Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***załamana***

MÓJ FACET CHCE MNIE WYKOŃCZYĆ!!!

Polecane posty

P>S> amarela - Twoj tata mial racje a tak w ogole, to po Waszych wpisach na temat wypowiedzi ROSALINDA P tutaj, to az przeczytalam raz jeszcze te opinie z tego topicu i nie wiem skad u Was az tak przesadne wnioski w stosunku do niej poza tym - nie jestem za rzucaniem zwierzetami itd,ale tak na zdrowy rozum - kot,ktory wypadlby (badz zostal rzucony ewentualnie) przez okno ( i to jeszcze z PARTERU!) - nie mialby ZADNEGO uszczerbku na zdrowiu (oprocz chwili strachu itd) i szczerze Wam powiem,ze ten pierwszy wpis brzmi ewidentnie jak prowokacja, wiec rowniez z tego wzgledu nie dziwie sie pierwszym glosom na temat opisu akcji przez autorke topicu (a wpisow typu Rosalinda bylo wiecej, wiec dalej nie wiem czemu akurat na Rosalindzie sie zawiesilo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, mieszkam w Warszawie, mam mieszkanie itd.. to się czyta (niejedna pisze tu, że pamięta mnie z innych tematów) i to boli :) Nie ma co się przejmować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze powiedziawszy - nie kojarze Twoich opinii na innych topicach (i w sumie nie wiem do czego tyczy sie info o mieszkaniu - sorry :), ale jakos zamiast zajac sie tematem,to troche niektorym sie wyknelo w inna strone.. chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podałam to jako przykład. Nie wiem co mogło ich tam zaboleć - dużo było moich wypowiedzi. Tu jest dużo zawiści. Bardzo dużo... A temat beznadziejny to i taka dyskusja. Dziewczyna funduje sobie dziecko nie mając nic nawet szkoły i z takim \"złym\" facetem. Teraz oczekuje cholera wie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz pisalam - jezeli koles by ode mnie zazadal zerwania kontaktow z kimkolwiek - to dlugo bym sie nie musiala zastanawiac nad zerwaniem kontaktow z nim, bo jezeli np.uznalby,iz to dla mego dobra, to moglby mnie zapytac jak ja to widze itd., a przede wszystkim,gdyby ktos mi robil krzywde (czyli niby ci znajomi), to bym raczej sie wczesniej zorientowala i nie musiala tego robic \"dla niego\", chociaz nie wiem jaki powod on jej wymyslil na zerwanie tych kontaktow z jej znajomymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vickiblond
Witaj **załamana*! Czytałam Twój wpis...i to tak jakbym na nowo przeżywała coś co przytrafiło się mnie...Smutne, ale prawdziwe:( Byłam z nim 2 lata! Jak wytrzymałam tak długo?-Nie wiem, wciąż jestem pełna podziwu dla samej siebie! Kochałam go, oddawałam swoją duszę i ciało...lecz on znał wszystkie moje słabe punkty i każdego dnia uderzała w nie aż stałam się niepewna siebie, zaczęłam się odchudzać(on ćwiczył na siłowni, miał manię na punkcie mięśni!), twierdził,że mój tyłek jest ładniejszy gdy jest mały i chudy...więc stosowałam dietę za dietą...tabletki odchudzające...itp.aż do tego stopnia że już potem nie umiałam normalnie jeść...wymiotowałam...mój żołądek nie wytrzymał diet, przeszłam leczenie lekami...w pracy byłam z każdym dniem coraz bardziej nerwowa. Aż do pewnego dnia, gdy przejrzałam na oczy, otworzyłam się i rozmawiałam ze znajomymi o tym co ON mi robi, jak mnie wyzywa od najgorszych, pomimo tego jak bardzo się staram(gotowałam wszystko co chciał, dbałam o dom, pracowałam,fizycznie miał również wszystko o czym każdy facet pomarzyć może, kochałam go...) Każdy mi radził abym odeszła...ale nie miałam na tyle siły... Widział,ze jestem zazdrosna to wzbudzał perfidnie moją zazdrość i doprowadzał mnie do stanu,że nawet sięgałam po nóż! Któregoś dnia zrobił mi awanturę,że ubrałam do pracy spódniczkę, rzucił mną o drzwi jak szmatą! Zdradziłam go. Nie wytrzymałam napięcia. Poznałam kogoś kto patrzył na mnie inaczej, kto sprawił,że miałam odwagę powiedzieć DOŚĆ!ON się nigdy o tym nie dowiedział,choć po odejściu straszył mnie że jak nie wrócę to...Podałam go na policję. Dostał ostrzeżenie i mam wreszcie spokój...Upragniony spokój! Nie kochałam tego z którym zdradziłam, po prostu przyjaciel...któremu do dziś jestem wdzięczna! Nie wiem jak by się skończyło gdybym z została z tym szaleńcem, może już bym nie żyła... Teraz jestem szczęśliwa, jestem z kimś kto mnie szanuje i docenia. Zapamiętaj jedno! Jeśli ktoś nie szanuje Twoich bliskich, zwierząt lub rzeczy-nigdy nie będzie szanował Ciebie!!!! Jeśli już teraz tak Cię traktuje to co będzie za 10 lat???? Jeśli o dziecko również będzie zazdrosny? Wiem,że to bardzo trudne...ale odejdź od niego! Nie zasługuje na Ciebie a Ty na takie traktowanie!!!! Kobieta powinna czuć szacunek i mieć spokój wewnętrzny, tym bardziej w ciąży!!!!!! Jeśli wierzysz że On się zmieni...Szczerze?-Nie zmieni się! Lepiej być samotną matką i czekać na miłość niż cierpieć! 3-maj się i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akurat za kotami nie
przepadam... Ale nie uwazam, by zwierze domowe, jakiekolwiek by nie bylo, bedace czlonkiem rodziny mialo byc mniej wazne. Po prostu trzeba znalezc sobie partnera, ktory uwaza tak samo. I nie bedzie problemu. To w moim przypadku jest jedyny warunek, jaki musi spelniac przyszly wybranek ;) I spelnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, po co to dziecko w takim mlodym wieku, zeby miec szkrabka, bejbika? gdyby glupota umiala latas to bylabys juz w kosmosie. jedyna rada dla ciebie to odbudowac stosunkai z mama, nawet jesli nie trawisz jej faceta bo mama zawsze jakos pomoze. faceta zostaw, wyprowadz sie do mamy a mieszkanie wynajmnij co bedzie jakims tam zrodlem dochodow dla ciebie co miesiac. do tego zasadzisz alimenty i powinno starczyc na poczatek. dziecko podrosnie to moze isc do zlobka a ty do szkoly i do pracy. piszesz, ze nie potrafisz odejsc ale ja ci powiem, ze odejsc musisz bo facet, ktory chce wyrzucic cos przez okno jest chory. niewazne czy to kot czy brudna szklanka. jak bedziesz sie bardziej zajmowala dzieckiem niz nim to tez postraszy cie ze wyrzuci przez okno? i moze tez tu niektore napisza, ze jak spadnie z parteru to nie dozna uszczerbku na zdrowiu tylko sie troche potlucze i moze przestraszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot zaraża toksoplazmozą
Toksoplazmoza jest bardzo niebezpieczna dla dziecka, które ma się urodzić. Toksoplazmozę roznoszą koty :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glodnaz poznaniaa
jestes pojebana, ciezarne kobiety powinnyunikac kontaktu z kotami, tepa idiotko, gardze toba. trzeba bylo sie jebac z siersciuchem, nie bylabys w ciazy, biedne dziecko, urodz a pozniej sie zabij.twoj kot wychowa dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glodnaz
poznaniaa zrob przyjemnosc ludzkosc i oddaj sie do zakladu zamknietego :-) Jednego czuba mniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×