zakochałam się.....nawet nie wiem kiedy...a wy?

Spotkałam faceta,przez przypadek,nagle i już.Niewinny sma,niewinnie odpisałam,miła rozmowa przy kawie i już....bach ,stało się!!!!!to dziwne ale dopiero dziś wiem co to znaczy miłość od pierwszego spotkania.Rozmawiamy ze sobą jakbysmy znali się lat kilka,mamy te same pasje,różne poglądy i doswiadczenia.Zawrócił mi w głowie..dlaczego?bo nie nalegał,nie obiecywał,kazał mi prowadzic tę znajomość w takim tempie jakim sobie zyczę.No i ja,kobieta o która facet zawsze zabiegał,walczył i dążył do spotkania pozwoliłam sobie na to aby pierwsza zadzwonić,wysłać porannego sms-a...padły wszelkie konwenase,uprzedzenia,nawet nie wiem jak to się stało ale straciłam głowe.Powiedzcie mi prosze do czego doprowadziło was zauroczenie,zakochanie.Co robiłyscie czego przedtem nie robiłyście?

????? i tak z pracy o tym piszesz? Bo ja jak nie mialam rp[acy to nie mialam glowy do zakochiwania się...:o

A ja mimo,że zależy mi na facecie nie mogę przełamać się i pierwsza zadzwonić:-O Więc wyrazy podziwu dla Ciebie:) I tak pozostanie mi czekać,aż on odezwie się pierwszy, o ile się odezwie....

no właśnie,to tez prawda.Ja? w pracy prywate odwalać?a dziś prosze,temat życie uczuciowe,kolejny przykład ze jestem zakręcona

Nawet sobie nie wyobrażasz, jak ja Ci zazdroszczę. :(

aha, znaczy z pracy piszesz.

hehe:D miałam tak samo!!! identycznie!!! i juz 3 miesiące razem:D

a od 4 mies. jesteśmy małżeństwem :) pozdrawiam ;)

z tym ze teraz to już sie samo kręci. nie czekamy kto pierwszy napisze zadzwoni. teraz mamy siebie i jest super!

rozumiem Cie i wiem co to znaczy milosc od pierwszego wejrzenia...przeszlam przez to 10 lat temu i dzis choc nie jestesmy razem ciagle kazdego porownuje z nim ..i to facet byl starszy o 26 lat...bylismy razem kilka lat,ale z roznych powodow nie moglismy byc na zawsze razem...ech..jak go wspomne to do dzis mi przechodza ciarki po plecach

a ja sei chce zakochać..znowu:( tamten mnie zostawił choć odałam mu siebie calą o życie bym za niego oddała:( chyba nie znajde juz takiego zeby spedzic z nim zycie:(

normalnie głupieje...siedze i pisze w telefonie kilkanaście wersji smsa do niego...i juz nie moge wytrzymac żeby nie wysłać