czemu zawsze tak jest, że faceci zawodzą?????

Myślałam, że nim wstrząsnę, że coś zrozumie...Napisałam, że nie chcę w to dalej brnąć, bo boję się, że się pokaleczę... a on odpisał: że nie jest może prze szczęśliwy z mojej decyzji ale ją szanuje. Nie próbował mnie nawet zatrzymać...nie zależało mu- tak zresztą jak przypuszczałam:(.

współczuję:(

tak!! cholerne szczury! najpierw się narzucają, a jak są potrzebni to spieprzają w podskokach!!

Sssilly maggot, no niestety:O.

narzucac.... po prostu robi to co chcesz ...

jakby mu nie zalezalo, jego odpowiedz bylaby inna

Tylko sie ucieszył, że to skończyłam:(. Nie próbował rozmawiać, wyjaśniać...nic!

nie interesuje nas to spadaj

szanuje Twoj wybor jakby mi facet powiedzial , ze konczy zwiazek, to bym tez mu sie nie narzucala nie moglas normalnie zapytac co on do Ciebie czuje ?

Bardzo bym chciała, żeby mu zależało...ale nie miałam wyjścia, musiałam się postawić...

No to ja, jako facet, odwrócę sytuację. Czy gdyby on chciał Tobą wstrząsnąć i powiedział Ci, że nie widzi sensu w dalszym kontynuowaniu znajomości, sama w te pędy pobiegłabyś do niego wyjaśniać, próbować zatrzymać przy sobie itd? Czy raczej szacunek dla samej siebie i jego decyzji kazałby Ci odnieść się do tego z choćby udawanym chłodem? A w ogóle, to co to za związek, w którym jedna ze stron musi tą drugą \"wstrząsać\"? Czy sama chciałabyś być \"wstrząsana\" czy chciałabyś mieć w związku komfort i poczucie, że jesteś akceptowana taką, jaką jesteś?

Rzeczywiście wygląda to tak, jakby tylko czekał, aż to zrobisz. Nie jestem zwolenniczką gierek typu \"powiem, że to konciec, to może on się obudzi i zaczie się starać\", ale gdyby mu zależało, to odpowiedz faktycznie wyglądałaby inaczej nie przejmuj się, skoro mu nie zależy (a na to wygląda), to nie ma co na siłę tego ciągnąć

przecież sama powiedziałaś mu, że nie chcesz dalej w to brnąć ! Miał cię prosić, błagać o to, żebyś z nim była ! Uszanował twój wybór i tyle. Wcale nie zawiódł i takie żałosne teksty, to wiesz - zawsze wina faceta, he he. Nie chcesz z nim być, więc nie będzie nic robił na siłę i to wszystko.

klaudka 27, myślę jak TY....:O Ma mnie gdzieś. Ostatnio zachowywał się tak, jakby mu nie zależało, odsuwał się...nie miał czasu itp.

Jako facet ---> wiesz, z tym \"wstrząsaniem\" to nie jet taka prosta sprawa. W zawiązku są rózne sytuacje i czasami bywa tak, że trzeba drugiej stronie oczy otworzyć na pewne rzeczy. Nie bez powodu mówi sie, że ludzie często doceniają coś dopiero wówczas, jak to stracą - w zyciu tak jest bardzo często. To jest bardziej skomplikowane i mówienie \"co to za związek, w którym trzeba kimś potrząsać\" jest duzym uproszczeniem sprawy. Piszę to, mimo że naprawde nie jestem zwolenniczką gierek i wyciągania pewnych rzeczy z kogos na siłę

Nie napisałam, że mi na nim nie zależy, tylko że boję sie pokaleczyć...czyli, że mi cholernie zależy a jemu nie.

poza tym napisałam mu w czym sęk...

Eros29 --> nie chodzi o robienie czegoś na siłę, ale często jest tak, że \"desperackie zachowania\" (zwłaszcza u kobiet) są takim wołaniem o zainteresowanie u partnera, o uczucie ... Nie twierdzę, że to jest dobry sposób, wręcz przeciwnie, ale nie zmienia to faktu, że jak facetowi zalezy to nie odpuszcza tak po jednym słowie. Jeśli juz naprawde nie chce walczyć i chce uszanować decyzję (chociaz to jest bardzo naciągane) to przynajmniej by zapytał, próbował rozmawiać. A on nic tylko \"ok. jak tak chcez, to niech tak będzie\". Nie rezygnuje się tak łatwo z kogos, kogo się kocha, nawet w imię szacunku dla jego decyzji - taka jest prawda nie zależy mu ewidentnie

klaudka 27----> jednak nie znasz facetów! Daliśmy sobie właśnie szansę:) Czy TY zawsze tak łatwo szafujesz sądami? Masz w ogóle jakieś doświadczenia w związkach, masz teraz partnera???

\"Tylko sie ucieszył, że to skończyłam. Nie próbował rozmawiać, wyjaśniać...nic!\" \"klaudka 27, myślę jak TY.... Ma mnie gdzieś\" \"klaudka 27----> jednak nie znasz facetów! Daliśmy sobie właśnie szansę\" to tylko niektóre Twoje, wykluczające sie wypowiedzi w przeciągu kilku godzin. Dziewczyno, popadasz ze skrajnosci w srajność. Z tego, co napisałaś wyciągnłam takie wnoski, ale to na ile ty byłas obiektywna w tym, co w przypływie chorej desperacji pisałaś, to druga sprawa wyżebrałaś (bo inaczej tego pewnie nazwać nie mozna, skoro on Cie po prostu z góry na dół olał jak usłyszał, że to koniec), ok. - mnie to ani ziębi, ani parzy, ale ile ta Twoja euforia i szczęscie potrwa, to zupełnie inna rzecz, choc zycze Ci jak najlepiej, bo co mi zależy

a co do związków - tak, mam doświadczenia w związkach, obecnie mam kogoś

klaudka 27---> mniejsza o mnie, niech będzie że mnie oleje. Ale Ty kobieto mnie drażnisz swoim tonem wypowiedzi i tym, że zachowujesz sie jak wszechwiedząca... Nie chodzi tylko o mój topik, tylko prawie wszystkie Twoje wypowiedzi. Beznadziejna jesteś...

wyżebrałaś---> pomyłka, nikt nie żebrał, to była rozmowa, o powrót go nie prosiłam.. Mówiłam, że nic nie wiesz o facetach.

ja popieram tego kolesia.. to co mu napisalas.. to dla niego byl wyraz tego ze to dla Ciebie koniec.. a jak kobieta czegos nie jest pewna... waha sie to kaplica... zrobil co powinien zrobic.. a pretensje mozesz miec do siebie..

no właśnie coś tak czułam, że to jest podszyte czymś więcej :) może jestem właśnie wszechwiedziąca, a napewno więcej wiedząca od Ciebie i widzę, że właśnie to Ci na sercu leży :)

Jako facet, Eros---. dzięki za wypowiedzi, pomogły mi:)

klaudka 27----> w każdym razie ja na miejscu dziewczyn omijałabym Twoje wypowiedzi szerokim łukiem....bo nic nie wnoszą wartościowego do rozmowy poza wyświechtanymi sloganami; "olał Cię, wykorzystuje, ...itp."

Sprzedawca Słońca---> dzieki za normalny głos:)