Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nawiedzona histeryczka

Jak walczyc z chora zazdroscia / zaborczoscia ?

Polecane posty

Gość nawiedzona histeryczka

Przesadzam :O Wiem o tym dokladnie ... potrafie zrobic "z igly widly" , a jak sie nakrece ,to juz nie ma konca 😠 ale tez nie potrafie podejsc do zycia z dystansem...na wszystko reaguje zbyt emocjonalnie... "co w sercu, to na jezyku" - to chyba moje motto ... chociaz powinnam pomyslec zanim otworze usta ... Bardzo szybko wpadam w zlosc ... trace rozum normalnie... i naprawde byle blahostka potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi ... a jak juz to nastapi ...to nie moge szybko sie uspokoic... i czepiam sie pierdol ... Poza tym jestem chorobliwie zazdrosna , chociaz nie raz rozmawialam juz o tym z moim facetem... (wkurzaja mnie jego "zarty" , ja to biore na powaznie i sie zaczyna ) Zaborcza tez jestem ... :O , chce spedzac z facetem kazda wolna chwile ... a przeciez wiem, ze on tez musi miec czas na zalatwienie swoich spraw... Kocham go tak mocno, ze az to mnie boli... Nie wyobrazam sobie w tej chwili ze moglabym z nim nie byc ... (nie jestem juz jakas mloda panienka... , on tez ) , tylko wiem , ze swoim zachowaniem moge to wszystko rozwalic w pizdu ... :O . jak z tym walczyc ? czy mozna to wyleczyc ? :O dodam ,ze duzo z nim o tym rozmawiam , on nie daje mi zadnych powodow ,do tych moich "jazd" ... po prostu nadchodzi taka chwila ,ze ja cos sobie ubzduram i sie zaczyna... Postanowilam sobie ,ze wczoraj byl ostatni moj wybryk ... za bardzo mi na nim zalezy... Jendak nie wiem , czy wytrzymam ... czy dam rade ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna nawiedzona
Witaj w klubie :/ Ja tez tak mam. Robie, co moge, zeby nad tym zapanowac, ale roznie bywa. Mam okresy 'spokoju'. kiedy natretne mysli nie zatruwaja mi zycia, ale jak zaczne sie nakrecac... To nie ma mocnych. Wpadam w taka zlosc, zaczynam wymyslac sobie rozne historie, dopowiadac, doszukiwac sie klamstw... Czasem udaje mi sie uspokoic, zanim zobacze sie z moim facetem, czasem niestety nie... On jest cierpliwy, mowi mi, ze mnie kocha i zebym nigdy o tym nie zapominala, potrafi uspic te moje 'demony'... na jakis czas ;) Boje sie jednak, ze tej cierpliwosci kiedys zabraknie, ze znudzi mu sie walkowanie w kolko tego samego (potrafilam wrocic do sprawy sprzed 3 miesiecy, bo sobie ubzduralam, ze mnie oklamal, choc potem okazalo sie, ze wcale tak nie bylo...), a ja nie chce zyc bez niego... Moj facet tez nie daje mi powodow, zachowuje sie bez zarzutu, ale ja juz tak mam, ze szukam dziury w calym. Coz, pocieszajace, ze nie ja jedna jestem taka rabnieta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzona histeryczka
ehhhh no coz.... :O mozemy sobie podac rece 🖐️ jak znajdziesz sposob na "normalne" zycie, daj znac.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzona histeryczka
ps. jakby moj facet nie byl cierpliwy, to by wczoraj ode mnie wyszedl , trzaskajac uprzednio drzwiami :) a zaczelo sie niewinnie , od jego (krociutkiego) spoznienia ... dodam ze mnie uprzedzil o tym wczesniej ,ze sie nie wyrobi na czas ... to oczywiscie i tak musialam strzelic focha , bo przeciez widzialam sie z nim te pare minut mniej ... masakra normalnie .... wstyd , jak teraz widze jak sie zachowalam (jak 15-letnia rozpuszczona pannica , a nie kobieta ktora ma tyle lat co ja ) :O a pozniej jakos juz poszlo "z gorki" :classic_cool: :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna nawiedzona
Powiem tak... i tak jest lepiej, niz w poprzednim zwiazku :D Staram sie panowac nad emocjami, biore 10 glebokich wdechow, gdy nachodza mnie natretne mysli, za wszelka cene usiluje skupic sie na czyms innym... sposobow jest wiele. Mysle, ze takie zachowanie wynika z zakamuflowanego (w moim przypadku) niskiego poczucia wlasnej wartosci. Trzeba chlopu zaufac, nie tracic czasu ani energii na bzdury, a klamstwo i tak ma krotkie nogi, predzej czy pozniej sie wyda - najwyzej okaze sie, ze nie byl wart mojego uczucia. Tak sobie tlumacze w kazdym razie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzona histeryczka
u mnie niska samoocena tez jest . i tez jest zakamuflowana - sprawiam wrazenie pewnej siebie itp. I co z tego ze slysze pare razy dziennie ,ze jestem piekna ? Narazie mi to nie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opsesja
kocham na zabój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×