli i każde ziarenko ryżu upadnie przed kościołem we wcześniej zaplanowanym miejscu oraz czy limuzyna zaparkuje dokładnie naprzeciw wejścia do kościoła, inne cieszą się chwilą. Kurde, z tego, co tutaj niektóre piszą, to pod kościołem na każdym ślubie powinna czuwać karetka pogotowia, coby Młodzi nie mieli palpitacji serca przy składaniu przysięgi. Po cholerę bierzecie śluby skoro to dla Was taka katorga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dubduss
Wiesz, są Panny Młode i Panny Młode. Jedne 2 lata przed czynia przygotowania i potem w dniu ślubu mają od rana sra....ę czy wszystko pójdzie po ich myśli i każde ziarenko ryżu upadnie przed kościołem we wcześniej zaplanowanym miejscu oraz czy limuzyna zaparkuje dokładnie naprzeciw wejścia do kościoła, inne cieszą się chwilą. Kurde, z tego, co tutaj niektóre piszą, to pod kościołem na każdym ślubie powinna czuwać karetka pogotowia, coby Młodzi nie mieli palpitacji serca przy składaniu przysięgi. Po cholerę bierzecie śluby skoro to dla Was taka katorga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dubduss
Wiesz, są Panny Młode i Panny Młode. Jedne 2 lata przed czynia przygotowania i potem w dniu ślubu mają od rana sra....ę czy wszystko pójdzie po ich myśli i każde ziarenko ryżu upadnie przed kościołem we wcześniej zaplanowanym miejscu oraz czy limuzyna zaparkuje dokładnie naprzeciw wejścia do kościoła, inne cieszą się chwilą. Kurde, z tego, co tutaj niektóre piszą, to pod kościołem na każdym ślubie powinna czuwać karetka pogotowia, coby Młodzi nie mieli palpitacji serca przy składaniu przysięgi. Po cholerę bierzecie śluby skoro to dla Was taka katorga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romantyczna malinka
Myślę, że dziewczyny nie mówią o typowym stresie - tu chodzi o wewnętrzne, duchowe przeżycia i o silne emocje, które wywołują tego typu objawy (kojarzące się ludziom ze stresem). Myślę, że to piękne i nie zazdroszczę tym, co tego nie przeżyły w taki sposób. A powiedzenie, że przy egzaminie na studia albo prawo jazdy ktoś bardziej przeżywał wszystko podsumuję jednym zdaniem - żal mi Ciebie, że nie doświadczysz tych emocji i przeżyć duchowych, które wielu ludziom towarzyszą podczas ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulik
Masz rację Malinka ,mi tez jest żal takich ludzi.Mam prawko i zdawałam egzamin nie tylko na prawo jazdy ale na studia ,obrona pracy,i nie przezywałam tego w taki sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Romantyczna malinka Nie każdy jest wierzący i nie każdy ma ,,przeżycia duchowe\'\' jak je nazwałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam prawko
tytuł magistra i jeszcze wiele innych rzeczy, no i??? Przeżyć duchowych czy nieduchowych związanych ze ślubem jeszcze nie miałam, bo ślub będzie za miesiąc, ale jak narazie śpię normalnie co noc, nie dostaję palpitacji serca w drodze do pracy i nie mdleję regularnie z wrażenia z powodu przyszłego zamążpójścia. No, ale cóż, każdy ma inaczej. Co do moich przeżyć duchowych, to raczej nie możesz wnioskować nic na ich temat z dwóch krótkawych postów, no, chyba, że jesteś jakąś Wizjonerką, w takim razie chylę czoła. :) Nie jestem jakąś rozhisteryzowaną panieną, której jedynym celem w życiu jest ślub i ach, jak sie to stanie to och, mdleje przed ołtarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to brak lecytyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
agulik, taka młoda, a juz skleroza i na własnym slubie Cię, bidulko, w dodatku dopadła. Bardzo współczuję. Może zrobisz powtórkę ślubu jak powróci świadomość? Leczysz się gdzieś na te zaniki pamięci? To moze być coś poważnego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wcale nie jest smieszne
dzien slubu przespalam, spalam , a z koscielnej ceremoniiniewiele pamietam, no moze potem skladanie zyczen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to jest najprawdziwsza panna mloda to normalne,ze stresuje sie w dniu swojego slubu zarowno panna jak i pan mlody.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego mieć lekkiego
stresa w dniu ślubu, a co innego s...r...ę od rana i nic nie pamiętać ze swych zaślubin. Nic dziwnego, ze potem są rozwody, skoro to dla co niektórych takie traumatyczne przeżycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby prawko mają wszyscy
ale niektórzy mają kupione, a pozostali mają w kieszeni, ale boją się jeździć. Ja tam nie widzę nic złego w tym, że ktoś miał stresa przy zdawaniu czy jeździe, przynajmniej jeździ ostrożnie. Ci bezstresowi za to jeżdżą tak, ze szkoda gadać, bo im się wydaje, że siedzą przed konsolą do gier. Taka mała dygresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiać mi się chce ....
jedna mądra pisze, że bała się jeździć samochodem i to był dla niej stres ....kurde, wyjedzie taka znajda na miasto, co boi się ruszać z miejsca, korkuje pół miasta .... od czego jest komunikacja miejska ... stworzona z myslą o takich niedojdach. Zdałaś prawko, znasz przepisy ... to nie rozumiem gdzie tu miejsce na stres, wszystko jest chyba jasne wyłożone w kodeksie. Szkoda słów.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lo matko :D przeciez nie kazdego stresuja te same sytuacje - przeciez to normalne, wiec nie wiem czemu sie nawzajem z siebie nasmiewacie - glupota :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×