Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PseudoSilkKimono

Kosmetyki z dawnych lat - czego uzywaly Wasze babcie?

Polecane posty

Wszystko, co powyżej, ale to raczej o Mamie mowa, niż babci Szampon brzozowy - rzadka, zielona okropność mydło For You (mydłem, mydłem! zabijemy go mydłem! I raz, i dwa, i for you!) szyszki kąpielowe! sól Kinga lakier do włosów w jakiejś przezroczystej butelce, okrutny zlepiacz kremy do rąk w masakrycznych metalowych tubkach Tata używał kremu do golenia Wars - chyba tak się nazywał, no i nivea oczywiście Wynalazek szatana to była szminka taka utleniająca się, opakowanie było złote w jakieś krótkie, tępe kolce, sam sztyft był jasnozielony i lekko transparentny, a na skórze robiło się różowe. I strasznie trudno to było zmyć. Moja siostra dostała gratis uczulenie - wary miała jak poduchy. I pamiętam taki poradnik o pielęgnacji urody... były rozkoszne rady w stylu \"jeśli od lat używałaś niebieskich jak farbka cieni to czas zmienić... odpowiedniejsze będą szare, stalowe\" - kto by tam się przejmował jakimś dobieraniem do stroju albo typu urody... wsio rawno, i tak były trzy kolory na krzyż :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Bardzo ładnie pachnacy talk, ciekawe, że teraz takich nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyMemory
Ja mam takie puzderko od pudru Coty z ladnym wygrawerowaniem na klapce :) A pamietacie z lat 90 poczatku takie dezodoranty Och! ? Pamietam u mojej babci i cioci goscil taki w czerwonej butelce z zółtym jakgdyby wejsciem w drzwi do kluczy. ladnie pachnial ja nawet sobie go podkradalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Przez 51 lat swego zycia kupiłam tylko 1 raz puder sypki, który po otworzeniu natychmiast sie rozsypywał , a to co sie nie rozsypało , było kamieniem. Owszem upudrowałam tym sypkim czymś twarz na brązowo, wyglądałam jak....nie iwem co... wieczorem gdy umyłam twarz (wtedy jeszcze młodą) zobaczyłam armię czerwonych krost i wyglądałam ...jeszcze gorzej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Puder był okropniście drogi i wydałam na niego połowe pierwszej wypłaty , jeszcze jako panna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Może by stworzyć watek : Kosmetyki natychmiastowo-obrzydzająco- podstarzające twarz osoby, które je uzywają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celina515
pomadka, taka krwiście czerwona firmy Celia (schowana na pamiątkę) no i pasta do zębów NiVea o szerokim zastosowaniu ; zęby, opryszczka i do czyszczenia "ćwiczek" ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Z efektem długotrwałym....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Co to Ćwiczka??? :P :( :) Bo nie wiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celina515
ćwiczki to były takie jakby tenisówki białe z gumką sprowadzane z Czech. Szał lat osiemdziesiątych:)) smarowało się je pastą nivea i były śnieżnobiałe hehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celina515
inna wersja ich czyszczenia to było smarownie ich białą kredą... ale efekt znikomy po paru krokach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Wiem! Ja na to mówiłam ...pepegi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Wiem, dziwna nazwa, ale taka wtedy wszyscy używali;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celina515
pepegi..? :) to chyba zależało od regionu . Nie słyszałam takiej nazwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Sama sie sobie dziwie, ale pamiętam mnóstwo takich dziwnych nazw. Pepegi - do dzisiaj istnieje takie okreslenie tenisówek w niektórych regionach :) W naszym domu uzywało sie tez mnóstwo zniemczonych nazw, ponieważ dziadek wprowadzał takie okreslenia w życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dopytalska
Znaczy, ze nic nie wymysliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celina515
płócienny pantofel sportowy - brzmi super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bryza-
a pamietacie takie perfumu MASUMI firmy Coty z Pewexu oraz BLASE??? Kto wie czy mozna je gdzies kupic z powodow sentymentalnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celina515
Blase... rewelacja. Nawet ostatnio znalazłam, są jeszcze w sprzedaży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siwa gołębica ledwie żywa
Pamiętam perfumik z kiosku, nigdy wczesniej ani później takiego nie posiadałam, nazwa to Schery - chyba...ale pachnial tak cudnie, że sasiadki dopytywały co to za piekny zapach. Nigdy potem go juz nie kupiłam . Istne cuuudo! Sa teraz takie o tej nazwie , ale to Już Nie To!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siwa gołębica ledwie żywa
Zapach pamietam do dzisiaj, ale teraz nigdzie takiego nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm.. a trochę wcześniejsze lata.. która z was pamięta dezodoranty IMPULSE? niebieski, zielony, czerwony i chyba biały... tak ślicznie pachniały, psikałam się nimi jako dziecko, w podstawówce.. to była druga połowa lat 90.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siwa gołębica ledwie żywa
Ja pamietam , brązowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam, że razem z koleżanką zawsze polowałyśmy na ten niebieski .. :) potem też polubiłam zielony. A jak chciałam kupić czerwony to pani w kosmetycznym ( przemiła staruszka ) powiedziała, że to taki dla trochę starszych Pani i nam nie sprzeda bo za mocny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony impuls mmmm
pamiętam, pięknie pachniał... pamiętam też tę pomadke utleniajacą, moja mama jej używała i budziła ogólne zdumienie gdy poprawiała makijaż zielona pomadka :D babcia i mama używały też takich pomadek z witaminą w środku. teraz avon wypuścił na rynek pomadke z musem, która wyglada podobnie. tamta z witamina to byłą chyba celii i ślicznie pachniała. pamiętam też perfumy być może, które babcia miała w toaletce i reve. pamięta ktos reve?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roseee
Eol atomizer do odświeżania oddechu Bambi szampon dla dzieci szampon Perlisty, gesty różowy o cudownym zapachu Woda brzozowa Gracja krem dla młodzieży utleniające pomadki do ust przemycane z Turcji dezodoranty z Węgier o cudownych zapachach/8x4 i inne/ do opalania grecka oliwka w puszkach i masło kakaowe woda Beata w eleganckim atomizerze krem matujący na trądzik /horror na twarzy w kolorze różowym/,nazwy nie pamiętam Wazelina kosmetyczna+krem Nivea+spirytus salicylowy- hity półek łazienkowych cdn....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooookaa22
woda brzozowa- tylko ze ona znowu wraca do łask :P a i "perfumy" Byc może... Paryż, Byc może Londyn :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooookaa22
ooo i szminki takie zielone zmieniające kolor na różowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama nie używała kosmetyków, wyłącznie kremów w dużych ilościach /nie pamiętam nazw/. Za to nie rozstawała się z kremem do rąk Pollena Uroda w metalowej tubce, która lubiła się gnieść, łamać i przeciekać :) Za to zapach miał śliczny, taki łagodny i bardzo dyskretny. Podobnie jak któraś z wypowiadających się dziewczyn odbierałam go jako zapach bezpieczeństwa i kobiecości. Po latach moja koszmarna teściowa użyła kremu o podobnym zapachu, a zderzenie wspomnienia z jej osobą wywołało kompletny szok :D A babcia używała wyłącznie Yardleya, Bourjois i jakichś kosmetyków dla alergików sprowadzanych ze Szwecji. Zwłaszcza wrył mi się w pamięć rządek tekturowych pilniczków, których w latach 80-tych nie było w sklepach i jej zamiłowanie do bladoróżowych półtransparentnych lakierów do paznokci... Taka prekursorka frencha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×