ataki złości u prawie rocznych maluchów- uderzanie głowa w ziemie i w ściany

mój synek niedługo kończy rok, już od miesiąca miewa ataki złości, teraz to się nasilił i za każdym razem kiedy coś jest nie po jego myśli( zakładanie kapci, pielucha, kiedy on chce chodzić a ja musze wziąc go do kuchni, w foteliku do karmienia itp)wali głową gdzie popadnie i krzyczy. czy to normalne, co robić?

Moim zdaniem jest to niepokojące.Moja corka takze za 2 tyg konczy roczek,ale nie wystapily na szczescie na razie i mam nadz nie wystapia aż takie ataki zlosci.W kazdym razie słyszałam, ze to sie zdarza. Z własnego doświadczenia moge jedynie powiedziec , ze moja corka w momentach zmeczenia badz zbytniego napiecia ciągnie sie za wlosy.To takze uwazam za cos niepokojącego.Wyczytalam ,ze w takich momentach nalezy dziecko czyms innym zainteresowac, poswiecic Mu wiecej uwagi ,przytulić mocno.Nie wiem czy to dziala tak samo w przypadku juz wiekszej autoagresji jak u Twojego synka. Moze jakies inne mamy mają w tej kwestii wieksze doswiadczenie.Mam nadz ze to szybko minie .Powodzenia,pozdrawiam

Moj MAx tez wali od czasu do czasu glowa ale u nas dziala ignorowanie go sadzam go lub odciagam od sciany mowie ze nie rob bo boli i wychodze drastyczne ale skuteczne, jak przytulalam i tlumaczylam to robil to czesciej

boje się, że w końcu przywali w coś za mocno, w domu same parkiety w salonie marmur, strach go puścić.

nikt więcej nie miał takiego problemu?

nie jest niepokojące,pozwol dziecku wyładowac złość,raz uderzy sie za mocno,drugi i zrozumie ,ze takie zachowanie ma swoje konsekwencje to normalny stan ,b czesto spotykany u dzieci